Sentencje św. Ignacego

Sentencje św. Ignacego
Św. Ignacy Loyola
Dariusz Michalski SJ

Św. Ignacy Loyola jest znany głównie jako autor Rekolekcji Ignacjańskich zwanych Ćwiczeniami duchowymi. Jednak niewiele osób wie, że jest również autorem tzw. sentencji czyli krótkich sformułowań mądrościowych. Ignacy pozostawił je w liczbie około sześćdziesięciu. Powstały nie za zielonym stolikiem, ale dzięki uważnej obserwacji rzeczywistości: poznaniu Boga i własnej osoby.

Tak Bogu ufaj, jakby całe powodzenie spraw zależało tylko od Boga, a nie od ciebie. Tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał to wszystko zdziałać, a Bóg nic. (św. Ignacy Loyola)

Sentencje, które stanowią kwintesencję duchowości św. Ignacego Loyoli narodziły się z głębokiego wejrzenia w siebie oraz zażyłej znajomości ich autora z Bogiem. Ich myślą przewodnią jest głębokie przeświadczenie, że Bóg jest dobry i pragnie naszego dobra. Ignacy uważał jednak, że to dobro nie dokonuje się automatycznie. Nie jest tak, że mądry i wszechmocny Bóg chcąc nas oświecić i poratować może np. chwycić nas za rękę i powstrzymać przed uderzeniem drugiej osoby. Albo na odwrót - nie uważał, że Bóg może nas przymusić do uczynienia jakiegoś dobra np. chwytając nas za rękę i zmuszając, abyśmy zrobili herbatę i poczęstowali nią naszego bliźniego w chwili, gdy wcale tego nie pragniemy. To byłby magiczny obraz Boga, który ingeruje bezpośrednio w nasze życie i albo powstrzymuje nas przed uczynieniem czegoś złego, albo nas zmusza do dobra. Św. Ignacy nosił w sobie zupełnie inny obraz Boga. Był nim obraz Stwórcy, który nieustannie obdarza nas łaską do czynienia dobra szanując jednocześnie naszą wolną wolę. Z jednej strony łaska Boża jest nam darmo dana. Niezależnie od tego, czy na to zasługujemy czy nie. Wydaje się wręcz, że Bóg ma ogromne upodobanie w napełnianiu nią tych, którzy po ludzku wydają się w jakiś sposób nie zasługiwać na nią i nie być jej godni. I ma w tym ukryty zamiar. Chodzi Mu bowiem o to, aby ukazać, że dobro dzieje się nie w pierwszej mierze dzięki narzędziu, ale dzięki łasce, która jest w stanie przemienić nawet najbardziej opornego i grzesznego w Jego narzędzie. Wystarczy tylko na tę łaskę się otworzyć i jej zaufać. W tym miejscu przypomina mi się jedna z sentencji św. Ignacego: "Jest bardzo mało ludzi, którzy przeczuwają, co Bóg uczyniłby z nich, gdyby zaparli się siebie i całkowicie oddali się Chrystusowi Panu, aby On ukształtował ich dusze w swych dłoniach". Swoją łaską Bóg zawstydza najbardziej pysznych i samowystarczalnych, którzy często myślą: "sam sobie poradzę!".

DEON.PL POLECA

Z drugiej strony łaska Boża potrzebuje nasze przyjęcia. Minimalnym gestem, który jest potrzebny, aby się na nią otworzyć jest stanięcie w postawie dyspozycyjności i szczerości: "Panie Boże, wiem i Ty także to wiesz, że jestem tylko słabym człowiekiem, ale wierzę, że Twoje działanie jest w stanie napełnić mnie nowym życiem. Działaj tak, jak Ty sam tego pragniesz, a mnie udziel siły by poddać się Twojemu działaniu!".

