Sens Powstania Warszawskiego

Żołnierze i łączniczki AK (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe / wikipedia commons)
andi / artykuł nadesłany

Dziś o 17.00 minie kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Jak co roku w tym czasie padają pytania o sens powstania i padają oskarżenia pod adresem przywódców AK, że doprowadzili do tej rzezi Polaków. Także i w tym roku pewien minister nazwał ten zryw "Katastrofą Narodową". Trzeba więc powiedzieć jasno, tego typu oceny i oskarżenia są niesłuszne! W tamtych okolicznościach, patrząc z ich perspektywy, z perspektywy okupowanej, wyniszczonej Warszawy ta decyzja była prawidłowa- inna decyzja zapaść po prostu nie mogła.

Z jednej strony do Warszawy zbliżał się front. Armia Czerwona dobiła praktycznie do bram stolicy. "Radio Moskwa" oraz "Radiostacja im Tadeusza Kościuszki" nadająca z Moskwy wzywały Warszawiaków do walki. Takie np. słowa były nadane 30 lipca: "Dla Warszawy, która nigdy się nie poddała godzina czynu wybiła… Wojska radzieckie nacierają gwałtownie i zbliżają się już do Pragi. Nadchodzą, aby przynieść nam wolność. Niemcy wyparci z Pragi będą usiłowali bronić się w Warszawie. Zechcą zniszczyć wszystko. W Białymstoku burzyli wszystko… wymordowali tysiące naszych braci. Uczyńmy wszystko, co w naszej mocy, aby nie zdołali powtórzyć tego w Warszawie."

To podgrzewało nastroje w stolicy. Rząd Polski na uchodźstwie zbyt późno wysłał informacje, że pomocy ze strony aliantów nie należy się spodziewać. Kurier Jan Nowak Jeziorański z takimi wieściami dotarł do Warszawy z Londynu, praktycznie w chwili gdy Powstanie już wybuchło. Rozkazy zostały wydane. Dodatkowo nie długo przed sierpniem w Lublinie powstał PKWN, który proklamował własne prawo do sprawowania władzy, rozbrajał oddziały AK, chciał utworzyć na "wyzwolonych" przez Armie Czerwoną ziemiach Polską Socjalistyczną Republikę Radziecką, do Warszawy docierały sygnały o zamachu na Hitlera, jaki miał mieć miejsce w "Wilczym Szańcu". Istniała groźba, że w przypadku bierności Warszawa stanie się polem bitwy między dwoma mocarstwami, zostanie starte nie tylko miasto, ale też marzenia o niepodległej, suwerennej Rzeczypospolitej, która po wojnie będzie kolejną republiką radziecką. Wreszcie przywódcy AK, kontaktując się z gen. Tatarem mieli podstawę sądzić, że jak powstanie wybuchnie, to Londyn i Waszyngton jednak pomogą.

W samej stolicy Warszawiacy byli przymuszani do budowy okopów dla Niemców. Lata okupacji i wola przeciwstawienia się złu sprawiły, że trudno byłoby Warszawiaków powstrzymać od walki, choćby samowolnego wystąpienia. Tak w audycji radiowej w Programie Pierwszym Polskiego Radia jeden z powstańców wspominał: "Nie otrzymaliśmy rozkazu do wybuchu powstania tylko pozwolenie do rozpoczęcia walk. Całą okupację czekaliśmy na chwilę, gdy wreszcie będzie można walczyć".

DEON.PL POLECA


Zresztą celem tworzenia podziemnych struktur państwowych, tajnej armi była walka z okupantem przez jakiś czas z podziemia, ale gdy nadejdzie odpowiedni moment w otwartym ogólno narodowym zbrojnym wystąpieniu. Jaki moment był bardziej odpowiedni, jeśli nie lato 44 roku, gdy przez ziemię Polską od wschodu szedł "przyjaciel przyjaciół", niosąc na swoich sztandarach idee stalinizmu, gdy III Rzesza chwiała się w podstawach, gdy ludzie mieli już dość upokorzeń, dość czekania na to, gdy będą mogli wreszcie powiedzieć "dosyć tego". Dowódcy Powstania nie mieli wyboru, musieli pozwolić walczyć. Tadeusz Bór Komorowski pytany, kiedy zapadła decyzja o tym, że będzie powstanie, tak miał powiedzieć: "Jak to kiedy? 1 września 39"

