Ks. Lemański - anatomia rozegrania konfliktu

(fot. PAP/Leszek Szymański)
Alina Petrowa-Wasilewicz / KAI / drr

Od blisko dwóch tygodni opinia publiczna w Polsce jest świadkiem żenującego spektaklu, którego głównym bohaterem jest usunięty z urzędu proboszcza w Jasienicy ks. Wojciech Lemański. Wykreowany na ofiarę swojego przełożonego abp Henryka Hosera - autorytarysty i antysemity - stał się dla części mediów "nadsumieniem" Kościoła, który bezpardonowo rozlicza go z grzechów - rzeczywistych i urojonych.

Analiza faktów i wypowiedzi proboszcza z Jasienicy ukazuje jednak zupełnie inny obraz duchownego, a mianowicie, że od chwili otrzymania dekretu ks. Lemański rozpoczął znakomicie zaplanowaną akcję deprecjonowania i niszczenia autorytetu abp. Henryka Hosera, do której wciągnął media i własnych parafian, manipulując nimi po mistrzowsku.

Upublicznienie konfliktu

DEON.PL POLECA

Sprawa stała się głośna już w niedzielę, 7 lipca wieczorem. Dwa dni wcześniej abp Henryk Hoser wydał dekret, w którym usuwa ks. Wojciecha Lemańskiego z urzędu proboszcza parafii pw. Narodzenia Pańskiego w Jasienicy. Powód, to "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". "Publicznie głoszone poglądy nie spełniają wymogów prawa i przynoszą poważną szkodę i zamieszanie we wspólnocie Kościoła" - czytamy w dekrecie. Duchowny otrzymał polecenie opuszczenia parafii do 18 lipca. Jednocześnie abp Hoser zapewnił ks. Lemańskiemu mieszkanie w Domu Księży Emerytów i godziwe utrzymanie z Funduszu Kapłańskiego Wsparcia. Jeśli ks. Lemański znajdzie parafię, w której proboszcz zgodzi się go przyjąć, może zostać jej rezydentem.

W takich sytuacjach, nawet jeśli ksiądz uważa decyzję swojego biskupa za niesprawiedliwą, powinien zastosować się do polecenia przełożonego i czekać na ostateczne rozstrzygnięcie rzymskiej kongregacji, o ile wniesie zażalenie. Ks. Lemański wybrał inną drogę - umieścił zeskanowany dekret na stronie internetowej parafii Jasienica i już 7 lipca wieczorem wyjaśniał w wywiadzie dla TOK FM, że powodem konfliktu było poinformowanie abp. Hosera o tym, że dziekan Władysław Trojanowski naśmiewa się ze sposobu promowania nauki bioetycznej. Biskup pokazał list bohaterowi donosu i, jak stwierdził ks. Lemański, "rozpętało się piekło". "Jeżeli w ten sposób ma wyglądać rozwiązywanie problemów, to uważam, że mam prawo reagować" - wyjaśniał.

Bohater i twórca medialnych przekazów

Upublicznienie konfliktu było pierwszym krokiem w walce z przełożonym. Kolejnym było narzucenie własnej narracji, w której zbuntowany duchowny kreuje się na niewinną ofiarę. To posunięcie świadczy o znakomitej znajomości medialnych mechanizmów. Z mediami proboszcz Jasienicy ma do czynienia od dawna. O początkach pisze jego przyjaciel Zbigniew Nosowski, który w 2001 r. zachwycił się Grobem Pańskim, zrobionym w Ługach, osiedlu między Otwockiem i Karczewem, gdzie ks. Wojciech Lemański był proboszczem. "Postanowiliśmy pokazać światu inicjatywę proboszcza z Ługów" - pisze naczelny Więzi w tekście "Kalednarium katastrofy", zamieszczonym w najnowszym Tygodniku Powszechnym.

Miał on być pozytywną przeciwwagą dla Grobu Pańskiego, który powstał w kościele św. Brygidy, gdy proboszczem był ks. Henryk Jankowski. Grób miał wydźwięk antysemicki, o czym informowały najważniejsze środki masowego przekazu.

Od tego czasu informacje o ks. Lemańskim przewijały się w mediach w związku z jego działalnością na rzecz dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Został zresztą za tę działalność nagradzany, m.in. w 2006 medalem Powstania w Getcie Warszawskim, zaś w 2008 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Wręczając medal prezydent Lech Kaczyński podkreślił, że uznaje go za "kustosza pamięci o polskich Żydach".

Ks. Lemański stał się także ich twórcą mediów - zaczął publikować medytacje ewangeliczne w Życiu Otwocka, później zaś w Kurierze Lubelskim. Prawdziwy rozgłos przyniosły mu jednak publikacje na portalu Tomasza Lisa natemat.pl Kontrowersyjne opinie, zamieszczane od roku, sprawiły, że dla części opinii stał się twarzą "alternatywnego" Kościoła - miłosiernego i łagodnego, przeciwstawianego pazernemu i bezdusznemu, przeciętnemu polskiemu księdzu.

Narzucenie narracji niewinnej ofiary

Nie wiadomo, czy te doświadczenia pomagały ks. Lemańskiemu w walce z przełożonym. Tocząc ją stosował chwyty, jakimi mógłby poszczycić się najlepszy medioznawca - to jemu udało się narzucić swoja narrację (nawiasem mówiąc jest na nią zapotrzebowanie w wielu mediach, kreujących negatywny obraz Kościoła).

Już następnego dnia po upublicznieniu dekretu abp. Hosera duchowny rzuca nowe światło na źródła konfliktu z przełożonym i Kurią. Wcześniej, w radio, opowiadał o konflikcie z dziekanem ks. Władysławem Trojanowskim, na którego napisał donos o wyśmiewaniu Arcybiskupa.

Do wydanego 8 lipca oświadczenia dodał nowe szczegóły - wspomina o rozmowie, prowadzonej w styczniu 2010 r. z abp. Hoserem i zarzuca mu "niedopuszczalne, skandaliczne" zachowania. Oświadczenie zakończył zapewnieniem: "Nie jest moim celem i nigdy nie było szkodzenie Kościołowi. Moim zdaniem pokora i posłuszeństwo nie mogą oznaczać zgody na niesprawiedliwość i krzywdę jakiej doświadczyłem od ludzi Kościoła. Kocham Kościół, jest On moim domem i nie pozwolę się z Niego wypchnąć". Stwierdzenie to jest oczywistą manipulacją - usunięcie duchownego z urzędu proboszcza nie oznacza "wypchnięcia z Kościoła". To nie ekskomunika, ale ks. Lemański zapowiada: będę walczył o swoje.

Jaki jest styl tej walki, widać po dołączonym do Oświadczenia "Kalendarium wydarzeń", w którym doprecyzowuje: "Na naganne zachowanie Abp. Hosera zareagowałem natychmiast, wyrażając swój sprzeciw. Abp Hoser zrozumiał mój sprzeciw, ale znów do karygodnego zachowania powrócił. To, co się wydarzyło podczas mojego spotkania z Abp. Hoserem, można by, czerpiąc z przypadku kardynała O'Briena, określić terminem - «głęboko niestosowne zachowanie wobec księdza». Opuściłem kurię i porażony tym, jak zachował się wobec mnie mój biskup, wracałem do Jasienicy (...). W drodze zadzwonił do mnie redaktor Zbigniew Nosowski. Nie potrafiłem ukryć wzburzenia, zdenerwowania, rozgoryczenia. Opowiedziałem o zdarzeniu w kurii. Obaj byliśmy tym przybici i dłuższy czas nie potrafiliśmy wypowiedzieć ani słowa".
Zdaniem ks. Lemańskiego właśnie to wydarzenie sprawiło, że był on szykanowany przez przełożonego.

Dozowanie napięcia

Ks. Lemański narzucał swoją narrację po mistrzowsku - napięcie dozował i stopniował. W Jasienicy pojawili się dziennikarze najważniejszych mediów. Cały kraj obiegły obrazki proboszcza, który głaszcze kotka, dziecko po główce, rozmawia ze starymi parafianami. I trzeba mu oddać sprawiedliwość - jest on świetnym administratorem, doskonale zadbał o parafię. Od ubogich parafian nie brał pieniędzy za posługi sakramentalne.

Ale fragment "Kalendarium wydarzeń" i przywołanie osoby szkockiego kardynała, który został oskarżony o molestowanie kleryków, stał się pożywką do domysłów i insynuacji. Cała Polska chciała teraz wiedzieć, na czym polegało zachowania abp. Hosera. Tego samego dnia, w którym opublikował oświadczenie, 8 lipca, w rozmowie z dziennikiem Głos Wielkopolski ks. Lemański stwierdził, że "toczy się przeciw niemu kampania, która swoje źródło ma m. w zdarzeniu sprzed trzech lat. Chodzi o zachowanie abp. Hosera, które miało być «obrzydliwe i poniżające»". "Mam problem żeby o tym mówić, ja, który na co dzień operuję słowem. Nie dziwię się osobom, które zostały skrzywdzone przez księży, że nie mają odwagi stanąć przed kamerą i opowiedzieć o swojej krzywdzie" - mówił beztrosko kierując podejrzenia, że zachowuje się jak ofiara przemocy seksualnej. "Zapytany, czy zachowanie hierarchy wobec niego miało kontekst seksualny odpowiada enigmatycznie" - pisze gazeta. "Tak, miało taki kontekst - mówi ks. Lemański, ale nie zgadza się na użycie słowa «molestowanie»" - dodaje. Informacja ukazała się pod tytułem: "Zachowania abp. Hosera miało kontekst seksualny".

