Jakże często doświadczamy uczuć sprzecznych między sobą: z jednej strony czujemy się winni i łatwo się oskarżamy, z drugiej strony zaś, w tej samej sprawie usiłujemy się tłumaczyć, usprawiedliwiać, uniewinniać; czasem ogarnia nas uczucie wyższości i wyniosłości, innym razem czujemy się gorsi, zakompleksieni. Wobec pewnych osób przyjmujemy postawę uległości i poddania; wobec innych jesteśmy wyniośli, dumni, niedostępni. Zauważmy nieład w naszych uczuciach wobec osób, które kochamy, a przez które czujemy się jednocześnie skrzywdzeni. Pragnienie miłości, bliskości i oddania miesza się z chęcią odegrania się, odwetu, urazą. Dostrzeżmy też nieład we wszystkich innych naszych relacjach. Nieład ten objawia się w konfliktach, nieporozumieniach, ciągłych pretensjach, rozżaleniu.
Jakże często doświadczamy uczuć sprzecznych między sobą: z jednej strony czujemy się winni i łatwo się oskarżamy, z drugiej strony zaś, w tej samej sprawie usiłujemy się tłumaczyć, usprawiedliwiać, uniewinniać; czasem ogarnia nas uczucie wyższości i wyniosłości, innym razem czujemy się gorsi, zakompleksieni. Wobec pewnych osób przyjmujemy postawę uległości i poddania; wobec innych jesteśmy wyniośli, dumni, niedostępni. Zauważmy nieład w naszych uczuciach wobec osób, które kochamy, a przez które czujemy się jednocześnie skrzywdzeni. Pragnienie miłości, bliskości i oddania miesza się z chęcią odegrania się, odwetu, urazą. Dostrzeżmy też nieład we wszystkich innych naszych relacjach. Nieład ten objawia się w konfliktach, nieporozumieniach, ciągłych pretensjach, rozżaleniu.
ks. Krzysztof Osuch SJ
Dzięki przyjęciu Bożego zwiastowania nasza zwyczajna historia życia staje się wzniosłą historią zbawienia, naszego zbawienia.
Dzięki przyjęciu Bożego zwiastowania nasza zwyczajna historia życia staje się wzniosłą historią zbawienia, naszego zbawienia.
Logo źródła: Przegląd Powszechny Sebastian Duda/Przegląd Powszechny
Czy zarodek ludzki ma taką samą godność jak człowiek po urodzeniu? DEON.pl prezentuje najciekawszą dyskusję, jaka miała miejsce ostatnio na temat sztucznego zapłodnienia.
Czy zarodek ludzki ma taką samą godność jak człowiek po urodzeniu? DEON.pl prezentuje najciekawszą dyskusję, jaka miała miejsce ostatnio na temat sztucznego zapłodnienia.
Mieczysław Łusiak SJ
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami".
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami".
Mieczysław Łusiak SJ
Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać.
Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać.
Słowo moje nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je (Pwp 30). Słowo Boga jest blisko każdego z nas i dlatego możemy go słuchać. Ono powołało nas do życia. Ono nieustannie podtrzymuje nasze życie. Słowo Boga jest zapisane w naszych sercach. Nikt nie może Go wymazać, wyrwać. Nasze grzechy również nie usuwają słowa Bożego z naszego serca. Słowo Boga dalej w nas przemawia, wbrew naszym grzechom. Ono wzywa nas do nawrócenia i przemiany. Kiedy lekceważymy słowo Boga popełniając to, co jest złe w Jego oczach, ono - choć doznaje gwałtu - pozostaje wierne człowiekowi. Słowo cierpliwie czeka, aż wsłuchamy się w nie, przyjmiemy je i pójdziemy za jego głosem.
Słowo moje nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je (Pwp 30). Słowo Boga jest blisko każdego z nas i dlatego możemy go słuchać. Ono powołało nas do życia. Ono nieustannie podtrzymuje nasze życie. Słowo Boga jest zapisane w naszych sercach. Nikt nie może Go wymazać, wyrwać. Nasze grzechy również nie usuwają słowa Bożego z naszego serca. Słowo Boga dalej w nas przemawia, wbrew naszym grzechom. Ono wzywa nas do nawrócenia i przemiany. Kiedy lekceważymy słowo Boga popełniając to, co jest złe w Jego oczach, ono - choć doznaje gwałtu - pozostaje wierne człowiekowi. Słowo cierpliwie czeka, aż wsłuchamy się w nie, przyjmiemy je i pójdziemy za jego głosem.
