Na dobranoc i dzień dobry - Łk 13, 22-30
Pierwsi i ostatni…
Odrzucenie Żydów
Jezus nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?
On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście.
Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy opuszczający się niesprawiedliwości! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych.
Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.
Opowiadanie pt. "O szukaniu skarbu"
Rabin Eisik z Krakowa przeżył niejedno w życiu. Po latach próby i doświadczeń, które nie zachwiały jego zaufania do Boga; otrzymał we śnie polecenie, aby udał się do miasta Pragi i tam przy moście, który prowadzi do zamku królewskiego; poszukał skarbu.
Kiedy sen ten nawiedził go po raz trzeci, rabin wyruszył w końcu do wskazanego miasta. Ale przy moście stały dzień i noc warty, i nasz Żyd nie miał odwagi kopać za skarbem. Każdego dnia lustrował jedynie bacznie okolice mostu. W końcu swym zachowaniem zwrócił uwagę kapitana straży, który zapytał go grzecznie, czy szuka tu czegoś, czy na kogoś czeka.
Eisik opowiedział dokładnie, co go tu przywiodło z dalekiego kraju. Kapitan wysłuchał, a potem uśmiechnął się szyderczo i zaczął mówić z politowaniem:- Oj, biedaku, zdarłeś zelówki, bo uwierzyłeś w twój sen. Któż to dzisiaj wierzy snom? A co ja mam powiedzieć? Też musiałbym wyruszyć w drogę, bo kiedyś we śnie otrzymałem rozkaz, aby iść do Krakowa i w izbie niejakiego Żyda Eisika poszukać skarbu pod piecem: Wyobrażam sobie, jak wyglądałbym z tym szukaniem, gdzie tam co trzeci Żyd nazywa się Eisik.
Strażnik zaśmiał się rubasznie; a rabin ukłonił się stróżowi porządku i powrócił spiesznie do domu. Od razu zabrał się do kopania pod piecem, gdzie znalazł tak wielki skarb, że starczyło i dla niego i na budowę synagogi.
Refleksja
O nasze zbawienie powinniśmy zatroszczyć się już teraz, a nie jutro, za miesiąc, czy za rok. Odwlekanie wszystko na tzw. "potem" tylko oddala możliwość poprawienia jakości naszego życia. Jeśli nasze życie się nie rozwija, to automatycznie nie ubogacamy sobą także innych ludzi. Nie realizujemy przez to misji do której zostaliśmy stworzeni, aby naszą ziemię robić sobie poddaną i rozwijać ją własnym rozumem i rękami…
Jezus uczy nas, że nasz czas tu na ziemi jest tylko przejściem ku wieczności. Nie zwalnia to nas jednak z zaangażowania się w tworzenie lepszego życia tu na ziemi. Nasze zaangażowanie powinno wynikać z wewnętrznej chęci dążenia do doskonałości, jaką jest sam Bóg. To On nas stworzył na własny obraz i podobieństwo. Co prawda grzech zniszczył w nas tą doskonałość, ale nie oznacza to, że mamy "spocząć na laurach" i nic nie robić. Powodów jest wiele, ale weźmy chociażby ten jeden, prozaiczny: zanudzilibyśmy się wtedy na śmierć…
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Na czym polega troska o zbawienie?
2. Jak realizować swoją misję na ziemi?
3. Jak zaangażować się w to co robimy bez reszty?
I tak na koniec...
Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim (Stanisław Jerzy Lec)
Skomentuj artykuł