Pytany przez Monikę Olejnik w "Kropce nad i" tego samego dnia wieczorem o szczegóły tego, co było "obrzydliwe" i "traumatyczne", odpowiedział: "Proszę pytać o to biskupa Hosera". Stwierdził też, że "rana tkwi we mnie do dziś", że czuje się skrzywdzony i wyraził nadzieję, że arcybiskup go przeprosi. Tabloid "Fakt" posunął się dalej - zamieścił tekst z pytaniem, czy abp Hoser molestował duchownego?

Przez kilka dni medialne insynuacje, wysnute na podstawie niedomówień, nie wzbudziły niepokoju w zbuntowanym duchownym. Przez kilka dni nie dementował ich w sposób jednoznaczny. Wątpliwości rozwiał nie on, a Zbigniew Nosowski, który na swoim blogu jeszcze 8 lipca napisał, że "nie chodziło o jakiekolwiek zachowania seksualne. Przypadek kard. O'Briena jest przywołany we wspomnianym oświadczeniu jedynie jako źródło określenia 'głęboko niestosowne zachowanie wobec księdza'".

Dopiero po kilku dniach, w czwartek, 11 lipca ks. Lemański ujawnił, co było powodem jego traumy: "Abp Hoser sugerował, że nie powinienem prowadzić dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. W pewnym momencie dość emocjonalnie zapytał, czy jestem obrzezany. Zatkało mnie. Spytałem wtedy: "Ale o co ksiądz arcybiskup pyta? Jak można?" - relacjonował w rozmowie z Anną Wacławik-Rupik z radiem TOK FM.

Wykorzystanie słabości drugiej strony

Walkę z przełożonym ułatwiła niewątpliwie ks. Lemańskiemu druga strona sporu. Powołujący się jak zawsze na Ewangelię duchowny (argumentował, że swoją krytykę, uwagi i zażalenia składał już w cztery oczy, teraz więc, zgodnie z zaleceniami Pana Jezusa może głosić wszystko na dachu) w ciągu kilku dni skoncentrował na sobie uwagę mediów, utrwalił w powszechnym odbiorze swój obraz - ofiary skrzywdzonej przez przełożonego - autorytarnie decydującego o jego losie antysemity. Nie przytoczył szczegółowo ich rozmowy. Już nie musiał - tego dnia emocje sięgnęły zenitu.

I dopiero w piątek 12 lipca, wobec nieobecności z powodu pobytu abp. Hosera na urlopie, zareagowała Kuria warszawsko-praska, która wydała oświadczenie, dotyczące wypowiedzi ks. Lemańskiego w radiu. Autorzy stwierdzili, że "Cytowana wypowiedź w całości nie odpowiada prawdzie" i wyjaśniali, że przywoływana wciąż przez duchownego rozmowa z 4 stycznia 2010 roku dotyczyła stosunku ks. Lemańskiego do przełożonych diecezjalnych i dekanalnych, w świetle zarzutów, jakie ks. Lemański stawiał im w swoim liście z 15 grudnia 2009 r., przebiegu wizytacji kurialnej w parafii Jasienica i o zaleceniach sformułowanych w protokole powizytacyjnym.

Ks. Lemański miał zgłosić problem dwóch z księży w kontekście wyborów doradczych, służących mianowaniu na niektóre funkcje w dekanacie Tłuszcz, ale usłyszał, że ostateczny wybór i nominacja w tej sprawie należy do biskupa diecezjalnego.

Omawiano też sprawy wystroju liturgicznego w kościele parafialnym w Jasiennicy, a szczególnie użycia symboliki religii żydowskiej w katolickiej przestrzeni liturgicznej. Dotyczyło to zrealizowanego bez uzgodnień z Kurią Biskupią wystroju prezbiterium i projektu pomnika poświęconego zamordowanym Dzieciom Betlejemskim, gdyż symbolika tego ostatniego nie jest zgodna z zapisem Ewangelii. Poza tym każda trwała inwestycja wymaga zatwierdzenia przez diecezjalną Komisję ds. Sztuki i Budownictwa Sakralnego. Mimo braku takich zatwierdzeń, o które proboszcz z Jasienicy nigdy nie prosił, abp Hoser SAC nie nakazał ich usunięcia.

Oświadczenie Kurii stwierdza też, że "Biskup Ordynariusz podczas tej rozmowy ani nigdy potem nie ograniczał i nie zakazywał ks. Lemańskiemu działalności na rzecz dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Co więcej, wraz z ks. Lemańskim sam brał udział w obchodach rocznicy likwidacji getta w Otwocku, z udziałem przedstawicieli Wspólnoty Żydowskiej i wygłosił tam przemówienie, przyłączając się do wspólnego marszu i modlitwy u stóp pomnika ofiar".

Na koniec autorzy Oświadczenia Kurii stwierdzają, że "Imputowane Księdzu Arcybiskupowi, że miałby dopytywać ks. Lemańskiego o znak obrzezania i o przynależność do Narodu Żydowskiego jest bezsensowne z powodu braku motywów i celu. Byłoby to absurdalne również w świetle danych osobowych ks. Lemańskiego będących w posiadaniu Kurii Biskupiej (dokumenty Chrztu, Bierzmowania, życiorys). Sposób postawienia oskarżenia przez ks. Lemańskiego sugerował jednocześnie, że rzekome pytanie o religijny znak przymierza z Bogiem, charakterystyczny dla dwóch religii monoteistycznych było przejawem molestowania seksualnego".

Te wyjaśnienia, choć wyczerpujące i rzucające światło na osobowość duchownego - nieposłusznego, skłonnego do samowoli, roszczącego sobie prawo do podejmowania decyzji, które leżą w gestii jedynie biskupa diecezji - nie przebiły się już do opinii publicznej z taką mocą. Była ona urabiana przez kilka dni, nie miała "twarzy" szlachetnego proboszcza, samotnego szeryfa i równocześnie - skrzywdzonej ofiary. W urzędowym piśmie nie było żadnych emocji.

W tym samym dniu, w którym ukazało się oświadczenie Kurii, ks. Lemański złożył tam odwołanie od decyzji abp. Hosera w związku ze swoim przeniesieniem z Jasienicy. Znowu towarzyszyły mu kamery i po raz kolejny podkreślił, że nie zgadza się z decyzją, bo uważa ją za krzywdząca i niesprawiedliwą.

Nagła zmiana frontu

Przez cały czas dotychczasowy proboszcz Jasienicy był w centrum uwagi wszystkich mediów. Duchowny był gościem największych stacji telewizyjnych, udzielał niezliczonych wywiadów. Nie tylko on był w świetle reflektorów, ale też parafianie, którzy chętnie się wypowiadają, deklarując, że obronią swojego proboszcza. - On jest nasz! - mówili dziennikarzom zapowiadając opór, nawet zastosowanie przemocy. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem tych dni była próba przejęcia parafii przez nowo wyznaczonego administratora. W poniedziałek, 15 lipca, po porannej Mszy św. przybył kanclerz Kurii ks. Wojciech Lipka wraz z dziekanem ks. Władysławem Trojanowskim i administratorem ks. Grzegorzem Chojnickim.

W obecności kamer ks. Lemański zadeklarował, że musi być zgoda rady parafialnej na wpuszczenie nowego proboszcza (rzecz absolutnie niezgodna z prawem kanonicznym). Odmówił odczytania dekretu Arcybiskupa, i szczuł własnych parafian: "To jest ten ksiądz, który, jak pojechałem rozmawiać o problemach w parafii, mówił, aby mi «sieknąć suspensę». To jest ten ksiądz, co, gdy chcieliście przedszkole na plebanii, powiedział, że nie będziecie mieli przedszkola". Dziekanowi Trojanowskiemu zarzucił, że nie zna prawa kanonicznego. - Trzeba się uczyć, księże Władysławie - ironizował. Duchowni, którzy zorientowali się, że nic nie wskórają, w atmosferze linczu - gwizdów i wrogich okrzyków - udali się do samochodu, który popchnęło kilku bardziej krewkich parafian.

