Nie ma możliwości spotkania z Bogiem, kiedy człowiek unika ryzyka
Nie można zachować dyplomatycznej równowagi, schować się za bojaźliwe ‘nie wiem’. Nie ma możliwości spotkania z Bogiem, kiedy człowiek unika ryzyka i boi się prawdy Słowa Bożego. Nie może być doświadczenia Boga bez choćby minimalnego otwarcia na wiarę.
Z ewangelii wg św. Mateusza:
Gdy przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?» Jezus im odpowiedział: «Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?» Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: "z nieba", to nam zarzuci: "Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?" A jeśli powiemy: "od ludzi" - boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka». Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy». On również im odpowiedział: «Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię.
Komentarz do Ewangelii (12.12.2022)
Obraz: Arcykapłani i starsi ‘przesłuchują’ Jezusa, pytając o podstawy prawne i Jego władzę po tym, jak powyrzucał ze świątyni handlarzy i bankierów. Oczyma wyobraźni zobaczę ten spór i przygotowania do ostatecznej rozprawy z Panem. Sam także muszę zająć stanowisko.
Myśl: Pytanie Jezusa, skierowane do arcykapłanów nie jest wymówką od odpowiedzi. Każdy musi na nie odpowiedzieć. My także musimy zająć jakieś stanowisko. Nie można pójść za Chrystusem bez przyjęcia posługi Jana: chrztu, nauki, wezwania do nawrócenia. Nie można zachować dyplomatycznej równowagi, schować się za bojaźliwe ‘nie wiem’. Nie ma możliwości spotkania z Bogiem, kiedy człowiek unika ryzyka i boi się prawdy Słowa Bożego. Nie może być doświadczenia Boga bez choćby minimalnego otwarcia na wiarę.
Emocja: Kunktatorstwo. Bojaźliwość, skrytość, ludzka kalkulacja to przeszkody w spotkaniu z Panem i przyjęciu Jego działania. W relacji do Boga nie popłaca kunktatorstwo, ludzka przemyślność, tylko serce otwarte i hojne.
Wezwanie: Poproszę o łaskę otwarcia na pytania, jakie mi stawia Słowo Boże. Podziękuję za miłość Jezusa, choć, a może zwłaszcza, że demaskuje ona moje słabości i grzechy.
Zadanie adwentowe: W chwili zatrzymania i ciszy poproszę o światło Ducha Świętego na ten czas adwentowego oczekiwania i posłucham tego, co podsuwa mi mój umysł i sumienie. Jeśli to możliwe, zrobię jakiś gest uszanowania i prośby.
Skomentuj artykuł