Bo to właśnie we wrześniu 39 roku Polacy podjedli decyzje: - nie podajemy się, walczymy do końca. Bo to Powstanie, nie było walką tylko o Warszawę, to była walka o Polskę. W pewnym sensie była to walka wygrana: bo dzięki powstaniu Stalin bał się wcielić Polskę do ZSSR. Fakt PRL to państwo fasadowe, z marionetkowym rządem, ale jednak Polska z mapy Europy nie znikła, jednak mieliśmy swoje własne symbole, język. To także dzięki Powstaniu historia "Solidarności", strajków i wyzwolenia czy to, co działo się w latach 80-tych, potoczyła się tak, jak się potoczyła. Bo Powstańcy pokazali że Polacy są zdolni do walki za swoją ojczyznę do ostatniej kropli krwi. Dlatego właśnie zryw roku 44 był w PRL-u tak nienawidzony i niszczony.

Winą za klęskę powstania winno się obarczyć jedynie naszych zachodnich "Sojuszników", którzy zostawili nas na pastwę losu, pozwolili umrzeć Warszawie i Polsce. Boli to tym bardziej, że w podobnym okresie wsparli czy to Powstanie w Paryżu, czy też w Czechach i na Słowacji. Winą można obarczyć także nasz rząd na uchodźstwie, który nawet w obliczu Wojny i takiego poświęcenia Polaków, toczył swoje własne, wewnętrzne, partyjne wojenki, niszcząc się od środka, osłabiając polski głos w alianckim obozie.

Postawę natomiast Armii Czerwonej, najlepiej skomentują słowa wiersza napisanego w ostatnich dniach sierpnia 44 przez Józefa Szczepańskiego "Ziętka" (Batalion "Parasol"):

"Czerwona zaraza"

Czekam na ciebie - czerwona zarazo,
Byś wybawiła nas od czarnej śmierci.
Byś nam, Kraj przedtym rozdarłszy na ćwierci,
Była zbawieniem - witamy z odrazą.

(...)

Legła twa armia zwycięska, czerwona
U stóp, łun jasnych płonącej Warszawy
I ścierwią duszę syci bólem krwawym
Garstki szaleńców, co na gruzach kona...

Czekam na ciebie - nie dla nas, żołnierzy.
Dla naszych rannych - mamy ich tysiące
I dzieci tu są i matki karmiące
I po piwnicach zaraza się szerzy...

Miesiąc już mija od powstania chwili.
Łudzisz nas czasem dział twoich łomotem,
Wiedząc, jak ciężko będzie znowu potem
Powiedzieć sobie, że znów z nas zakpili.

Czekamy ciebie - Ty zwlekasz i zwlekasz.
Ty się nas boisz - i my wiemy o tem.
Chcesz, byśmy wszyscy tu legli pokotem,
Naszej zagłady pod Warszawą czekasz.

Nic nam nie zrobisz - masz prawo wybierać
Możesz nam pomóc, możesz nas wybawić,
Lub czekać dalej i śmierci zostawić.
Śmierć nie jest straszna - umiemy umierać,

Ale wiedz o tem, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - Zwycięska narodzi.
I po tej ziemi nie ty będziesz chodzić,
Czerwony władco rozbestwionej siły.

Taki jest właśnie sens Powstania Warszawskiego. Powstańcy polegli, ale nie na darmo, bo dzięki ICH poświęceniu Polska zwyciężyła i jest Wolna, Niepodległa. Tylko przez zdradę aliantów zginęło Ich tylu, i tylko przez tę zdradę na zwycięstwo Polski i Powstańców trzeba było czekać ponad pół wieku.

