Przypomnieć sobie krzywdę
Sztuka przebaczenia to kilkuetapowy proces, nie zaś jednorazowy akt. Najpierw trzeba rozpoznać krzywdę, co zwykle rozwija się w długą listę strat. Następnie trzeba stanąć twarzą w twarz wobec krzywdziciela i - mimo lęku i odruchowej uników - skonfrontować go. Nawet śmierć czy fizyczna nieobecność nie zwalniają z tego etapu; można przecież napisać list nazywający krzywdę po imieniu, choć adres odbiorcy pozostanie nieznany.
Uraz urazowi nierówny. Inaczej boli nas to, gdy ktoś nadepnie nam na odcisk w zatłoczonym autobusie, a inaczej ośmieszenie naszej pracy, w gronie osób w pracy. Inaczej pamiętamy i przeżywamy urazy z dzieciństwa, a inaczej te, który nam się przydarzyły w wieku dojrzałym. Obiektywnie bowiem może nawet nic się nie stało, subiektywnie jednak rana została i daje się od czasu do czasu we znaki.
Od wieków poszukujemy rozwiązań dla tego typu kwestii. Historia dostarcza nam wielu konkretnych odpowiedzi, które jednych wprawiają w podziw, a innych bulwersują. Trudno o bardziej gorący, a jednocześnie oklepany temat. Na problem ten od strony naukowej zwróciła uwagę psychologia i wypracowała wiele sugestywnych teorii i praktyk terapeutycznych. Korzystając z jej obszernych zasobów Autor stara się przekazać słuchaczom, jak praktykować przebaczenie w codziennym życiu.
Stanisław Morgalla SJ: Psycholog, kierownik duchowy, wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. W latach 2002-2008 dyrektor Szkoly Formatorow przy WSFP Ignatianum w Krakowie. Ostatnio opublikował: Dojrzałość osobowościowa i religijna (2006); Miłość do kwadratu. Poradnik dla nieprzystosowanych (2009);Duchowość daru z siebie (2010).
Skomentuj artykuł