Nawrócona Żydówka: Obecność Boga w moim życiu była niemalże namacalna
- Usiadłam w samolocie i zaczęłam czytać książkę "Rabbi Jezus". Wtedy jedna z pasażerek zerknęła mi przez ramię i zapytała: "O, co czytasz?" Odpowiedziałam wtedy dość zachowawczo: "Jestem Żydówką, ale zaciekawiło mnie, kim jest Jezus" - mówi na kanale "ONE FOR ISRAEL Ministry", Diane, nawrócona Żydówka
- Urodziłam się w Columbus, Ohio. Jestem Żydówką, moi rodzice są Żydami, tak samo jak wszyscy w mojej rodzinie i moi przodkowie. Ja i moje rodzeństwo byliśmy czwórką bardzo kłótliwych dzieci. Moja mama zawsze mawiała: "W tym domu nie można dojść do słowa!" Co zabawne, każdy z naszej czwórki został później prawnikiem. Kiedy to się stało, pamiętam, jak mama powiedziała nam: "Przynajmniej teraz nikt nie może mnie winić za to, że nigdy nie mogłam wygrać kłótni z żadnym z was” – powiedziała kobieta.
- Dobrze pamiętam, jak babcia mówiła do nas: "Niedługo pójdziecie do szkoły, jest czas Bożego Narodzenia i wszyscy będą śpiewać kolędy. Nie róbcie z tego wielkiej sprawy, ale nie wolno wam wypowiadać 'Jego' imienia". Tak więc, kiedy pewnego razu poszłam do księgarni z moim bratem, sprawdzając nowości, zwróciłam uwagę na książkę "Rabbi Jezus" Bruce'a Chiltona. Moją uwagę zwrócił jej tytuł, ponieważ "Rabbi Jezus" nie było czymś, co można byłoby nazwać popularnym, szczególnie gdy pochodziło się z takiego środowiska jak moje – zaznacza nawrócona Żydówka.
- Mój brat zapytał wtedy: "Dlaczego miałabyś czytać tę książkę?" A ja odpowiedziałam: "Alan, daj spokój. Jestem przecież wykształconą kobietą, a nawet nie wiem, kim On jest, a przecież zmienił historię. Jestem po prostu ciekawa, chcę przeczytać tę książkę i dowiedzieć się czegoś o Jezusie". Wzięłam więc książkę, wsiadłam do samolotu zmierzającego do Columbus.
- Usiadłam w samolocie, i zaczęłam czytać książkę "Rabbi Jezus". Wtedy jedna z pasażerek zerknęła mi przez ramię i zapytała: "O, co czytasz?" Odpowiedziałam wtedy dość zachowawczo: "Jestem Żydówką, ale zaciekawiło mnie, kim jest Jezus". Ona odpowiedziała: "A co chcesz o Nim wiedzieć? Napisałam o Nim kilka książek". Byłam dość zaskoczona, a ona zaczęła rozmawiać ze mną o jednej ze swoich książek i o Jezusie – opowiada kobieta.
Rozpad małżeństwa i poznanie Jezusa
- Na koniec naszej rozmowy powiedziałam, że nie mam zamiaru zmienić religii, ale zapytałam jej, że gdybym zechciała przeczytać Nowy Testament, to który przekład by mi zaproponowała. Wtedy ona, po poleceniu mi jednego, powiedziała: "Wiesz co, wyślę ci moje książki. Daj mi swój adres". Niedługo po tym wydarzeniu moje 28-letnie małżeństwo zakończyło się w okropny sposób. Niestety, spodziewałam się tego, problem narastał od dłuższego czasu – wyznała kobieta. - Wychowywanie dzieci było dla mnie najważniejszą rzeczą, jaką można robić w życiu. Śniłam o fragmencie Sofoniasza: "Uniesie się weselem nad tobą". Po prostu obudziłam się pewnego ranka myśląc „Co to było? Skąd to pochodziło?”
- Byłam całkiem sama, nadeszła wiosna. Pewnego dnia wróciłam z pracy i odebrałam pocztę. Była tam żółta paczka, którą otworzyłam. W środku znajdowała się książka, która przyszła z kartką. Było na niej napisane: "Droga Diane, nie zapomniałam o mojej obietnicy wysłania ci książki, po prostu paczce zajęło sporo czasu dotarcie do ciebie. Ta książka jest częścią historii mojego życia. W środku wielkiego bólu, Jezus zawsze był obok mnie. Modlę się, by jakkolwiek będziesz szła przez życie, Jezus cię odnalazł i pocieszył, tak jak to zrobił dla mnie. Pokój z tobą i Shalom, Laurie Hall". Poniżej znajdował się dopisek : "Sofoniasz 3:17: 'Uniesie się weselem nad tobą'".