Wśród wartości ziemskich życie ludzkie jest wartością najwyższą. Nie mamy tutaj, na ziemi, nic ważniejszego i nic piękniejszego od naszego własnego życia. Doświadczamy, że życie innych jest dla nas cenne tylko wówczas, kiedy najpierw sami doceniamy własne życie. Nie można naszego życia sprzedać, zamienić na cokolwiek innego. Powinniśmy często robić sobie rachunek sumienia z naszego podejścia do życia: Jaki jest mój stosunek do własnego życia? Czy nie lekceważę go? Czy nie niszczę go uleganiem namiętnościom: chciwości na pieniądze, zmysłowości, chorym ambicjom itp.? Czy nie poświęcam własnego życia dla zdobycia względnych, przemijających wartości: kariery, pieniędzy, przyjemności? To w imię miłości do własnego życia i dzielenia się nim z innymi, winniśmy zaangażować się wewnętrznie w proces uzdrowienia z poczucia krzywdy.
Wśród wartości ziemskich życie ludzkie jest wartością najwyższą. Nie mamy tutaj, na ziemi, nic ważniejszego i nic piękniejszego od naszego własnego życia. Doświadczamy, że życie innych jest dla nas cenne tylko wówczas, kiedy najpierw sami doceniamy własne życie. Nie można naszego życia sprzedać, zamienić na cokolwiek innego. Powinniśmy często robić sobie rachunek sumienia z naszego podejścia do życia: Jaki jest mój stosunek do własnego życia? Czy nie lekceważę go? Czy nie niszczę go uleganiem namiętnościom: chciwości na pieniądze, zmysłowości, chorym ambicjom itp.? Czy nie poświęcam własnego życia dla zdobycia względnych, przemijających wartości: kariery, pieniędzy, przyjemności? To w imię miłości do własnego życia i dzielenia się nim z innymi, winniśmy zaangażować się wewnętrznie w proces uzdrowienia z poczucia krzywdy.
Stanisław Biel SJ
Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
Mamy się modlić, ponieważ nasze życie jest naznaczone bólem i cierpieniem. Z kruchością ludzkiego istnienia łączy się nieuchronnie podatność na zranienia: fizyczne, psychiczne, duchowe, moralne. W historii naszego życia doświadczyliśmy różnych, nierzadko bardzo głębokich, zranień emocjonalnych. Nosimy je nieraz w sobie całymi latami jako niezagojone rany życia. Boleśnie przeżywamy każde odrzucenie i brak akceptacji. Bolesne są także nasze ludzkie rozczarowania. Bolesna bywa nasza samotność, doświadczenie grzeszności i ułomności. Dotknięci tymi ciężarami życia winniśmy się modlić, byśmy nie przerzucali ich na naszych bliźnich, ale dźwigali je z odwagą. Modlitwa sprawia, iż nasze zranienia, krzywdy i grzechy nie niszczą nas, ale wprost przeciwnie, stają się miejscem spotkania z Bogiem, jak dla Jezusa Jego krzyż był miejscem spotkania z Ojcem.
Mamy się modlić, ponieważ nasze życie jest naznaczone bólem i cierpieniem. Z kruchością ludzkiego istnienia łączy się nieuchronnie podatność na zranienia: fizyczne, psychiczne, duchowe, moralne. W historii naszego życia doświadczyliśmy różnych, nierzadko bardzo głębokich, zranień emocjonalnych. Nosimy je nieraz w sobie całymi latami jako niezagojone rany życia. Boleśnie przeżywamy każde odrzucenie i brak akceptacji. Bolesne są także nasze ludzkie rozczarowania. Bolesna bywa nasza samotność, doświadczenie grzeszności i ułomności. Dotknięci tymi ciężarami życia winniśmy się modlić, byśmy nie przerzucali ich na naszych bliźnich, ale dźwigali je z odwagą. Modlitwa sprawia, iż nasze zranienia, krzywdy i grzechy nie niszczą nas, ale wprost przeciwnie, stają się miejscem spotkania z Bogiem, jak dla Jezusa Jego krzyż był miejscem spotkania z Ojcem.
