Bóg wyciągał mnie z tego bagna grzechu [ŚWIADECTWO]

(fot. shutterstock.com)
Kamil

Nazywam się Kamil, mam 17 lat, jestem lektorem i formuję się w Ruchu Światło-Życie. Chciałbym podzielić się z Tobą, Drogi Czytelniku, moim świadectwem spotkania Jezusa w moim życiu.

Od małego byłem dzieckiem dość innym niż wszystkie, koledzy chodzili na stadion grać w piłkę nożną, a ja wolałem iść na Mszę świętą albo jakieś nabożeństwo, przez co często dokuczali i śmiali się ze mnie.

DEON.PL POLECA

Lubiłem bardzo chodzić do kościoła, ale jednak nie zagłębiałem się w to wszystko, nie modliłem się nawet, niby byłem bardzo pobożny, ale to było wszystko na pokaz. Tak naprawdę byłem okropnym dzieckiem, dokuczałem innym, nie słuchałem rodziców, zdarzały się jakieś małe kradzieże i to już w przedszkolu.

Ale gdy kończyłem szkołę podstawową coś zaczęło się zmieniać. Zacząłem oglądać w internecie pornografię, a z tym zaczęła się także masturbacja.

Przez 5 lat byłem uzależniony od pornografii i masturbacji. Na początku było super, mega przyjemność, ale po kilku miesiącach zorientowałem się, że nie mogę z tym skończyć.

Próbowałem wiele razy sam z tym skończyć, ale każda próba kończyła się upadkiem i miałem z dnia na dzień coraz większe wyrzuty sumienia. Doszło do tego, że zwykle porno zamieniłem na gejowskie i zaczęli interesować mnie chłopcy... To była już totalna porażka, rodzina się dowiedziała. Znienawidzili mnie za to.

Doprowadziło mnie to do depresji, okaleczałem się, piłem alkohol, miałem myśli samobójcze i próbę samobójczą. Wtedy z pomocą przyszedł Jezus.

On dał mi szansę nowego życia (jak się zaraz okaże nie jedyną). Zacząłem czytać Pismo Święte i pewnego dnia trafiłem na "Szczęśliwi czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5, 8). Wtedy pojawiło się we mnie ogromne pragnienie życia w czystości i o tą czystość prosiłem w modlitwie.

Miałem jechać na diecezjalne spotkanie młodych i okazało się że te słowa są właśnie hasłem tegorocznego spotkania. Tydzień przed wyjazdem poszedłem do spowiedzi i na tej spowiedzi ksiądz powiedział mi, abym do tej walki zaprosił Jezusa i zawsze przed przyjęciem Komunii św. przyjmował Jezusa Chrystusa jako mojego jedynego Pana i Zbawiciela. I tak za każdym razem robiłem.

Kiedy pojechałem na to spotkanie, pierwszy raz udało mi się przezwyciężyć pokusę i nie masturbowałem się, ani nie oglądałem porno. To był przełom w moim życiu, coś pięknego. Z czasem zapomniałem o tym, że żyję w czystości, stało się to codziennością, tak jak wcześniej upadanie w grzech nieczystości.

W kwietniu pojechałem na Wieczór Uwielbienia i tam podczas modlitwy wstawienniczej, ksiądz powiedział mi, że Jezus potrzebuje mojego świadectwa i że życie oddam Chrystusowi.

Miałem spoczynek w Duchu Świętym, w czasie którego poczułem ogromną miłość, pokój i radość. Z czasem słowa te zaczęły się realizować w moim życiu. Zacząłem dzielić się swoim świadectwem, które z radością wypływało ze mnie jak rzeka, moje relacje z innymi ludźmi się poprawiły i z rodziną także.

Pokusy są, ale mam siłę, aby je pokonać. "Wystarczy Ci bowiem mojej łaski" - każdego dnia słyszę te słowa od Niego.

Podczas wakacji byłem na rekolekcjach oazowych, na które pojechałem z przeświadczeniem, że już jest wszystko jest dobrze, że nie grzeszę. Ale poprzez kolejne dni, On poprzez swoje Słowo, pokazywał mi moje grzechy, którymi nadal Go obrażam - chociażby lenistwo czy moje chamstwo. Na tych rekolekcjach, Oazie Nowego Życia, uroczyście przyjąłem Jezusa jako jedynego Pana i Zbawiciela.