- Byłam w szoku. Byłam w szoku na tak wielu poziomach, że ta kartka i ta książka dotarła do mnie w tym czasie. Zadzwoniłam do siostry, która w tym czasie wyjeżdżała z Massachusetts i powiedziałam: "Wendy, nie uwierzysz w to". Zaczęłam opowiadać jej o tym, jak osoba, której nie znałam, usiadła obok mnie 6 miesięcy temu w samolocie, którym wracałam z Bostonu do Columbus. O tym, jak nigdy nie rozmawiałam z nią o moim życiu osobistym i pytałam ją tylko o Jezusa. A potem zaczęłam opowiadać Wendy o pisarce, o kartce i książce – powiedziała Diane.
- W słuchawce telefonu słyszałam tylko grobową ciszę, nic więcej. Moja siostra zapytała: "Czy mówisz o Laurie Hall?" Odpowiedziałam, że tak, a ona na to: "Trzymam właśnie gazetę i jest tu artykuł o niej 'Chrześcijańska przewodniczka' w którym recenzują jej książkę". To była dokładnie ta książka, którą Laurie mi wysłała. W tamtym momencie, obecność Boga w moim życiu była niemalże namacalna.
Pod koniec lipca 2011 roku moja siostra i ja spędzałyśmy czas razem, a ona zaprosiła mnie do kościoła, ponieważ jej przyjaciel został pastorem. Miałyśmy go wesprzeć. Ja wspierałam moją siostrę, a siostra wspierała swojego przyjaciela. Poszłyśmy na nabożeństwo. Byłam bardzo zaskoczona tym, jakie piękne i poruszające ono było. Muszę powiedzieć, że w tamtym momencie poczułam, że kocham tę muzykę. Była niesamowita. Miałam gęsią skórkę i byłam zafascynowana nabożeństwem, co było naprawdę zadziwiające – wyznała kobieta.
- Wiecie, jestem Żydówką, nigdy wcześniej nie byłam w kościele, ale naprawdę mi się podobało. Na końcu nabożeństwa moja siostra powiedziała: "Chcę, żebyś spotkała się z pastorami". Obaj byli Żydami. Tak więc rozmawiałam z tymi dwoma mężczyznami, którzy dorastali w Nowym Jorku, zupełnie jak ja, i pytałam: "Jak to możliwe, że dorastaliście jako Żydzi, a jesteście pastorami w kościele?" To mnie zaskoczyło. Stałam tam, a wtedy podeszła do mnie kobieta i powiedziała: "Czy mogę się pomodlić w twojej intencji?".
"Poczułam ogromne znaczenie prawdy o tym, kim jest Jezus"
- Wzięła moje ręce i powiedziała: "Czy mogę pomodlić się w twojej intencji?" A ja odpowiedziałam: "Chciałam tylko dowiedzieć się więcej o Jezusie". To było wszystko, czego chciałam. Ale Bóg mnie zaskoczył. Poczułam, jakby moje ciało przeszywała miłość, ciepło, jakby było zelektryzowane. To było jak elektryzujący uścisk miłości tak wielki, że nie byłam w stanie sobie tego wyobrazić. I poczułam to ogromne znaczenie prawdy o tym, kim jest Jezus. Poczułam to. Mogłam to poczuć – powiedziała Diane. - Kobieta, która modliła się w mojej intencji powiedziała: "Duch Święty zstąpił na ciebie” i jako Żydówka, muszę przyznać, nie miałam pojęcia, o czym mówiła. A potem powiedziała: "Czy przyjmujesz Jezusa jako swojego Mesjasza?"
- Po tym, co się stało, jestem nadal członkinią Żydowskiej społeczności, zasiadam w radzie mojej synagogi i mam dużo kontaktu z rabinami oraz moją społecznością. Kiedy temat tego, że teraz wierzę w Jezusa, wypłynął na wierzch, ich reakcją były zazwyczaj słowa: "Co się ci stało?", "Jak mogłaś to zrobić?". Byłam dla nich, jak zdrajca. "Jak to możliwe? Przez tyle lat bycia Żydówką, jak mogłaś uwierzyć, że Jezus jest Mesjaszem?” – mówili rabini.
- Najpiękniejsze w tym, co mi się przytrafiło, jest to, że zostałam uderzona tą prawdą na tak głębokim poziomie, że mogę odpowiedzieć z całkowitym przekonaniem: Nie mogę wyjaśnić dlaczego, ale to jest prawda. Wiem, że to jest prawda w moim sercu. I mam resztę mojego życia, aby czytać Pismo Święte, aby zrozumieć dlaczego, ale ja wiem, że to jest prawda – przyznała nawrócona kobieta.
Źródło: ONE FOR ISRAEL Ministry / YouTube.com / jb
Skomentuj artykuł