Co się z nami dzieje?

(fot. prezydent.pl)
adamajkis / artykuł nadesłany

Postanowiłem napisać ten artykuł po przeczytaniu tekstu o. Jerzego Sermaka SJ. Niestety zupełnie się z autorem nie zgadzam, gdyż próbuje on zmienić sens i wydźwięk jednego ze zdarzeń.

W swoim tekście autor pisze, jak to źle byli traktowani tzw. obrońcy krzyża i jak to bezczeszczono najświętszy znak wiary katolickiej - krzyż. Niestety zupełnie się z autorem nie zgadzam, gdyż próbuje on zmienić sens i wydźwięk tych zdarzeń.

Zajścia przed Pałacem Prezydenckim, nie były niczym innym jak demonstracją poparcia dla jednej partii politycznej. Co potwierdzały w tym czasie i potwierdzają każdego 10-tego owacje powitalne Jarosława Kaczyńskiego.

Wierzący jak określił ich autor to zwolennicy PIS, określone przez autora "pijane bojówki" to zagorzali ich przeciwnicy.

Sam krzyż pomimo, że przez pewien czas znajdował się w centrum tych politycznych manifestacji, był jedynie jak to nazwał Kaczyński "substytutem" celu politycznego.

Przez każdą ze stron manifestacji, jak również przez polityków, przedstawiciele Kościoła byli przymuszani by zająć stanowisko w tej sprawie, co oczywiście było pułapką - bo zajęcie stanowiska było by opowiedzeniem się po jednej ze stron konfliktu politycznego.

Można opowiadać się w tej sprawie po różnych stronach, można różnie oceniać zachowanie "obrońców krzyża" czy "pijanych bojówek", w zależności od sympatii politycznych. Ale oceniać te zdarzenia w kontekście ataku czy obrony Kościoła jest nieporozumieniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co się z nami dzieje?
Komentarze (4)
P
PACINO
27 września 2011, 08:02
Można opowiadać się w tej sprawie po różnych stronach, można różnie oceniać zachowanie "obrońców krzyża" czy "pijanych bojówek", w zależności od sympatii politycznych. Ale oceniać te zdarzenia w kontekście ataku czy obrony Kościoła jest nieporozumieniem. TO PRAWDA...
AM
adamajkis ma rację
25 września 2011, 22:38
To jasne, ze krzyż jest tutaj potraktowany instrumentalnie. Bo Polska jest najważniejsza. Gdyby tak się poważniej zastanowić nad tym, to odkrylibyśmy, że z Polski robi się bożka, a krzyż ma temu bożkowi przydać korony. Tyle i nic więcej. A my tłuczmy sie dalej i rozpamiętujmy nasze ciągłe porażki. Walczmy z wiatrakami, to daleko zajdziemy.
~~
24 września 2011, 08:02
... i może zróbmy coś więcej , niż wypowiadanie SWOJEGO zdania....zmówmy modlitwę za Polskę i Polakow!
~~
24 września 2011, 07:57
A jeżeli , a nawet na pewno , nie było to poparcie dla jednej partii politycznej , a potrzeba serca , wyrazenia bólu po zdarzeniu , ktore było zaskoczeniem ,przerażało zwłaszcza w kontekscie dnia , w ktorym się to stało. Czy w sferze zachowań kulturalnych, obyczajowych ,miesci się zachowanie osób okreslanych jako przeciwnicy krzyża?Czyż nie jest to otwarcie furtki / brak reakcji wobec agresji słuzb porządkowych/ dla zła i nieznanych do tej pory w takim zakresie i otwartm ponizaniu ludzi , ktorzy się modlą?