Po co ci wspólnota? Zobacz dlaczego w Kościele jest ich tak wiele
Nie powinniśmy nigdy zapominać, że nasza wiara jest wiarą wspólnotową. Wiara chrześcijańska nie dotyczy odosobnionych jednostek, które działają po swojemu. Wspólnie tworzymy Kościół.
Każdy z nas jest członkiem wierzącej wspólnoty. Każdy z nas był przez tę wspólnotę karmiony, aby wzrastać w wierze i od każdego z nas oczekuje się, byśmy naszą wiarą i talentami przyczyniali się do dalszego wzrostu i rozwoju wspólnoty.
Święty Paweł nazywa wspólnotę chrześcijańską ciałem, które ma wiele członków, z których wszystkie są ważne dla dobra całości. "Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was»". (1 Kor 12, 21, zobacz cały rozdział 12, jak również Rz 12, 3-8).
Żyjemy w kulturze, która jest głęboko świadoma różnych poglądów i stanowisk, różnic ras, kultur, tradycji, historii, języków, religii itd. W coraz większym stopniu żyjemy w kulturze, która jest wrażliwie świadoma, że takie różnice są dobre i słuszne. Coraz bardziej kwestionuje się dążenie kultury dominującej do jednolitości.
Pomiędzy jednością a wielością powinno istnieć zawsze zdrowe napięcie, tak w Kościele, jak i w społeczeństwie. Krańcowość jednolitości prowadzi do totalitaryzmu; krańcowość oddzielności i podziału prowadzi do fanatyzmu. Obydwie mają korzenie w pragnieniu dominacji i w lęku przed prawdą, która nas wyzwala (J 8, 32).
Chociaż obecnie jesteśmy może bardziej wyraźnie świadomi rzeczywistości i słuszności pluralizmu, powinniśmy również uznać, że prawowity pluralizm zawsze w Kościele istniał. Na przykład, w odróżnieniu od dawnych prób "zharmonizowania" czterech Ewangelii w jedną Biografię Jezusa, co w efekcie było wytworzeniem piątej Ewangelii, która nie odpowiadała żadnemu z czterech oryginałów.
Obecnie bardziej wyraźnie uznajemy, że Ewangelie Marka, Mateusza, Łukasza i Jana łącznie dają nam wyrazisty obraz Jezusa zrodzony z doświadczenia wiary każdej poszczególnej wspólnoty. I doprawdy tak być powinno, gdyż tajemnica, którą jest Jezus, nie może być ograniczona lub zawarta w jakimś jednym doświadczeniu wiary czy to wspólnotowym, czy indywidualnym.
Tajemnica osoby Jezusa zawsze przekroczy nasze próby wyrażenia go w języku ludzkim, nawet próby biblijne i ujęte w wyznaniach wiary. Tak więc, możemy się spodziewać różnic, ale nie sprzeczności. Cztery Ewangelie dają nam różne obrazy Jezusa, ale nie przeczą sobie nawzajem. Jak diament wystawiony do światła, Jezus odbija i objawia chwałę Boga na wiele różnorodnych sposobów.
Zobacz film, w którym abp Ryś mówi o rozwoju wspólnot w Kościele:
Skomentuj artykuł