Nauczyciel odważnej wiary

(fot. EPA/Mario Lopez)

Jan Paweł II przyjeżdżał do różnych krajów przede wszystkim po to, by głosić Jezusa. Chociaż pojawiały się głosy o sile jego perswazji, bogactwie osobowości, on często przypominał: ja jestem po to, by głosić Jezusa, dlatego nie koncentrujcie się na mnie samym!

Marzenie z Composteli

Jan Paweł II często nawiązywał do dokumentu Pawła VI Evangelii nuntiandio potrzebie głoszenia Ewangelii. Właśnie tam Paweł VI pisał, że dziś w świecie potrzeba więcej świadków aniżeli samych głosicieli słowa. Trzeba dawać świadectwo swoim życiem. Jan Paweł II głosił Chrystusa, powiedział wiele homilii i przemówień, ale mówił przede wszystkim jako świadek. Przemawiał jak człowiek rozmodlony i zjednoczony z Bogiem, dlatego trafiał do ludzkich serc. Jego szczere słowa prowadziły do prawdy i pomagały wyjść z najbardziej skomplikowanej sytuacji zagubionego człowieka.

DEON.PL POLECA

Ojciec Święty w swoim zapale ewangelizatora potrafił śnić. Na początku lat dziewięćdziesiątych ub. wieku napisano na ten temat książkę, pt: „Sen Composteli”. Santiago de Compostela to sanktuarium, w którym znajduje się grób świętego Jakuba Apostoła, miejsce wielu pielgrzymek w średniowieczu. Obecnie tradycja ta powraca dzisiaj. Ojciec Święty mówił tam o zjednoczonej Europie chrześcijańskiej. W niektórych środowiskach, także katolickich np. we Francji, pojawiły się głosy, by zaprzestać mówienia o Europie chrześcijańskiej, bo ona jest wielokulturowa. Tymczasem wbrew tym nurtom Ojcu Świętemu marzył się sen z Composteli, by na nowo Europa była chrześcijańska! On w to wierzył a realizacja tego zadanie zależy także dla nas, od naszego pokolenia. Powinniśmy ten wielki sen o Europie chrześcijańskiej powoli realizować. Nie chodzi o wielkie słowa, lecz o to, byśmy żyli Jezusem na co dzień. Trzeba dawać świadectwo o Nim w naszym życiu.

Mniej słów, więcej czynów

Uczmy się od Jana Pawła II jego gorliwości i powierzania się Panu Bogu każdego dnia. Miejmy w sobie pragnienie, by z Jezusem iść do innych. Jan Paweł II przyjeżdżał do różnych krajów przede wszystkim po to, by głosić Jezusa. Chociaż pojawiały się głosy o sile jego perswazji, bogactwie osobowości, on często przypominał: ja jestem po to, by głosić Jezusa, dlatego nie koncentrujcie się na mnie samym! Kontemplujcie Oblicze Jezusa, zapraszał. A kiedy ludzie wołali: „Kochamy Ciebie!”, to ich pytał: a jak to robicie? Gdy ktoś spontanicznie zawołał, że się za niego modlimy, odwrócił i zapytał się: „na pewno się modlicie?”.

Karol Wojtyła miał podzielność uwagi i wielokrotnie na synodach biskupów, kiedy inni przemawiali on czytał i notował a na koniec zabierał głos kompetentnie odnosząc się do wszystkich wypowiedzi. Był w tym wszystkim autentyczny i trafiał do ludzi budząc w nich to, co najważniejsze: żeby w życiu nie udawać i być człowiekiem o prawym sumieniu; by umieć służyć i pocieszać. Ta prostota Ojca Świętego jest dla nas wielkim świadectwem. Przywoływanie jego gestów i słów, przypominanie sobie jego stylu życia, to jest dla nas bardzo pouczające. Ojciec Święty dużo pisał o św. Janie od Krzyża ale w tych tekstach o hiszpańskim mistyku wyrażał także siebie. W jakimś sensie są one biograficzne, jakby pisał w nich o sobie samym. Podczas drugiej wojny światowej spotkał się z Janem Tyranowskim, który rozczytywał się w Janie od Krzyża i gromadził ludzi młodych dla których był duchowym mistrzem. To właśnie wtedy zaczęła się przygoda Jana Pawła II ze świętym Janem od Krzyża. Dzięki pouczeniom tego mistyka mógł przetrwać próby przez które Pan Bóg go prowadził. Przebywszy tę drogę Jan Paweł II wołał później do ludzi młodych: „wypłyńcie na głębię”, nie bójcie się być z Bogiem sam na sam w modlitwie także w tych dramatycznych momentach waszego życia.

