Nadeszła godzina! – bądźcie jedno
Modlitwa arcykapłańska Jezusa należy do mowy pożegnalnej, jak ją opisuje św. Jan. Kończy ona spotkanie Jezusa z uczniami w wieczerniku. Po wysłuchaniu tych słów, uczniowie wychodzą, sprawy zaczynają się toczyć w zupełnie innym rytmie. Tutaj uczestniczymy jeszcze w spotkaniu, które odbywa się w spokojnej, przyjacielskiej atmosferze, w poczuciu bezpieczeństwa. Perspektywa męki jest cały czas obecna, wspomina o niej Jezus, przygotowuje na nią uczniów, ale jest ona także w jakiś sposób odległa. Modlitwa arcykapłańska kończy spotkanie z uczniami. Jest zatem swoistym testamentem, jak go ukazał autor ewangelii.
Z ewangelii wg św. Jana (17): [Jezus] „podniósłszy oczy ku niebu, rzekł: «Ojcze, nadeszła godzina! Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. (...) Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. (...) Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo. Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie. Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. (...) Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem. (...) Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich»”.
Fragment Ewangelii, który usłyszeliśmy przed chwilą należy do mowy pożegnalnej, jak ją opisuje św. Jan, jeszcze dokładniej, do tzw. modlitwy arcykapłańskiej Jezusa. Kończy on też spotkanie Jezusa z uczniami w wieczerniku. Po wysłuchaniu tego fragmentu uczniowie wychodzą, sprawy zaczynają się toczyć w zupełnie innym rytmie. Tutaj uczestniczymy jeszcze w spotkaniu, które odbywa się w spokojnej, przyjacielskiej atmosferze, w poczuciu bezpieczeństwa. Perspektywa męki jest cały czas obecna, wspomina o niej Jezus, przygotowuje na nią uczniów, ale jest ona także w jakiś sposób odległa. Modlitwa arcykapłańska kończy spotkanie z uczniami. Jest zatem swoistym testamentem, jak go ukazał autor ewangelii.
Wyobrażenie miejsca
Razem z uczniami i Jezusem znajdujemy się w Wieczerniku. Słuchamy wypowiadanych słów, uczestniczymy w wydarzeniach, które się dzieją. Słowa, które wypowiada Jezus są skierowane także do nas. Pozwolę im przeniknąć do mojego wnętrza, spróbuję dostrzec moją reakcję na to, co Jezus czyni i mówi.
Zwrócę także uwagę na miejsce, w którym się znajduję razem z uczniami. Jak wygląda Wieczernik? Jakie odczucia we mnie budzi przebywanie tutaj razem z apostołami i Jezusem?
Prośba o owoc
Modlitwa arcykapłańska Jezusa jest wielką modlitwą za swoich uczniów, ale także za przyszły Kościół. Dołączę się do tych słów, które On wypowiada, prosząc Boga, aby spełniły się one także na mnie, na tej wspólnocie, w której przyszło mi żyć i działać.
Punkt 1. – istota życia wiecznego
«A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa». Jezus przyszedł na ziemię, aby zbawić człowieka, aby zbawić wszystkich ludzi. Ewangelista dodaje jeszcze, że misją Jezusa było jednanie, aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. To jednanie dokonywało się i dokonuje na różne sposoby. W tej szczególnej chwili jednak Jezus przywołuje raz jeszcze szczególną misję, jaka Mu została powierzona i jakiej był wierny cały czas. Przyszedł, aby dać życie, aby ofiarować zbawienie.
Jezus łączy życie wieczne z poznaniem Boga i uznaniem Jedynego Pośrednika, jakim jest On sam. Całą swoją działalność poświęcił temu, aby nauczać o Bogu, pomóc ludziom poznać prawdziwego Boga. Swoją misję wypełnił do samego końca.
Modlitwa Jezusa może zwrócić moją uwagę na spełnienie się jej w moim życiu. Na ile staram się o poznanie Boga, weryfikowanie mojej wiedzy czy wyobrażeń o Bogu? Na ile wnikliwie poznaję nauczanie Jezusa? Czy nie zbyt łatwo zwalniam się z odpowiedzialności za poznawanie, oczekując, że zrobią to inni, a potem powiedzą, nauczą mnie, pokierują mną? Czy czuję odpowiedzialność za moje poznawanie Boga, skoro ono jest istotą życia wiecznego?
