Samir Ismail: zamknąć szatana w klatce
"Kraje muzułmańskie powinny wypracować gwarancje wolności dla wszystkich, niezależnie od wyznawanej religii" – podkreśla w rozmowie z KAI Samir Ismail, przewodniczący Ligi Muzułmańskiej w RP. Wyrażając ubolewanie, że islam bywa kojarzony z terroryzmem zapowiada, że wznoszony w Warszawie Ośrodek Kultury Muzułmańskiej będzie m.in. miejscem spotkań o charakterze międzyreligijnym. 26 stycznia Kościół katolicki w Polsce obchodzić będzie Dzień Islamu.
KAI: Czy Dzień Islamu obchodzony w Kościele katolickim już od 11 lat to, z Pana punktu widzenia, znaczące przedsięwzięcie?
KAI: W ubiegłym roku zapowiadał Pan, że – niejako na zasadzie wzajemności – w polskich meczetach obchodzony będzie Dzień Chrześcijaństwa. Kiedy możemy spodziewać się realizacji tego pomysłu?
KAI: Czy ta idea spodobała się polskim wyznawcom islamu?
KAI: Ale czy po takiej wypowiedzi Pańska pozycja jako przewodniczącego Ligi Muzułmańskiej w Polsce jednak nie osłabnie?
KAI: Dlaczego w takim razie, w realiach dzisiejszego świata idea ta nie może być stosowana. Myślę o sytuacji chrześcijan w krajach o większości muzułmańskiej? Nie chodzi nawet o zamachy terrorystyczne na kościoły ale prawo do swobodnego wyznawania swojej religii, co mają zagwarantowane muzułmanie w krajach szeroko rozumianego Zachodu.
KAI: Niemniej realia dnia dzisiejszego wskazują na brak symetrii pomiędzy swobodami religijnymi dla muzułmanów na Zachodzie i dla chrześcijan w krajach islamskich, gdzie nie można publicznie się gromadzić, wznosić kościołów, czy rozważać Biblii. Ba, nawet na samo jej posiadanie grozi kara. Nie buduje to, niestety, klimatu zaufania do islamu...
KAI: A sytuacja Arabii Saudyjskiej, Omanie, Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich?
KAI: Ale przecież wie Pan doskonale, że generalnie w krajach islamskich trudno przyznawać się do chrześcijaństwa?
KAI: No więc, czy jeśli chodzi o wolność wyznawania religii pomiędzy krajami muzułmańskimi i Zachodem panuje symetria?
KAI: Czy kraje arabskie i muzułmańskie powinny wprowadzić wolność religijną?
KAI: Gdyby zapanowała taka wolność, to może doczekalibyśmy się także w krajach muzułmańskich Dnia Chrześcijaństwa?
KAI: Marzy mi się przeniesienie ducha międzyreligijnego szacunku – czego wyrazem jest np. obchodzony w Polsce Dzień Islamu – do Pakistanu, Afganistanu, Arabii Saudyjskiej, Iraku...
KAI: Co musi się stać, aby wszystkie religie wydobyły z siebie to, co najważniejsze a zarazem najcenniejsze dla świata a więc przesłanie pokoju i aby przestały kojarzyć się z konfliktami?
KAI: Zamachy terrorystyczne dokonywane przez radykalnych islamistów nie spotykają się z jednoznacznym napiętnowaniem przez muzułmańskie autorytety. Dlaczego?
KAI: Czymś nowym jest także wspólna reakcja krajów Unii Europejskiej, które zaczynają występować w obronie chrześcijan prześladowanych w krajach muzułmańskich. Myśli Pan, że przyniesie to pozytywny skutek?
KAI: Mam nadzieję, że tak, ale nawet jeśli nie motyw religijny nie jest tu pierwszoplanowy, to chyba dobrze robią, że występują przeciwko ludziom zagrożonym prześladowaniem i śmiercią. Tak to widzę.
KAI: Jakie nadzieje wiąże Pan ze wznoszonym w Warszawie Centrum Kultury Islamskiej?
KAI: Sam Pan to odczuł, bo przeciwko budowie Centrum organizowano manifestacje.
KAI: Centrum będzie otwarte na międzyreligijne debaty?
KAI: Za kilka miesięcy, 1 maja Kościół katolicki ogłosi Jana Pawła II błogosławionym. Cieszy się Pan?
– Tak, bo bardzo go ceniłem za rolę jaką odegrał w dialogu między chrześcijanami i muzułmanami. Za to, że z szacunkiem odnosił się do każdej religii. Emanowała z niego dobroć, solidarność. Jego obecność oddalała nienawiść. My muzułmanie mówimy, że niekiedy Bóg zamyka szatana w klatce. Myślę, że Jan Paweł II zamykał nienawiść w takiej klatce i nie miała ona dostępu do ludzkich serc.
Skomentuj artykuł