Gorzkie żale. Między rozumem a uczuciem

Gorzkie żale. Między rozumem a uczuciem
Gorzkie żale Wydawnictwo WAM
Michał Buczkowski / Wydawnictwo WAM

Wbrew obiegowym opiniom, gorzkie żale nie są modlitwą rzewną i ludową. Tekst nabożeństwa jest przystępny i porusza nawet niewyrobionego odbiorcę. Jego duża siła ekspresyjna nie wynika jednak z uproszczonego i emocjonalnego podejścia do Męki Pańskiej, ale jest wynikiem gruntownej pracy teologicznej oraz retorycznej. To arcydzieło poetyckie epoki, napisane bez wątpienia przez człowieka wykształconego.

Praca Gorzkie żale. Między rozumem a uczuciem ukazuje rozwój historyczny nabożeństwa, próbuje wyjaśnić fenomen jego popularności oraz zawiera szczegółową analizę poszczególnych wersów modlitwy. Najważniejszą część książki stanowi sam tekst Gorzkich żalów, przygotowany według pierwszej edycji z 1707 roku, wydanej pod tytułem Snopek miry. Czytelnik ma możliwość zaznajomić się z osiemnastowieczną polszczyzną i ówczesną wyobraźnią ks. Wawrzyńca Stanisława Benika CM, który nabożeństwo ułożył.

Michał Buczkowski - prowadzi blog Gorzkie żale na platformie liturgia.pl, pasjonuje się literaturą dawną i różnymi formami pobożności; jako dziennikarz zajmuje się kulturą, głównie rejonami, w których literatura spotyka się muzyką.

Próbuje się odkłamywać „czasy saskie" i trudno się dziś spotkać ze zdaniem, że był to jedynie czas ciemnoty, braku gustu i ogólnego rozpasania. Wskazuje się coraz więcej wartościowych dzieł literackich tego okresu. Rzadko jednak można spotkać się z wypowiedzią, że za czasów saskich powstawały arcydzieła. Jednym z takich arcydzieł - znanym dość powszechnie - chcę się zająć. Choć - trzeba dla porządku zauważyć - że powstało nie za panowania któregoś z Augustów, ale Stanisława Leszczyńskiego. W 1707 roku Stanisław Wawrzyniec Benik ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo napisał Snopek miry z Ogroda Getsemańskiego albo żałosne gorżkiej Męki Syna Bożego [...] rozpamiętywanie [...][1] znany dziś jako Gorzkie żale.

DEON.PL POLECA

Gorzkie żale przez ponad trzysta już lat budzą duże zainteresowanie. Są nabożeństwem lubianym, w wielu parafiach Polski wierni schodzą się tłumnie, by wobec wystawionego Najświętszego Sakramentu wyśpiewywać Mękę Pańską i słuchać kazania. Jędrzej Kitowicz tak próbował usprawiedliwić swój zapał i poświęcenie dużej partii swojego dzieła jed­nemu tematowi: „Związek pasyjów postnych z pasyjami wielkopiątkowymi pociągał do siebie jak sznurem pamięć moją". Nie tylko on zachwycał się wielkopostnymi śpiewami. Do dziś ważnym czynnikiem popularności tego nabożeństwa jest jego swojskość. I nie chodzi tu tylko o to, że Polacy są dumni z niespotykanego w innych krajach ceremoniału - ten ceremoniał jest inny w poszczególnych parafiach. Przez wiele lat wspólnoty dopracowały się własnej wersji melodycznej, własnej oprawy zewnętrznej -swojego i swojskiego sposobu przeżywania. Jednak coś więcej niż rodzimość musiało być w tym nabożeństwie, że przez ponad trzysta lat używa się wciąż tego tekstu, kiedy wiele podobnych nie przetrwało próby czasu.