Tekst napisany w oparciu o książkę Normana Daviesa "Powstanie ’44" i audycję w Programie Pierwszym Polskiego Radia z 1.08.2008 roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sens Powstania Warszawskiego
Komentarze (32)
P
polski.blog.ru
4 sierpnia 2011, 00:12
Warto też przeczytać: Apoteoza zbrodni http://polski.blog.ru/124163411.html oraz: Powstanie Warszawskie: narodowa tragedia Polaków http://polski.blog.ru/124054995.html by nasza empatia była oparta na prawdzie.
W
Warto
2 sierpnia 2011, 14:54
przeczytać - bez względu na sympatie polityczne (nie popieram J. Kaczyńskiego) - "Kinderszenen" J. M. Rymkiewicza, ale i "Budowałam barykadę" A. Świrszczyńskiej, by nauczyć się empatii w podejściu do Powstania. Posługując się jedynie "szkiełkiem i okiem" nie zrozumie się historii.
SP
sens Powstania
2 sierpnia 2011, 14:32
Misja słowa Słowo miało poderwać do walki, dodać odwagi, wspierać, oskarżać wroga, piętnować obojętność. Poezja powstańcza tworzona była w duchu romantycznym, który głosił, że wolność jest wartością nadrzędną, a obowiązkiem patrioty jest walka w obronie ojczyzny. Wartości były wspólne i wróg był wspólny. Po wojnie mogły powstawać inne wiersze. Anna Świrszczyńska dopiero trzydzieści lat później znalazła język, którym potrafiła opisać swoje przeżycia. „Żeby wszystkie kule na świecie trafiły we mnie, toby już nie mogły trafić w nikogo. I żebym umarła tyle razy, ile jest ludzi na świecie, żeby oni nie musieli już umierać, nawet Niemcy. I żeby ludzie wcale nie wiedzieli, że ja umarłam za nich, żeby nie było im smutno [Czternastoletnia sanitariuszka myśli zasypiając] umierali nie jak zdrajcy.... a kiedyś umrzeć trzeba... bez nienawiści, z Bogiem na ustach...
TE
te elity dziś znienawidzone
2 sierpnia 2011, 14:28
 przejmujący utwó to napisany przez Ubysza, jeszcze w sierpniu, proroczy utwór pt. „Ostatni komunikat”, w którym z goryczą oskarża aliantów o brak realnej pomocy dla Warszawy. „Nadajemy komunikat z Warszawy Nadzwyczajny komunikat z Warszawy, Stacja Armii Krajowej melduje: Bój skończony i... nic, oprócz sławy...(...) ... Były zrzuty. Dwa zrzuty tej nocy, Lecz nie stało żadnego żołnierza... Stacja Armii Krajowej melduje, Że nadała swój program ostatni: Błyskawica. Warszawa. Zwycięstwo. Surmy! Bratnie fanfary!!! Przekleństwo”. Wiersz „Do żołnierza Armii Berlinga” w czasach PRL znajdował się na indeksie: „Żołnierzu z obcej Armii – głos obcych rozkazów Wybujał rytm twych kroków od uralskich głazów, I cóż, że serce polskie i polskie mundury?... ...Stolica krwią ocieka w milczeniu ponurym.(...)”.
KZ
Kaczyńscy z tych elit
2 sierpnia 2011, 14:22
Niemcy zgromadzili w budynkach Muzeum Narodowego kilka tysięcy cywilów, których pod groźbą śmierci namawiali do wysłania delegacji do dowództwa AK w celu przerwania walk. Nikt się nie złamał. „Niech nas pędzą na czołgi pancerne! Niech zwycięski szał braci ogarnie, Kiedy serca przestrzelą nam wierne! – Pogardzamy waszym ultimatum. Nas nie łudzić pokusą służalczą. Odmawiamy! Żadnych delegatów! Oddziały nasze niech walczą!”. Najbardziej znanym utworem „Rudego” był słynny wiersz „Żądamy amunicji!”. „(...) Halo! Tu serce Polski! Tu mówi Warszawa! Niech pogrzebowe śpiewy wyrzucą z audycji! Nam ducha starczy dla nas i starczy go dla was! Oklasków też nie trzeba! Żądamy amunicji!”.
B
Bez
2 sierpnia 2011, 14:13
