To Franciszek zmienia Watykan, nie na odwrót

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
John Carr

Papież wymyka się konwencjom politycznym i kościelnym kategoriom. Nie jest kapelanem poszczególnych frakcji, lecz uniwersalnym liderem zachęcającym wszystkich nas, abyśmy odstawili polityczne preferencje. Jak możemy go zrozumieć?

W ramach panelu na temat nowego papieża na Harvardzie spytałem swego czasu, jak wydawca mógłby zareagować na pomysł powieści, w której początkowy rozdział mówiłby o pierwszej w ciągu 600 lat papieskiej rezygnacji. Rozdział drugi skupiłby się na 76-letnim Jezuicie, jeżdżącym autobusem do pracy jako Arcybiskup Buenos Aires. Rozdział Trzeci byłby historią konklawe, na którym papieżem zostaje wybrany ów Jezuita i który nazywa siebie Franciszkiem, by pokazać zobowiązanie wobec ubogich, pokoju i świata Bożego. Rozdział czwarty przedstawiłby pierwsze dni nowego papieża, gdy ten zwraca się do tłumu, aby go pobłogosławił zanim on pobłogosławi ich, który odmawia przenosin do Pałacu Apostolskiego i który spędza Wielki Czwartek w więzieniu, obmywając stopy młodym więźniom oraz kobietom i muzułmanom. Odpowiedzą wydawcy byłoby prawdopodobnie: "Nie trać swojego i mojego czasu na takie fantazje". Jednak wszystko to właściwie już się wydarzyło.

Podobnie jak inni, na własne oczy oglądałem tę historię ze zdumieniem. Co ważniejsze, czytałem i słuchałem. Uważam poranne homilie papieża Franciszka, oparte na świętych pismach, za codzienne źródło duchowego wyzwania i wzbogacenia, zarówno prowokacyjne, jak i pełne nadziei. W ciągu pierwszych tygodni pontyfikatu niejednokrotnie pytaliśmy się, jak bycie Papieżem wpłynie na nowego piastuna tego urzędu. Czy nowy lider będzie w stanie dokonać jakiejkolwiek realnej zmiany? Co ten początek zapowiada na przyszłość? Oto kilka przemyśleń.

Franciszek zmienia Watykan, nie na odwrót

Jak dotąd to Franciszek wprowadza zmiany w sposobie pełnienia obowiązków papieskich bardziej, aniżeli te obowiązki zmieniają jego. Opiera się on izolacji, dzwonienia do starych przyjaciół i próbuje dotrzeć do ludzi, którym służy, zwłaszcza do biednych i bezbronnych. Papież Franciszek dostosowuje zwyczaje papiestwa do swojego sposobu bycia, nie odwrotnie.

Każdy papież… do tej pory

Papież Franciszek wprowadza dużą zmianę w postrzeganiu papiestwa i Kościoła. Pojawiły się liczne ciekawe artykuły na ten temat. Dobrym przykładem może być tekst "Papież Franciszek jest dobry dla Żydów", napisany przez Franciszka Rocca dla "Wall Street Journall" czy tekst "Papież Franciszek jest dobry dla Protestantów", napisany przez Chrisa Nye, w "Relevant Magazine". Publikacji tego typu pojawiło się więcej.

Papież Franciszek przez to, kim jest, jak działa i co mówi, pomaga ludziom - Katolikom i innym - zobaczyć nasz Kościół  i papieskie przewodnictwo w inny, bardziej pozytywny sposób. Rzeczywiście, słyszałem ludzi, którzy mówią, że wracają do Kościoła, ponieważ czują się mile widziani i zachęcani przez papieża Franciszka.

Gest ma znaczenie

Papież Franciszek jest człowiekiem prostych rozwiązań i potężnych słów. To, gdzie żyje, w co się ubiera, gdzie stoi, jak przemawia, jak dociera do innych, demonstrując swoje pokorne podejście do służby jako Biskupa Rzymu, ma swoje symboliczne znaczenie. Symbolicznych historii z początku jego pontyfikatu jest wiele: zaoferowanie krzesła i kanapki szwajcarskiemu gwardziście; zatrzymanie się, by zapłacić swój rachunek w hotelu, telefon, aby anulować prenumeratę lokalnej gazety, powiedzenie Argentyńczykom, aby nie przyjeżdżali do Rzymu na jego inaugurację pontyfikatu, ale w zamian za to dali jałmużnę na biednych; oraz najmocniejsze - umycie stóp młodym więźniom w Wielki Czwartek.

