XI Przybicie do krzyża
Mężczyzna potrzebuje czuć się wolnym. Tak gra wielu mężczyzn. Tłumaczą się, że nie mogą podjąć żadnej odpowiedzialności, bo to ogranicza ich wolność. Lecz kiedy są wolnymi ludźmi, nie wiedzą, dokąd iść. Jakimś dziwnym trafem, chodzą wciąż w te same miejsca. Na piwo, z kolegami, czy do komputera. Czują się wolni, a zachowują się, jakby byli zniewoleni. Nie robią nic takiego specjalnego. Nawet jeśli zmieniają miejsca, chodzi im wciąż o to samo. Inni znowu nieustannie tłumaczą się, że nie mogą. Że taki szef, taka praca, taka rodzina. No, nie da się. Nic się nie da. Wolność nie ta i zniewolenie nie takie. W tym kontekście krzyż powinien zawstydzać każdego mężczyznę. Jest przecież połączeniem absolutnej niewoli z absolutną wolnością. Ręce i nogi absolutnie umiejscowione. Osłabłe ciało i tak nie ma siły iść, a tym bardziej zerwać więzów. W takiej postaci może jednak istnieć wolny człowiek: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Po tych słowach wyzionął ducha. Właśnie tak. Miał jeszcze Ducha. Wolnego Ducha, którym mógł rozporządzać. Wolność mieszka w duchu, a nie w ciele. Unikanie odpowiedzialności, to rezygnacja z bycia wolnym. Wolny człowiek może wybierać. Zniewolony nie. Jak Piłat, który nie potrafił wybrać. Mężczyzna wybiera i nie traci wolności. Wtedy ją właśnie zyskuje. Znamienna jest postać Tomasza Morusa, wielkiego człowieka renesansu, który jednak przeciwstawił się królowi Anglii Henrykowi VIII. W sumieniu nie mógł uznać, że Henryk stał się głową Kościoła angielskiego tylko dlatego, że tak chciał. Za to król uwięził go w wieży. Tomasz Morus wiedział, że jedynym wyjściem z wieży jest kara śmierci. Nie czuł się jednak zniewolony. Nie narzekał. Czy mógł inaczej postąpić? Kim byłby wtedy? Czy wtedy byłby wolny? Kiedy wchodził na szafot, powiedział: „Kiedy obejmowałem urząd kanclerza, prosiłeś mnie królu, bym wpierw słuchał Boga, a potem Ciebie, a dziś ginę za to, że wpierw słuchałem Boga, a potem Ciebie…”. Potem jego głowa wisiała miesiąc na Moście Londyńskim. Jednak nic nie było w stanie odebrać mu siły wolności. Został wielkim świętym Kościoła Katolickiego. Bo Kościół bardzo ceni prawdziwych mężczyzn.
Skomentuj artykuł