przesady z tym unicestwieniem elit, wyolbrzymianiem tragedii. Nie zostały zlikwidowane. Zresztą nawet Kaczyńscy i Komorowski wywodzą się z wielowiekowych elit. I mają wspólnego krewnego z przełomu XVI i XVII w. Rokoszanina...
CZ
co zostało po bohaterach?
2 sierpnia 2011, 13:41
"Załóżmy, że dowództwo AK nie wydaje zgody na wybuch powstania, co Twoim zdaniem by się stało? Prawdopodobnie powstanie sprowokowaliby samorzutnie komuniści, czego najbardziej obawiało się dowództwo AK. Jednak bez wyraźnego rozkazu KG AK nikt by się do niego nie przyłączył (po pierwsze w wojsku należy bezwzględnie przestrzegać rozkazów, a „Akowcy” byli przeszkolonymi żołnierzami, po drugie bez decyzji dowództwa nie zostałoby wydane żołnierzom uzbrojenie). Takie osamotnione powstanie zostało by przez Niemców stłumione w ciągu jednego dnia. W każdym razie wkraczające do Warszawy wojska sowieckie miały by przed sobą kolosalny „problem” w postaci co najmniej 50 tysięcy niezdekonspirowanych żołnierzy AK. Oczywiście, należy się liczyć z tym, że Sowieci poradziliby sobie z tym „problemem” i siłą i tak objęliby władzę. Istniały w końcu jednostki pacyfikacyjne, istniały kazamaty UB, czy zsyłki na Syberię. Nie mielibyśmy jednak do czynienia z unicestwieniem stolicy i hekatombą przelanej krwi. Duch oporu w narodzie był by większy. W końcu mielibyśmy przedwojenną stolicę, która opór ten by podtrzymywała. Być może w 1956 r. zamiast w Poznaniu wybuchłyby zamieszki w Warszawie, może przerodziły by się one w powstanie, a Rosjanie w 1956 r. nie zaryzykowali by podobnego barbarzyństwa co Niemcy w 1944 r. W każdym razie bezdyskusyjnie więcej ocalono by z polskiej tradycji niepodległościowej." dr Tomasz Greniuch
CZ
co zostało po bohaterach?
2 sierpnia 2011, 13:38
Śp. prof. Janusz Kurtyka, prezes IPN-u w swoim ostatnim wywiadzie dla „Gazety Polskiej” powiedział, że „musimy działać tak, jakby Powstanie Warszawskie wygrało”. Czy jesteśmy w stanie tak właśnie działać? Powstanie Warszawskie, po akcji „AB” i Katyniu, było ostatnim aktem masowego unicestwienia polskich elit. Warszawa, przedwojenne centrum kultury, nauki, wreszcie niepodległościowej myśli, została unicestwiona. Na jej miejscu, od podstaw, wybudowano socrealistyczny pomnik z uległymi mieszkańcami bez tożsamości. W takich warunkach dowolnie można było urabiać naród bez stolicy i przez pół wieku komunizmu Sowieci czynili to rękami kolaborantów. Efektem tego są kompleksy narodu, bez własnej technologii, przemysłu, tradycji. Myśl budowniczych portu w Gdyni, przemysłu i technologii Centralnego Okręgu Przemysłowego przepadła w gruzach stolicy. Ostatnie 20 lat dyskwalifikuje się w każdej dziedzinie w porównaniu z osiągnięciami dwudziestolecia międzywojennego, a przecież zaczynaliśmy wówczas „niepodległość” po 170 latach nie istnienia na mapie Europy. Ta intelektualna przepaść obrazuje obecne wynarodowienie Polaków. Tracimy naturalny instynkt przetrwania jako samodzielnego narodu i bez wypełnienia testamentu śp. prof. Kurtyki proces ten będzie postępował. To dla nas, współczesnych pokoleń, wielkie wyzwanie. Wciąż rządzą nami elity z obcego nadania, które nie dopuszczają do odrodzenia się prawowitych gospodarzy. Polacy jednak to urodzeni patrioci, musimy tylko pamiętać, że bezrefleksyjne działania sprowadzają na nas klęski, dlatego musimy nauczyć się przede wszystkim kalkulować i prowadzić politykę a nie koniecznie straceńczą walkę. dr Tomasz Greniuch
BI
bohaterstwo i heroizm
2 sierpnia 2011, 13:33