Po południu nastąpiła zupełnie niespodziewana, nagła zmiana frontu: ks. Lemański opublikował kolejne oświadczenie, że podporządkuje się decyzji Arcybiskupa. Dziękował parafianom "za wsparcie i życzliwość". Zapewnił, że "Nasze bycie razem przez ostatnich siedem lat było dla mnie ważnym i niezapomnianym doświadczeniem na mojej życiowej drodze", bo bardzo wiele się od nich nauczył. Stwierdził, że "Niedzielne wieczorne zgromadzenie przy plebanii i to, co się wydarzyło przed kościołem dziś rano, dowodzi jak ciężko jest zapanować nad rozbudzonymi emocjami. To jest zrozumiałe, ale niczemu nie służy i szkodzi nam wszystkim". Przeprosił tych, którzy poczuli się dotknięci lub zgorszeni. "Zdecydowałem podporządkować się decyzji Księdza Biskupa Ordynariusza w mojej sprawie. W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu administratorowi. Wyprowadzę się z domu parafialnego i poza parafią będę czekał na prawomocne rozstrzygnięcie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie" - zapowiedział ks. Lemański.

Nie wiadomo, co skłoniło go do tego kroku - ekspertyza kanonisty ks. dr hab. Piotra Majera z Instytutu Prawa Kanonicznego UPJPII w Krakowie, która stwierdza, że ks. Lemański został odwołany nie za karę, ale w trybie administracyjnym, więc odwołanie od dekretu nie zawiesza jego wykonania? Być może świadomość, że zamieszanie w parafii będzie argumentem na jego niekorzyść na szczeblu watykańskiej kongregacji.

Optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby krok ten podyktowany był świadomością, że sposób rozegrania konfliktu z przełożonym, na jaki się zdecydował, był najgorszy z możliwych.

Dzień później ks. Lemański odbył rozmowę w Kurii diecezji warszawsko-praskiej o czym poinformował też parafian. Powiedział, że nie zamieszka w Domu Księży Emerytów, a u "zaprzyjaźnionego księdza Jana". Oraz, że nie skorzysta z Funduszu Kapłańskiego Wsparcia, bo są one przeznaczone dla księży schorowanych i w trudnej sytuacji materialnej.

W niedzielę, 21 lipca podczas Mszy św. o godz. 10 wspólnocie parafialnej zostanie przedstawiony administrator ks. Grzegorz Chojnicki.

W głównym nurcie

Niemal od roku ks. Lemański jest "nadsumieniem" Kościoła w Polsce. Domaga się surowych kar dla pedofilów, ubóstwa księży, zrozumienia trudnej sytuacji par, sięgających po zapłodnienie in vitro. Dla wielu mediów jest ubogim i pokornym proboszczem z Jasienicy, który naraził się potężnym kościelnym decydentom. Niektórzy widzą w nim szansę na odnowę Kościoła.

Duchowny nie uchyla się od tej roli, w mediach jest go pełno. Nie uświadamia sobie jednak pogardy, jaką ma dla swojego przełożonego i wielu księży. Agnieszce Ziółkowskiej, pierwszej osobie poczętej metodą in vitro, która zadeklarowała apostazję, poradził żeby się wstrzymała, bo abp Hoserowi niewiele brakuje do emerytury. Stworzył tym samym wrażenie, że bycie w Kościele jest sprawą nie bliskości z Jezusem Chrystusem, a swoistym klubem sympatycznych ludzi, od których zależy bycie lub nie w Kościele.

"Gdy papież Franciszek mówi o Kościele ubogim, to naszych niektórych hierarchów krew zalewa, że coś będzie trzeba zmienić. Ci biskupi, którzy przyjeżdżają wystawnymi furami pod Episkopat, już się zastanawiają, jak ten samochód sprzedać" - to wypowiedź dla Gazety Wyborczej z 6 czerwca.

"Większości moich dosyć licznych spotkań z kanclerzem naszej kurii biskupiej nie wspominam ze szczególną przyjemnością. Może to tak ma być. Kto pieje z zachwytu na wspomnienie wizyty u dentysty, oczekiwania przed drzwiami egzaminatora, czy spotkania z komornikiem" - to z kolei wpis na blogu, umieszczony 11 lipca.

Nie dostrzega też ks. Lemański z jak karygodną pogardą potraktował trzech kapłanów - współbraci, gdy przyszli przejąć parafię.

Mało kto wie o jego konflikcie z dyrektorką miejscowej szkoły, który wybuchła dlatego, że pokorny ksiądz zdecydował zbudować skate park zamiast ogródka jordanowskiego. Mało kto słyszał o procesach, które toczy.

Duchownemu nie przeszkadza też, że znalazł się w głównym nurcie i ramię w ramię z mediami wrogo nastawionymi do Kościoła odbiera dobre imię abp. Hoserowi. Arcybiskup został już oskarżony o organizowanie czarów-marów na Stadionie Narodowym i obojętność na ludobójstwo w Rwandzie. Za sprawą zbuntowanego podwładnego doszły nowe zarzuty: o autorytaryzm, antysemityzm i molestowanie seksualne.

Niemało jak na jednego, kruchego człowieka. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że kampania deprecjonowania Arcybiskupa wiąże się ze sporem cywilizacyjnym, w którym jest groźnym i kompetentnym przeciwnikiem. Rzadko słychać inne głosy - że chodzi tu także o wielkie pieniądze. W chwili, gdy państwo podjęło decyzję dofinansowywania zabiegów in vitro z budżetu, mówienie, że jest to niegodziwa metoda, budzenie sumień, a tym także zajmuje się abp Hoser, po prostu psuje złoty interes.

Co dalej?

Należy mieć nadzieję, że ks. Lemański przynajmniej zmieni sposób i styl postępowania. Że uzna, iż kłótnie w świetle reflektorów są szkodliwe i gorszące, a jako duchowny i pasterz powinien być na to uczulony. Może przemyśli sprawę wspólnie z przełożonymi i znajdzie ujście dla swojej energii, niewątpliwych talentów i pasji.

Niepokój wzbudza ostatni wpis na blogu, w którym wyraża zrozumienie dla tych, którzy po gorszącym spektaklu, którego był świadomym sprawcą, zapowiadają odejście z Kościoła. Nie widzi w tym własnej winy. Przypomina tylko, że "ani nikogo z Kościoła nie wypędzałem, ani nie radziłem nikomu, by dla swojego dobra poszedł sobie, gdzie go serce i oczy poniosą. Sam przypominałem, że choć czuję ogromną presję ze strony niektórych domowników Kościoła, bym wreszcie zrzucił sutannę i odszedł, to uchwyciłem się progu ojcowskiego domu i choć mnie depcą i wylewają kolejne wiadra pomyj, nie zamierzam odchodzić. Ale innych odchodzących rozumiem. Szanuję wasz wybór, waszą decyzję, waszą determinację. Rozumiem, albo raczej staram się zrozumieć wasz ból, zniechęcenie, rezygnację, nieufność, obrzydzenie, strach, a nawet przerażenie..."

Pisze, też ks. Lemański, że nie ma przecież prawa "rzucać się niczym Rejtan i zagradzać drogę komukolwiek ze zdecydowanych, by odejść? Nie, nie zrobię tego. Nie będę was namawiał, byście nie odchodzili z tego Kościoła, który widzicie, o którym słyszycie i który wielu z was gorszy, przeraża i zniechęca". Ale zapewnia, że "przy tym progu ojcowskiego domu będę na was czekał". Gdyż narzędzie, jakim jest kapłan, w odczuciu ks. Lemańskiego, jest najważniejsze.