Czasy sprzyjały powstaniu znakomitego dzieła o pasyjnej tematyce. Liczne były rozważania, wiersze, opisy mniej lub bardziej drastyczne. Wielkopostne nakazy i zwyczaje były wypełniane gorliwie, istniało wiele modlitw o Męce Pańskiej - choć głównie łacińskich. W wieku siedemnastym krystalizowała się forma, do dziś chętnie odprawianego, nabożeństwa drogi krzyżowej. Wydawano nawet w osobnych książeczkach opisy ukrzyżowania i śmierci zaczerpnięte z czterech Ewangelii. Była to pochodna szukania bliskości z Bogiem, co oznaczało akcentowanie człowieczej natury Chrystusa (stąd popularność kolęd w baroku; do dziś śpiewamy w kościołach w okresie Bożego Narodzenia głównie pieśni siedemnastowieczne). A cóż może być bardziej ludzkiego niż cierpienie? Cóż potrafi bardziej przybliżyć nieogarnionego Boga niż wersety takie jak ten „jezu, [...] tęskliwą śmierci bojaźnią stroskany" [I L3]. Pobożność rzesz ludzi krążyła wokół tych dwóch tematów: narodzenia i męczeńskiej śmierci Zbawiciela. „Nigdy więcej poezja polska nie miała w sobie tyle miłości do człowieczeństwa i człowieka, jak w okresie sarmackim".

Na przełomie XVII i XVIII odbył się znaczący proces w dziejach duchowości na terenach polskich.Z jednej strony to echa silnych nurtów mistycznych, żeby wymienić przykłady najważniejsze: Mortęska czy Marchocka miały uniesienia mistyczne w pierwszej połowie XVII wieku, ale jeszcze pod koniec XVIII Benisławska „z cienia wiejskiego na jaśnią" wydała Pieśni sobie śpiewane. Bądź co bądź z drugiej strony zaczęło się już dążenie do formalizmu w modlitwie - wzrost potrzeby zakonów kontemplacyjnych na książeczki z rozmyślaniami. „Wiara zinstytucjonalizowana, bliższa brewiarza i liturgii również ma odzwierciedlenie w poezji. Tematyka pasyjna, ze swoją starą już, dobrze w Polsce zasiedziałą tradycją średniowieczną w wieku XVII[2] wzbogacona została o Gorzkie żale; także o brewiarzowe Godzinki [...]".

Silny był wpływ duchowości ignacjańskiej, bardziej - niż na przykład sposoby proponowane przez św. Jana od Krzyża - sensualnej, wyobrażeniowej, bliższej przeciętnemu człowiekowi, który dopiero chciałby zacząć modlitwę kontemplacyjną. Ignacjańskie rozważania popularyzowały się poprzez misjeludowe. Jezuici organizowali - szczególnie tam, gdzie brakowało ośrodków edukacji - coś na podobieństwo parafialnych rekolekcji stanowych, lecz bardzo intensywnych, często kilkutygodniowych, z nauczaniem katechizmu, nowych śpiewów itd. Księża misjonarze prowadzili podobne misje, zresztą są to duchowości dość zbliżone. Nie dziwi więc, że Gorzkie żale spełniają wiele postulatów dobrego rozważania ignacjańskiego.

Zawierają prośbę o łaski (Intencje), żeby rozważanie nie było tylko samo dla siebie, ale łączyło się z konkretną sytuacją. Rozważanie powinno mieć też coś, co określę jako modlitwę przed rozpoczęciem modlitwy, prośbę o lepsze wczucie się w medytację (Pobudka i fragmenty Hymnów). Rozważanie ignacjańskie wprowadza modlącego się w miejsce zdarzeń, opisuje realia, dookreśla i uzmysławia szczegóły, o których ewangeliści nie mówią - wspomina o smakach, zapachach, wrażeniach dotykowych. Zadaniem tych zabiegów jest takie przybliżenie wypadków, by odczuwać swą fizyczną tam obecność, „by wsłuchiwać się w słowa, dotykać miejsc". Takie rozważanie ma zaangażować wszystkie zmysły (applicatio sensuum), rozum jest na drugim miejscu. Co ciekawe, z Ćwiczeń duchownych można było opuścić niektóre medytacje, ale nigdy te o Męce Pańskiej. Magdalena Saganiak zauważa, że nabożeństwo gorzkichżalów zawiera wszystkie punkty węzłowe rozważań, sugeruje wręcz, że układ treści nie tyle nawiązuje do jutrzni brewiarzowej, jak podaje się zazwyczaj, ale do Ćwiczeń duchownych. Duchowych a jednocześnie zmysłowych.


