Miłość odnaleziona w sieci

Majka Lisińska-Kozioł / "Dziennik Polski"

Samotność fatalnie wpływa na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Wprawdzie nie trzeba mieć partnera, by prowadzić bogate życie towarzyskie i nie czuć się opuszczonym, ale najbliższa osoba u boku zmienia perspektywę i łatwiej wspólnie z nią wytyczać nowe cele.

Duża grupa ludzi w dojrzałym wieku ma za sobą rozwód, śmierć partnera lub innego rodzaju rozstanie. Po jakimś czasie każdy żyjący samotnie człowiek zaczyna zadawać sobie pytanie, czy jest gotowy na nową relację z drugą osobą. Amerykański socjolog i seksuolog dr Pepper Schwarz radzi, w jaki sposób, i w jakim momencie tej drugiej osoby zacząć szukać. Wejście do sieci jest jednym z nich.

Józefina ma 63 lata. Jest Francuzką, z zawodu urzędniczką, która kilka lat temu rozwiodła się po 30 latach małżeństwa. Uznała właśnie, że nadeszła pora, by skończyć z samotnością. Chodziła do klubów, gdzie grało się w gry planszowe, jeździło na zorganizowane wycieczki. Wszystko na nic. Aż wreszcie w magazynie "Femme actuelle" przeczytała artykuł o tym, ilu uroczych i interesujących mężczyzn w każdym wieku można znaleźć w sieci. Zapisała się najpierw do serwisu "Meetica", a następnie do Attractiveworld.net i Edarling.fr. Dołączyła nawet - tak dla żartu - do nowo powstałego Adopteunmec.com, czyli po polsku "adoptujfaceta.com".

W ubiegłym roku nawiązała w sieci kontakt z 50-letnim mężczyzną, z którym przeżyła ekscytujący romans. Ten związek przywołał wspomnienia młodości.

***

Józefina nie jest odosobniona. Internet jako miejsce nawiązywania znajomości przez seniorów zyskuje coraz większą popularność. Do serwisu randkowego "Meetica" zapisało się 900 tysięcy osób powyżej 55. roku życia. Dziś po sieci surfuje 35 proc. osób powyżej 65. roku życia, czyli trzy razy więcej niż pięć lat temu.

Genevieve Djenati, która prowadzi terapię dla par, twierdzi, że dzisiejsze sześćdziesięciolatki należą do pokolenia, które miało dzieci między 20. a 30. rokiem życia. Po odejściu potomstwa ich związki często się rozpadły.

Mężczyźni, którzy się do niej zgłaszają, już w niecały rok po rozstaniu szukają ratunku. Kobiety potrzebują więcej czasu, żeby zacząć się rozglądać za nowym towarzyszem życia, a to dlatego, że mają inne oczekiwania niż mężczyźni. Panowie najczęściej szukają młodszej kobiety, by odtworzyć to, co już znają - ognisko domowe, wspólne życie. Kobiety pragną raczej czułego towarzysza do rozmów lub małych wypraw.

Tak jak Krystyna, kiedyś pracownica szpitala, od dziesięciu lat wdowa. Za radą siostry zaczęła odwiedzać portale randkowe. Mówiła, że tylko po to, żeby mieć z kim pogadać wieczorem, jak nic nie ma w telewizji. Nawet nie marzyła, że niespełna dwa miesiące po pierwszym logowaniu znajdzie szczęście u boku Adama, samotnego wdowca.

Pewnego wieczoru zaprosiła go na kawę i tak się zaczęło. Wcześniej całą noc wisieli na telefonie, jak nastolatki. Od tamtego czasu minęły cztery lata. Krystyna lat 63 i Adam lat 70 wciąż są razem. Żeby uprościć sobie życie, nie wzięli ślubu. Po sześćdziesiątce ma się tysiące starych nawyków, których nie chce im się zmieniać. Także dlatego każde z nich zachowało swoje mieszkanie.

***

Nie należy jednak mieć złudzeń, że romantyczne historie to w sieci codzienność. Ale już samo włączenie się do niej może mieć dobroczynne skutki. Ten, kto starzeje się bez erotycznej przyjaźni, może czuć się wyrzuconym z tej sfery, uważają terapeuci i psychologowie. Starość dla wielu osób wiąże się - jak mówią - z symboliczną kastracją. Internet może być dobrym sposobem, by znów wrócić do gry. I to w bezpieczny sposób. W sieci występujemy wszak pod zmyślonym imieniem, nie odsłaniając się. Możemy czerpać z takich kontaktów przyjemność nawet bez spotkań w realu. Bo przecież libido jest w głowie - mówią terapeuci. Potrzebujemy go, żeby czuć, że żyjemy, żeby nie popadać na przykład w depresję. U niektórych ludzi niewykorzystany potencjał erotyczny przekształca się wręcz w agresję.