Może jednak zatrzyma się i zmieni zdanie, bo w domu Ojca rzeczywiście, jak pisze dalej - jest mieszkań wiele i to miejsce można odnaleźć.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Lemański - anatomia rozegrania konfliktu
Komentarze (87)
P
~Polakmały
2 sierpnia 2013, 14:05
Pewna organizacja postanowiła nie wpuszczać do swojej siedziby osób płci męskiej, które dyzponują niepełnym narządem.  
24 lipca 2013, 23:02
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/433821,arcybiskup-henryk-hoser-oskarzany-wraca-sprawa-ludobojstwa-w-rwandzie-z-1994.html
21 lipca 2013, 22:01
Wyraź swoje poparcie dla bpa Hosera w sprawie ks. Lemańskiego i nie tylko (nazwisko może być ukryte dla netu): http://www.petycjeonline.com/popieramy_abp_hosera ... Jakaś epidemia listów i petycji.
DT
do Tak
21 lipca 2013, 19:37
TAK właśnie jest! Też się dziwię obrońcom kapłana, który wpierw powinien zrewidować swoje postępowanie..
L
Lucek
21 lipca 2013, 18:32
Wyraź swoje poparcie dla bpa Hosera w sprawie ks. Lemańskiego i nie tylko (nazwisko może być ukryte dla netu): http://www.petycjeonline.com/popieramy_abp_hosera
MS
Myśląc samodzielnie...
21 lipca 2013, 15:36
 Widzimy BUNT OSWIECONY na którego czele stoi ks.WL natomiast 3 lata temu na Krakowskim Przedmieściu, tzw. obrońcy Krzyża stali na czele BUNTU CIEMNOGRODZKIEGO. Jak to jest, że na sprzeciw wobec decyzji biskupa może być taka rozbieżność przesłania medialnego?
T
tak
21 lipca 2013, 15:26
Kinga, Beniamin, Wojas , Grzegorfz karamer SJ, Penny i inni „przyjaciele” ks.Lemańskiego Przeciszewski: święte prawo biskupa - Paradoksem jest to, że większość polskich mediów ze zdumieniem przyjmuje fakt, iż biskup diecezji warszawsko-praskiej wykonuje swoje obowiązki, najpierw upominając swojego trudnego podwładnego, a potem usuwając go z urzędu proboszcza. A takie jest przecież święte prawo biskupa - dziwi się w rozmowie z Onetem Marcin Przeciszewski, red. nacz. Katolickiej Agencji Informacyjnej. Z ostatniego wpisu na blogu księdza Lemańskiego wynika, że spodziewa się on, iż ludzie będą występować z Kościoła, bo został usunięty z funkcji proboszcza Jasienicy. Jestem załamany takim myśleniem kapłana. Ten duchowny nie rozumie Kościoła. Ma też kłopoty ze zrozumieniem ewangelicznego prawa, nakazującego pasterzowi szukanie każdej zagubionej owieczki, a nie pozwalanie im na odejście. W mojej ocenie ostatni wpis na blogu ks. Lemańskiego potwierdza słuszność decyzji abpa Hosera - mówi Marcin Przeciszewski. http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ksiadz-wojciech-lemanski-na-skraju-wytrzymalosci-p,1,5564210,wiadomosc.html Onet nie jest  gorącym zwolennikiem Kościoła. I co? Wy dalej wiecie lepiej?  Wasza  grupka gwałtownie maleje
M
marze
21 lipca 2013, 12:22
Kto napisał te brednie
Z
Zuzka
21 lipca 2013, 11:17
Każdy kto potrafi samodzielnie myśleć ,zauważy że ten tekst to czysta manipulacja !
Grzegorz Kramer SJ
21 lipca 2013, 10:23
Deon chętnie zamazywałby prawdę. Widać to po komentarzach (specjalnie nie moderowanych ?) ale i po tekścikach  o. Kramera SJ co to taką ważną funkcję u jezuitów krakowskich pełni a na taką pisaninę sobie pozwala. ...Heniu, pozdrawiam serdecznie!:-)
H
Heniek
21 lipca 2013, 09:54
Deon chętnie zamazywałby prawdę. Widać to po komentarzach (specjalnie nie moderowanych ?) ale i po tekścikach  o. Kramera SJ co to taką ważną funkcję u jezuitów krakowskich pełni a na taką pisaninę sobie pozwala.
Jadwiga Krywult
20 lipca 2013, 22:48
Konflikty mają to do siebie, że wina jest po obu stronach Jężeli tak, to Jezus też był winny, przynajmniej częściowo i słusznie został ukrzyżowany. Pewnie, że był winny. Dużo ludzi go słuchało, robił konkurencję uczonym w Piśmie i faryzeuszom, którzy w związku z tym ogłosili, że przyjdą Rzymianie, zniszczą świątynię i naród. No i awanturował się w świątyni.
W
wierny
20 lipca 2013, 22:46
Czasem Kościół oficjalny nie zauważa, jak bardzo bywa socjalistyczny. Ten tekst jest tego przykładem, rodem z kronik filmowych PRLu. Tak, "jeden, kruchy człowiek" abp Hoser, bidulek osamotniony, bez żadnych możliwości działania, osaczony naprzeciwko potwora ks. Lemańskiego, który walczy z biednym abpem poruszając niebo i ziemię. I te oceny wyssane z palca: "szczuje", "manipuluje", "samotny szeryf". Jaki biedny ten abp Hoser, tak jak pierwszy sekretarz w PZPRze pozostawiony w walce z imperializmem i kapitalizmem. Nie pierwszy tego typu tekst z KAIu - służalczy, czołobitny i klerykalny.
PS
Piotr Sz.
20 lipca 2013, 22:39
Bardzo słaby i stroniczy tekst. Przypomina PRL. Więcej szacunku!
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 22:26
Z komunikatu Komisji ds. bioetycznych, cytuje z pamięci: "wyrażane przez ks. Lemanskiego opinie świadczą o jego głębokim zagubieniu" - czyli inaczej głupocie. i szkoda, że głupota nie boli... ...Jak można wydać opinię jako komisja ds. bioetyki o czyimkolwiek zagubieniu? Komisja powinna wydawać opinie merytoryczne, a nie oceniające kogoś, jako człowieka. 
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 22:24
Cytuję Ks. Grzegorza Kramera SJ : „Oj Janie, jakie Ty pleciesz głupoty.”  Nie powiem , żeby w tej polemice ks . Kramer SJ zdobył się na szacunek dla adwersarza. Tak to można dyskutować pod budką z piwem a nie na portalu katolickim. Widzę, że szef tego portalu nie jest specjalnie wymagający dla swoich współpracowników. Od tego momentu może sobie ksiądz podarować wszelkie pouczenia o miłości bliźnich, szacunku do człowiekia itd. Nie będzie to bardzo wiarygodne.  Jak z tego widać  łatwiej jest pouczać niż te pouczenia stosować. Oczekuję przeprosin dla Jana. ...Drogi 'tak',  przepraszam za słowo "głupoty", ale szkoda że nie odniosłeś się do insynuacji Jana w stosunku do o. Darka. 
KI
Kasia I
20 lipca 2013, 21:57
Każdy z nas może odbierać tę sytuację w rózny sposób. Podzielę się z Wami tym w jaki sposób ja radzę sobię sytuacjami, które nie wiem jak rozwiązać mówię sobie: co zrobiłby w tej sytuacji Jezus? I zawsze odpowiedź przychodzi właściwa. Kompletnie nie mam zdania w sprawie x.Lemańskiego bo tak naprawdę nie wiem, co jest w jego duszy a co w duszy x.Biskupa i nie oceniam tego. Ale polecam im obudwu właśnie to pytanie :)
T
tak
20 lipca 2013, 21:35
Cytuję Ks. Grzegorza Kramera SJ : „Oj Janie, jakie Ty pleciesz głupoty.”  Nie powiem , żeby w tej polemice ks . Kramer SJ zdobył się na szacunek dla adwersarza. Tak to można dyskutować pod budką z piwem a nie na portalu katolickim. Widzę, że szef tego portalu nie jest specjalnie wymagający dla swoich współpracowników. Od tego momentu może sobie ksiądz podarować wszelkie pouczenia o miłości bliźnich, szacunku do człowiekia itd. Nie będzie to bardzo wiarygodne.  Jak z tego widać  łatwiej jest pouczać niż te pouczenia stosować. Oczekuję przeprosin dla Jana.
O
observer
20 lipca 2013, 21:29
Z komunikatu Komisji ds. bioetycznych, cytuje z pamięci: "wyrażane przez ks. Lemanskiego opinie świadczą o jego głębokim zagubieniu" - czyli inaczej głupocie. i szkoda, że głupota nie boli...
N
Nohur
20 lipca 2013, 21:28
Tekst p. Petrowej-Wasilewicz przypomina mi niestety niesławne publikacje Trybuny Ludu - podobna retoryka, to samo stężenie insynuacji, ten sam poziom demagogii i manipulacji. Ks. Lemański: "kreuje się na ofiarę", uważa się za "nadsumienie Kościoła", jest "samotnym szeryfem", "skłonnym do samowoli", "szczuje", pisze "donos", prowadzi "znakomicie zaplanowaną akcję deprecjonowania i niszczenia autorytetu abp. Henryka Hosera, do której wciągnął media i własnych parafian, manipulując nimi po mistrzowsku".  A naprzeciwko mamy "jednego, kruchego człowieka" (to o abpie Hoserze). Doświadczona dziennikarka i taki tekst? KAI i taki tekst?  Smutne.   
