"Gazeta" czyli nieco prasowy odcinek 11.
Wielki świat w postaci dziennikarza dotarł i na plebanię. Tylko dlaczego wydarzenie to odbiło się głośnym echem na zakrystii dopiero pół roku później? Czy sprawiły to wielkie mrozy w połowie grudnia?
Dziwne, mówię Wam. Była już bardzo późna pora, ale ani Starego, ani Średniego, ani nawet Młodego jeszcze w zakrystii nie było. Nie wróżyło to nic dobrego. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce, gdy... Nie, nawet ja, Stary Ornat nie pamiętam, by kiedykolwiek coś takiego się zdarzyło. To niewyobrażalne - by zacytować krzyk Starego na ambonie. Spóźniali się.
- Coś takiego! To sobie nawet trudno wyobrazić.
Nagle usłyszałem głos Starego, gdy ten otwierał już drzwi do zakrystii.
- Naprawdę... - przekonywał Młody, trzymając w ręce gazetę.
- To przekracza wszelkie wyobrażenie - jak zwykle Starego wspierał Średni. Wszedł ostatni, ale swoim zwyczajem próbował stanąć koło Starego. Jego uwagę przykuła gazeta, która z rąk Młodego trafiła właśnie na klęcznik. Wszyscy zaczęli pospiesznie się ubierać. Biła już pełna godzina i organy zaczęły grać.
- Tylko niech nie pomyli Ewangelii, za dużo dziś rozproszeń - Stary rzucił w kierunku Młodego.
- Ja mogę zastąpić... - powiedział Średni, ale widać było, że bardziej niż Ewangelia interesuje go pozostawiona na klęczniku gazeta.
Do zakrystii weszła Siostra, niosąc w ręce butelkę mszalnego wina. Na chwilę przystanęła przy klęczniku, ale niemal natychmiast ruszyła dalej.
- Gdzie jest?! - prawie jęknął Średni.
- Co? - Siostra nawet nie udawała zainteresowania pytaniem Średniego. Ten próbował ruszyć za Siostrą, ale wzrok Starego wbił w posadzkę jego stopy.
- Takich spraw nie pokazuje się, bo to prawie grzech i tyle - głos Starego brzmiał lodowato. Wyraźnie wracał do rozmowy, która musiała zacząć się jeszcze przed drzwiami zakrystii. Te słowa jeszcze mocniej unieruchomiły Średniego.
- Ale przecież... Ta gazeta... To egzemplarz bardzo stary - Młody próbował szukać usprawiedliwienia, ale Stary nie dał mu dokończyć.
- Są inne sposoby, aby… Zresztą, kto to widział?! A ja miałem tym uszczelnić okno! - Stary zakończył i szybko ruszył do ołtarza.
- Siostro. Gdzie gazeta? - Średni nie dawał za wygraną.
- A... gazeta. Myślałam, że to makulatura. Zresztą rozlała mi się kawa w kantorku, była potrzeba ratowania obrusa.
Tymczasem prawda jest taka, że Zakrystianka kawy nie pije, a w kantorku nie ma obrusa. Za to w gazecie, na okładce, była fotografia Młodego, który stał w krótkich spodenkach i tłumaczył dziennikarzowi zawiłe sprawy związane z remontem dachu kościoła, który zaczął przeciekać w wakacje.
Słowniczek okołokościelny
Ambona - w przyrodzie występują dwa rodzaje, obie służą do strzelania. Z tym, że z jednej nabojem a z drugiej słowem.
Spóźnienie - nieskrępowane przesunięcie umówionej, nieprzesuwalnej granicy rozpoczęcia czegoś, na przykład odjazdu pociągu w Polsce.
Bicie pełnej godziny - już niedługo kolejna dyscyplina w Księdzie Rekordów Guinnesa. By wystartować, potrzeba zegara i bejsbola.
Organy - instrument wewnątrz kościoła, zazwyczaj nad głowami wiernych, czasam w ich wnętrzu.
Grzech - w niektórych kulturach skrót od imienia Grzegorz.
Makulatura – żeby zarobić, należy solidnie polać wodą, wtedy płacą jak za mokre zboże.
Kawa - bez niej niemożliwe jest rozpoczęcia dnia w biurach lub klasztorach. Dlatego zazwyczaj ma kolor czarny.
Ratowanie obrusa – pobudzająca gra zręcznościowa dla gości siedzących za stołem. Zasady są proste. Najpierw trzeba wylać zawartość jednego z naczyń. Potem szybko ją zebrać ze stołu. Wygrywa ten, kto pierwszy upchnie serwetkę/gazetę pod obrus, nie wylewając zawartości pozostałych talerzy i waz.
Kantorek – podstawowa przestrzeń generująca aromat parzonej kawy, niekoniecznie w kościele, ale juz na pewno w zakrystii.
Dziennikarz – taki, co potrafi o wszystko zapytać, nawet jeśli nie wie, o co pyta.
Remont dachu kościoła – przedsięwzięcie polegające na znalezieniu gigantycznej kwoty pieniędzy w kieszeni podatników. Świadomie bądź nie z ich strony.
Przeciek dachu – zjawisko deszczu wewnątrz budynku. Najczęściej występuje w najmniej spodziewanym momencie. Choć występują sygnały, za pomocą których zjawisko to można prognozować.
Skomentuj artykuł