5 etapów stawania się mężczyzną. Poznaj je i bądź lepszym mężem, ojcem, opiekunem
Niedawno w rozmowie ze współbratem dominikaninem, któremu bliżej do pięćdziesiątki, zapytałem, czy miał już kryzys czterdziestolatka, o którym mówią psychologowie (może mieć miejsce między 30. a 50. rokiem życia). Uśmiechnął się i odpowiedział, że nie wie, czy już go miał.
"Dzikie serce" i "Droga dzikiego serca"
Mam już 44 lata i za sobą wiele kryzysów. Dzięki nim, nawet kiedy przez nie przechodziłem, rozwijałem się. Mógłbym odważyć się powiedzieć, że nauczyłem się przechodzić przez kryzysy. Pomocą w tym przechodzeniu były dla mnie dwie książki autorstwa Johna Eldredge’a: "Dzikie serce" i "Droga dzikiego serca". Autor mówi w nich o etapach stawania się mężczyzną oraz o możliwych przyczynach tego, że mężczyzna nie rozwinął dojrzałej osobowości. Kiedy czytałem pierwszą książkę Eldredge’a (miałem wtedy jakieś 32 lata), zacząłem rozumieć, na jakim etapie życia brakowało mi czegoś w wychowaniu, w relacjach i jaki ma to teraz na mnie wpływ. Kiedy odkrywałem coś nieprzyjemnego, pozwalałem sobie odczuwać ból i gniew, a kiedy zauważyłem coś, co było we mnie dobre, szczerze się z tego cieszyłem. Czytając książkę, zdecydowałem, że chcę wziąć odpowiedzialność za swoje życie i uzupełnić to, czego mi brakowało w moim osobistym "stawaniu się". Po kilku latach natknąłem się na książkę "Droga dzikiego serca", kupiłem ją i zacząłem czytać. Była ona kontynuacją pierwszego tytułu, miała pomóc czytelnikom jeszcze lepiej zrozumieć siebie. Autor korzysta z osobistego doświadczenia oraz z doświadczeń bardzo wielu innych znanych mu osób, co pomaga zobaczyć, jak się to wszystko odnosi do mojego życia.
Kontynuując swoją podróż, zacząłem rozmawiać z innymi mężczyznami i kobietami o tym, co odkrywałem i przeżywałem. I nasze myśli były zgodne w tym, że często brakowało nam dobrego życiowego wychowania, które pomogłoby nam nie tyle w byciu wykształconymi w jakichś dziedzinach życia, ile w byciu dojrzałymi osobowościami. I kiedy rozmyślałem o tym i szedłem swoją drogą stawania się mężczyzną, stało się coś, co dopiero teraz mogę określić mianem wielkiego wydarzenia. Razem z ośmioma innymi mężczyznami przez cały rok badaliśmy własne życiowe doświadczenia związane ze stawaniem się mężczyznami i dzieliliśmy się nimi. Jestem bardzo wdzięczny Bogu i mojemu zespołowi za tę przygodę. Pod koniec naszej rocznej podróży zdecydowałem, że chcę dalej walczyć o swoje serce i serca innych braci.
5 etapów stawania się mężczyzną
Jednym z naszych środków pomocniczych było czytanie przed spotkaniami rozdział za rozdziałem fragmentów z książki "Droga dzikiego serca". Następnie dzieliliśmy się tym, jak te etapy, o których pisze Eldredge, każdy z nas w swoim życiu przeżył, przeżywa albo jeszcze przeżyje, a także co dziś możemy zrobić z naszymi odkryciami.
Krótko opiszę te etapy, mając nadzieję, że to was zachęci, aby samemu zbadać swoje serce.
1. Umiłowany. Nasze życie jest owocem współżycia męża i żony oraz darem Boga. W chwili poczęcia Bóg daruje nam życie. Z punktu widzenia Boga powinniśmy doświadczyć tego, że jesteśmy Jego umiłowanymi dziećmi. Ale w dzieciństwie musimy również doświadczyć tego, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi naszych rodziców. Doświadczenie bycia umiłowanym to fundament. Jeśli jest on położony dobrze, to dalszy rozwój przyjdzie o wiele łatwiej, a jeśli nie, to kiedyś trzeba będzie do tego fundamentu wrócić.