Ryszard Dezor
20 lipca 2013, 21:02
Jak można pogodzić namawianie Agnieszki Ziółkowskiej przez księdza Lemańskiego do zmiany jej decyzji o wystąpieniu z Kościoła z jego wstrzymaniem się od takiego samego namawiania swoich parafian („Nie będę was namawiał, byście nie odchodzili z tego Kościoła, który widzicie.”)?
Z
Zacheusz
20 lipca 2013, 20:30
Ojcze Grzegorzu:         12 A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał.         13 Wtedy zapytał Go Piłat: «Nie słyszysz, jak wiele zeznają przeciw Tobie?»        14 On jednak nie odpowiedział mu na żadne pytanie, tak że namiestnik bardzo się dziwił.  Mt. 27, 12-14 Pax Christi tecum !
TB
Tomasz Budzeń
20 lipca 2013, 20:22
Opamiętajcie się w końcu jeden z drugim (ks. Lemański i abp Hoser)  ...
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 20:06
Deon próbuje nadal, jak za czasów SV II, tworzyć medialny Kościól i pontyfikat podpierając sie niby rewlucyjnymi informacjami o papiezu Franciszku wybranymi przez PAP. Ale teraz to się juz nie udaje bo łatwo sie poznaje kto podaje prawde a kto ja sam tworzy manipulując przekazem medialnym.  ...Beatko,  jeśli poznałaś prawdę, to ją pokaż, narazie pokazujesz swoje urażone uczucia. 
B
Beata
20 lipca 2013, 20:05
Deon próbuje nadal, jak za czasów SV II, tworzyć medialny Kościól i pontyfikat podpierając sie niby rewlucyjnymi informacjami o papiezu Franciszku wybranymi przez PAP. Ale teraz to się juz nie udaje bo łatwo sie poznaje kto podaje prawde a kto ja sam tworzy manipulując przekazem medialnym. 
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 20:03
O. Piórkowski prawie zawsze staje po przecieciwnej stronie niz biskupi w Polsce ;(jest tuba TP i TVN - chyba to już dawno widać było na deonie). Podobnie jak jego ulubienica Effa. Pamietamy artykuły o. Piórkowskiego - liberalizm, poprawność i postmodernizm. Na chwilę zamilkł ale widać nowe kierownictwo deonu znowu go potrzebuje. Nic sie nie zmieniło. Poczytajcie jego dawne artykuły - na pewno ciągną deon na dno. I dalej to samo! ...Oj Janie, jakie Ty pleciesz głupoty. 
J
Jan
20 lipca 2013, 20:01
O. Piórkowski prawie zawsze staje po przecieciwnej stronie niz biskupi w Polsce (jest tuba TP i TVN - chyba to już dawno widać było na deonie). Podobnie jak jego ulubienica Effa. Pamietamy artykuły o. Piórkowskiego - liberalizm, poprawność i postmodernizm. Na chwilę zamilkł ale widać nowe kierownictwo deonu znowu go potrzebuje. Nic sie nie zmieniło. Poczytajcie jego dawne artykuły - na pewno ciągną deon na dno. I dalej to samo!
Z
Zacheusz
20 lipca 2013, 19:01
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Wróciłem do mojej Diecezji po trzech tygodniach ciszy, w klasztorze, poza Polską.  Czym żyje mój Kościół? Wiarą? Miłością? Nadzieją?  Niestety - udziałem wybitnej sportsmenki w sesji zdjęciowej w stroju niekompletnym, acz bez przekraczania ani dobrego smaku ani granic moralnych, niestety - smutnym, ale też bardzo częstym konfliktem między Biskupem a poddanym mu Kapłanem. Sporstmenka - w mojej ocenie - niczego złego nie uczyniła; może postąpiła lekkomyślnie, nie przewidując takich rekacji. Ksiądz Arcybiskup wykonał przysługujące mu prawo, Kapłan - tak samo jak w <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=264">Mt, 21, 28-30</a> - opamiętał się i prawu podporządkował.  Czemu więc służy ukazane w tekstach i komentarzach katolickich portali pulsujące w naszym Kościele nieustające potępianie, konfliktowanie, ocenianie, szukanie złych i jeszcze gorszych? Bardzo się boję, że służy po prostu złemu duchowi, diabłu. Kochani - w ten letni czas wakacyjnego remontu duszy i ciała - życzę Wam doświadczenia Ciszy. I szmeru łagodnego powiewu, w którym jest Pan (<a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1227">1 Krl 19, 9-15</a>)
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 17:18
@ Grzegorz Kramer SJ ...Jazming nie ja jestem autorem.  Proszę uzupełnić ten tekst o to, co zdaniem ojca brakuje w tym tekście. ... Skoro się stawia komuś zarzuty, to należy je uzasadnić, stąd moja prośba. Zatem proszę o konkrety, a nie puste oskarżenia.
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 17:13
Konflikty mają to do siebie, że wina jest po obu stronach ... Gdy małżeństwo się rozpada, to winne są obie strony: żona i teściowa. W tym sensie masz rację. Natomiast konflikt o którym dyskutujemy ma tę cechę, że winien jest jeden człowiek: ks. Lemański, któremu uderzyła woda sodowa do głowy i uznał, że ma prawo mówić dowolne bzdury i dowolne kłamstwa. Jako ksiądz nie może tak postępować. Niech przejdzie do stanu świeckiego i wtedy droga wolna. Ale ja już teraz gwarantuję mu, że jako świecki nie będzie interesujący dla jego obecnych promotorów.
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 17:09
Kościół to nie wojsko ! Bp.Hoser pokazał jak wyglada dialog wewnatrz kościoła. ... To co wiesz w tej sprawie, to kłamstwa ks. Lemańskiego i nic więcej nie wiesz. W Kościele jest hierarchia, a ksiądz jest księdzem wyłącznie w łączności ze swoim biskupem. On jest pomocnikiem biskupa i działa w ramach tego, do czego go biskup upoważnił. Ksiądz podczas wyświęcania na kapłana składa m. in. ślub posłuszeństwa swojemu biskupowi i jego następcom. Ks. Lemański nie dotrzymuje swojego własnego ślubowania i już tylko to dyskredytuje go jako kapłana.
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 17:05
@Dariusz Piórkowski SJ Ks. Lemański popełnił wiele błędów. Niektórych z nich nie usprawiedliwiam. Ale ten tekst jest równiez tendencyjny, a miejscami zjadliwy. ... Ponieważ ks. Lemański świętym nie jest i został pozbawiony funkcji proboszcza, to właściwie już jest przekreślony. Cokolwiek by nie przedsięwziął jest "walką z przełożonym" i "manipulacją". ... Proszę o wskazanie zjadliwych fragmentów w tym tekście. Ks. Lemańśki nie został skreślony dlatego, że pozbawiono go funkcji proboszcza. Taki pogląd jest fałszywy. Natomiast on sam siebie skreśle swoim skandalicznym zachowaniem. Tak nie może zachowywać się ksiądz katolicki. Co to za ksiądz, który głosi, że jak ktoś mu nadepnął na odcisk, to on ma prawo do rewanżu i od razu atakuje przeciwnika z grubej rury? Czy on choć raz przeczytał Ewangelie? A może on uważa, że jego nie dotyczy nauczanie Jezusa o nadstawianiu drugiego policzka, o wybaczaniu, o pokorze itp.? Ludzie tacy jak on są zakałą KK. Mam jednak nadzieję, że on się wreszcie zreflektuje i przeprosi wiernych i swojego arcybiskupa za swoje ohydne zachowanie, niegodne księdza ktolickiego.
20 lipca 2013, 15:26
. katolik nie kłamie ... @tak Czy aby napewno jeszcze niedawno zarzuciłeś mi pisanie pod innym nickiem(chyba Jan chociaż nie jestem pewien) co na pewno nie jest prawdą bo pisze tylko pod jednym:)
JM
Jerzy M
20 lipca 2013, 14:24
Kościół to nie wojsko ! Bp.Hoser pokazał jak wyglada dialog wewnatrz kościoła. Skoro tak "rozmawia" ze swymi kapłanami to jak mamy wogóle mówić o dialogu ? Papież Franciszek tworzy komisje ze świeckich przed którymi mają odpowiadać Kardynałowie a u nas w Polsce zdanie inne od zdania bp jest karane. Brawo wiecej takich działań a Kościół bedzie tracił wiernych. Nie dlatego że przestrzeba przykazań a dlatego że nie umie prowadzić dialogu i do swych racji przekonywać. Zaś list księży diecezjalnych jest dokładnie w tym samych duchu jak za czasów komunistycznych potepiano wichrzycieli. I jakoś nie wierzę że księża diecezjalni nie byli zainspirowani do tego typu listu
C
Cadiq
20 lipca 2013, 14:08