z artykułu pt. „Zmarnowany heroizm”, który ukazał się w organie NSZ, „Wielka Polska” w dniu kapitulacji Powstania: „(…) Nie byliśmy entuzjastami idei Powstania, wywołanego w dniu 1-szym sierpnia. Decyzja podjęcia każdej walki musi być w naszym pojęciu dyktowana racją polityczną i poczuciem odpowiedzialności za następstwa wszczętych działań. Jesteśmy jednak również żołnierzami i czyniliśmy to, co każdy żołnierz winien czynić z momentem rozpoczęcia walki”.
BI
bohaterstwo i heroizm
2 sierpnia 2011, 13:30
"Warszawiacy czekali na wybuch powstania, na możliwość walki z wrogiem… byli zdeterminowani. 5 lat okupacji, szykan, poniżania i cierpień zrobiło swoje. Polacy to urodzeni patrioci, działający spontanicznie i gorączkowo. Niestety brakuje nam refleksji i przemyślenia. W myśl powiedzenia „mądry Polak po szkodzie”, lekcje poprzednich przegranych insurekcji nic nas nie nauczyły. Warszawę, wieść o wybuchu powstania, przeszyła elektryzująca euforia i tylko dzięki temu uczuciu powstańcy nie dali się rozbić w pierwszych dniach. Warszawiacy w pierwszych dniach byli głusi i ślepi na lepsze uzbrojenie i większą liczebność przeciwnika, byli powodowani niezwykłym heroizmem i bohaterstwem ocierającym się o szaleństwo. Inne nacje nie są w stanie tego zrozumieć. My z kolei nazywamy to „cudem”. To właśnie prawdziwy „cud”, że powstanie trwało aż 63 dni, choć najbardziej pesymistyczne scenariusze przewidywały od 3 do 7 dni walki." drTomasz Greniuch
2 sierpnia 2011, 12:45
Byłem zaskoczony wybuchem powstania. Uważam to za największe nieszczęście. Nie miało najmniejszych szans, a naraziło nie tylko naszą stolicę, ale i tę część Kraju będącą pod okupacją niemiecką na nowe straszliwe represje. Chyba nikt uczciwy i nieślepy nie miał jednak złudzeń, że stanie się to, co się stało, to jest, że Sowiety nie tylko nie pomogą naszej ukochanej, bohaterskiej Warszawie, ale z największym zadowoleniem i radością będą czekać, aż się wyleje do dna najlepsza krew Narodu Polskiego. Byłem zawsze, a także wszyscy moi koledzy w Korpusie zdania, że w chwili, kiedy Niemcy wyraźnie się walą, kiedy bolszewicy tak samo wrogo weszli do Polski i niszczą tak jak w 1939 r. naszych najlepszych ludzi - powstanie w ogóle nie tylko nie miało żadnego sensu, ale było nawet zbrodnią. gen.Anders 
IT
I tego:
2 sierpnia 2011, 12:27
Ścibor-Rylski podkreślił, że powstańcy warszawscy kontynuowali walkę żołnierzy z września 1939 roku. - My, powstańcy warszawscy, byliśmy kontynuatorami żołnierzy września 1939 roku. Przez 63 dni żyliśmy w wolnej Warszawie i wierzyliśmy, że walczymy o niepodległą Ojczyznę - mówił Ścibor-Rylski. Dodał, że etos i ideały Powstania przejęła później "Solidarność" i wywalczyła wolność. - Innym sposobem, pokojowym, uzyskała wolność. Chwała im za to. Dziś w wolnej naszej ukochanej Ojczyźnie chciałbym, aby było takie zjednoczenie Narodu, jakie było podczas Powstania Warszawskiego oraz w II Rzeczypospolitej - powiedział prezes ZPW.
T
Tak,
2 sierpnia 2011, 12:26
słucham tych pokroju Władysława Bartoszewskiego.
D
dasda
2 sierpnia 2011, 11:54
Ach, jak łatwo ocenia się i potępia dowódców i powstańców z wygodnego fotela, w oderwaniu od realiów, kanapowcy udający troskę o życie ludzkie, bez trudu przychodzi wam osądzanie i wydawanie jedynie słusznych rozkazów po klikudziesięciu latach. Idźcie to mówić powstańcom, których wczoraj słuchałem. Nie słuchajcie ich, mówcie, bo wiecie lepiej, brawo! każdy słucha tych powstańców, jakich mu wygodniej, co?
