Na dobranoc i dzień dobry - J 10, 31-42
Bogami jesteście…?
Chrystus - jedno z Ojcem
Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?
Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu.
I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.
Opowiadanie pt. "A syn?"
Teodozjusz Wielki (ok. 347-395), władca rzymski, wyparł się boskości Chrystusa. Cesarz postanowił uczynić następcą tronu swego syna Arkadiusza, gdy ten ukończył 16 lat. Na uroczystość przekazania insygniów władzy przybyło wielu dostojników, wśród nich również biskup Amfilocus.
Teodozjusz wykrzyknął do niego, gdy ten zwrócił się bezpośrednio tylko do władcy:- Jak to! Czyżbyś nie zauważył mojego syna? Wówczas duchowny zbliżył się do Arkadiusza i kładąc mu dłonie na głowie powiedział: - Pan błogosławi Cię, mój synu!
Cesarz doprowadzony do wściekłości zawołał: - To cały twój szacunek, jaki okazałeś następcy tronu, którego uczyniłem równym sobie?- Panie - odpowiedział biskup -zbyt surowo oceniłeś moje przeoczenie, to że nie potraktowałem twego syna jak równego tobie. Skoro tak jest, to co musi Odwieczny Bóg myśleć o tobie, cesarzu, jeśli ty równego Mu i również wiecznego jak On Syna Bożego degradujesz do poziomu jednego z Jego stworzeń?
Władca chcąc nie chcąc musiał przyznać w duchu, że odpowiedź była słuszna.
Refleksja
Wielu z nas już od najmłodszych lat myśli, że jest tym, który potrafi "zawojować i zdobyć" świat. Wierzymy we własne talenty i umiejętności, stąd wydaje nam się, że jest się tym wyjątkowym człowiekiem. Poczucie własnej wartości jest jednak weryfikowane w natłoku obowiązków, pracy i relacji z innym ludźmi. Przychodzi też choroba, niemoc, grzech...
Jezus wie, że posłał go Ojciec. Ma poczucie misji. Jest też człowiekiem, który ma świadomość działającego w świecie zła. Stąd tak ważna była dla Niego jedność z Ojcem. Wiedział, że tylko będąc z nim i przy nim jest w stanie wypełnić Jego misję. Ta sama misja jest nam przez Niego dana i zadana nie od dzisiaj. Obyśmy poświęcili jej całe nasze serce…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Dlaczego jest w nas brak pokory?
2. Jak kształtować poczucie własnej wartości?
3. Jak wypełnić najlepiej własną misję na ziemi?
I tak na koniec...
"Służenie innym bez uczucia pokory jest jedynie zaspokajaniem egoizmu: zapatrzeniem się wyłącznie we własną osobę" (Mahatma Gandhi)
Skomentuj artykuł