Wyrzuty sumienia mogą nam wiele powiedzieć. Jak do nich podejść?

(fot. unsplash.com)
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

Herod chętnie słuchał Jana Chrzciciela, który był jego sumieniem, ale i tak w końcu go zabił i życia swego nie zmienił.

Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Ta historia ze śmiercią Jana Chrzciciela jest potwierdzeniem tego, że same wyrzuty sumienia na nic się nie zdadzą. Od człowieka mającego wyrzuty sumienia do człowieka dobrego droga jest bardzo daleka. Herod chętnie słuchał Jana Chrzciciela, który był jego sumieniem, ale i tak w końcu go zabił i życia swego nie zmienił.

Łatwo jest zabić wyrzuty sumienia. Gdy to się stanie, człowiek wraca do punktu wyjścia. Dlatego powinniśmy traktować wyrzuty sumienia bardzo życzliwie, ale nie zatrzymywać się przy nich, tylko uczynić je punktem wyjścia do reformy swego życia.

Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wyrzuty sumienia mogą nam wiele powiedzieć. Jak do nich podejść?
Komentarze (2)
PR
~Ppp Rrr
10 lutego 2021, 14:59
Myślę, że jest inaczej: po zabiciu wyrzutów sumienia, człowiek może zacząć MYŚLEĆ. Wyrzuty sumienia są nam wpajane w dzieciństwie i powiązane z czymś, co wychowawca uważa za „złe”, choć nie zawsze jest to prawda. Kiedy w pewnym wieku człowiek to zauważy, pozbędzie się wpojonych wyrzutów, to zacznie samodzielnie oceniać, co faktycznie jest dobre lub złe. I wtedy będzie unikał zła z powodu wiedzy o nim, a nie z powodu strachu. Oczywiście może też przestać pewnych rzeczy unikać, oceniwszy, że nie są tak złe, jak mu wmawiano w dzieciństwie. Pozdrawiam.
AO
~An On
18 lutego 2021, 17:03
niejeden nie będzie unikał zła choć wie, że to "coś" jest złe. Oprócz podstawowych przykładów, które się nasuwają- to też np: ktoś z rodziny alkoholików choć zaprzysiągł sobie że on nigdy dla siebie takiego życia nie chce, to jednak wchodzi w relację z kimś kto już jest uzależniony, był (czyli jest), lub ma skłonności aby być. Zaś każdy będzie unikał tego czego się boi, bo strach jest wpisany najgłębiej w psychikę ludzką jako... najstarszy wgrany nam instynkt- czy coś takiego, nie wiem bo ja nie wgrywałam ;)