Jezus nie był nastoletnim celebrytą
Przez 30 lat prowadzą życie w ukryciu. Ale to jest kluczowy czas, gdy kształtuje się ich tożsamość. Tożsamość, na którą wpływ mają dwie milczące postaci.
Zadziwiający jest fakt, że z życia Jezusa czy Jana znamy zaledwie kilka lat. Okoliczności ich poczęcia i przyjścia na świat. Ucieczka, ukrywanie się i powrót do Nazaretu Jezusa. Potem krótki epizod zaginięcia Jezusa w świątyni w czasie pielgrzymki. Dopiero gdy Jan i Jezus są 30-latkami, Ewangelia zaczyna o nich mówić znacznie szerzej.
Przez 30 lat ich życie toczy się normalnym trybem. W ciszy i milczeniu. Nie są nastoletnimi celebrytami w wielkim mieście. Żyją gdzieś daleko na prowincji. Pracują, walczą o codzienny chleb. Prowadzą życie w ukryciu. Ale to jest kluczowy czas, gdy kształtuje się ich tożsamość. Tożsamość, na którą wpływ mają dwie milczące postaci.
Zachariasz – milczący przez 9 miesięcy. To on uczył Jana i pewnie też nieraz samego Jezusa pism. Jako kapłan pewnie nieraz opowiadał chłopcom o historii Izraela, ale także o obrzędach i rycie liturgii sprawowanej w Świątyni. O obmyciu z grzechów, które potem tak mocno rozkrzewiał Jan.
Tożsamość ludzi pracy, osób sumiennie i z sercem pracujących nadał chłopcom Józef. Kolejny milczący. Gdy Bóg coś mówi to wstajesz i to wypełniasz. Jeśli będziesz się "stawiał", Bóg da ci 9 miesięcy na przemyślenia w milczeniu i pokorze, tak jak wujkowi Zachariaszowi.
Tożsamość chłopcom nadały też kobiety. Pełna posłuszeństwa i zasłuchania w Boga Maryja, która wszystko rozważa w sercu. Ale również Elżbieta - ta, która była poddana cierpieniu wieloletniej bezpłodności i próbie wieloletniego cierpliwego oczekiwania.
Zarówno Jan, jak i Jezus doskonale znają swoje powołanie i swoją tożsamość, gdy Biblia zaczyna o nich mówić.
Niezwykłe są w tym kontekście słowa Jana w rozmowie z wysłannikami z Jerozolimy – „z pracy jego ojca, Zachariasza”:
"Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?” On wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”. Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?” Odrzekł: „Nie jestem”. „Czy ty jesteś prorokiem?” Odparł: „Nie!” Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?” Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”. A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?” Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”. Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu." (J 1,19-28)
Jan ma konkretny cel – jego zadaniem.jest PRZYGOTOWAĆ. Takie dostał polecenie i je wykonuje. Nie pyta, nie dyskutuje. Wstał i zaczął działać.
Panie, daj mi jak najlepiej doprecyzować moją tożsamość i powołanie. Pomóż mi odnaleźć drogę życia realizującą to wołanie, które kierujesz do mojego serca.
* * *
Tekst pochodzi z bloga jableka.blog.deon.pl. Chcesz zostać naszym blogerem? Dołącz do blogosfery DEON.pl!
Skomentuj artykuł