Punkt 2. – uświęceni w prawdzie, znienawidzeni przez świat
Jezus w swojej modlitwie w sposób szczególny prosi za uczniów. Obecne jest w tej prośbie napięcie pomiędzy Chrystusem a światem, pomiędzy uczniami a światem, w którym żyją, i w którym pozostaną. Jezus świadom, iż oni pozostając muszą być wsparci Jego łaską, modli się za nimi. Warto nam posłuchać o co Jezus modli się dla swoich uczniów. Jest to modlitwa, którą zanosi także za nas.
«Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu». Do tej pory obecność Jezusa gwarantowała trwanie w Bogu, w Jego imieniu. Uczniowie potrzebować będą jednak ciągłej czujności, aby zachować jedność z Bogiem. Ta jedność z Bogiem i trwanie w Nim jest powodem wielkiej radości dla uczniów, pozwala uczniom zachować radość, która jest oznaką działania Ducha Bożego w nich. Proszę, «abyś ich ustrzegł od złego». Dopóki żyjemy w ciele, dopóty jesteśmy narażeni na pokusy, na działanie zła, na oderwanie się od Boga. Jezus nie pragnie dla swoich uczniów wyrwania ich ze świata, odizolowania od niego, ale zachowania od zła. Uczniowie są powołani, aby znaleźć balans pomiędzy obecnością w świecie całym sobą, a jednocześnie nie uleganie wpływowi tego, co złe. «Uświęć ich w prawdzie». Słowo, które przekazał nam Jezus, Pismo św. jest narzędziem tego uświęcania. Jezus za to oddał swoje życie, wydał się za nas, abyśmy byli uświęceni w prawdzie, poznali prawdziwego Boga.
Posłucham tych słów Jezusa, pragnień, które On wypowiada i spróbuję popatrzeć na reakcję, jaką one we mnie wzbudzają. Jak odpowiadam w moim życiu na tę modlitwę Jezusa?
Punkt 3. – «aby stanowili jedno»
«Zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno» (J 17, 11), «aby wszyscy stanowili jedno» (J 17,21). Jest to wielkie pragnienie Jezusa. Dotyczy ono nie tylko samych uczniów Chrystusa, ale także przyszłości Kościoła, wszystkich naśladowców Jezusa. W dzisiejszych czasach widzimy, jak trudne to było polecenie i jak ciężko nam dojść do tego, aby pragnienie Chrystusa zostało spełnione. Jezus prosi za swoich uczniów, aby zostali zachowani w imieniu Boga i stanowili jedno.
W tych słowach możemy widzieć podwójną zachętę. Z jednej strony w słowach tych można wyczytać pragnienie, aby uczniowie pozostali sobą, byli jedno z sobą, zachowali swoją to samość. Świat wcale nie pomaga zachować taką jednoznaczność postawy. Kusi na wiele sposobów. W prośbie Jezusa możemy widzieć zachętę do pozostania sobą, do obrony swojej tożsamości ucznia Chrystusowego. Być zachowanym w imieniu Boga, być osobą spójną wewnętrznie oznacza życie pogodzone z samym sobą. Akceptacja siebie i swojej historii życia jest czymś bardzo ważnym i potrzebnym człowiekowi do normalnego rozwoju i funkcjonowania w świecie.
Z drugiej strony słowa te są niewątpliwie zachętą do starania się o jedność Kościoła Chrystusowego. «Aby byli jedno» - to pragnienie, aby wspólnota Kościoła nie była szarpana niepotrzebnymi konfliktami. Jedność dla Jezusa jest także świadectwem wobec świata. Jest widzialnym znakiem obecności Boga w świecie i Kościele. Jedność ta wyraża się wspólnotą nauki i wspólnotą postępowania moralnego. Przede wszystkim wyraża się jednak w przyjęciu innych takimi, jakimi są, w przebaczeniu, bo ono jest sercem wspólnoty.
Przyjrzę się temu wszystkiemu, co zagraża jedności w moim życiu, co rozbija moją osobistą jedność. Gdzie mam największą trudność w przyjęciu siebie i swojego życia? Gdzie czuję się najbardziej rozbity? Gdzie mam największą trudność w przyjęciu innych, w przebaczeniu, które jest sercem wspólnoty.
Rozmowa końcowa
Stanę przy Jezusie modlącym się za mnie, aby porozmawiać o swoim życiu i mojej odpowiedzi na wezwanie Boga. Jaka jest moja odpowiedź dzisiaj na modlitwę Jezusa?
Skomentuj artykuł