;
;->
2 sierpnia 2011, 10:20
Ach, jak łatwo ocenia się i potępia dowódców i powstańców z wygodnego fotela, w oderwaniu od realiów, kanapowcy udający troskę o życie ludzkie, bez trudu przychodzi wam osądzanie i wydawanie jedynie słusznych rozkazów po klikudziesięciu latach. Idźcie to mówić powstańcom, których wczoraj słuchałem. Nie słuchajcie ich, mówcie, bo wiecie lepiej, brawo!
D
dasda
2 sierpnia 2011, 09:33
 ach jak łatwo Ci przychodzi wysyłanie na śmierć i przelewanie krwi. Kanapowi patrioci, wirtualni powstańcy, bez trudu usprawiedliwiacie nie swoje śmierci
BB
bez Boga błędna droga
1 sierpnia 2011, 23:21
mnie wzruszało Powstanie, nie samo jako takie, ale wspaniałe postawy wielu ludzi. Dlatego będę uprawiał kult cnót, które się objawiły w czasach wojny i okupacji. bardzo podobnie myślę lecz wiem, że trudne rzeczy i sprawy należy oddać Bogu, aby spełniała się Boza Wola, śmierć powstańców męczenników i warszawiaków nie pójdzie na marne, na tej krwi zrodziła się SOLIDARNOŚĆ lecz znów gdy nie oddali Bogu i odchodzą od Przykazań Bożych - idzie w odwrotnym kierunku - bo nie wolność a swawola i władza dla władzy...
P
PATRIOTYZM
1 sierpnia 2011, 23:15
uprawiał kult cnót, które się objawiły w czasach wojny i okupacji. BÓG-HONOR-OJCZYZNA PRAWDA-UCZCIWOŚĆ-SPRAWIEDLIWOŚĆ
BI
było i na Siekierkach
1 sierpnia 2011, 23:13
Objawienia w Akita zostały oficjalnie zatwierdzone przez Kościół katolicki. Badał je kard. Joseph Ratzinger w 1988 r., kiedy pełnił jeszcze funkcję prefekta Kongregacji Nauki Wiary. 3 października 1973 r. (sobota) przypadała 56. rocznica ostatniego objawienia w Fatimie. Podczas porannej modlitwy w kaplicy klasztornej, wizjonerka siostra Agnieszka Sasagawa ujrzała, jak z tabernakulum tryska nadprzyrodzone światło. W tej samej chwili figura Najświętszej Maryi Panny wydzieliła cudowny zapach, który wypełnił kaplicę. Kiedy siostra Agnieszka zaczęła odmawiać Różaniec, usłyszała słowa: ”Moja kochana córko, wsłuchaj się uważnie w to, co mam ci do powiedzenia. Powiesz to swemu przełożonemu. Powiedziałam ci już, że jeżeli ludzie nie zaczną pokutować i nie poprawią się, Ojciec ześle na ludzkość straszliwą karę. Będzie to kara większa niż potop, nieporównywalna z niczym, co widział świat. Ogień spadnie z nieba i unicestwi większą część ludzkości, dobrych na równi ze złymi, nie oszczędzając ani kapłanów, ani wiernych. Ci, co ocaleją, będą czuć się tak samotni, że będą zazdrościć umarłym. Jedyną bronią, jaka wam pozostanie, to Różaniec i Znak pozostawiony przez mego Syna. Codziennie odmawiajcie różańcowe modlitwy. Na Różańcu módlcie się za papieża, biskupów i kapłanów”. „Działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą wyszydzani i prześladowani przez swych współbraci... świątynie i ołtarze będą plądrowane. Kościół będzie pełen tych, którzy pójdą na kompromis, a szatan będzie kusił wielu kapłanów i osoby konsekrowane, by opuścili służbę Panu”. ”Diabeł będzie występował szczególnie przeciwko duszom poświęconym Bogu. Powodem mego smutku jest myśl o zatraceniu tak wielu dusz. Jeśli grzechy będą coraz liczniejsze i poważniejsze, nie będzie już dla nich przebaczenia.  
Z
Zawsze
1 sierpnia 2011, 23:10
mnie wzruszało Powstanie, nie samo jako takie, ale wspaniałe postawy wielu ludzi. Dlatego będę uprawiał kult cnót, które się objawiły w czasach wojny i okupacji. Oto głos pokolenia wnuków: Hemp Gru - 63 dni chwały <a href="http://www.youtube.com/watch?v=jdLPT8mt6VI&feature=related">http://www.youtube.com/watch?v=jdLPT8mt6VI&feature=related</a>