@Dariusz Piórkowski SJ Dziękuje za ojca wyważone zdanie w temacie. Całkowicie podzielam taki punkt widzenia i utożsamiam się z taką opinią. Proste uogólnienia są bowiem cechą głupców... a niestety takowych nie brakuje.
Dariusz Piórkowski SJ
20 lipca 2013, 13:44
Ks. Lemański popełnił wiele błędów. Niektórych z nich nie usprawiedliwiam. Ale ten tekst jest równiez tendencyjny, a miejscami zjadliwy. To trochę działa tak jak ze świętymi. Często patrzy się na nich wyłącznie przez pryzmat aureoli. Już się nie pamięta ich zmagań, kryzysów, słabości, czy nawet popełnionych grzechów. Tutaj z kolei idzie ten mechanizm w drugę stronę. Ponieważ ks. Lemański świętym nie jest i został pozbawiony funkcji proboszcza, to właściwie już jest przekreślony. Cokolwiek by nie przedsięwziął jest "walką z przełożonym" i "manipulacją". Łatwo jest stosować takie uproszczenia. Wtedy świat i niewygodni ludzie stają się znośniejsi.
Q
qxo
20 lipca 2013, 13:19
kłótnia kto lepszy ksiądz czy biskup o co jest spór między nimi ? wszyscy zapomnieli chyba
W
Wacław
20 lipca 2013, 13:04
Arcybiskupa Hosera wybrał Papież i należy mu się posłuszeństwo ze strony członków Kościoła Katolickiego, zarówno księży jak i wiernych. Tu nie ma demokracji i nie powinno się dyskutować z decyzją biskupa. Ma być posłuszeństwo i pokora. Takie jest prawo kościelne. Można się z tym nie zgadzać i wtedy wystąpić z grona wiernych.
M
maja
20 lipca 2013, 12:57
Przykre jest czytanie tego wszystkiego i boli, że w Kościele, który jest moim Domem dzieje się tak wiele złego, jednakże rodzina jest rodziną Kocha się ją także wtedy, gdy jest "pod górkę", nie tylko wówczas, gdy jest lekko, łatwo i przyjemnie. A jeśli ktoś na podstawie słabości kapłanów podejmuje decyzję o odejściu z Kościoła to jest niedojrzały w wierze. I jest to tylko usprawiedliwieniem, wymówką, zrzuceniem winy na dyżurnych winnych. Kościół to nie same złe zachowania jego członków - a taki obraz wyziera z czołowych mediów. Szkoda, że te same media nie napiszą o tysiącach domów dziecka, prowadzonych przez siostry zakonne, o szpitalach, w których siostry z miłością i troską pochylają się nad chorymi, o kapłanach, którzy tysiące rozmów odbywają z umierającymi, stroskanymi, schorowanymi ludźmi. Szkoda, że nie pokażą np. kolonii na które tysiące dzieciaków jedzie za darmo, a wolontariusze i kapłani robią wszystko, by dzieciaki dobrze się bawiły i odpoczęły. Szkoda, że nie napiszą o jadłodajniach dla ubogich, których wszyscy odrzucili.... a może i lepiej. Bo człowiek myślący może na podstawie swoich własnych obserwacji wyrobić sobie całościowy obraz Kościoła. Nie tylko ten z ks. Lemańskim w tle. Myślcie, ludzie, myślcie....to wysiłek, ale warty inwestycji :) 
P
pyt
20 lipca 2013, 12:53
Konflikty mają to do siebie, że wina jest po obu stronach Jężeli tak, to Jezus też był winny, przynajmniej częściowo i słusznie został ukrzyżowany. Wykluczasz możliwość istnienia sporu, w którym ktoś jest bezpodstawnie obwiniany? Czy nigdy nikt nie oskarżył Cię bezpodstawnie, np. z zawiści lub żeby oczyścić się z poczucia winy?
S
s.Klara
20 lipca 2013, 12:44
 Do o.Kramera sj  Ale w mediach czytamy cały czas jaki jest biedny i dobry, ten tekst pokazuje  drugą strone medalu i pozwala to mieć jakis calościowy obraz sprawy.Podejrzewm też ,że to jeszcze nie koniec całego szumu medialnego.Pozdrawiam.
P
pyt
20 lipca 2013, 12:33
W jednym z komentarzy przeczytałem, że "wina leży gdzieś pośrodku". Tak samo można napisać: nie wiadomo czy ukradł, czy go okradziono, napewno był zamieszany w kradzież - jest to bardzo krzywdzące dla jednej ze stron. Ksiądz Lemański oskarżył arcybiskupa Hosera, że go strasznie obraził dwa lata temu i sugerował, że miało to związek z molestowaniem seksualnym. Później to odwołał twierdząc, że abp Hoser pytał go czy jest obrzezany. Takie oskarżenie jest pomówieniem, nie było wypowiedziane od razu i wprost, jest, według tego co obecnie wiemy, nie do udowodnienia - całkowicie kompromituje ks. Lemańskiego. Przyjmując nawet, że prawdą jest jakoby abp zapytał ks. Lemańskiego czy jest obrzezany (co w kontekscie rozmowy, jak ją przedstawia ks. Lemański byłoby dla niego napewno przykre), to trudno mi uwierzyć, że tak strasznie go to zraniło i musiał po dwóch latach oskarżyć abp w mediach. Dalej zakładając, że ks. Lemański mówi prawdę o treści rozmowy z abp. Hoserem, czy nie słyszał co Kościół naucza o znoszeniu zniewag? Żaden z komentatorów sporu, w TVP3, myślę tu głównie o p. Szostkiewiczu, nie rozważał zasadności ani sposobu przedstawienia zarzutów przez ks. Lemańskiego, płynnie natomiast przechodzili do atakowania kleru i Kościła w ogóle.  Oglądałem w TVPinfo wypowiedzi parafian; chyba najlepiej wypowiedziała się 91letnia staruszka wyrażając swoje zagubienie. Jakaś parafianka pytał czy biskupi muszą być jak mafia, inni, że księdza Lemańskiego chcą zatrzymać, a innego nie wpuszczą - zadnej merytorycznej wypowiedzi. Napewno ks. Lemański zdobył sobie serca parafian, co jest dużą jego zasługą i chyba wymagało wysiłku i poświęcenia z jego strony. Czy wolno mu jednak było wykorzystać ich do walki z abp.? Pozostają pytania: Czy abp. Hoser zrobił wszystko aby uniknąć tego zgorszenia? Co tu działa bardziej miłość i pokora, czy może głupota i pycha?
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 12:27
Ci, którzy ten tekst uważaja za niezgodny z prawdą, proszę podać FAKTY, które pominęła Autorka, oraz proszę podać, jakie FAKTY w tym artykule sa kłamliwe. Jeżeli tego nie zrobicie sami jesteście kłamcami i nie udawajcie tutaj katolików. katolik nie kłamie ...tak, czy ktoś powiedział, że to są kłamstwa?  Konflikty mają to do siebie, że wina jest po obu stronach. I tak jak Ci, którzy chcą pokazać ks. Lemańskiego jako anioła - nie mówią wszystkiego, tak i Ci, jak Autorka, którzy pokazują go jako jedynie nei posłusznego i złego księdza (w domyśle abp jest OK) - nie mówią wszystkiego.  A co do ostatniego Twojego zdania: katolicy kłamią. Spowiadają sie z tego. 
T
tak
20 lipca 2013, 12:23
Ci, którzy ten tekst uważaja za niezgodny z prawdą, proszę podać FAKTY, które pominęła Autorka, oraz proszę podać, jakie FAKTY w tym artykule sa kłamliwe. Jeżeli tego nie zrobicie sami jesteście kłamcami i nie udawajcie tutaj katolików. katolik nie kłamie
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 12:13
Grzegorz Kramer SJ A ja się dziwie, że ksiądz się dziwi. Chyba, że nie czyta komentarzy. Przecież jest tu ,na forum, około 10 osób, które robią wszystko, żeby zszargać opinię abp Hoserowi. Oczywiście ze względów politycznych co jest oczywiste i jasno wynika z ich wypowiedzi. Niestety inni naiwni posuwają się jeszcze dalej i podają w wątpliwość zachowania wszystkich biskupów . Proszę sobie przeczytać jak piszą, że całym złem w kościele to są przede wszystkim biskupi , a potem  kapłani. A przecież bez nich nie ma Kościoła; nie ma Eucharystii, sakramentów i także budowania wiernych w wierze. Czyli w otoczce „troski” o Kościół jest to ukryta bezwzględna walka z nim. Czy ksiądz ma potrzebę przyłączenia się do nich?. Jeżeli ksiądz nie rozumie po co ,ten artykuł to wytłumaczę. Proszę sobie przeczytać dotychczasowe artykuły i komentarze . W zdecydowanej większości z nich arcybiskup był uosobieniem zła , natomiast ks.Lemański szlachetnym rycerzem wojującym o dobro Kościoła. Mało  ludzi się zdziwiło dlaczego więc o dobro Kościoła walczy ramie w ramię z zapiekłymi wrogami tegoż Kościoła. No , ale trudno niektórzy nie zostali obdarzeni zbyt wielką inteligencją. Autorka, i chwała jej za to,  pokazuje mechanizm tej potężnej manipulacji, stopniowania kłamstwa, też ze strony ks.Lemańskiego w którą włączyły się wszystkie media zwalczające Kościół. Tylko potwornie naiwni mogą wierzyć , ze zrobiły to w trosce o dobro Kościoła. ...Odnoszę się do TEKSTU nie innych tekstów i komenatrzy.