"No tak, to są tylko słowa i deklaracje" - mógłby ktoś powiedzieć. Tak, to są słowa, ale za tymi słowami musi pójść konkretne działanie. Nie wystarczy bowiem zadeklarować w sobie gotowość do otwarcia się na łaskę. Potrzeba jeszcze aktywnego współdziałania z nią. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Samo nic się nie zmieni. Twoje życie nie zmieni się na lepsze poprzez same deklaracje. I przeciwnie: nie zmieni się także na lepsze poprzez samo tylko twoje działanie. Takie działanie, w którym nie bierzesz pod uwagę Bożych zamysłów i Bożej łaski. Początkiem nowego życia jest współpraca z Bogiem. Najprostszym tego przykładem jest to, co czynimy rano i co Bóg czyni rano. Stwórca troszczy się o to, aby wstało słońce, a każdy z nas troszczy się o to, aby... sam wstał z łóżka o właściwej godzinie. I to jest ta właściwa współpraca! Nie zajmuję się tym, aby wstało słońce - to nie należy do moich obowiązków ani mojej odpowiedzialności. Nie zajmuję się tym, aby zmieniło się życie moich przyjaciół, mojej żony, męża. Zajmuję się tym, abym sam wstał o właściwej porze i abym sam się nawrócił czyli np. abym dziś zmieniał swoje błędne nawyki myślowe. Albo abym umiał nowymi oczyma spojrzeć na siebie i na otaczający mnie świat. To jest moja odpowiedzialność i to jest dokładnie to, co mogę dziś uczynić. Nie trzeba nic więcej!

No dobrze, ale co to ma wspólnego z sentencjami św. Ignacego? Jeśli dokładnie je przeczytamy, to okaże się, że właśnie ta idea współpracy z Bogiem - trochę On i trochę my - leży u podstaw duchowości ignacjańskiej (nawiązuje do tego sentencja, którą przytoczyłem na początku artykułu). Ignacy wyznaczył sobie drogę, którą ma podążać i której ma się pilnować w codziennym życiu - w szukaniu i znajdowaniu Boga we wszystkich rzeczach, w codziennych zajęciach, modlitwie itd. Czy to jest wystarczające dla nas? I tak i nie. Osobiście traktuję sentencje św. Ignacego jako pewien punkt wyjścia dla siebie. Widzę przede wszystkim, że sam potrzebuję uzupełnić je o specyficzne dla siebie... własne sentencje. Takie, które pomogą mi bardziej współpracować z Bogiem właśnie jako konkretna osoba: konkretny mężczyzna, z konkretnym charakterem, własnym rytmem życia i konkretnym powołaniem. Mówiąc inaczej można przeczytać sentencje Ignacego i stwierdzić: "Tak, to jest mądre i dobre". I na tym zakończyć. A można inaczej: "Tak, to jest mądre i dobre. A ja potrzebuję do nich dopisać swoje własne, dostosowane do siebie, których będę chciał się trzymać". I to właśnie nazywam własną regułą życia!

Niezależnie od tego, jakie jest twoje powołanie - czy jest to powołanie do małżeństwa, życia rodzinnego, do kapłaństwa, życia konsekrowanego, czy też do samotności - na każdej z tych dróg jest potrzebna osobista reguła życia. Taka, która będzie Ci pomagać bardziej kierować się sumieniem, lepiej wypełniać obowiązki związane z twoim powołaniem i której trzymanie się będzie ci dawać poczucie głębokiej radości. A nadto będzie ci pozwalać otwierać się na ludzi w prostocie i zwyczajności.

Przeczytaj uważnie sentencje św. Ignacego i zacznij obserwować siebie: swój sposób funkcjonowania. Obserwuj co ci pomaga, a co ci przeszkadza w zbliżaniu się do Boga. Z czasem sentencje same zaczną rodzić się w twoim sercu. Wystarczy tylko uważnie i świadomie przyjrzeć się sobie wierząc, że Bóg chce i może ukształtować ciebie w swoich dłoniach tak, jak ty sam nawet tego się nie spodziewasz!

P.S. Sentencje św. Ignacego Loyoli można znaleźć tutaj: http://www.chwila.jezuici.pl/dobre-mysli/sentencje-sw-ignacego-loyoli

Zapraszam do odwiedzenia mojej strony: www.chwila.jezuici.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sentencje św. Ignacego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.