Fenomenalny nastolatek

artykuł nadesłany / Ks. Krzysztof Spławiński

Patrząc na współczesnych nastolatków zadaję sobie często pytanie: kim będą kiedy dorosną? Czy wyniesione z domu wartości, nierzadko wiarę, będą pielęgnować w dorosłym życiu? A co z tymi młodymi ludźmi, którzy ze swoich rodzin wychodzą ku dorosłości z wielkimi ranami? Czy można dać dziś młodym ludziom przykład nastolatka, który nie uległ współczesnym, nierzadko szkodliwym modom, a w relacji z Bogiem odnalazł sens życia i motywację do prawego postępowania?

Niedawno wpadła mi do rąk książka Nicola Gori "Eucharystia. Moja autostrada do nieba. Historia niezwykłego nastolatka", którą przeczytałem z wielkim podziwem dla opisywanego w niej nastolatka Carla Acutisa.

Ten chłopak przeżył zaledwie 15 lat, ale w tak krótkim życiu zrobił wiele dobrego dla innych. Przy tym nie różnił się szczególnie od swoich rówieśników. Lubił filmy, gry komputerowe, kreskówki. Przepadał bardzo za słodyczami. Czasami zmagał się ze swoim lenistwem. A przy tym wszystkim, był bardzo radosnym chłopakiem. Z uśmiechem na ustach pomagał swoim kolegom w odrabianiu lekcji, szczególnie jeśli dotyczyły one informatyki, w której był "mistrzem".

DEON.PL POLECA

Wspierał ubogich ze swoich skromnych oszczędności. Organizował dla biednych fundusze prosząc swoją rodzinę o wsparcie. Ludzie, który mieli okazję zetknąć się z młodym Carlem, dziwili się skąd bierze on tyle siły do niesienia tak wszechstronnego dobra innym.

Bohater książki odnosił się do wszystkich z wielkim szacunkiem, co budziło u dorosłych wielki podziw. Czytając książkę, a właściwie już sam tytuł, można było odkryć skąd ten młodzieniec czerpał siłę do całego dobra jakie robił. Carl odnosił się z wielkim szacunkiem do Boga ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Jak mógł, to codziennie przychodził na Mszę św. Najchętniej gdyby mu na to czas pozwalał, modliłby się wiele godzin w obecności Najświętszego Sakramentu.

Zamieszczone w książce liczne świadectwa osób, które spotkały na swojej drodze Carla, potwierdzają jego religijność, czystość, życzliwość, chęć niesienia pomocy, wielki szacunek dla każdego człowieka, ale przede wszystkim wielkie przywiązanie do Eucharystii, sakramentu pokuty i pojednania, a także do osoby papieża i Kościoła Chrystusowego.

Chciałbym serdecznie zachęcić do przeczytania tej niezbyt obszernej książki, aby bez względu na wiek jaki mamy, odkryć na nowo Eucharystię patrząc na nią oczyma tego młodego chłopaka, który żył w naszych czasach (1991-2006r.). Dziś kiedy tak wielu młodych odrzuca Boga, Kościół z sakramentami, potrzeba takich "żywych" współczesnych przykładów życia ludzi, szczególnie młodych, którzy nie ulegli pokusie lekkomyślnego, a nawet rozwiązłego życia.

Okazuje się, że i dziś pomimo tylu pokus jakie wokół nas się piętrzą, jest możliwe życie w czystości, radości, niosące nadzieję tym, którzy są załamani. Takim człowiekiem na pewno był opisywany we wspomnianej książce Carl Acutis.

Życzę kochani Wam i sobie takiej postawy, jaką dziś "już pewnie z Nieba" chce nas zarazić ten niesamowity nastolatek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Fenomenalny nastolatek
Komentarze (2)
M
Maria
11 września 2012, 11:28
Carl Acutis "wyjaśnieniem" innego odważnego młodego człowieka - amerykanina Crisa mcCandlesa. Warto te postacie rozważać. O Crisie w książce Krakauera "Wszystko za życie"
W
wychowawca
8 września 2012, 10:14
Tak, fenomenalny nastolatek, ale jednak wyjątek. Tacy zawsze się trafiają. I dobrze. Jednak winą za to, że u nas w Polsce jest niewielu takich nastolatków, należy obarczyć także Kościół hierarchiczny i niektóre prawicowe grupy i media. Pokazują oni bowiem, że najważniejsza jest moralność (najpierw się postaraj, a potem przyjdź do Chrystusa). A w tej moralności obsesja na sprawach seksualnych (jakby całe życie się tutaj wyczerpywało). Kościół nie potrafi umiejętnie zwrócić się do młodych w kwestiach seksualnych (a przecież w wieku dojrzewania ta sfera bardzo się uaktywnia), tylko szafuje zakazami i nakazami. Ten młody nastolatek dostrzegł, że na pierwszym miejscu jest relacja z Bogiem, a nie moralność.