Aleksandra Pierepienko / artykuł nadesłany

Jeśli już zdarzy Ci się spotkać ludzi, którzy pokażą Ci Boga - zwłaszcza ludzi młodych - łatwo w pierwszym uniesieniu nawrócenia zacząć angażować się we wszelkie możliwe akcje. Tylko czy pewnego razu przez natłok cytatów z Pisma, krzykliwych nagłówków akcji, fragmentów z papieskich encyklik nie stracisz z oczu tego, co najważniejsze?

Jedziesz na rekolekcje i wracasz odmieniony. Zapraszasz na Facebooku nowych, wierzących znajomych, zauważasz FaceBóg, zaglądasz na DEON.pl - bo polecali, dostajesz breloczek "nie wstydzę się Jezusa" i angażujesz się w krucjatę, czytasz namiętnie blogi, kupujesz wszystkie płyty o. Błaszkiewicza, w samochodzie dudni Ci Luxtorpeda… Słowem - otaczasz się Bogiem ze wszystkich stron na co dzień.

Gdy już zmęczony natłokiem i analizowaniem informacji, doświadczając co chwila uniesienia po przeczytaniu czegoś mądrego, kładziesz się do łóżka przypominasz sobie o modlitwie - i tak na wstępie lectio divina, dziesiątek za swoją wspólnotę, modlitwa za adoptowanego kapłana, za dziecko poczęte, ah, no i modlitwa dla "nosicieli" szkaplerza… I tak dzień po dniu.

Niestety: "Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął" (J 4, 13)

DEON.PL POLECA


Bo w końcu - przestajesz słuchać kazania, bo po powrocie z mszy przeczytasz sobie dużo ciekawszy, mocniejszy komentarz ulubionego zakonnika. Po co skupiać się na Ewangelii, przecież wybiorą mi jeden, najważniejszy cytat i wrzucą prosto na facebookową tablicę? Modlitwa już nie będzie wsłuchiwaniem się w Boży głos, bo jego nasłuchałeś się przez cały dzień…

Wszystkie akcje są świetne. Nowe, internetowe formy ewangelizacji - bardzo potrzebne. Tylko człowieku - z umiarem. Żebyś w natłoku Bożych słów i Bożych ludzi nie stracił z oczu samego Boga.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przesycenie
Komentarze (1)
T
to
7 sierpnia 2012, 11:42
dzięki za ten głos. zdarza mnie się tak właśnie... dlatego sięgam po książki i filmy niereligijne i tam także często... "to coś" znajduję. nawet chyba nabawiłem się alergii na "religijne" teksty i przemowy. z drugiej strony czasem brakuje tego, gdy "lecisz" przez 50 kanałów kablówki lub słuchasz tak wiele bla bla bla dookoła. Umiar - tak! Przydałoby się umiaru bez miary :) pozdrawiam. mniam mniam