ZJ
zawsze jest S.O.S.
1 sierpnia 2011, 23:08
Można polemizować. Ale przynajmniej jakieś sensowne wezwanie do nawrócenia. i ekspiacji za ciiężkie śmiertelne grzechy. W Kibeho były Objawienia M.B. przed ludobójstwem w Rwandzie, w Medjugorie przed wojną na Bałkanach, Trzęsienie ziemi w Japonii w świetle objawień Matki Bożej w Akita Epicentrum potężnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło Japonię 11 marca br., znajdowało się zaledwie około 200 km od sanktuarium maryjnego w Akita. Tam, w 1973 r. Matka Boża kilkakrotnie ukazywała się pewnej zakonnicy, prosząc o modlitwę wynagradzającą za grzechy świata i przestrzegając przed chaosem w Kościele oraz strasznymi katastrofami, które dotkną świat, jeśli ludzie się nie nawrócą. strach pomyśleć co dzieje się teraz w Warszawie; aborcja, sodomia, rozwiązłość itp.
ŚP
świadek prawdziwy
1 sierpnia 2011, 23:01
1. Np. hymn Polski Podziemnej przeczy tezie, że nie była walka oparta na Bogu i Maryi. na youtube jest wywiad z Władysławą Papis - Objawienia na Siekierkach.
ZN
zasłużyli nim odeszli
1 sierpnia 2011, 22:58
Na fasadzie siedziby Muzeum Powstania Warszawskiego odsłonięto w piątek tablicę ku czci Lecha Kaczyńskiego - inicjatora i twórcy tej placówki  - Muzeum powstało dzięki jego woli i zaangażowaniu - mówił szef placówki Jan Ołdakowski. - Jesteśmy w miejscu szczególnie związanym z postacią Lecha Kaczyńskiego. To Lech Kaczyński chciał, by patriotyzm i pamięć o przeszłości stały się elementem tożsamości nowoczesnej Polski - podkreślił. - Wspominając w tym miejscu Lecha Kaczyńskiego, pamiętamy także o innych osobach, związanych z muzeum, które zginęły pod Smoleńskiem. Pamiętamy o pani prezydentowej Marii Kaczyńskiej, prezydencie Ryszardzie Kaczorowskim, prezesie Czesławie Cywińskim, biskupie Tadeuszu Płoskim, ministrze Andrzeju Przewoźniku, ministrze Tomaszu Mercie, ministrze Januszu Krupskim, prezesie Januszu Kurtyce, księdzu Zdzisławie Królu, generale Stanisławie Nałęcz-Komornickim, prezesie Sławomirze Skrzypku, ministrze Władysławie Stasiaku - wymieniał Ołdakowski.
M
Można
1 sierpnia 2011, 22:39
polemizować. Ale przynajmniej jakieś sensowne wezwanie do nawrócenia. 1. Np. hymn Polski Podziemnej przeczy tezie, że nie była walka oparta na Bogu i Maryi. 2. Tragedia straszliwa, ale równie strasznie wyolbrzymiana. Zniszczenia - ok. 25% z 80% stolicy (35% po powstaniu), 180-200 tys. ofiar z 700-800 tys. zabitych warszawiaków (i 6 mln Polaków) w czasie całej wojny. 3. Wątpię, by w Warszawie było mniejsze rozmodlenie niż np. w Paryżu. Na szczęście Kraków ocalał!
BB
bez Boga i Maryi
1 sierpnia 2011, 21:57
Sowieci, zgrupowani na drugim brzegu Wisły, z zimną krwią przyglądali się agonii Warszawy. 1 sierp  1944 r  o godzinie „W” nastąpiło zderzenie młodzieńczego zapału, młodzieńczych wizji, z realnymi możliwościami, ergo brutalną rzeczywistością. Akcja zbrojna, podjęta bez wsparcia się na Bogu i Maryi, po dwóch miesiącach zakończyła się totalną, niewyobrażalną klęską, jakiej w historii Polski i narodu jeszcze nie było. Daremny był trud żołnierzy, daremna ofiara z życia i krwi osób cywilnych. Czas gorzki, zły, zwątpienia czas podchodzi nam pod gardło, Czy wszyscy zapomnieli nas, czekając, by miasto padło?