Marta, tuż po sześćdziesiątce, przez lata urzędniczka wysokiego szczebla, po 25 latach małżeństwa i wychowywania dwójki dzieci rozstała się z mężem i za radą córki zapisała się do bazy jednego z randkowych portali. Po przełamaniu początkowych oporów spędzała przed monitorem cztery do pięciu godzin każdej nocy. Mówi, że to jej pomogło inaczej spojrzeć na siebie. Od czterdziestu lat uważała się za zbyt grubą - teraz udało jej się dzięki diecie schudnąć. Odkryła też przyjemność flirtowania. Nabrała śmiałości występując incognito i po dwóch latach wyłącznie wirtualnych randek zdecydowała się zobaczyć kilku panów na żywo. Zdała sobie jednak sprawę, że nie jest gotowa zrezygnować z części swojej wolności, by zbudować związek. Wypisała się z portalu. Ale wciąż uważa, że internetowe doświadczenia dużo jej dały. Odzyskała wiarę w swoje siły i uświadomiła sobie, że gdyby tylko zapragnęła...

***

Portale randkowe dla osób starszych są popularne w USA, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. Historia nowożeńców z Cincinnati Lynn Eckert i Richarda Steltera jest klasyczna. Poznali się w sieci, zakochali, wzięli ślub. On ma 71 lat, a ona 69. W ich ślady idzie coraz więcej seniorów, którzy poznają się on-line, prowadzą pierwsze rozmowy poprzez komunikatory i pocztę elektroniczną, a następnie decydują się na spotkanie w "realu" i nierzadko kontynuują znajomość, także legalizując związek. Dojrzali rozwodnicy i wdowcy widzą w internetowej aktywności szansę na znalezienie miłości.

Jak wynika z danych Online Dating Magazine, najszybciej rosnąca grupa abonentów internetowych randek w ciągu ostatnich pięciu lat to osoby w wieku powyżej 55 lat. Stanowią obecnie 16,7 proc. wszystkich użytkowników portali randkowych.

"Czasy, w których seniorzy bali się internetu, już dawno minęły. Osoby starsze i samotne też mają serca oraz uczucia i też potrzebują ciepła oraz miłości. Chcą podróżować, dopóki im sił i zdrowia wystarczy" - pisze na jednym z forów internetowych seniorka, podpisująca się nickiem "Jana". "Jagoda" dodaje: - "Poprzez portale randkowe poznajemy nowych znajomych, przyjaciół, a miłość w sieci też jest możliwa".

W Polsce, wśród ogółu badanych osób, aż 50 proc. uważa, że miłość można znaleźć w internecie. Ale dla większości osób po 50. roku życia taka forma szukania przyjaźni lub miłości jest często nie do przyjęcia. Tymczasem dziś żyje się szybko, wiele spraw załatwiamy za pomocą sieci, dlaczego więc nie zawierać za jej pośrednictwem nowych znajomości? Zwłaszcza że osoby dojrzałe nie mają na ogół częstych kontaktów ze swoimi rówieśnikami. Zakończyli już pracę i grono ich znajomych radykalnie się zmniejszyło, a internet daje nowe możliwości.

Wśród kilku dostępnych portali randkowych dla seniorów w Polsce prym wiodą: "Poznajmy się", "Happy Senior" czy www.randki.com.pl. Starsi użytkownicy internetu zachęcają też do zawierania znajomości na forach dyskusyjnych, portalach społecznościowych jak nasza-klasa czy przez komunikatory. Należy jednak zachować ostrożność. Nie wszystkie osoby odwiedzające fora randkowe są uczciwe.

***

Z badań Alicii Cast, socjolog z Iowa State University wynika, że ludzie dojrzali odnoszą sukces w poznawaniu przyjaciół on-line. Zaznacza ona jednak, że statystycznie internetowe znajomości trwają średnio 18,5 miesiąca, a te z realnego świata - 42 miesiące. Państwu Eckert - Stelter udało się, choć początkowo oboje byli niechętni co do poszukiwania nowych znajomości w internecie. Zaczęli pisać do siebie e-maile w czerwcu 2010 roku. To Lynn natrafiła na profil Richarda i spodobało jej się to, co przeczytała. Stelter został wdowcem w 2004 roku po 32 latach małżeństwa. Eckert przeżyła 28 lat z mężem, który zmarł w 1992 roku. Oboje zdecydowali, że nie chcą stracić szansy na miłość.

Lynn Eckert umówiła się z kilkoma mężczyznami, nim poznała Richarda. Ale już po pierwszym spotkaniu z nim wiedziała, że to właśnie ten jedyny. I do dziś nie zmieniła zdania.

(Korzystałam z niektórych informacji znajdujących się na portalu Senior.pl)

Źródło: Miłość odnaleziona w sieci

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Miłość odnaleziona w sieci
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.