Cudowny prezent
Przyszli na wesele, na którym najważniejsi wcale nie byli nowożeńcy, ani toast czy życzenia, prezenty i tańce. Najważniejsze było... wino, a właściwie jego brak.
Wśród weselnych gości był jednak ktoś, kto uratował całą sytuację. Maryja - dobra rzeczniczka. To Ona dyskretnie szepnęła Jezusowi, że zabrakło wina. A Jezus niewiele się tym przejął: To przecież nie moja i nie Twoja sprawa. Ale Maryja wiedziała, że na Jezusa można zawsze liczyć: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. I tak właśnie zrobili uczniowie.
I nie było żadnej kompromitacji nowożeńców i ich rodziców z powodu braku wina. Tylko zadziwienie gości, że takie dobre wino podano na końcu wesela.
Cud w Kanie Galilejskiej był prezentem Jezusa dla młodej pary. Był pierwszym Jego cudem. Potem były następne: wskrzeszenie, rozmnożenie, uzdrowienia, uwolnienia...
Dziś problem z wesela w Kanie wydaje się być błahy, taki mało dzisiejszy. Choć wino nadal odgrywa dość ważną rolę. Bo niektórzy nawet na ślubnym zaproszeniu piszą o nim wierszyk: "Goście drodzy, goście mili radość byście nam sprawili, dając dobre wino w darze na pomyślność młodej parze!"
Może w Twojej Kanie zamiast wina brakuje czegoś innego: radości, pokoju, zrozumienia, pracy, pieniędzy? Może w Twojej Kanie nie ma wesela, tylko jest smutek, płacz, rozpacz, depresja? I trudno Ci jest przyjąć słowa Maryi: Zrób wszystko, cokolwiek Ci powie. Bo chcesz, żeby to "cokolwiek" było Twoim "cokolwiek". Żeby choć trochę zgadzało się z Twoim pomysłem, z Twoimi potrzebami, planami. Może stoisz bezradnie jak ci uczniowie z pustymi stągwiami? Bo wyschła w Tobie wiara, nadzieja zawiodła, a miłość się skończyła.
Jezus chce dzisiaj uczynić cud w Twojej Kanie. Tam, gdzie jesteś i w tym, co robisz albo czego nie robisz. Chce zamienić wodę w wino. To, co bez smaku w to, co ma smak. Twoją niewiarę w wiarę, beznadzieję w nadzieję, brak miłości w miłość, smutek w radość. Ty zrób wszystko, cokolwiek Ci powie. Dziękuję za Twą cierpliwość do mnie nieziemską i Twe cierpienie nienadaremne. Za to, że zmienić możesz rapsod żałobny w weselny taniec.
Skomentuj artykuł