Wiara pośród ciemności

Jan Paweł II napisał o św. Janie od Krzyża, że uczył go wiary żywej, dynamicznej, szukającej i znajdującej Boga w jego Synu Jezusie. Uczył go wiary w Chrystusa w Kościele, w pięknie stworzenia, w milczącej modlitwie, w ciemnościach nocy i oczyszczających płomieniach ducha.

Ciemności, które przeżywał hiszpański mistyk są światłem, które prowadzi do oświecenia duchowego i do wiary bardziej dojrzałej. Ojciec święty widział w mądrości św. Jana od Krzyża inspirację do ewangelizacji współczesnego świata. Do palących zadań stojących dziś przed Kościołem należy to, by pomagać ludziom doświadczać zbawczej obecności Boga w Chrystusie w centrum ich życia i historii. Ponowne odkrycie uwarunkowań człowieka, jego synostwa Bożego, jego powołania do zjednoczenia z Bogiem stanowią najgłębszą rację jego godności. Jan Paweł II dostrzegał w Janie od Krzyża odkrycie nowych możliwości dla Kościoła, ażeby także przez poezję bogactwo humanizmu kulturę zakorzenioną w doświadczeniu mistycznym wychodzić do świata. Doświadczenie piękna, emocje, zachwycenie się Stwórcą i zdziwienie nad tajemnicą człowieka nas pogłębia. Może być doświadczeniem wyrywającym nas z codziennej rutyny.

Spotkanie ze świętym przemienia

Jan Paweł II uczy nas, byśmy stykali się z wielkimi świętymi i czytali ich dzieła. Przypomina mi się zdanie skierowane przez niego do młodych: „Gdybyście byli tym, czym macie być, to zdobylibyście cały świat”. To zdanie może być dla nas światłem. Gdybyśmy byli prawdziwymi uczniami Jezusa, jak wielkich rzeczy Bóg mógłby przez nas dokonać. Obym chciał być narzędziem w Jego ręku, być Jemu poddanym i na serio brał Jego Słowa! Ojciec Święty codziennie rozważał Ewangelię, był nią nasycony. Mądrość i duchową inteligencję czerpał ze spotkania z Panem Jezusem. Jego święte życie może być dla nas apelem, żebyśmy codziennie byli w głębokiej zażyłości z Panem, uważnie wsłuchani w Jego Słowo. Zwłaszcza wtedy, kiedy jesteśmy w strapieniu i nie wiemy dokąd iść, obyśmy usłyszeli w takich momentach jego zachęty: przestań się lękać, wypłyń na głębię. Zechciejmy tak jak uczniowie szczerze zawołać: „Panie przymnóż nam wiary”. Zbyt rzadko uświadamiamy sobie, że wiara jest łaską; nie tylko od nas zależy, bo jest nade wszystko samym udzielaniem się Boga. Chodzi o to, by wiara dotknęła wszystkich dziedzin naszego życia. W tekście o św. Janie od Krzyża Jan Paweł II napisał, że wiara prowadzi do adoracji i uwielbienia nadając całej egzystencji człowieka wymiar realizmu i smaku transcendencji. Wiara to twarde chodzenie po ziemi i zachwyt, jaki rodzi się w naszym sercu gdy doświadczamy smaku i woni Boga.

Ukryci święci

Kardynał Henri de Lubac wspomina w swoich Medytacjach o Kościele o ukrytych świętych. Jest wielu ukrytych świętych, którzy też uczestniczą w misji ewangelizacyjnej, chociaż świat o nich nie wie. Jakże wielu świętych my również znamy, którzy przez modlitwę, ofiarę ze swego życia przemieniają duchowo innych przez wiele lat. Ukryci święci to często nasze babcie i dziadkowie, rodzice, rodzeństwo, przyjaciele.

Jan Paweł II przypomina nam, że wiara rozwija się we wspólnocie Kościoła. Potrzebujemy też wsparcia od innych, zwłaszcza wtedy, gdy nasza wiara słabnie i kiedy jesteśmy zagubieni. Warto wtedy pamiętać, że inni wierzą i jesteśmy niesieni przez nich. Jesteśmy włączeni w jedną wielką wspólnotę ludzi wierzących, w których działa Duch Święty. Nasze osobiste zmaganie możemy ofiarować Bogu. Św. Jan od Krzyża pisał, że istnieje również wiara eklezjalna. Jan Paweł II jako następca św. Piotra Apostoła był wyrazicielem tej wiary całego Kościoła. Chodzi o wiarę przesyconą naszą codzienną modlitwą, wiarę solidną i zaangażowaną, która owocuje dobrymi czynami.