W tym czasie znów poczułem Jego miłość, miałem tą świadomość, że Jest przy mnie i czułem Jego obecność w moim sercu. To było niesamowite! Także tam wyspowiadałem się z ostatnich kilku lat. Po tej spowiedzi zagościła we mnie radość i pokój. Teraz życie jest sto razy piękniejsze, ma sens i jestem wolny, kochany, czuje się potrzebny, mam wspaniałych przyjaciół, których wcześniej bardzo mi brakowało. Mimo problemów nie poddaje się, bo idę razem z Jezusem przez życie, On posyła każdego dnia Ducha Świętego, aby mnie prowadził.

Rozpocząłem formację w Ruchu Światło-Życie. Obecnie jestem w trakcie zakładania wspólnoty oazowej w mojej parafii. Właśnie tak Pan Bóg wyciągał mnie z tego bagna grzechu, w którym siedziałem po uszy. Wystarczyło zaufać Panu, a On zaopiekował się mną, dał mi nowe życie. Jestem Mu niezmiernie wdzięczny za to wszystko czego On dokonał w moim życiu.

W Twoim życiu, Czytelniku, także możesz doświadczyć Bożej miłości, jeśli tylko przyjmiesz Jezusa Chrystusa jako swojego jedynego Pana i Zbawiciela, poprosisz Go o pomoc, uwierzysz i zaufasz Mu, a On sam będzie działał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg wyciągał mnie z tego bagna grzechu [ŚWIADECTWO]
Komentarze (6)
Agamemnon Agamemnon
14 kwietnia 2016, 02:02
Biedaczku. Wylewała ci się sperma a ty szukałeś Jezusa a on cię znalazł i poklepał, wyszło i zaświeciło słoneczko, już się sperma nie wylewa. Ogłoś to całemu światu. Dobrze uczynisz.
K
Kamil
30 marca 2016, 13:56
Też Kamil. Historia prawie jak z kserokopiarki, ale bez takich rezultatów i bez pomysłów i wciąż w bagnie...
30 marca 2016, 15:44
Niech Ten, który zawsze JEST: cierpiący, umierający i zmartwychwstały przenika nasze myśli i sumienia swoim światłem. Niech każdego dnia staje się źródłem mocy i duchowych sił w przekraczaniu siebie, by na nowo powstawać.
Z
Zbigniew
30 marca 2016, 16:04
 to, że jesteś Kamilu świadom swojej sutyacji i dostrzegasz, że jesteś w bagnie to już bardzo dużo. Dacie rade (Ty i Bóg) tylko nie przestawaj się starać to zmienić +
Andrzej Ak
4 kwietnia 2016, 01:34
A przyszło by Ci Kamilu do głowy, że pewne słabości ciągną się za człowiekiem pokoleniami? W Polsce zwykło się czasem mówić, iż ktoś ma diabła za skórą. Ewagriusz z Pontu w dziele "O ośmiu duchach zła" przybliża tematykę manipulacji jakim zło poddaje nas. Nie oznacza to, iż jesteśmy wobec tego bezbronni. O. Daniel z Czatachowy (mimj.pl) organizuje co miesiąc otwarte spotkania, a na nich całe kompedium modlitw również tych o uwolnienie. Byłem tam, widziałem i zaświadczam, że w tamtej wspólnocie cuda są obecne na każdym spotkaniu. Być może trzeba się odważyć i tam pojechać, aby zrobić pierwszy krok na drodze wyzwolenia się spod panowania zła. Nie będzie łatwo się tam zebrać, bo zło będzie robić przeszkody. Trzeba być poprostu twardym i nie dać się trzymać w tym samym upodleniu. Dodam, iż w naszym kraju jest wiele takich wspólnot i zaznaczę, że członkowie wielu z nich jeżdżą na spotkania do wspólnoty z  Czatachowy.
P
Piotr
28 marca 2016, 20:52
Chwała Panu za to świadectwo!