Na dobranoc i dzień dobry - Łk 4, 38-44

Ewangelia: W domu Piotra

"Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich".

Opowiadanie pt. "O sensie cierpienia"

Pewien człowiek - dotknięty ciężką chorobą - wyżalał sie przed uczonym w Piśmie, że cierpienie odebrało mu chęć do życia, że przeszkadza mu w nauce i modlitwie. Wtedy rabin położył rękę na czole chorego i powiedział: - Skąd wiesz, mój przyjacielu, co Bogu podoba sie więcej - Twoja nauka, czy twoje cierpienie?

Jak wiele ludzkich planów zostało przerwanych przez chorobę. Jakże często wtedy ludzie poddają się bezradności i rozpaczy. Następuje bowiem wstrząs tego, co wydawać by się mogło, dotychczas było nie do zburzenia. Ciężko pogodzić się z niemocą, ograniczeniami i bezradnością. Są choroby, które trwają dni i tygodnie, a nawet miesiące i lata. Są i takie z którymi trzeba żyć do końca naszych dni. Dziś może nie dotyczy nas to bezpośrednio, dlatego tym bardziej warto pamiętać o tych, którym jest ciężko, bo zmagają się z własną niemocą i bezradnością. Tych osób jest wiele... Wystarczy odwiedzić pobliski szpital, by przekonać się na własne oczy. Szczególnie wtedy warto pamiętać o modlitwie za chorych. Idealnie jest, gdy naszej modlitwie towarzyszy czyn. Wiara bez uczynków jest bowiem martwa. 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry