Na dobranoc i dzień dobry - Łk 23, 44-46.50.52-53; 24, 1-6a
I co będzie po śmierci…
Śmierć i pogrzeb Jezusa
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha.
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.
W pierwszy dzień tygodnia poszły niewiasty skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał.
Opowiadanie pt. "Najważniejsza mądrość świata"
Stara legenda opowiada, ze pewien król zwołał największych uczonych do siebie i polecił im spisać wszystkie mądrości świta.
Uczeni pilnie zabrali się do pracy i po czterdziestu latach przedstawili królowi sto grubych ksiąg. "Nie zdołam tego przeczytać, nie pozwala mi na to mój czas, a tym bardziej moje zdrowie. Kochani uczeni! Musicie wszystko skrócić, pozostawcie tylko to, co jest najważniejsze!" - prosił król uczonych.
Po dziesięciu latach uczeni przyszli z nowym dziełem do króla. Tym razem przynieśli dziesięć tomów. I to było dla siedemdziesięcioletniego króla zbyt wiele. Odesłał ich z prośbą, aby pozostawili tylko to, co powinien przede wszystkim wiedzieć. Uczeni zabrali się do pracy i zebrali mądrości świata w jednej księdze.
Król był już umierający, mimo to pragnął usłyszeć najważniejszą mądrość świata w jednym zdaniu. Uczony stojący przy śmiertelnym łożu, powiedział: "Najważniejszą mądrością świata jest ta, że człowiek rodzi się, cierpi i umiera."
Refleksja
Człowiek rodzi się, cierpi i umiera? I nic więcej? Czy to jest największa i najmądrzejsza prawda świata? Czy nic innego nie można powiedzieć o życiu człowieka?
2 listopada to wspomnienie wszystkich Wiernych zmarłych. Jest to dzień modlitwy za tych, którzy "pragną" i przygotowują się do chwały nieba. Nie powinien to być i nie jest "dzień skargi" z powodu utraty kogoś nam bliskiego, ani dzień pocieszenia i ukojenia bólu, ale dzień modlitwy. Również jest to dzień refleksji nad własnym życiem.
3 pytania na dobranoc i dzień dobry
1. Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że "Człowiek rodzi się, cierpi i umiera i nic więcej…?"
2. Jak przeżywasz dzień wspomnienia Twoich bliskich?
3. Dlaczego ten dzień jest tak dla Ciebie ważny?
I tak na koniec...
"Śmierć jest przesiedleniem z domu do domu. To nie jest unicestwienie, ale drugie narodzenie. Podobnie jak pęka skorupka jajka, kiedy pisklę zupełnie się rozwinie, tak też przychodzi czas na rozłąkę duszy i ciała" (Meśa Selimović)
Skomentuj artykuł