Papież Franciszek do kardynała Krajewskiego: "Jaki jesteś głupi!"
Kardynał Konrad Krajewski opowiada o tym, jak papież skarcił go za zbyt kurczowe trzymanie się przepisów kościelnych i o historii chrztu dziecka prostytutki, jaką Franciszek przedstawił księżom, żeby przemyśleli swoje postępowanie.
Chcę pokazać kilka obrazów, jak uczę się czystej Ewangelii od Jana Pawła II i papieża Franciszka.
Spowiadam między godziną piętnastą a godziną szesnastą w kościele Świętego Ducha, niedaleko Watykanu. To tuż przy via della Conciliazione. Siostra Faustyna mówiła, że to Godzina Miłosierdzia i będą działy się cuda.
Od kilku miesięcy widywałem tam dziewczynę, bardzo ładną zresztą, która siedziała i mówiła koronkę. W końcu weszła do konfesjonału. Jak się spowiadała, to byłem bardzo malutki. Na końcu powiedziała: „Nie mogę dostać rozgrzeszenia”. „Jak to?!” – pytam. „Bo jestem muzułmanką”. Powiedziałem: „Ochrzczę cię…”, i zapadła cisza.
Potem przyszły mi do głowy wszystkie wykłady z prawa kościelnego. Gdzie zapiszę jej chrzest? Tak na dziewięćdziesiąt osiem procent chciałem wyjść i ją ochrzcić. Z konfesjonału prosto do kropielnicy. Ale nastąpiła niefortunna cisza… Ona nic nie mówiła. Ja nic nie mówiłem.
Tak, trzeba się narazić. Ewangelia nieraz bardzo kosztuje.
Po chwili powiedziałem: „Zakrystia zamknięta, nie wiem, co z księgami”. „Może jutro?” - zaproponowała. Ale nie przyszła.
Opowiedziałem o tym Ojcu Świętemu. „Jaki jesteś głupi! W konfesjonale działa tylko Bóg. Tam nie ma dostępu zły duch” - stwierdził. I dodał: „Nieraz tak robiłem. Wyszedłem, ochrzciłem, tylko nie w kropielnicy, bo nie było wody. Od razu poszedłem pod kran”.
Kiedyś byłem świadkiem, jak papież Franciszek mówił do księży: „Czasem jesteś najważniejszy w kancelarii. Przychodzi kobieta z dzieckiem i mówi: »Proszę księdza, chcę ochrzcić dziecko«. Ksiądz nigdy w życiu jej nie widział i zaczyna rozmawiać, wypełniając jakiś formularz. Pyta: »Imię ojca?«. A ona: »Nie wiem, kto jest ojcem«. »Jak to nie wiesz, kto jest ojcem?!«. »Nie wiem«. Bo skąd prostytutka ma wiedzieć, kto jest ojcem?” Papież dodał: „I właśnie tak kończy się nadzieja na chrzest. Bo synod diecezjalny, bo prawo…. A przecież przyszła do ciebie błogosławiona, jeśli nie święta. Modlimy się o zachowanie życia od poczęcia do śmierci, a przecież mogła zabić. Nie zabiła, przyszła. Co by zrobił Jezus? Co by zrobił Jezus?! Trzeba było spytać: Masz pieniądze na pieluchy? Kupić ci wózek? I powiedzieć: Ochrzczę w tę niedzielę. Przyjęcie będzie na plebanii”.
Tak, trzeba się narazić. Ewangelia nieraz bardzo kosztuje, jest piękna jak wiosna, ale nieraz ciężka jak krzyż.
Fragment pochodzi z książki "Zapach Boga". DEON.pl jest patronem medialnym książki kardynała Konrada Krajewskiego.
Skomentuj artykuł