Siostra Małgorzata Lekan OP: Gdy idziesz biegać, biegaj z Bogiem
"Wydaje się, że samorozwój może podprowadzić człowieka bardzo daleko, ale nie jest on w stanie poprowadzić tam, dokąd Bóg nas zaprasza, mianowicie do świętości". Zobacz czwarty odcinek wielkopostnego cyklu Q&A, w którym siostra Małgorzata Lekan OP odpowiada na pytania zadane przez czytelników DEON.pl.
"Samorozwój już z nazwy zakłada samodzielność. Żyjemy w kulturze indywidualizmu, w której ciągle słyszymy o motywacji do rozwoju, podejmowaniu wyzwań, przekraczaniu siebie… Bycie w ciągłym »biegu rozwojowym« staje się modne. Jak zaprosić do tej rzeczywistości Boga? Jak i po co zacząć z Nim współpracę?" - pyta Agata.
- Samorozwój wydaje się być znakiem rozpoznawczym dzisiejszych czasów. Wielu z nas i wiele z nas jest zachęcanych, zapraszanych, czasami wręcz "wtłaczanych" na ścieżkę samorozwoju. I nie ma w tym nic złego. Samorozwój zakłada moją pracę nad sobą, nad moim rozwojem. Możemy osiągać i dochodzić do bardzo fajnych poziomów, jeśli chodzi o rozwój fizyczny, psychiczny, intelektualny, nawet duchowy. Pytanie, jak chrześcijanin ma się odnaleźć w tym procesie i wysiłku pracy nad sobą - mówi siostra Małgorzata Lekan OP i dodaje:
"Wydaje się, że to absolutnie nie stoi w sprzeczności z naszą wiarą. Wręcz przeciwnie, powiedziałabym, że idzie w parze z tym, do czego jesteśmy zobligowani, myśląc o naszej drodze chrześcijańskiej. Jakie jest jednak niebezpieczeństwo? Samorozwój niekoniecznie zakłada obecność w tym procesie Pana Boga".
Rozwój w życiu chrześcijanina
- Dla chrześcijanina wysiłek jest bardzo potrzebny. To jest mój wkład w to, kim się staję. Natomiast chrześcijanin nigdy nie zapomina o tym, że jego głównym towarzyszem i celem, do którego zmierza, jest Bóg. Dlatego w samorozwoju na pewno potrzeba tego, byśmy robili to we współpracy z łaską Bożą - mówi dominikanka.
Siostra Małgorzata Lekan OP podkreśla, że Bóg może być obecny w każdym naszym działaniu i w każdej aktywności.
- Gdy idziesz biegać, idź biegaj z Bogiem. Gdy studiujesz, czytaj, studiuj i rozmawiaj z Panem Bogiem. Gdy starasz się o wartości i podejmujesz konkretne decyzje, czasami trudne, proś Boga, by był z tobą - wyjaśnia dominikanka.
Samorozwój sam w sobie nie prowadzi do świętości
Siostra Małgorzata podkreśla jednak, że samorozwój sam w sobie nie może zaprowadzić do świętości.
- Wydaje się, że samorozwój może podprowadzić człowieka bardzo daleko, jeśli chodzi właśnie o taki holistyczny rozwój, ale nie jest on w stanie poprowadzić tam, dokąd Bóg nas zaprasza, mianowicie do świętości. Cała tradycja mistyczna Kościoła podpowiada, że w którymś momencie (…) trzeba stanąć przed Bogiem i powiedzieć: "Zrobiłam na maksa. Otwieram się na tyle, na ile mogę. Na tyle, na ile potrafię. Teraz działaj już Ty". I to jest ten moment, kiedy Bóg - jak windą - może nas z prędkością sobie znajomą i sobie tylko właściwą zaprosić nas do przestrzeni, które przekraczają to, czym jest samorozwój. Do przestrzeni, które nazywamy świętością - wyjaśnia siostra Małgorzata Lekan OP.
Skomentuj artykuł