Bułka z masłem czy zakalec?

Bułka z masłem czy zakalec?
(fot. Moyan_Brenn/flickr.com)
Stanisław Morgalla SJ

Przebaczenie w modlitwie Ojcze Nasz pada zaraz po prośbie o chleb powszedni. I nie jest to przypadek, bo tak jak codziennie potrzebujemy pożywienia, tak również potrzebujemy codziennego przebaczania. To przebaczenie jest uzależnione od tego jak my przebaczamy naszym bliskim, a nie na odwrót.

Przez okres Adwentu w każdy poniedziałek i czwartek będziemy prezentować rekolekcje głoszone przez o. Stanisława Morgallę SJ. Temat rozważań to "Przebaczenie - bułka z masłem czy zakalec".

[-01_homilia_01.mp3-]

DEON.PL POLECA

W temacie przebaczenia nie ma alternatywy. Odmowa przebaczenia jest drogą do nikąd, jest początkiem piekła tu na ziemi, w którym decydujemy się na mieszkanie pod jednym dachem z demonem, którego nasz krzywdziciel na siłę wepchnął w nasze życie. Jedynym rozwiązaniem jest przebaczenie, bo ono otwiera nasz świat na tysiące istniejących możliwości dalszego, pozytywnego rozwoju. Oczywiście, przebaczeniem jest procesem, który wymaga czasu i dokonuje się stopniowo. Nie wolno go narzucać, wymuszać, ani egzekwować w żaden sposób, bo to tylko prowadzi do dodatkowej traumy. Ono zawsze musi być darem i to bezinteresownym. Trzeba jednak o nim mówić, świadczyć, przekonywać, bo to uruchamia wyobraźnię miłosierdzia.

Gdybyśmy istotni byli ludźmi przebaczenia, nie byłoby w naszym społeczeństwach, środowiskach, rodzinach, a nawet nas samych takich podziałów i konfliktów, smutków i złości trwających latami i od pokoleń. Dlatego trzeba nam się jeszcze wiele nauczyć z kunsztu przebaczania win. Czy jest on najtrudniejszy? Niech odpowiedzią będą słowa pewnego dawnego kaznodziei, który tak powiedział: co do miłosierdzia, mówi się, że w Bogu przekracza ono wszelkie Jego dzieła; i to dlatego człowiek miłosierny jest człowiekiem prawdziwie boskim, bo miłosierdzie rodzi się z miłości i dobroci.

Warto czasem zadać sobie pytanie, po co każdego roku przeżywamy Adwent. Bo zdaje się, że komercyjna lawina prezentów, ozdób, mikołajów, czekoladek i promocji sklepowych, która spada na nasz świat już w połowie listopada, przysypuje głębsze znaczenie tego okresu grubą warstwą powierzchowności. Trzeba dziś nie lada wysiłku, by się do niego dokopać.

Powiedzmy, że zacznę od przeprowadzenia hipotetycznej sondy ulicznej i spytam, co to jest Adwent. Zapewne większość przechodniów odpowiedziałaby, że Adwent to czas przygotowania się na Narodzenie Pana Jezusa. Tak i nie. Bo przecież Pan Jezus już się urodził, a nawet umarł, zmartwychwstał i nadal żyje. I to nie gdzieś w zaświatach, lecz tutaj.

Więc ja pozwolę sobie postawić tezę, iż Adwent istnieje po to, byśmy z wyostrzoną uważnością uczyli się zauważania Boga w tych miejscach, gdzie Go dotychczas nie zauważaliśmy, ponieważ o tym nie wiedzieliśmy albo nie mieści nam się w głowie, że On może tam być. A jeśli Bóg, to i człowiek, którego też często nie dostrzegamy.

Ale to jeszcze za mało. Trzeba się nadto zapytać, cóż to za Bóg nam się objawia i jak Go rozpoznać. W tym przebijaniu się do tego, co istotne w Adwencie, nieocenioną pomocą są codzienne czytania liturgiczne, które pokazują, jak można otworzyć się na doświadczenie Pana, będącego blisko nas. I na nich opierać się będą te adwentowe zamyślenia.

Zapraszamy serdecznie. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bułka z masłem czy zakalec?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.