Żołnierze przymuszają Żyda do pomocy

Żołnierze przymuszają Żyda do pomocy
(fot. Leo Hidalgo, via flickr.com / AJ)

Ta stacja jest opowieścią o najbardziej miłosiernym człowieku w dziejach świata. O mężczyźnie, który nie bał się wrażliwości i współczucia.

Przed chwilą Jezus minął swoją matkę. Jest w Nim więcej wiary, ale ciężar krzyża wcale nie maleje. Żołnierze nie chcieli pokazywać swojej wrażliwej strony, męskość i społeczne uwarunkowania nie pozwalały im na okazywanie tego. Jednak zdjęci litością przymuszają jednego z Żydów do pomocy Skazańcowi. Jedną ręką chłoszczą Jezusa, a drugą okazują litość. To dwulicowość, która ma już dwa tysiące lat i wciąż jest obecna w Kościele.

Kim był Szymon z Cyreny? Zwyczajny mężczyzna, ojciec dwóch synów, pobożny Żyd. Wracał do domu, by świętować, chciał odpocząć, a został zmuszony do czegoś, co miało mu ten święty spokój odebrać. Dotknięcie skazańca zaciąga nieczystość. Jednak dotknięcie krwi Jezusa było niczym rozgrzeszenie w akcie spowiedzi. Jezus w tym momencie zrywa kajdany Prawa, a ustanawia prawo miłości. W sercu Cyrenejczyka tej miłości było wiele. Stanął w obronie Jezusa, gdy męczono Go po drodze. Bał się prawa i konsekwencji, ale nie odmówił towarzyszenia Jezusowi.

Za każdym razem, gdy idziemy do spowiedzi, bojąc się prawa i konsekwencji, przypomnijmy sobie tę scenę. W konfesjonale dotykamy krzyża Skazańca, zostajemy naznaczeni Jego krwią. On bierze na siebie dług Prawa, a nam zostawia prawo miłości. Otrzymaliśmy miłosierdzie, wychodząc, pamiętajmy, by miłosierdzie dawać. To spotkanie sprawiło, że Jezus na stałe wszedł do domu Szymona. Odmienił jego rzeczywistość - dziś czcimy jego synów jako świętych. Być może nie był to wcale dom szczęśliwy, być może Szymonem miotały różne pragnienia, namiętności, był zniewolony grzechem, ale był też bardzo wrażliwy. Widząc tę wrażliwość, Jezus Go uleczył. Szymon powrócił do siebie czysty jak nigdy wcześniej. Zaczął być jeszcze bardziej obecny w życiu bliskich, jeszcze bardziej przy swojej żonie. Wychował dwóch świętych synów, sam zapewne osiągając świętość po śmierci.

Ta stacja to nie tylko opowieść o nas, bo często chcemy widzieć siebie w Szymonie z Cyreny. To obraz wszystkich tych, którzy pomagają nierzadko wbrew sobie. To matki chorych dzieci, które kochając bezgranicznie, także doświadczają pustki, porzucają swoje marzenia, oddają się posłudze. To ludzie, których brzydzi ubóstwo, cierpienie, krew - a jednak pomagają jako sanitariusze, pielęgniarki i wolontariusze. To wszyscy ci, którzy zdają sobie sprawę z tego, jak pomaganie jest im nie po drodze, a jednak podejmują ten trud, bo mają coś, czego brakuje innym. Są wrażliwi na miłość, zdjęci litością. Nawet nie zauważają, jak Jezus odmienia ich życie. Każde spotkanie ze skazańcem czyni z nich miłosiernych, a to przedsmak świętości.

Możesz wybrać, po której stronie jesteś, w jaki sposób chcesz być miłosierny. Zaangażować się jak Szymon z Cyreny czy być dwulicowy jak żołnierze Cezara. Nie wystarczy zauważyć cierpienie, trzeba również wyjść mu na spotkanie. Stoi przed tobą zakrwawiony Jezus w postaci chorych, skrzywdzonych i uchodźców. Jaka będzie twoja pomoc?

* * *

Ta wyjątkowa droga krzyżowa każe nam skupić się na Jezusie, poznać w nim to co ludzkie i bliskie naszemu sercu. Wszyscy jesteśmy oporni, a nasze serca zbyt ciasne dla drugiego człowieka Na kolejne rozważania zapraszamy w każdy czwartek i sobotę Wielkiego Postu.

Szymon Żyśko - redaktor DEON.pl, grafik, prowadzi autorskiego bloga "Pudełko NIC"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Żołnierze przymuszają Żyda do pomocy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.