Mocą jest służba

Od swojej pierwszej homilii Papież Franciszek sygnalizował, że "autentyczną mocą jest służba" i że jego obowiązkiem jest "otworzyć ramiona, by ochronić cały lud Boży i ogarnąć z wielką czułością całą ludzkość, zwłaszcza najuboższych, najsłabszych, najmniej ważnych." Nie ma w tym anturażu, nie ma straży pałacowej i nie ma wielkiej strategii komunikacyjnej, tylko globalne pastorowanie na nowym poziomie, dzielenia się wiarą, nadzieją i miłością.

W imię czego?

W swoich homiliach i innych inicjatywach Franciszek konsekwentnie umieszcza biednego w samym centrum swojej służby i katolickiego życia. Papież stale podnosi kwestię człowieczeństwa tych, którzy są biedni. Naszym obowiązkiem jest bronić ich życia i godności, a kościelnym obowiązkiem jest pójście na krawędzie życia, aby troszczyć się "najbiedniejszymi, najsłabszymi i najmniej ważnymi". To jest demonstracja katolickiej nauki, a nie zmiana kierunku.

Franciszkowy nacisk na priorytetowe traktowanie biedy jest odpowiedzią na wyraźne zaniedbanie nauczania papieża Benedykta XVI, sformułowanego w Deus Caritas Est i Caritas in Veritate. Jego mocne słowa o "dzikim kapitalizmie" i obojętności wobec biednych są rezultatem tradycyjnego katolickiego nauczania dostarczanego z pasją pasterza, którego serce jest z ubogimi ludźmi i którego stopy chodziły po slumsach.

Proste słowa, potężny przekaz

Ojciec Święty jest spełnieniem reporterskich snów z efektownym, prowokacyjnym, wyzywającym głosem, który komunikuje moralne zasady i prawdziwą pasję.

"Wojna jest samobójstwem ludzkości, ponieważ zabija serce i zabija miłość."

"Żywność, którą marnujemy, jest ukradziona od tych, którzy są głodni."

"Dawny kult złotego cielca znalazł w dzisiejszych czasach swój odpowiednik - w kulcie pieniądza i dyktaturze gospodarki."

"Kościół jest matką, nie niańką… Kościół nie jest organizacją, ale historią miłości."

Wyłamywanie się z schematów

Papież Franciszek wymyka się konwencjom politycznym i ideologicznym, kościelnym kategoriom. Nie jest kapelanem poszczególnych frakcji, lecz uniwersalnym liderem zachęcającym wszystkich nas, abyśmy odstawili wszystkie ideologiczne przesądy i polityczne preferencje, abyśmy spojrzeli na nowo na nasze wyzwania przez pryzmat Ewangelii i katolickiego nauczania.

Papież ubolewa nad relatywizmem, który opróżnia wiarę ze znaczenia i idzie w parze ze społeczeństwem tracącym moralne fundamenty. Odrzuca również fundamentalizm, który nie "chce zmiany" i tych, którzy "życzą sobie cofnąć czas" i uparcie próbują się dowiedzieć, jak "poskromić Ducha Świętego". Franciszek zwraca także uwagę na skrajne przejawy sekularyzmu, który sugeruje, że możemy budować dobre społeczeństwo bez Boga i materializmu, który mówi, że mierzymy społeczeństwo przez to, co posiadamy lub wytwarzamy, zamiast przez to, jak dbamy o siebie nawzajem.

Kwestie tożsamości

Kościół nie jest kolejną organizacją, która robi dobre rzeczy, ale jest ciałem Chrystusa. "Możemy zbudować wiele rzeczy, ale jeśli nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, nie wykorzystamy ich. Staniemy się współczującym NGO (przyp. red. organizacją pozarządową), nie zaś Kościołem." Franciszek stale wskazuje na Chrystusa ukrzyżowanego i Zmartwychwstanie jako centrum chrześcijańskiej służby i świadectwa.

