Ks. Olszewski SCJ o ewangelizacji: masz wybór, czy będziesz terrorystą religijnym czy dzieckiem Boga

Ks. Michał Olszewski SCJ. Fot. Facebook / Przystanek Jezus
Radio Profeto / mł

- Potrafimy zepsuć wszystko, co Pan Jezus zaplanował tylko dlatego, że chodzimy jak pawie. Że nosimy się w Kościele, jakbyśmy byli kimś lepszym. I to jest gigantyczna przeszkoda w ewangelizacji. Czynimy siebie nauczycielami, faryzeuszami i ludzie nie chcą z nami gadać - mówił ks. Michał Olszewski SCJ w jednej z konferencji wygłoszonych na Przystanku Jezus.

Tematem tegorocznego przystanku był werset z Ewangelii Mateusza: "wszyscy jesteśmy braćmi". Do tego fragmentu Ewangelii odniósł się ks. Michał Olszewski SCJ, głosząc rekolekcje dla ewangelizatorów zebranych w Czaplinku. Podczas pierwszej konferencji podkreślał, że droga ewangelizacji zaczyna się w pozytywnej odpowiedzi na zaproszenie Pana Boga.

- To jest początek – i stajesz przed wyborem. Czy będziesz klerykałem czy bratem? Terrorystą religijnym czy dzieckiem Boga? Faryzeuszem czy bratem? Jezus mówi, że faryzeusze tylko jedną rzecz zrobili dobrze: odpowiedzieli na zaproszenie Pana Boga, poszli drogą powołania, ale potem było tylko gorzej.

DEON.PL POLECA

Jak podkreślał ks. Olszewski, by wejść w ewangeliczne braterstwo, trzeba porzucić tytuły i honory.

- "Nie pozwalajcie się nazywać rabbi!" Wiecie, że Sobór Watykański II zalecił, żeby księża już nie używali tytułów „czcigodny” albo „wielmożny”? Możemy się nazywać w Kościele, kontynuować te nasze "wielmożne", "czcigodne". My w Kościele mamy wybitną wrażliwość na tytuły. One potrafią nam wszystko przysłonić, łącznie z naszymi słabościami. Ale za każdym razem, kiedy narzucamy na siebie jakiś pancerz w postaci tytułów, pobożności, ubiorów – czynimy siebie nauczycielami, faryzeuszami i ludzie nie chcą z nami gadać. Nie mówię teraz, żeby siostry zrzuciły habity i księża przestali chodzić w koloratkach. Nie o to chodzi. Ale tak często potrafimy zepsuć wszystko, co Pan Jezus zaplanował tylko dlatego, że chodzimy jak pawie. Że nosimy się w tym Kościele, jakbyśmy byli kimś lepszym. I to jest gigantyczna przeszkoda w ewangelizacji.

Sercanin opowiadał, jak temat noszenia koloratki podsumował kiedyś abp. Grzegorz Ryś: "Dobrze, jak łączy, źle, jak dzieli" - powiedział łódzki metropolita.

- Wtedy wszystko zrozumiałem: że są takie momenty, że trzeba iść w koloratce, ale są takie momenty, że musisz iść w T-shircie, bo inaczej podzielisz ludzi. Całe mistrzostwo w ewangelizacji to wyczuć, o co chodzi w tym momencie Duchowi Świętemu. Nawet w tym, jak się masz ubrać, jak się masz zachować.

Jak podkreślał, w ewangelizacji w ogóle nie chodzi o nas, ale o drugiego człowieka.

- Gdy stajemy się rabbi, przestajemy służyć. Drugi człowiek albo jest upokorzony, albo się zamyka. Czasem jest agresywny, jak staje przed nim taki rabbi. Nieraz nie rozumiemy, że u tak zwanych ludzi niewierzących tę agresję często to my, tak zwani ludzie Kościoła prowokujemy swoim słowem, zachowaniem, ubiorem, noszeniem się. A później takich rabbich mamy w Czatachowej czy innych miejscach. Później łatwo uwierzyć, ze świat jest twój, że ludzie są twoi, cuda są twoje, demony są twoje, bo masz nad nimi władzę. Tylko biskup się myli, prowincjał się myli, współpbracia się mylą, papież się myli: wszyscy nagle się mylą, bo uwierzyłeś, że jesteś rabbi. I tylko ty masz rację - mówił ks. Olszewski.

Jaki więc powinien być wierzący człowiek, który chce głosić innym Ewangelię? Nie może być w nim nic, co sprawi, że ludzie będą się przy nim czuli skrępowani, mniejsi, maluczcy, niegodni. Nie może robić nic w ewangelizacji, co by stwarzało barierę.

- Mamy nieprawdopodobną okazję, by w naszym życiu praktykować braterstwo, które papież Franciszek nazywa Kościołem w misji. Kościół w misji to Kościół, który się nie zatrzymuje, nie jest przyspawany do ławek, który jest w ruchu. Braterstwo w praktyce to jest Kościół, który nie jest wystraszony i pozamykany, by obronić ostatnią garstkę, która została. Nie myli pobożności z terroryzmem, praktyk religijnych z agresją. Nie jest kościołem, który cały czas tylko i wyłącznie żyje w poczucie zagrożenia, ale jest Kościołem otwartym na każdego człowieka i w każdym i każdej widzi siostrę i brata - mówił sercanin do ewangelizatorów zebranych na Przystanku Jezus.

Całej konferencji ks. Olszewskiego można posłuchać na stronie Radia Profeto.

Źródło: Radio Profeto / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Olszewski SCJ o ewangelizacji: masz wybór, czy będziesz terrorystą religijnym czy dzieckiem Boga
Komentarze (4)
ZJ
~Zygmunt Jerzy Stanowski
9 sierpnia 2022, 11:19
Sęk w tym, że kiedy katolik mówi normalnie o tym, że wierzy i że Bóg istnieje - to ateiści i antyklerykałowie od razu wszczynają krzyk i oskarżają go o "terroryzm religijny" "narzucanie innym" "niedopuszczalną arogancję"
W.
~Wiosna .
9 sierpnia 2022, 19:45
Mam takie wrażenie, że o "terroryzm religijny" oskarżają głównie moderniści, którzy z ewangelizacji robią imprezy. W życiu rozmawiałam na poważnie z ateistami o Bogu i się dało. Z modernistami kościelnymi się to nie udało.
SB
~Stefan Berger
10 sierpnia 2022, 09:45
Naprawdę dużo ludzi jest dziś opętanych i zniewolonych. Na dźwięk imienia Jezus reagują krzykiem i pianą z ust. Tu nic się nie zmieniło przez dwa tysiąclecia
AN
~Alicja Nowak
8 sierpnia 2022, 19:01
To prawda, bez prawdziwej pokory i łaski Bożej nie damy rady.