Mieczysław Łusiak SJ
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.
Ogromną pomocą w pokonaniu naszego poczucia krzywdy jest doświadczenie solidarności z ludźmi skrzywdzonymi, odrzuconymi, cierpiącymi, nieraz o wiele bardziej od nas. Wspólnota z cierpiącymi pozwala nam oderwać się nieco od naszego własnego cierpienia, spojrzeć na nich ze współczuciem i miłosierdziem. Pozwala nam też lepiej rozumieć bliźnich, z którymi żyjemy pod jednym dachem. Każdy skrzywdzony człowiek, którego Bóg stawia na naszej drodze, jest dla nas zaproszeniem, aby wejść w relacje z nim i udzielić mu pomocy. Chwila prostej rozmowy, życzliwe słowo, uśmiech, podana ręka, kawałek chleba, czy kubek wody mogą czasami przekonać człowieka, że obok niego żyją ludzie, którzy są do nich nastawieni życzliwie, współczująco.
Ogromną pomocą w pokonaniu naszego poczucia krzywdy jest doświadczenie solidarności z ludźmi skrzywdzonymi, odrzuconymi, cierpiącymi, nieraz o wiele bardziej od nas. Wspólnota z cierpiącymi pozwala nam oderwać się nieco od naszego własnego cierpienia, spojrzeć na nich ze współczuciem i miłosierdziem. Pozwala nam też lepiej rozumieć bliźnich, z którymi żyjemy pod jednym dachem. Każdy skrzywdzony człowiek, którego Bóg stawia na naszej drodze, jest dla nas zaproszeniem, aby wejść w relacje z nim i udzielić mu pomocy. Chwila prostej rozmowy, życzliwe słowo, uśmiech, podana ręka, kawałek chleba, czy kubek wody mogą czasami przekonać człowieka, że obok niego żyją ludzie, którzy są do nich nastawieni życzliwie, współczująco.
Gustave Martelet
Śmierć opanowała dziś całe pole ludzkiej świadomości. „Być albo nie być" dawniej było przedmiotem wyboru. Formuła ta odtąd przywdziewa maskę absurdu. Już nie „być albo nie być", ale: „być i nie być", lub jeszcze lepiej: „być, aby już nigdy nie być"! Jest to wielkie nieszczęście, które sprawia, że tak trudno jest mówić dobrze o człowieku. Nie mogąc mówić, można by przynajmniej coś robić dla człowieka.
Śmierć opanowała dziś całe pole ludzkiej świadomości. „Być albo nie być" dawniej było przedmiotem wyboru. Formuła ta odtąd przywdziewa maskę absurdu. Już nie „być albo nie być", ale: „być i nie być", lub jeszcze lepiej: „być, aby już nigdy nie być"! Jest to wielkie nieszczęście, które sprawia, że tak trudno jest mówić dobrze o człowieku. Nie mogąc mówić, można by przynajmniej coś robić dla człowieka.
Mieczysław Łusiak SJ
Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: "Ulituj się nad nami, Synu Dawida".
Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: "Ulituj się nad nami, Synu Dawida".
Logo źródła: Życie Duchowe Jerzy Grzybowski
Z inwestowaniem w swoje małżeństwo nie warto czekać do momentu, aż pojawi się kryzys. Kryzysom trzeba umieć zaradzić odpowiednio wcześniej!
Z inwestowaniem w swoje małżeństwo nie warto czekać do momentu, aż pojawi się kryzys. Kryzysom trzeba umieć zaradzić odpowiednio wcześniej!
Całe doświadczenie krzywdy i uwolnienie się od niej bywa przeżywane nieraz jako jeden wielki cud. Ta wewnętrzna przemiana ujawnia się nierzadko w naszej zewnętrznej postawie. Zauważają to nieraz osoby, z którymi żyjemy na co dzień. I chociaż takie doświadczenie bywa pewną „chwilą głębokiego pocieszenia”, jakąś godziną łaski, to jednak „owa chwila”, wpływa nieraz decydująco na całe nasze życie. Nasze nawroty lęku, rozżalenia i gniewu mają od tej chwili nieco inny charakter. Nie są to już trwałe, „uparte” stany duszy, ale jedynie czasowe pokusy, swoista inwazja wroga, która wymaga zdecydowanej walki i prośby o łaskę.
