Na dobranoc i dzień dobry - J 7, 40-53

Na dobranoc i dzień dobry - J 7, 40-53
(fot. kleinnick / Foter / CC BY-NC-ND)
Logo źródła: Na dobranoc Mariusz Han SJ

Bez wody nie da się żyć…

Źródło wody żywej

Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz.  Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem?

I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali?

Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty.

Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni?

Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.

Opowiadanie pt. "O słuchaniu kazań"

Może czasami myślisz: - Słyszałem już setki kazań, mniej albo więcej mądrych, pięknych, pobożnych; trudno mi jednak powiedzieć, co one mi dały, co one mi pomogły; wszystkie już dawno poszły w zapomnienie; więc po co ta mowa?

Wydaje się jednak, że z kazaniami jest jak z wodą laną do koszyka. Woda wprawdzie wszystka przecieknie, ale koszyk zostanie wilgotny i zawsze trochę czyściejszy.

Refleksja

Warto wsłuchać się w to, co chce przekazać nam nasze serce, drugi człowiek i przede wszystkim Bóg. Aby tak się stało potrzebujemy poświęcić im nasz cenny czas. To pierwszy warunek bez którego nie jesteśmy w stanie wsłuchać się obiektywnie w to, co dzieje się poza nami. Mamy wszyscy bowiem tendencję subiektywnego odkrywania rzeczywistości, którą się nie dzielimy z innym ludźmi. To rodzi nasze zamknięcie i frustrację, a nawet potępienie innych ludzi…

Jezus wysłuchiwał  wszystkich, którzy do Niego przychodzili. Nie było w Nim potępienia, ale ogromna nadzieja i wiara w to, że można pomóc drugiemu człowiekowi w jego sytuacji życiowej. Jezus nie odwraca się od potrzebujących, ale za każdym razem wspiera ich nie tylko dobrym słowem, ale przede wszystkim czynem, którze przemiania dotychczasowe życie na lepsze…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego trzeba mieć czas dla Boga, siebie i inych?
2. Obiektywizm, czy subiektywizm jest "lepszy"?
3. Dlaczego warto wspierać innych naszym dobrym słowem?

I tak na koniec...

By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd (Stanisław Jerzy Lec)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - J 7, 40-53
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.