Doświadczyłam ogromnej opatrzności Bożej. Prosiłam, a On mnie wysłuchał! [ŚWIADECTWO]
Pragnę podzielić się moim świadectwem, łaską jaką otrzymałam od Boga! Nie miałam pracy, zaczęłam się modlić, zawierzyłam się Bogu, oddałam sprawy w jego ręce. Wypowiedziałam z głębokim zawierzeniem słowa skierowane do Jezusa: Jezu Ty się ty zajmij.
I tak jak jest powiedziane w tej modlitwie, przyjdą przeciwności. U mnie też tak było, pojawiły się komplikacje, nie było większych szans na objęcie wymarzonego stanowiska, ale cały czas miał wewnętrzne zaufanie, przecież zawierzyłam tę sprawę Bogu, On się tym zajmuje.
- Któż jest przeciwko wam, jeśli Ja jestem z wami! - modliłam się tymi słowami. Modliłam się również za wstawiennictwem świętych, m.in do św. Józefa, św. Kajetana i św. Faustyny, a także zawierzając się w Koronce do Miłosierdzia Bożego.
Codziennie odmawiałam w tej intencji również różaniec, prosząc Maryję by wstawiała się za mną u swego Syna. Bardzo trudno jest dawać świadectwo w tych czasach, ludzie bardzo racjonalnie podchodzą do życia, myślą, że sami są w stanie wszystko osiągnąć. Ja wiem, że dostałam tę pracę, bo Bóg wysłuchał moich próśb i postawił na mojej drodze osoby, które się do tego przyczyniły.
Kolejny raz doświadczyłam ogromnej opatrzności Bożej. Wiem, że jeśli będę z głębokim zawierzeniem prosić Go o coś, On mnie wysłucha. Nie wolno się lękać, ulegać zwątpieniu, przecież powiedział: "Proście, a będzie wam dane", jeśli będzie to zgodne z Jego wolą.
Dziękuję Ci Panie!
Skomentuj artykuł