Testament Jan Pawła II

Niezwykła jest modlitwa, którą ułożył Papież, gdy miał 65 lat. Uczy nas w niej oddania Panu Bogu. „Panie od ponad 65 lat dajesz mi bezcenny dar życia, od momentu moich narodzin, nieustannie spływa na mnie Twoja łaska i nieskończona miłość. Minione lata, były mieszaniną wielkich radości, prób, postępów, porażek, problemów zdrowotnych i zmartwień w sposób właściwy każdemu z nas. Z Twoją łaską i pomocą mogłem pokonywać te przeszkody i zdążać do Ciebie. Dzisiaj czuję się ubogacony moim doświadczeniem i tą wielką pociechą, którą jest bycie przedmiotem Twojej miłości. Moja dusza wyśpiewuje Tobie dziękczynienie. Jednak codziennie w moim otoczeniu spotykam osoby starsze, które poddałeś ciężkiej próbie. Są sparaliżowane, ułomne, niedołężne i często nie mają wystarczających sił, by modlić się do Ciebie. Inni utracili możność posługiwania się swoimi zdolnościami umysłowymi i nie potrafią już wyjść ze swojego nie rzeczywistego świata i iść do Ciebie. Spoglądam na nich i mówię do siebie: A gdybym to był ja? Oto już dzisiaj Panie, kiedy mogę jeszcze samodzielnie się poruszać i jestem w pełni moich władz umysłowych już zawczasu deklaruję przed Tobą, przyjęcie przeze mnie Twojej świętej woli. I jeśli taka lub inna spośród tych prób, miałaby dotknąć i mnie to pragnę aby służyła Twojej chwale i zbawieniu ludzkości. Od tej chwili proszę Cię, byś z Twoją łaską był pomocą dla tych, którzy będą mieli niewdzięczne zadanie pielęgnowania mnie. Jeżeli pewnego dnia stanie się, że choroba dotknie mojego umysłu i zaciemni rozum, to już teraz poddaję się Tobie tym poddaniem, które potem zyska swoją kontynuację w milczącej adoracji. Gdybym pewnego dnia miał się położyć na długo pozostając bez świadomości to pragnę aby każda godzina, którą będzie mi dane w taki sposób przeżyć była nieprzerwanym dziękczynieniem, a moje ostatnie tchnienie było także tchnieniem miłości. Wówczas w takiej chwili moja dusza prowadzona ręką Maryi stanie przed Tobą, aby na wieki wyśpiewywać Twoją Chwałę. Amen.”

Zostaliśmy przez Boga bardzo obdarzeni w osobie Jana Pawła II. On nas nauczał słowem a nade wszystko swym życiem całkowitego powierzenia się Bogu i oddaniu ludziom. Od niego uczmy się miłości ofiarnej oraz gorliwego głoszenia Ewangelii każdego dnia od nowa i z podobnym jak on zapałem. Oby nasze duchowe spotkania z błogosławionym Janem Pawłem II nas przemieniały i uczyły pięknej miłości do Boga i do ludzi. On nam podpowie, byśmy u Maryi, Gwiazdy Nowej Ewangelizacji szukali otuchy i mądrości w trudzie codziennego odkrywania piękna Jej Syna.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nauczyciel odważnej wiary
Komentarze (2)
Rafał
18 maja 2011, 09:06
Bł. Jan Paweł II jest dla nas wielkim nauczycielem świadectwa. Każdy z nas daje świadectwo. Ale jakie jest nasze świadectwo? Czy jesteśmy świadkami kłamstwa, grzechu, śmierci i oszustwa – jak przepłaceni strażnicy przy Grobie Pańskim? Czy też świadkami życia, prawdy, wolności w Jezusie Chrystusie – jak Piotr i kobiety? To od postawy każdego z nas zależy, jaki obraz Kościoła będziemy przedstawiać przed innymi ludźmi. Bł. Janie Pawle II módl się za nami, abyśmy potrafili być świadkami drogi życia i prawdy.
K
kris
17 maja 2011, 18:49
Powinniśmy ten wielki sen o Europie chrześcijańskiej powoli realizować. Nie chodzi o wielkie słowa, lecz o to, byśmy żyli Jezusem na co dzień. Trzeba dawać świadectwo o Nim w naszym życiu. Dajmy sobie szansę, spróbujmy :)