Trzy mądre rady od św. Zyty. Czego może nas nauczyć święta sprzed 800 lat?

Nie miała lekko. Biedny dom, ciężka praca, nieżyczliwe środowisko i na pewno stała pokusa, żeby uważać się za bardziej religijną i uduchowioną, czyli – lepszą od reszty. Mimo to nie zadzierała nosa, żyła szczęśliwie, zmieniała świat i umarła kochana i spełniona.

Singielka z Monsagrati

Urodziła się w 1218 – w roku, w którym piąta wyprawa krzyżowa wypłynęła do Egiptu, król Alfons IX założył w Salamance uniwersytet, a krakowski biskup Wincenty Kadłubek zrezygnował z urzędu. Daleko jej jednak było do możnych i wpływających na losy świata: mieszkający na wsi rodzice byli tak biedni, że nie byli w stanie utrzymać wszystkich swoich dzieci.

Dwunastoletnia Zyta poszła więc w służbę do miasta, do oddalonej o piętnaście kilometrów Lukki. Choć dom, do którego trafiła jako służąca, był dobry, nie było łatwo – Zyta nie potrafiła jeszcze wykonywać biegle wszystkich obowiązków, których państwo wymagali, a wdrażanie się budziło kpiny i złośliwości reszty służby. Sytuacji nie ułatwiał fakt, że Zyta postanowiła zostać Bożą „singielką” i zdecydowanie odrzucała mniej lub bardziej nachalne propozycje służących w domu mężczyzn.

DEON.PL POLECA

Rób dobro tam, gdzie jesteś

I to jest pierwsza rada od kobiety żyjącej w zupełnie innych czasach: rób dobro tam, gdzie jesteś. Nawet, jeśli to nie jest Twoje wymarzone miejsce życia i pracy. Bo dom Fatinellich, choć materialnie niczego w nim nie brakowało, miał dwie zasadnicze wady: nerwowego i surowego dla służby pana i niezadowoloną ze wszystkiego panią, stawiającą służbie niebotyczne wymagania. Świetne warunki, by narzekać i obniżać poprzeczkę.

Tymczasem Zyta, dziewczynka wrzucona w zupełnie nowe środowisko i tęskniąca za domem, nie narzekała. Gdy już opanowała dobrze wszystkie swoje obowiązki, po prostu wykonywała je najlepiej, jak mogła. Gdybyśmy chcieli znaleźć kilka przymiotników, które ją dobrze opiszą, brzmiałyby jak zalety z wzorowego CV: sumienna, pracowita, uprzejma. I dbająca o innych, biedniejszych, potrzebujących pomocy. Nie bez przyczyny w ikonografii jednym z jej atrybutów jest chleb, który rozdawała ubogim, przeznaczając na to własne pieniądze, zarobione lub otrzymane od swoich państwa. Zanim jednak została w pracy doceniona, minęło trochę czasu, i nie był to zdecydowanie czas życzliwości i miłych słów.

Pracuj nad sobą, bądź wyrozumiały dla innych

To druga rada od Zyty: jeśli chcesz zmienić swoje życie, zmieniaj siebie, a nie ludzi wokół. Życiorysy podają, że Zyta postanowiła pracować nie tylko dla pani i pana Fatinellich oraz ich dzieci, ale dla… św. Józefa, Maryi i Jezusa. W naszych czasach taka motywacja na pierwszy rzut oka wydaje się nieco średniowieczna i bardzo „bogobojna”, ale gdy przyjrzymy się zasadzie działania, odkryjemy, że działa równie dobrze w 2021 roku. W pandemicznym, trudnym roku, w którym warunki nie są idealne, praca bywa przytłaczająca, zmiany – mało możliwe, a motywacja leci na łeb, na szyję.

Jak sobie z tym radzić, gdy praca już dawno przestała nas cieszyć, szef jest zbyt wymagający, a koledzy z pracy mało życzliwi? Jak żyć, gdy przerasta nas zajmowanie się domem i dziećmi i wszystkie domowe obowiązki zaczynają być ciężarem, przed którym raczej chcemy uciec, niż się z nim mierzyć? Odpowiedź, którą podpowiada nam Zyta, potwierdzają współcześni psychologowie i… kierownicy duchowi. Po pierwsze – pracuj nas swoimi wadami, nie nad wadami męża, żony, dzieci, teściowej i sąsiadów. Po drugie – zatrudnij się… u samego Boga. Dla Niego zmywaj i wieszaj pranie, dla Niego pisz te tak bardzo znielubiane firmowe maile, dla Niego przygotowuj się do zdalnych lekcji, dla Niego ustawiaj równo na półce słoiki z majonezem.

Skoro umiała to nastolatka sprzed ośmiuset lat, Ty też sobie poradzisz. Zresztą Zyta, po pierwszych trudnych latach, została doceniona i wyróżniona: państwo powierzyli jej administrowanie domem i całą pozostałą służbą. I nie zawahali się przed wyrzuceniem z pracy służącego, który niewybrednymi żartami próbował poderwać piękną Włoszkę, gdy oznajmiła, że dłużej tego nie zniesie i będzie musiała szukać innego domu.

Pierwsze musi być pierwsze

I rada trzecia: nie uciekaj przed tym, co należy do Twoich obowiązków. Nie uciekaj w rzeczy pobożne, które na pierwszy rzut oka powinny Cię przecież usprawiedliwić. Nie zmywam, bo czytam Pismo Święte. Nie przygotowuję się do pracy, bo lecę na mszę. Nie mam czasu dla dzieci, bo odmawiam pompejankę… Zyta mówi: najpierw obowiązki stanu, potem rzeczy pobożne. Dlatego na mszę biegnie o świcie, zanim zaczną się jej obowiązki w domu. „Nie zadowalała się, jak inni, zewnętrzną tylko stroną życia chrześcijańskiego. (…) Nie należała do ludzi, którzy chętniejsi są do odmawiania modlitwy niż do darowania urazy, chodzenia do kościoła niż wykonywania powinności stanu, dawania jałmużny niż powstrzymywania się od słów obraźliwych” – czytamy o Zycie w żywotach świętych, wydanych w 1937 roku.

Cuda, miłość i śmierć

Kanonizowana przez papieża Innocentego w 1696 roku, już za życia była postrzegana jako święta. Uczynki miłosierdzia, które po cichu wykonywała, Pan Bóg wspierał i dokładał do nich swoją część: te małe cuda zapisywano z całą powagą, jak podaje się w życiorysach – przy zachowaniu notarialnych formalności. Była mistyczką: miała dar kontemplacji i, podobnie jak wielu innych świętych, doświadczała zachwytu boską obecnością w momentach ekstazy. Do śmierci została "Bożą singielką" i zachęcała do takiej decyzji inne kobiety.

Podaje się, że poznała wcześniej datę swojej śmierci i umierała 27 kwietnia 1272 roku przygotowana i z radością. Uważana przez swoich współczesnych za świętą, nie została pochowana na cmentarzu, ale w kościele św. Frygidiana, do którego o świcie wychodziła na codzienne msze. Z historii, które się opowiada o Zycie i jej współpracy ze Stwórcą, najbardziej ujmuje ta o fasoli: gdy rozdała biednym całą fasolę, która była w domu przechowywana z myślą o sprzedaży - zapas w cudowny sposób pojawił się z powrotem... powiększony o pięćdziesiąt kilogramów.

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trzy mądre rady od św. Zyty. Czego może nas nauczyć święta sprzed 800 lat?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.