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 12:12
@ Grzegorz Kramer SJ ...Tylko, że siostro to nie jest całościowe spojrzenie. To jest tekst, który pokazuje tylko i wyłącznie to jak nie dobry jest ks. Lemański.  ...Jazming nie ja jestem autorem.  Proszę uzupełnić ten tekst o to, co zdaniem ojca brakuje w tym tekście. ...
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 11:54
Kłótnie ,pomówienia,obowiazuje milczenie,ksiądz ma być posłuszny hierarchi. ... Tak, ma być posłuszny, ponieważ ślubował posłuszeństwo. Jeżeli zżera go ambicja, to niech przejdzie do stanu świeckiego i ją sobie zaspokaja.
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 11:52
@xpietro Mam wrażenie, że autorka tego marnego artykuliku nie ma zielonego pojęcia, co się dzieje za drzwiami kurii w nie jednej diecezji. ... Mam wrażenie, że xpietro nie przeczytał tego tekstu ze zrozumieniem. Autorka nie zajmuje się funkcjonowaniem kurii, lecz postępowaniem pewnego (przykro napisać) księdza z wybujałym ego i brakiem skrupułów oraz sumienia.
T
tak
20 lipca 2013, 11:52
Pisze Beniamin:” Naprawdę dawno nie czytałem  tak jednostronnego  artykułu” a przecież wystarczy ,aby przeczytał wszystkie swoje komentarze.
T
tak
20 lipca 2013, 11:50
Grzegorz Kramer SJ A ja się dziwie, że ksiądz się dziwi. Chyba, że nie czyta komentarzy. Przecież jest tu ,na forum, około 10 osób, które robią wszystko, żeby zszargać opinię abp Hoserowi. Oczywiście ze względów politycznych co jest oczywiste i jasno wynika z ich wypowiedzi. Niestety inni naiwni posuwają się jeszcze dalej i podają w wątpliwość zachowania wszystkich biskupów . Proszę sobie przeczytać jak piszą, że całym złem w kościele to są przede wszystkim biskupi , a potem  kapłani. A przecież bez nich nie ma Kościoła; nie ma Eucharystii, sakramentów i także budowania wiernych w wierze. Czyli w otoczce „troski” o Kościół jest to ukryta bezwzględna walka z nim. Czy ksiądz ma potrzebę przyłączenia się do nich?. Jeżeli ksiądz nie rozumie po co ,ten artykuł to wytłumaczę. Proszę sobie przeczytać dotychczasowe artykuły i komentarze . W zdecydowanej większości z nich arcybiskup był uosobieniem zła , natomiast ks.Lemański szlachetnym rycerzem wojującym o dobro Kościoła. Mało  ludzi się zdziwiło dlaczego więc o dobro Kościoła walczy ramie w ramię z zapiekłymi wrogami tegoż Kościoła. No , ale trudno niektórzy nie zostali obdarzeni zbyt wielką inteligencją. Autorka, i chwała jej za to,  pokazuje mechanizm tej potężnej manipulacji, stopniowania kłamstwa, też ze strony ks.Lemańskiego w którą włączyły się wszystkie media zwalczające Kościół. Tylko potwornie naiwni mogą wierzyć , ze zrobiły to w trosce o dobro Kościoła.
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 11:50
  @ Grzegorz Kramer SJ ...Tylko, że siostro to nie jest całościowe spojrzenie. To jest tekst, który pokazuje tylko i wyłącznie to jak nie dobry jest ks. Lemański.  ... Proszę uzupełnić ten tekst o to, co zdaniem ojca brakuje w tym tekście.
jazmig jazmig
20 lipca 2013, 11:49
@Grzegorz Kramer SJ Czytam ten długi tekst i zastanawiam się jaki cel ma Autorka?  Skoro Lemański odchodzi z parafii, to po co znów, po raz kolejny wywlekać każdy brud tej sytuacji? ... Ten tekst jest po to, żeby pokazać całą prawdę o ks. Lemańskim. Albowiem prawda jest taka, że ks. Lemański zachowywał się podle, jak najgorsza szuja i kanalia - takie niestety są fakty.
Q
qxo
20 lipca 2013, 11:36
Manipulacja tym, ze niby ks. Lemański manipuluje. On jest jaki jest. Widać. Czasy hermeneutyki kościelnej minęły dawno. Popatrzyć wystarczy na naszego nietuzinkowego Franciszka. Biskup ma służyć wiernym. Oczywiście wszystko musi mieć ręce i nogi. Niestety nie ma. Z tego co wiem, ks. Lemański nie zmienia nauki Kościoła. Wstawił się za dziećmi z próbówki. Tylko tyle. Papież Franciszek wstawiał się za chrztem dzieci z niesakramentalnych związków.  Wytyka bogactwo duchownych.  Czy sądzi Pani, że ks. Lemański wymyśłił sobie te słowa o obrzezaniu?
Z
Zenek
20 lipca 2013, 11:30
Komu to służy?  ... Problem w tym, że jest mnóstwo zeświecczałych księży i co z tym zrobić aby ich ożywić. Czy tylko modlitwa i cicho siedzieć?
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 11:26
A ja myślę,że czasem  całościowe spojrzenie na problem, rownież  przykre, moze być bardzo istotne.Zwlaszcza na portalu,który dla wielu ludzi jest  odnośnikiem w tworzeniu opinii na dany temat.  ...Tylko, że siostro to nie jest całościowe spojrzenie. To jest tekst, który pokazuje tylko i wyłącznie to jak nie dobry jest ks. Lemański. 
S
s.Klara
20 lipca 2013, 10:55
A ja myślę,że czasem  całościowe spojrzenie na problem, rownież  przykre, moze być bardzo istotne.Zwlaszcza na portalu,który dla wielu ludzi jest  odnośnikiem w tworzeniu opinii na dany temat. 
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 10:48
Czytam ten długi tekst i zastanawiam się jaki cel ma Autorka?  Skoro Lemański odchodzi z parafii, to po co znów, po raz kolejny wywlekać każdy brud tej sytuacji? Nigdy nie rozumiałem troski o Kościół, która przedstawia jedną ze stron TYLKO w złym świetle. Komu to służy? 
U
ulairi
20 lipca 2013, 10:43
Dziekuję Pani redaktor! Może prawda dojdzie choć do kilku wielbicieli tego renegata
W
Wiesław
20 lipca 2013, 10:34
Jedno jest pewne w tym całym zamieszaniu stracą ci którzy są słabi duchowo. Odejdą od kościoła albo przynajmniej utwierdza się w przekonaniu ,że lepiej będzie gdy nie będą postrzegani jako osoby wierzące i praktykujące bo przecież to obciach - tyle złego się przecież w kościele dzieje... Warto zadać sobie pytanie czyją intencją jest wywołanie tego całego smrodu. Gdyż z pewnością ktoś był tu tylko pionkiem  w grze a kim był  rozgrywający..?  Kto chce ten zrozumie!
A
adamkac
20 lipca 2013, 10:17
Od ubogich nie brał pieniędzy za posługi sakramentalne.. Brawo !!!
20 lipca 2013, 10:02
Kłótnie ,pomówienia,obowiazuje milczenie,ksiądz ma być posłuszny hierarchi. Myśle że z tym błotkiem trzeba skonczyc--albo poczekac aż samo zniknie. Powinniśmy zadbać o powstanie naprawdę kościła chrześcijańskiego a nie parodii chrześcijaństwa. W świetle coraz nowszych wiadomości --sensacji pedofilskich,mam niesmak,wstręt,nie umiem się znależc w tym katolickim molochu. Ludzie którzy maja być naszymi pasterzami nie maja wstydu,pokory,zasad moralnych----.... ... Aby zrozumieć zło istniejące w postępowaniu wszystkich członków Kościoła, trzeba zaczać swoją przygode z Kosciołem od poznania kerygmatu.
20 lipca 2013, 09:51
Artykuł dokładnie tak samo stronniczy, jak wiele innych uznanych przez niektórych za wyrocznię, ukazujących się w różnych mediach w ostatnich dniach Swoista odpowiedź na publikacje telewizyjne i prasowe mediów ateistycznych.
20 lipca 2013, 09:35
Naprawdę dawno nie czytałem  tak jednostronnego  artykułu. Z jednej strony szlachetny i dobroduszny hierarcha który robi co tylko w jego mocy żeby ratować złego,zbuntowanego księdza a z drugiej napastliwy , wyrafinowany nie przebierający w środkach szukający medialnego rozgłosu dążący do zniszczenia biskupa ksiądz? a może wróg Kościoła.Niczym w westernie od razu widać kto jest kim.Żadnych nawet najmniejszych wątpliwości.
B
Basia
20 lipca 2013, 08:30
Jezuicki deon znowu bez moderacji jest tubą do ordynarnego obrażania biskupa i Kościoła. Deon idzie na dno
TR
Tomek Romaniuk
20 lipca 2013, 08:18
Bardzo słaby warsztatowo, skrajnie stronniczy komentarz. Czyli ciąg dalszy dolewania oliwy do ognia.
