II wojna o krzyż
Kiedyś tu na Deonie napisałem artykuł, o wykorzystywaniu symboli religijnych (w tym przypadku krzyża), do bieżącej walki politycznej. Podział ról był jasny. Byli obrońcy krzyża na czele, których stał prezes PIS Jarosław Kaczyński, głoszący płomienne przemówienia wzywające do walki z rządem i Prezydentem RP. A z drugiej strony grupa przeciwników, domagająca się zabrania krzyża i przeniesienia do kościoła. Z resztą wszyscy to już znamy.
Teraz doczekaliśmy się drugiej wojny o krzyż. Tym razem wojna ta została wypowiedziana przez przewodniczącego Ruchu Palikota. Oczywiście rzuconą rękawicę podjął, chcący utrzymać monopol przywódcy obrony krzyża Jarosław Kaczyński. Zapominając zupełnie, że dzień przed wypowiedzianą wojną, zobowiązał się jako jedyny do zupełnego ignorowania Palikota w Sejmie.
Oczywiście i tym razem nie chodzi tu o symbol chrześcijaństwa, który tym razem przez powieszenie go w Sejmie, mógłby być w centrum zainteresowania. Jak zwykle chodzi tu o politykę i pokazanie z jednej strony , że jedna strona konfliktu jest jedynym obrońcą katolicyzmu w Polsce. Druga znowu strona, że jest jedyną stroną niosącą wolności obywatelskie, których krzyż miałby być zagrożeniem.
Cały problem w tym, że ostatnie wybory parlamentarne obie te partie utwierdziły w słuszności swojej strategii walki politycznej. Obie uzyskały dobre wyniki wyborcze. Dlatego należy spodziewać się odkrywania nowych frontów walki o krzyż, dla hipnotyzowania swoich wyborców.
Co z tym ma wspólnego Kościół i religia katolicka? A to już zupełnie inna opowieść.
Skomentuj artykuł