Szatan jest ciągle obecny

Franciszek jest człowiekiem nadziei, ale nie jest utopijnym optymistą. Jest zło na świecie i w naszym życiu i to zło ma źródło w Szatanie. Franciszek podkreśla, że "pesymizm, cynizm i oszczerstwa pochodzą od Szatana" i przypomina nam, że "zło zawsze nas rozdziera".

Fundamentalne zasady mają znaczenie

Papież Franciszek przypomniał, że jedność wymaga "promocji wartości chrześcijańskich w świecie, który wydaje się chwilami poddawać w wątpliwość pewne fundamenty społeczeństwa, takie jak szacunek dla świętości ludzkiego życia lub znaczenie instytucji rodziny opartej na małżeństwie".

Twórz połączenia

Franciszek tworzy połączenia pomiędzy priorytetami i zasadami, które inni rozdzielają. Kiedy celebrował Ewangelię Życia, uczynił sprawę nienarodzonych i biednych testami naszego zaangażowania w życie.

Powiedział wtedy, że "celem ekonomii i polityki jest służenie ludzkości, poczynając od najbiedniejszych i najbardziej słabych gdziekolwiek są, nawet w łonach matek. Każda ekonomiczna i polityczna teoria lub działanie muszą być nastawione na zapewnienie każdemu mieszkańcowi palety minimum środków potrzebnych do życia w godności i wolności z możliwością wspierania rodziny, edukacji dzieci, chwalenia Boga i rozwijania własnego ludzkiego potencjału".

Buduj mosty, nie stawiaj murów

Papież Franciszek stara się zaangażować i przekonać, poszukując nawróconych, nie heretyków. Powiedział dziennikarzom Civita Cattolica: "Waszym głównym zadaniem nie jest budowanie murów, ale mostów". Powiedział również, że "poprzez dialog zawsze jest możliwe zbliżenie się do prawdy, która jest darem Bożym i wzbogacanie się nawzajem… To jest kluczowe, aby otworzyć umysły i serca… Nawet Kościół, kiedy nie otwiera się na innych, choruje i starzeje się".

Nie klerykalizujcie świeckich

Przez lata kardynał Bergoglio podkreślał znaczenie powołania świeckich do bycia solą, światłem i zaczynem tej ziemi. " Koncentrujemy się na… sanktuarium, zamiast nieść Ewangelię światu. Wyzwaniem dla świeckich jest żyć i szerzyć wiarę w ich rodzinach, miejscach pracy, szkołach, osiedlach i nie tylko… do bycia zaczynem miłości Boga w samym społeczeństwie… [Osoba świecka] jest do stwarzania i siania nadziei, głoszenia wiary, nie z ambony, ale w… codziennym życiu".

Nie ma miejsca na narzekających, plotkarzy i karierowiczów

Franciszek mówi nam, że nie ma czasu na "Pana Narzekacza i Panią Narzekacz" lub "melancholijnych Chrześcijan, których twarze mają więcej wspólnego z marynowanymi paprykami niż radością". Dla Franciszka Ewangelia jest "dobrą nowiną" i właśnie to powinniśmy pokazywać. Według niego nie ma również czasu na "mroczną radość plotek" i kłótnie wśród wierzących.

Ten rodzaj ataku Franciszek nazywa "brzydkim mechanizmem". Przypomina nam: "Nie wolno mówić źle o sobie, nie można oczerniać się nawzajem, nie należy umniejszać siebie". Powiedział też, że “wszyscy podróżujemy na tej samej drodze". Franciszek wielokrotnie ostrzegał przed kapłańskimi ambicjami: "Karierowiczostwo jest trądem. Trądem."

Nie potrzebujemy ideologów

Pokłosiem tych miesięcy pontyfikatu Franciszka jest pokusa określenia go swoistego rodzaju katolikiem… Jest on działaczem społecznym, katolikiem ewangelicznym, wojownikiem kultury, zwolennikiem dialogu, reformatorem oraz wykonawcą.

Kiedy ja dorastałem, kluczowym pytaniem było, czy zgadzamy się z papieżem, a nie to, czy papież zgadza się ze mną. Niektórzy próbują wyjaśnić namiętną identyfikację Franciszka z biednymi i jego dosadne potępienie globalnej ekonomii. Inni twierdzą, że cała ta socjalna sprawiedliwość społeczna jest fajna, ale czy on zmieni nauczanie o aborcji i małżeństwach gejowskich?