P
Poetessa
20 lipca 2013, 01:07
Autorka sporo racji ma, ale jednak napisała artykuł tendencyjny. Szkoda. 
Z
zdegustowana
20 lipca 2013, 00:19
Kłótnie ,pomówienia,obowiazuje milczenie,ksiądz ma być posłuszny hierarchi. Myśle że z tym błotkiem trzeba skonczyc--albo poczekac aż samo zniknie. Powinniśmy zadbać o powstanie naprawdę kościła chrześcijańskiego a nie parodii chrześcijaństwa. W świetle coraz nowszych wiadomości --sensacji pedofilskich,mam niesmak,wstręt,nie umiem się znależc w tym katolickim molochu. Ludzie którzy maja być naszymi pasterzami nie maja wstydu,pokory,zasad moralnych----czego chcą nas uczyć ---sami żyją jak bydło!
A
Agata
20 lipca 2013, 00:14
Abstrahując od tego kto w tym sporze miał rację - to powiem szczerze, że przyłączam się do głosu kilku komentatorów przede mną - ten artykuł jest stronniczy. Dla mnie ma wręcz wydźwięk donosu. Proszę Pani, my naprawdę nie potrzebujemy informacji jak mamy myśleć. Każdy i tak myśli swoje. A od dziennikarzy potrzebujemy rzetelnych informacji oraz błyskotliwych, niezależnych analiz...
SZ
smutny znajomy
19 lipca 2013, 23:56
Autorka zarzuca manipulację ks. Lemańskiemu. A czymże jest ten tekst, jak nie manipulacją? Oj, dużo Pani straciła w moich oczach Pani Alino. Staram się Panią zrozumieć i wytłumaczyć, ale trudno to przychodzi. Przykre.
N
Nikita
19 lipca 2013, 23:29
Stronniczy artykuł... Jak w każdym sporze, tak i w tym, wina leży gdzieś pośrodku, może trochę bardziej z jednej, a może z drugiej strony? Biskupi i księża, tak jak inni ludzie, nie są bez skazy i zdarza się im błądzić. A czy nie jest prawdą, że biskupi jeżdżą drogimi samochodami, mieszkają w pałacach i opływają w dostatek? Jest. Pisanie o tym to nie złośliwość, tylko stwierdzenie faktu. 
S
s.Klara
19 lipca 2013, 22:51
Dziękuję za ten tekst.Brakowało tutaj takiego głosu.
W
wwww
19 lipca 2013, 22:45
Niestety,  arcybiskup nie potrzebuje poparcia- więc nie ma sensu wpisywać poparcia- wg prawa kanonicznego to on odpowiada za to co się dzieje na jego podwórku. Hierarchiczność i osobista odpowiedzialność to to co różni strukturę władzy kościelnej od demokracji. Arcybiskup musi jednak być posłusznym wzlędem papieża Franciszka. A ostanio niektórzy hierarchowie kościelni zaczynają wypowiadać się gorzej niż ks.Lemański. Dla dobra naszego Kościoła ks. Lemański zmienił postępowanie czy zrobi to pozostała część duchownych?
JG
jakiś gostek
19 lipca 2013, 22:43
Bycie księdzem to odpowiedzialność za ludzi, ich drogę do Boga. Nie rozumiem księdza, który mówi, że sympatyzuje z apostatami. Nie rozumiem księdza, który obnosi się ze swoją pokorą, ale potrafi przyjąć decyzjio przełożonego. W końcu nie rozumiem księdza, który buntuje wiernych przeciwko pasterzowi. Cóz, blask kamer jednak szkodzi na psychikę.
ŁK
Łukasz Krzyworzeka
19 lipca 2013, 22:38
Myślę, że zarówno w tym tekście, jak i w materiałach "drugiej strony" jest to co ich autorzy chciali pokazać. Mechanizm świetnie pokazuje ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=aTGmF2Z6ksU&feature=share&list=PLDcZZWtBY07h1ju2SJHCIfXhA3wYPw0lg - warto obejrzeć również wyjaśnienie do niego.
A
agg
19 lipca 2013, 22:33
konflikt konfliktem, ale na szczęście jest w Kościele piękna zasada: POSŁUSZEŃSTWO! gdzie tu pokora wobec przełożonych?
19 lipca 2013, 22:30
tak No tak. Ciebie nic nie przekona. Pozostaje Ci tylko życzyć , aby przynajmniej raz Ciebie tak potraktowano jak ty traktujesz ks. Lemańskiego : będziesz niewinny, dasz oczywiste tego dowody, aTwoi  oskarżyciele odpowiedzą, a co tam Twoje dowody , ja wiem lepiej. Nie ustąpisz, prawda? Nie przyznasz się do błędu? Ty się nigdy nie mylisz(nawet jeżeli kłamliwie zarzucasz komuś pisanie pod innym nickiem). Niegodziwość jak dobro wraca do tego kto je czyni. ...
4
4zaby
19 lipca 2013, 22:29
Ogladalam z dziecmi taka anmowana bajke - dalsze przygody Malego Ksiecia. Maly Ksiaze podrozuje na kolejne planety i walczy z wezem, symbolizujacym zle moce. Na kazdej planecie jest ktos przez tego weza "opetany" kto czyni zlo a jego dzialalnosc prowadzi do destrukcji. Maly Ksiaze stara sie dojsc dlaczego tak sie dzieje. W kazdym prawie odcinku okazuje sie, ze "opetanie" przez weza mialo jakas przyczyne. Np. dana osoba byla przez innych wysmiewana, niezrozumiana albo zalezalo jej bardzo na czyms, np. na lataniu, co innym wydawala sie smieszne. I wtedy przychodzil waz i kusil... A'propos  ks. Lemanskiego, mysle, ze niemila rozmowa z biskupem i pogarda kurii mialy jednak miejsce i odmienily dobre serce ksiedza. Czytam regularnie blog ks. Lemanskiego, ostatnio z coraz wiekszym smutkiem, mysle, ze niektore wpisy mialy na celu wywolanie reakcji kurii. Smutne, ze Palikot wiedzial o tresci rozmowy z biskupem zanim ks. Lemanski o niej powiedzial.  :-( Poza tym temat Rwandy przewijal sie we wpisach zanim pojawil sie artykul w Newsweeku. Szkoda, bo ja lubie ks. Lemanskiego i lubie czytac jego kamentarze do Ewangelii :-(
A
Ania
19 lipca 2013, 22:29
Strona z petycją poparcia dla arcybiskupa Hosera: http://www.petycjeonline.com/popieramy_abp_hosera Zapraszam do podpisywania.
M
MaGietek
19 lipca 2013, 22:29
A czemu ma słuzyć ta analiza? 
A
Ania
19 lipca 2013, 22:28
Bardzo fajnie ujęty temat. Mam bardzo podobnie odczucia. Poparcie dla arcybiskupa Hosera można wyrazić przez podpisanie tej petycji, jest juz 5300 podpisów. Pozdrawiam
T
tak
19 lipca 2013, 22:16
sceptyczna, xpietro i im podobni No tak. Was nic nie przekona. Pozostaje Wam tylko życzyć , aby przynajmniej raz Was tak potraktowano jak Wy traktujecie abp. Hosera. : będziecie niewinni, dacie oczywiste tego dowody, a Wasi oskarżyciele odpowiedzą, a co tam Wasze dowody , my wiemy lepiej. Nie ustąpicie prawda? Nie przyznacie się do błędu? Wy się nigdy nie mylicie. Niegodziwość jak dobro wraca do tego kto je czyni.
T
tak
19 lipca 2013, 22:10
Kinga, Beniamin , Wojas i Ci, którzy obrzucali ks. Abp. Hosera błotem, skoro jesteście w swoim  mniemaniu, takimi sprawiedliwymi katolikami, a przynajmniej ludźmi to może wypada publicznie abp Hosera przeprosić skoro się go publicznie od czci i wiary odżegnywali
X
xpietro
19 lipca 2013, 22:09
Mam wrażenie, że autorka tego marnego artykuliku nie ma zielonego pojęcia, co się dzieje za drzwiami kurii w nie jednej diecezji. JA znam to z utopsji i wiem, jak bp potrafi zwrócić się do zwykłego wikarego. Mnie nazwano księdzem z marginesu powód - bo nie jeżdżę na spotkania rocznikowe (powód prosty: nie lubię imprez pijackich i dlatego nie jeżdżę, bo głupio siedzieć jako jedyny trzeźwy wśród 14 pijanych kolegów-księży, którzy obsmarowywują swoich przełożonych). I dodam tak od siebie, że dziwne jest to, że kuria wypowiada się na temat spotkania, które odbywało się twarzą w twarz.
K
kar
19 lipca 2013, 22:04
Lemański to ludzkwa twarz kościoła
S
sceptyczna
19 lipca 2013, 22:03
Zgadzam się -tekst jednostronny i tendencyjny.  To Lemański jest  niedobry a Hoser niewinna ofiara. Tylko czy teza da się obronić, gdy biurokratyczna machina kościoła przemieli Lemańskiego i wypluje? Bo że tak się stanie, nie mam -niestety- wątpliwości...
L
Leon
19 lipca 2013, 22:01
Barddzo dobre podsumowanie
W
Witold
19 lipca 2013, 21:55
Dla wyrobienia sobie pełniejszego obrazu sytuacji proponuję przeczytać tekst red. Nosowskiego z ostatniego Tygodnika Powszechnego.  Tekst Pani Aliny Petrowej-Wasilewicz jest tekstem z tezą, że wszystkiemu winien jest ks. Lemański. Nie twierdzę, że nie przytoczyła wielu argumentów na jej poparcie, ale dociekliwy dziennikarz starałby się nie tylko udowodnić tezę ale też zrozumieć 'aktorów' sporu. Szkoda, że takiej dociekliwości w tym tekście zabrakło.