[1][S.W. Benik], Snopek miry z Ogroda Getsemańskiego, albo Żałosne gorżkiej Męki syna bożego, co piątek, a mianowicie podczas Passyjej w niedziele Postu Wielkiego po południu, około godzin nieszpornych rozpamiętywanie; z przydatkiem Króciuchnego Nabożeństwa do Najświętszego sakramentu, Warszawa 1707. Transkrypcja znajduje się w aneksie. Praca opierać się będzie w głównej mierze na tym pierwotnym tekście, wszelkie pogrubienia pochodzą ode mnie. Z rzadka jedynie będę sięgał do późniejszych wersji. Przyjmuję następujące oznaczenia: Prz - Przedmowa, P - Pobudka; cyfra rzymska oznacza część, arabska zwrotkę; H - Hymn, L - Lament, R - Rozmowę, In - Intencję.

[2]Błąd w datowaniu dość powszechny - czasem zamiast 1707 jako roku ułożenia, druku i pierwszego odprawienia -podaje się 1698, czyli datę zatwierdzenia przez ks. Michała Bartłomieja Tarłę, wizytatora polskiej prowincji misjonarzy łacińskiego nabożeństwa Fasciculus myrrhae z 1687. Informacje te podaję za znakomitą pionierską pracą: M. Chorzępa, Gorzkie żale, ich geneza i rozwój historyczny, „Nasza Przeszłość. Studia z Dziejów Kościoła i kultury Katolickiej w Polsce" XII, Kraków 1960, s. 235-236.

 

Stąd ciekawe przemieszanie w Gorzkich żalach. Podmiotem przeżywającym (experiencerem) jest niewątpliwie w całym tekście Dusza. Jednak „synonimiczność" duszy i ciała oraz traktowanie ich jako synekdochy (część za całość) człowieka - sprawia czasem, że autorowi, wydawać by się mogło, brak konsekwencji. Szczególnie znamienne są początkiHymnów, gdzie Dusza w stosunku do samej siebie używa trzeciej osoby. A początek pierwszego Hymnu już po stu latach wydał się za mało konsekwentny i w dość wiernym oryginałowi wydaniu Mioduszewskiego fraza „Żal mię rozpiera" [I HI] została zamieniona na „Żal duszę ściska".

W XVIII wieku wiele było nabożeństw wielkopostnych. Tekstów ich można szukać po bibliotekach - wiele wykazuje silne podobieństwa z Gorzkimi żalami. Jędrzej Kitowicz opisuje rozliczne obrzędy modlitewne Polaków za panowania Augusta III. Są podobnie podzielone, składają się z podobnych elementów (np. rozmowy z Matką Bożą), często zawierają podobne sformułowania. Nie przetrwały w świadomości powszechnej ani w praktyce Kościoła. Zapewne wpływ na to miał ich partykularyzm -często były związane z poszczególnymi bractwami lub zakonami.

Również „nabożeństwo św. Rocha zawisło tak jako innych bractw na śpiewaniu kościelnym, wotywach i pewnych pacierzy odmawianiu [..]", i choć Gorzkie żale powstały w środowisku misjonarskim - dla bractwa św. Rocha właśnie - szybko zaczęły być odprawiane w diecezjalnych parafiach całej Polski. Księża misjonarze prowadzili wtedy seminaria diecezjalne i widocznie wpajali młodym adeptom kapłaństwa umiłowanie tego nabożeństwa. Ale to napewno nie jedyny powód wielkiej jego popularności. Nie każdą wartość da się wszczepić klerykom. Coś urzekało ich w proponowanych pieśniach, skoro po objęciu urzędów parafialnych, zaprowadzali tam Snopek miry. Zresztą wyjątkowo liczne były wydania tej książeczki.

Spis treści:

Między rozumem a uczuciem

Tło epoki

Decorum

Retoryka afektów

Pobudka

Intencje

Hymny

Lamenty

Rozmowy

Synkretyzm i równowaga

Zakończenie

Przypisy

Bibliografia

Snopek miry

Przedmowa

Pobudka

Część pierwsza

Część druga

Część trzecia

Sposób odprawowania

Nota edytorska

Michał Buczkowski

Wydawnictwo WAM

Kraków 2010

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gorzkie żale. Między rozumem a uczuciem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.