Franciszek nie jest kapelanem żadnej frakcji, ani cheerleaderką dla jakiegokolwiek programu politycznego. W rzeczywistości papież nie ma czasu na ideologów, którzy "fałszują Ewangelię…, na intelektualistów bez talentu, etyków bez dobroci. Niech nie mówią o pięknie, ponieważ nic z tego nie rozumieją". Franciszek przestrzega przed tymi, którzy opierają się Watykanowi II: "nie chcemy zmian" i "chcemy cofnąć czas". Ostrzega nas również przed tymi, którzy opróżniają naszą istotową wiarę.

Idźcie na granice

Dominującym tematem początku pontyfikatu jest to, że Kościół zwrócił się w stronę tego, co jest w nim chore. Według papieża Franciszka, "Kościół, który nie wydostaje się, wcześniej czy później, zachoruje od zamknięcia się… Prawdą jest również, że wychodzenie na ulicę prowadzi do ryzyka wypadku, ale szczerze mówiąc wolę Kościół, który ma wypadki tysiąc razy od Kościoła, który choruje". Franciszek nawołuje Kościół do wyjścia, do podjęcia ryzyka głoszenia Ewangelii oraz obrony biednych i bezbronnych.

Przegląd nadchodzących atrakcji

Istnieje wiele ważnych decyzji i wyzwań przyszłości. Przyszłość jest nieprzewidywalna, ale już teraz możemy zobaczyć zarys ścieżki przed nami:

Reforma: kto służy komu?

Według wszelkich doniesień, nowy papież ma mandat dla znaczącej reformy Kurii Rzymskiej. Podstawowe pytanie brzmi: kto ma według Ojca Świętego prowadzić Kościół naprzód: biskupi w lokalnych diecezjach (i konferencje krajowe, i regionalne), czy też szefowie struktur kościelnych w Rzymie? Wielu utrzymuje, że rzymskie struktury zbyt często odgrywały rolę siedziby dowodzenia, jedynie rozkazując kierownikom oddziałów w terenie.

Ci krytycy sugerują, że to centralizacje doprowadziły do monumentalnego braku koordynacji między strukturami Watykanu, a także brak konsultacji w sprawie mianowania biskupów, zaskakujące dochodzenia i inne procesy nieoczekiwanych wyzwań. Sugestie synodu i innych konsultacyjnych struktur stały się frustrującym forum dla niekończących się pięciominutowych wystąpień z niewielkim realnym odsłuchem i dyskusją nad kluczowymi zagadnieniami.

Kluczową kwestią jest, czy struktury Watykanu służą całemu Kościołowi Powszechnemu w całej jego różnorodności i jedności, czy też lokalne kościoły są w służbie różnym strukturom Watykanu.

Papież, który wie jak być papieżem

Papież Benedykt na koniec swojej służby był postrzegany jako papież, który naucza. Papież Franciszek na początku jawi się jako pasterz, który głosi słowem i przykładem. To jest uproszczenie.

Nasz Kościół został pobłogosławiony przez niezwykłego przywódcę w głoszeniu Ewangelii i budowaniu Ciała Chrystusa. Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI wykorzystali swoje ogromne talenty i osobistą odwagę i wierność nauczaniu, prowadzeniu, inspiracji i służeniu w różnych czasach i różnymi sposobami. Ten tekst nie jest sprawozdaniem, ale opisem, jak nasz Ojciec Święty prowadzi Kościół w tych trudnych czasach.

Franciszek dociera do tych, którym służy, broniąc ubogich, głosząc Ewangelię z jasnością i pewnością siebie, stosując ją do naszych codziennych wyzwań i ostrzega nas przed egoizmem i grzesznością. W jednym z omawianych przykładów Franciszek potępił tych, którzy w sakramentach upatrują się nagrody za dobre zachowanie, a nie kanału łaski Bożej, twierdząc, że tych, którzy przychodzą do chrztu i małżeństwa, należy przyjąć z zadowoleniem, nie należy ich oceniać.