2. Badacz (Eldredge nazywa ten etap "kowboj"). Poznawanie, odkrywanie świata, eksperymentowanie, szukanie swojego miejsca, uczenie się, doświadczanie swoich ograniczeń i poszerzanie własnych możliwości, skakanie, pływanie, czytanie i podróżowanie… Tych, a także wielu innych przeżyć doświadczamy, kiedy przechodzimy ten etap. Myślę, że trwa on od ukończenia kilku lat do końca wieku nastoletniego.
3. Żołnierz. Ten etap dotyczy wartości! Badacz je poznał i teraz musi ich bronić, chronić! Koniecznie trzeba się nauczyć ochraniać siebie, swoich bliskich oraz to, co zostało nam powierzone. Żołnierz umie się podporządkować temu, kto go poprowadzi do bitwy, umie działać w zespole. Żołnierz przezwycięża strach i ufa, że Bóg da mu dość siły i środków, żeby przetrwać każdą bitwę i ostatecznie zwyciężyć!
3. Kochający. Bóg stworzył nas z miłości i dla miłości. Stworzył przepiękny świat. I to jest naturalne - kochać życie, kochać ten świat, kochać ludzi. Nas ludzi ciągnie do siebie nawzajem, żeby miłość się objawiła - żeby się urzeczywistniła i przyniosła owoce. Kochać - to jest dobre!
4. Król. Dojrzałość wiąże się z tym, że powierza się nam więcej. Ktoś zostaje ojcem, ktoś kierownikiem firmy, ktoś przełożonym klasztoru, a jeszcze inny burmistrzem miasta albo prezydentem. Bycie dobrym gospodarzem to zadanie króla. Dbanie o to dobro, które zostało mu powierzone, w taki sposób, abyś ty, który zostałeś mu powierzony, albo ten, kto mu się powierzył, czuł się bezpieczny i radował, że ma takiego króla.
5. Mędrzec. Doświadczenie to wielki dar. Kiedy dzieliliśmy się w grupie naszym doświadczeniem kontaktów z mędrcami, okazało się, że każdemu z nas raczej brakowało w życiu bliskości mędrca, który by nas, młodzieńców, poprowadził drogą stawania się mężczyzną. Ale z drugiej strony jest wielu mędrców, z którymi spotykamy się przez ich dzieła czy przez konferencje. Do takich (wirtualnych) mędrców zaliczyliśmy świętego apostoła Pawła, św. Augustyna, G.K. Chestertona i wielu innych, których Bóg postawił na naszej drodze. Mędrzec wie, bo doświadczył, bo przez to przeszedł, na to się zdecydował i dlatego ma się czym podzielić, i dlatego chce się go słuchać. Jego mądrość nigdy nie niszczy życia, ale się o nie troszczy.
Te etapy są jak budowa domu. Jeśli fundament i ściany są słabe, to i dom będzie niestabilny, zatem i dach (z czasem) może ulec zniszczeniu. Niezależnie jednak od tego, na jakim etapie znajduje się człowiek, zawsze można powrócić do jakiegoś fragmentu budowy, jeśli potrzebny jest remont albo przebudowa. Nasz Bóg prowadzi nas tą drogą stawania się - i On wie, czego nam brakowało i jak to uzupełnić. On daje siłę, mądrość i odpowiednie środki. Ale Pan i inni ludzie nie mogą wykonać za nas naszej części pracy przy wznoszeniu budowli. Tak więc: odważcie się, powstańcie, zakasajcie rękawy i do roboty! Bo wszystko możliwe jest dla tego, kto ufa Bogu!
Fragment książki bpa Mikołaja Łuczoka OP: "Czas dla duszy. W poszukiwaniu prawdy".
Skomentuj artykuł