Całe doświadczenie krzywdy i uwolnienie się od niej bywa przeżywane nieraz jako jeden wielki cud. Ta wewnętrzna przemiana ujawnia się nierzadko w naszej zewnętrznej postawie. Zauważają to nieraz osoby, z którymi żyjemy na co dzień. I chociaż takie doświadczenie bywa pewną „chwilą głębokiego pocieszenia”, jakąś godziną łaski, to jednak „owa chwila”, wpływa nieraz decydująco na całe nasze życie. Nasze nawroty lęku, rozżalenia i gniewu mają od tej chwili nieco inny charakter. Nie są to już trwałe, „uparte” stany duszy, ale jedynie czasowe pokusy, swoista inwazja wroga, która wymaga zdecydowanej walki i prośby o łaskę.
Mieczysław Łusiak SJ
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
Gustave Martelet
To dzięki ciału jesteśmy na świecie. Tak ściśle wiąże nas ono ze światem, że wydaje się w nim zagubione i przybiera bardzo często w naszych oczach postać przedmiotu. Podobnie jak dziecko, które najpierw odkrywa swoje ciało tak, jakby nie należało do niego.
To dzięki ciału jesteśmy na świecie. Tak ściśle wiąże nas ono ze światem, że wydaje się w nim zagubione i przybiera bardzo często w naszych oczach postać przedmiotu. Podobnie jak dziecko, które najpierw odkrywa swoje ciało tak, jakby nie należało do niego.
Kiedy osoba skrzywdzona wejdzie w głęboką osobistą modlitwę, dopiero wtedy staje się gotowa dotknąć centralnego nerwu swojej chorej duszy: głęboko zranionej ambicji, ludzkiej dumy, pychy. Na tym etapie uzdrowienia z poczucia krzywdy konieczna jest duchowa walka. Ona doprowadza – z pomocą łaski – do jednoznacznej decyzji ukorzenia się przed Bogiem i otwarcia przed Nim swojego zranionego serca. Osoba skrzywdzona, wchodząc w wewnętrzne zmaganie, podobne do tego, jakiego Jezus doświadczył w Ogrójcu, zdaje się całkowicie na Jego łaskę i miłosierdzie. Ukorzenie się osoby skrzywdzonej przed Bogiem prowadzi ją do głębokiego wewnętrznego nawrócenia.
Kiedy osoba skrzywdzona wejdzie w głęboką osobistą modlitwę, dopiero wtedy staje się gotowa dotknąć centralnego nerwu swojej chorej duszy: głęboko zranionej ambicji, ludzkiej dumy, pychy. Na tym etapie uzdrowienia z poczucia krzywdy konieczna jest duchowa walka. Ona doprowadza – z pomocą łaski – do jednoznacznej decyzji ukorzenia się przed Bogiem i otwarcia przed Nim swojego zranionego serca. Osoba skrzywdzona, wchodząc w wewnętrzne zmaganie, podobne do tego, jakiego Jezus doświadczył w Ogrójcu, zdaje się całkowicie na Jego łaskę i miłosierdzie. Ukorzenie się osoby skrzywdzonej przed Bogiem prowadzi ją do głębokiego wewnętrznego nawrócenia.
Logo źródła: Życie Duchowe Mira Jankowska
Brak pracy uderza nie tylko w ludzi z tzw. nizin społecznych. Może nim być dotknięty każdy: zarówno kelner, górnik czy szwaczka, jak i menedżer, dyrektor firmy, prezes, mały przedsiębiorca, a nawet właściciel dużej firmy. I nie są to wcale rzadkie przypadki. Jesteśmy wobec tej biedy równi prawie jak wobec śmierci.
Brak pracy uderza nie tylko w ludzi z tzw. nizin społecznych. Może nim być dotknięty każdy: zarówno kelner, górnik czy szwaczka, jak i menedżer, dyrektor firmy, prezes, mały przedsiębiorca, a nawet właściciel dużej firmy. I nie są to wcale rzadkie przypadki. Jesteśmy wobec tej biedy równi prawie jak wobec śmierci.
Mieczysław Łusiak SJ
Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił.
Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił.