W rytuałach możemy znaleźć czas, aby nadać swojemu dniowi jego własną twarz. Wówczas nie decydują już o mnie kolejne chwile, układające się w przypadkowy ciąg zdarzeń, lecz to ja świadomie kształtuję każdy moment swojego życia.
Oto najpiękniejsze rytuały, które prowadzą do wewnętrznego wyciszenia. Pozwalają zatrzymać się w skupieniu i znaleźć nową radość, głębszy sens życia.
Anselm Grün, urodzony w 1945 r., doktor teologii, benedyktyn, zarządza opactwem w Münsterschwarzach. Doradca duchowy, prowadzi kursy medytacji uwzględniające psychoterapię, kontemplację i post. Zajmuje się także interpretacją snów opartą na psychologii głębi.
W Wydawnictwie „Jedność” ukazały się m.in. następujące książki jego autorstwa: , I co tu zrobić? Poradnik dla zmagających się z codziennością, Mała książeczka o prawdziwym szczęściu, Jak odnaleźć wewnętrzny spokój, Szczęście błogosławieństw, Zostaw troski – żyj w harmonii, Jak przezwyciężyć smutek życia? Duchowe spojrzenie na depresję.
CZĘŚĆ I
Organizowanie dnia
Dni często przeciekają nam przez palce. Płyną obok nas, jeden za drugim. Niekiedy po prostu potykamy się, wpadając w nowy poranek, a wieczorem wpadamy zmęczeni do łóżka. Nie przeżywamy świadomie tajemnicy każdego dnia. Rytuały zmieniają ten stan. Chcą nam przypomnieć o tym, że każdego dnia jesteśmy otoczeni błogosławieństwem Boga i przeżywamy go przed Bogiem i z jego błogosławieństwem.
Rytuały nadają dniom określoną strukturę. Przypominają nam wciąż o tym, że musimy żyć samodzielnie, zamiast pasywnie poddawać się życiu. I stykają nas z nami samymi. Dzięki świadomemu realizowaniu rytuału przeżywamy dany dzień w oparciu o własne centrum i nie kierujemy się zewnętrznymi wrażeniami, które na nas spływają i grożą zatopieniem. Wielu ludzi ma obecnie wrażenie, że wciąż musi spełniać oczekiwania innych: nie tylko rodzina ma określone oczekiwania, również przyjaciele, pracodawca, stowarzyszenie, Kościół albo wspólnota polityczna. Ale kto wciąż tylko spełnia oczekiwania innych, ten wkrótce czuje się wykorzystywany i wewnętrznie wypalony. Rytuały stanowią przeciwwagę dla tej zewnętrznej presji. Umożliwiają doświadczenie: Sam organizuję mój dzień. Chcę nadać temu dzisiejszemu dniu mój bardzo osobisty format.
Poza tym, dzięki rytuałom przeżywamy rytm dnia. Świadomie doświadczamy: Czas poranka ma inną jakość niż czas wieczoru, przedpołudnie inną niż popołudnie, a śniadanie jest czymś innym niż obiad albo wieczorny posiłek. Kto poprzez rytuały doświadcza rytmu dnia, ten przeżywa czas jako czas podarowany. I nie tak szybko poczuje się wyczerpany i wewnętrznie wypalony. Czas nie będzie go zżerać, lecz ożywiać i odnawiać. Rytuały rytmizują duszę. A to – o czym wiedzieli już pierwsi ojcowie Kościoła – dobrze robi naszemu ciału i naszej duszy.
Człowiek już od swoich początków w łonie matki kształtowany jest przez doświadczenie naturalnego rytmu. Kto przejmuje ten wewnętrzny rytm w rytuałach, ten żyje zgodnie ze swoją istotą, żyje zdrowo.
1. BŁOGOSŁAWIĆ DZIEŃ
Pięknym porannym rytuałem jest posłanie błogosławieństwa dłońmi uniesionymi do błogosławienia: posłanie go naszej rodzinie, dzieciom, małżonkowi, przyjaciołom i znajomym. Kiedy rano pobłogosławimy wszystkim tych ludzi, możemy pełni zaufania posłać ich w nadchodzący dzień. Nie musimy się już o nich martwić. Błogosławiąca dłoń Boga chroni ich i towarzyszy im. Dzięki temu możemy się od nich oderwać i uwolnić się od presji ciągłego sprawdzania i kontrolowania, czy z dziećmi wszystko w porządku i czy są bezpieczne w drodze do szkoły lub pracy. Możemy sobie wyobrazić, że poprzez nasze błogosławiące dłonie posyłamy błogosławieństwo i miłość Boga do naszych dzieci i przyjaciół, tak aby zbawienna i pełna miłości bliskość Boga otaczała ich ze wszystkich stron.
Możemy posłać to błogosławieństwo również do pomieszczeń naszego mieszkania. Niektóre z nich często są pełne negatywnych uczuć, wynikających z kłótni wczorajszego dnia, z rozczarowania naszymi dziećmi albo z nieudanych rozmów i zranienia, jakiego w nich doświadczyliśmy. Jeśli świadomie poślemy błogosławieństwo Boże do tych pomieszczeń, inaczej będziemy do nich wchodzić. Wtedy nie spadnie na nas to zranienie. Pobłogosławione pomieszczenie, w którym uda nam się swobodnie odetchnąć, będzie nas oczekiwać. Podobnie można posłać błogosławieństwo do osób, z którymi będziemy mieli do czynienia w ciągu dnia – do kolegów z pracy, do klientów, do ludzi, z którymi się dzisiaj spotkamy. Wtedy wyjdziemy im naprzeciw, patrząc innymi oczami. Poślijmy to błogosławieństwo również do pomieszczeń, w których będziemy dzisiaj pracować i działać. Wtedy we wszystkim, co robimy, będziemy czuli spoczywające na nas błogosławieństwo Boga.
Pobłogosławmy rano również wszystkich tych ludzi, z którymi mamy kłopoty albo żyjemy w konflikcie. Kiedy słyszymy, jak Jezus mówi, że powinniśmy błogosławić wszystkich tych, którzy nas prześladują, brzmi to początkowo jak niemożliwe do spełnienia żądanie. Ale jeśli pobłogosławimy tych, z którymi wczoraj byliśmy skłóceni, będziemy mogli dzisiaj inaczej do nich podejść. Kiedy ich spotkamy, nie poczujemy się zablokowani. Spotkamy pobłogosławionych ludzi. A to zmieni nasze nastawienie do nich.
I będziemy mieli poczucie, że to błogosławieństwo wzmacnia nas samych. Do ludzi, których pobłogosławiliśmy, możemy podejść inaczej.
2. ROZPOCZYNANIE DNIA
Poranne godziny ze swoją świeżością oddychają nowością Boga. Dlatego też proponuję ci następujący rytuał:
Otwórz okno i delektuj się świeżym powietrzem nowego dnia. Podziękuj Bogu za minioną noc, za sny, za wypoczynek. I poproś Go, aby cię orzeźwił Duchem Świętym i swoją boską miłością. Zastanów się, co może ci przynieść dzisiejszy dzień. Jakie masz sprawy do załatwienia? Poproś Boga o błogosławieństwo, aby wszystko, co dzisiaj zamierzasz zrobić i weźmiesz w swoje ręce, było pobłogosławione. Zastanów się, jaki jest dzisiaj dzień tygodnia i jaki święty obchodzi dzisiaj swój dzień. Sprawdź to w kalendarzu, i zastanów się, kto z twojego otoczenia ma być może imieniny. Potem wejrzyj na Boga w światłość tego świętego. O czym przypomina ci ten święty? Jakie uczucia cię ogarniają? Niektórzy święci nadają dniu specyficzny charakter.
Kiedy rano po przebudzeniu myślę o tym, że dzisiaj jest święto św. Teresy, wtedy ta wielka kobieta ze swoim orzeźwiającym językiem i mistycznym doświadczeniem, a jednocześnie z odwagą do tego, by reprezentować własne doświadczenia wobec umocnionego Kościoła, wypełnia cały mój dzień. Wtedy dzień rozpoczyna się inaczej.
Poproś Boga, aby przepełnił cię Duchem, który św. Teresie albo świętemu czczonemu w dzisiejszym dniu umożliwił poradzenie sobie z życiem i przeobrażenie ran w perły. I w obliczu tego świętego zastanów się, jaki ślad chcesz dzisiaj wyryć w tym świecie.
3. OTWIERAĆ NIEBO NAD LUDŹMI
Pięknym gestem na powitanie poranka jest tak zwana postawa oranta (od łacińskiego słowa orans, które oznacza „modlący się”). Stoję wyprostowany i rozkładam ramiona na kształt dużej misy. Pokazuję w ten sposób, że chcę dzisiaj otworzyć niebo nad ludźmi, niezależnie od tego, co robię, w pracy, w modlitwie i w tym, co mówię albo piszę. Chcę otworzyć niebiosa nad tymi, których niebo jest zaciągnięte chmurami beznadziejności, strachu, depresji.
Otwieram niebo nad tymi, których niebo jest zamknięte, ponieważ są zrozpaczeni, ponieważ nie mogą zaufać i wierzyć. W tym geście czuję się związany ze wszystkimi ludźmi, ponieważ rozpościera się nad nami to samo niebo.
Poprzez ten gest niebo nabiera innej jakości. Nie stoi przede mną ze wszystkimi terminami, lecz z wizją, że to wszystko, co robię w każdym spotkaniu, w każdej rozmowie i w całej mojej egzystencji, otwiera niebo nad ludźmi, że smak nieba przenika wszystko, co mówię i czym emanuję.
Ten gest daje mi poczucie, że dzisiaj wyryję na tym świecie mój osobisty ślad. Mój ślad jest ważny, jeśli świat dzięki mojemu działaniu i mówieniu dla wielu stanie się jaśniejszy i bardziej ludzki. Ślad mojego życia polega na tym, że otwieram niebo nad ludźmi, przynoszę niebo na ziemię i czynię widzialnym ślad Boga na tym świecie. Dlatego ten poranny rytuał pokazuje mi, że opłaca się dzisiaj otworzyć niebo nad ludźmi. Wkroczę w jaśniejszy dzień, ufając, że ten dzień stanie się błogosławieństwem także dla innych, że nad ich poczynaniami wciąż będzie się otwierało niebo i że będą wyglądać boskiej rzeczywistości, która spływa z góry na ten świat.
Anselm Grün
Wydawnictwo „Jedność”
Kielce 2009
Skomentuj artykuł