… Na barykadach wciąż czekamy, licząc ostatnie chwile, Tak się powoli dopalają warszawskie Termopile… Z pewnością nie taki los w zamyśle Bożym miał spotkać lud Warszawy, gdyby usłuchał ostrzeżeń swej Łaskawej Matki, swej Patronki! Skąd pomysł, by własnymi, wątłymi siłami, bez Bożego błogosławieństwa próbować oswobodzić stolicę? Nie od dziś wiadomo, że: jeśli Pan miasta nie strzeże, daremnie czuwają straże (Ps 127,1). Chrystus Pan uprzedzał: beze Mnie nic dobrego uczynić nie możecie (J 15,5). Skąd więc ta krótkowzroczność w Polsce, która w owym czasie uważała się za kraj katolicki? Gdyby orędzia Bogurodzicy zostały przyjęte, gdyby podjęto powszechne modlitwy przebłagalne w intencji pokoju (jak w 1920 roku), gdyby lud Warszawy zreflektował się i podjął przemianę życia, to losy Powstania z pewnością potoczyłyby się inaczej! Tak ocalała Niniwa, której mieszkańcy posłuchali proroka Jonasza i nawrócili się, żałując za dawne grzechy. Niniwici mieli czterdzieści dni na zmianę postępowania, a warszawianie… prawie półtora roku! Tak ocalał Rzym dwa miesiące wcześniej (5. VI.44). Dzięki modlitwie uratowało się zaminowane przez Niemców miasto, miliony ludzi ocaliły życie, o czym piszemy dalej. órego nie udało się im zdobyć i złupić w 1920 roku.
P
polski.blog.ru
1 sierpnia 2011, 19:19
To też jest "rosyjskie kłamstwo"? - "W IMIĘ CZEGO TA OFIARA?" (Bunt Młodych Duchem nr 5/2010) http://www.bunt.com.pl/index.php?module=Pagesetter&func=viewpub&tid=2&pid=339
G
Groszek
1 sierpnia 2011, 14:54
~polski.blog.ru kolportuje rosyjskie kłamstwa na temat Powstania Warszawskiego i dowództwa AK.
1 sierpnia 2011, 14:51
Najbardziej fascynuje mnie fakt, że z katów sąd przeniesiono na ofiary. Dowództwo Powstania to również byli powstańcy.
T
tomasz
1 sierpnia 2011, 14:48
 Poległo lub zostało zamordowanych przez Niemców 18 tys. powstańców i ok. 180 tys. cywilów. właśnie dlategomoim zdaniem, nie należało robić Powstania. Ale stało się... cześć i chwała bohaterom.... czy gdyby wiedzieli, że Niemcy zabiją tylu cywili, podjęto by taką decyzję ? Dziś łatwo oceniać, nie mądrzę się ale te proporcje porażają. jestem cywilem i martwi mnie czasem, że w Polsce liczą się tylko żołnierze, urzędnicy państwowi, politycy i górnolotne kazania. - oddaję cześć tym dzielnym ludziom, oddaję im szacunek za walkę i siłę woli.  - przepraszam, ale chyba bym tak nie potrafił...zresztą kto wie... jak w danej sytuacji się zachowamy.  - liczba zabitych cywilów, w tym kobiet i dzieci ( np. z sierocińca na Woli ), mówi mi, że ... szkoda ich... szkoda cywilów, mieszkańców, szkoda...
L
lufubu
1 sierpnia 2011, 14:38
Mam pytanie do~polski.blog.ru,dlaczego twoja strona jest w połowie po rosyjsku???
1 sierpnia 2011, 13:52
Wiersz jest autorstwa ,,Ziutka",autora min,,Pałacyk Michla" 
P
polski.blog.ru
1 sierpnia 2011, 13:21
Niestety, oskarżenia o wybranie NAJGORSZEGO WARIANTU zakończenia okupacji hitlerowskiej przez AK i Rząd RP w Londynie SĄ SŁUSZNE. Akcja "Burza" i Powstanie Warszawskie TO BYŁ BŁĄD w ówczesnej sytuacji, a nie tylko katastrofa. Dowódcy AK - jak aresztowany gen. Grot-Rowecki - mieli już w 1943 roku pełną świadomość, że Polska dostanie się w ręce Stalina i decydować o jej przyszłości będzie ZSRR. Zatem zdawali sobie również sprawę, że robienie powstania wymierzonego militarnie w Niemców, a politycznie w Stalina i jego marionetkowy PKWN - jest samobójstwem. Zob.: Powstanie Warszawskie: narodowa tragedia Polaków http://polski.blog.ru/124054995.html