Miejsce dzieci w Kościele

(fot. shutterstock.com)
Marta Jacukiewicz

Cieszę się, gdy rodzice z dziećmi przychodzą na Mszę św. Uważam, że każda parafia winna mieć specjalną Mszę św. dla dzieci i młodzieży - mówi bp Antoni Długosz.

Marta Jacukiewicz: Księże Biskupie, mówi Ksiądz o tym, że bardzo ważne jest duszpasterstwo dzieci i młodzieży. Dlaczego tak ważne jest zwłaszcza duszpasterstwo dzieci?

bp Antoni Długosz: Dziecko do siódmego roku życia rozwija i formuje swoją wiarę. W tym okresie jest ono otwarte na świadectwo i przekaz wiary przez rodziców i katechetów. Nie ma wątpliwości w wierze. Dlatego ważne jest, by katecheza dla dzieci była na poziomie, by było wielopłaszczyznowe oddziaływanie na dziecko, a także by uczestniczyło ono we Mszy św. przygotowanej według wskazań Dyrektorium o Mszach świętych z udziałem dzieci. Potrzeba, by ukazać dzieciom możliwości rozmowy z Panem Bogiem najpierw przez spontaniczną modlitwę, a potem przez inne formy modlitwy.

W większych parafiach są Msze św. z udziałem dzieci. Wiemy, że podczas takich Eucharystii można wybrać jedno czytanie, niejako skrócić Mszę św. Jak zachęcić dzieci do aktywnego udziału we Mszy św.?

DEON.PL POLECA

W przygotowaniu Mszy św. dla dzieci oprócz księdza powinni uczestniczyć przedstawiciele rodziców, katecheci, ministranci oraz zespół muzyczny. Dyrektorium o Mszach św. z udziałem dzieci pozwala na adaptację liturgii słowa do percepcyjnych możliwości dzieci. Dzieci będą czynnie uczestniczyły w Eucharystii jeżeli przygotujemy dla nich specjalny zestaw pieśni i piosenek religijnych, wyznaczymy role do modlitwy powszechnej, niesienia darów ołtarza itd.

A co z parafiami, które nie mogą sobie pozwolić na Mszę św. dla dzieci? Kazanie czy homilia z reguły przygotowana dla starszego słuchacza nie trafi do dziecka...

Należy wtedy zachęcić rodziców, by stworzyli dzieciom bezpieczne warunki w kościele. Są kościoły gdzie jest wydzielone miejsce za szybą dla rodziców z małymi dziećmi. Dobrze będzie, by miały one ulubione zabawki, coś do picia i jedzenia. Gdy jest więcej dzieci kaznodzieja winien do nich skierować kilka praktycznych zdań.

Jakie jest miejsce dzieci w Kościele?

Cieszę się, gdy rodzice z dziećmi przychodzą na Mszę św. Uważam, że każda parafia winna mieć specjalną Mszę św. dla dzieci i młodzieży. Jeżeli byłbym proboszczem parafii, gdzie w niedzielę są dwie lub trzy Msze św. - przygotowywałbym liturgię dla dzieci młodszych, dzieci starszych i młodzieży. Dorośli odnaleźliby się w takim układzie liturgii.

Czasami ktoś się skarży, że dzieci podczas Mszy św. chodzą po kościele, ale Chrystus mówi "pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie..."...

Nigdy nie przeszkadzają mi dzieci biegające po kościele. Cieszę się, że kościół uważają za swój drugi rodzinny dom. Gdyby dziecko płakało, lub krzyczało podczas kazania - można z dzieckiem przejść do bocznej nawy, lub do przedsionka kościoła.

Dziecko powinno czuć się dobrze w kościele, ale z drugiej strony kościół to nie plac zabaw. Gdzie są granice tego, co wolno dzieciom?

Na temat obecności dziecka w kościele należy w domu z nim rozmawiać. Wyjaśniamy dzieciom jak trzeba zachowywać się w kościele, dla Kogo staramy się być grzeczni, o czym możemy mówić Panu Jezusowi.

Niekiedy rodzice opowiadają o swoich przeżyciach podczas Eucharystii - zwłaszcza o braku skupienia, które wynika z tego, że niejako muszą "śledzić" swoje dziecko...

Trzeba im przypomnieć, że Eucharystia jest uobecnieniem śmierci krzyżowej i zmartwychwstania Pana Jezusa. Z ofiarą Jezusa mogą połączyć swoje zmęczenie i zatroskanie o dziecko. Ważne jest, że są z nim na Mszy św.

Księże Biskupie, jak Ksiądz wspomina swoje dzieciństwo, szczególnie to związane z Kościołem?

Podczas mojego dzieciństwa z rodzicami uczęszczałem na Mszę św. Oni wyjaśniali mi, co dokonuje się na Eucharystii. Do tego tematu wracaliśmy podczas obiadu. Dopiero w wieku licealnym chodziłem na Mszę św. dla młodzieży.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Miejsce dzieci w Kościele
Komentarze (2)
Kamila
6 lutego 2016, 16:10
Ważne jest, by dzieciom tłumaczyć, co się dzieje w czasie Eucharystii. Sądzę też, że trzeba je nakłaniać do chwili spokoju i skupienia w najważniejszych momentach. Nie przeszkadzają mi malutkie dzieci nawet trochę hałasujące, ale kiedy widzę 5-7-latka bawiącego się zabawką w czasie Podniesienia, wiem, że ono jest tu tylko z przymusu, nic mu nie objaśniono i widzę niebezpieczeństwo, że odejdzie, gdy tylko będzie mogło samo o tym zadecydować. 
7 lutego 2016, 11:02
a może są to dzieci niepełnosprawne, po których nie widać fizycznych zmian. My z naszym synem nie chodzimy na Mszę, właśnie z powodu jego niepełnosprawności, bo napewno innym by przeszkadzał, a wygląda naprawdę na zdrowe dziecko. Ale gdybym go wzięła na Mszę dałabym mu nawet i zabawkę, aby jak najmniej przeszkadzał tym  wszystkim Pobożnym.... bo jest to naprawdę moim głębokim pragnieniem, żeby mógł korzystać jak każde dziecko, z wszytkich łask płynących z Liturgii Eucharystycznej...