To jest papież, który jawi się nam jako bardzo "święty ojciec", bardzo mądry, opiekuńczy i prosty proboszcz globalnej parafii, który uczy nas codziennie przez to, co mówi i robi. On jest wyzwaniem dla nas wszystkich, aby żyć "dobrą nowiną" o Jezusie Chrystusie z odwagą, radością i pokorą.

Jeden niekatolicki przyjaciel przyglądał się pierwszym miesiącom pontyfikatu. Powiedział: "Masz papieża, który wie, jak być papieżem". Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, jak przebiegnie reszta tej historii.

John Carr jest felietonistą magazynu "America". Jest także dyrektorem nowej Inicjatywy Katolickiej Myśli Społecznej i Życia Publicznego na Uniwersytecie Georgetown. Wcześniej pełnił funkcję Dyrektora Departamentu Sprawiedliwości i Pokoju przy Konferencji Amerykańskich Biskupów Katolickich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

To Franciszek zmienia Watykan, nie na odwrót
Komentarze (7)
WC
Wojtek Czekaj
30 grudnia 2015, 14:05
Papież jest tylko często beliztosny dla biskupów i księży. Można mieć wrażenie, że chce zreformować Kościół bez nich lub nawet wbrew nim. Szkoda...
TP
Tomasz Pierzchała
28 grudnia 2015, 19:42
"Nasz Kościół został pobłogosławiony przez niezwykłego przywódcę w głoszeniu Ewangelii i budowaniu Ciała Chrystusa. Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI wykorzystali swoje ogromne talenty i osobistą odwagę i wierność nauczaniu, prowadzeniu, inspiracji i służeniu w różnych czasach i różnymi sposobami. Ten tekst nie jest sprawozdaniem, ale opisem, jak nasz Ojciec Święty prowadzi Kościół w tych trudnych czasach." Zaś mój Kościół założył Jezus Chrystus w czasach przed V2 i miał On wielu wspaniałych Papieży. 
28 grudnia 2015, 20:33
A patrząc na poczet papieży, przez ostatnie 130 lat mamy wiecej świętych i błogosławionych biskupów Rzymu niż, takowych, od XI do XIX wieku razem wziętych. :)
PG
Pawel G
28 grudnia 2015, 09:54
"Papież Franciszek jest dobry dla Żydów", ... tekst "Papież Franciszek jest dobry dla Protestantów", ... Tę listę można oczywiście wydłużyć. Np. papież Franciszek jest dobry dla "zielonych" i wspiera swoim autorytetem ich naukowo bardzo wątpliwe tezy. A robi to mimo, że Kościół nie ma autorytetu i nieomylności w kwestiach naukowych, a od sprawy Galileusza jego wypowiedzi w tych kwestiach były bardzo ostrożne. Franciszek jest "dobry" dla masonów, jest z nimi od lat bardzo blisko i to im zawierza swoje sekrety. Niektórzy mówią nawet, że jest w Rotary Club, przedsionku masonerii. Do historii przejdą na pewno jego telefony do E. Scalfaro i wywiady z nim, w których zapowiadał podważenie nauczania Kk. Papież Franciszek jest "dobry" dla ruchów lewicowych i populistycznych, zresztą i lewicowych polityków. Wspiera je i hołubi. Papież Franciszek jest "dobry" dla homoseksualistów. Spotyka się z nimi chętnie i wypowiada zdania, których żaden poprzedni papież nie wypowiedział. Można by tak dłużej. Wielu wiernych stawia sobie jednak pytanie, czy papież Franciszek jest dobry dla katolików, bo wiele wskazuje, że z ludźmi pobożnymi mu nie po drodze, i ogólnie, czy jest dobry dla Kościoła?
F
Filip07
15 września 2013, 21:31
Arytkuł jest dość długi, ale przyjemnie sie czyta i jest ciekawy . Dokładne informacje, fajnie przygotowane :)
C
Cogito
14 września 2013, 23:06
Od dwóch dni nie pojawił się żaden komentarz.... Jednomyślności czy tez artykuł jest za długi? :)
28 grudnia 2015, 23:47
Jednomyślność panuje natomiast co do tego, że nie podszywany się pod cudze pseudonimy, nawet jesli to tylko pseudonimy...