Ale jak inaczej można nazwać krawca?

Ale jak inaczej można nazwać krawca? (fot. gfpeck / flickr.com)
Anna Kolet-Iciek / slo

Zdaniem krakowskich urzędników, przestarzałe nazwy niektórych zawodów odstręczają uczniów od podejmowania nauki w technikach i zawodówkach. Kraków chce więc doprowadzić do rewolucji w klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego. Na razie jeszcze urzędnicy nie mają gotowej listy nazw profesji, które wymagałyby zmiany. Wiadomo jedynie, że na pierwszym miejscu znajdą się krawcowa i szwaczka.

- Gdyby ktoś pani zaproponował, żeby pani dziecko szło się uczyć na krawcową, to pewnie by go pani wyśmiała. Już sama nazwa tego zawodu odstręcza - mówi Anna Korfel-Jasińska, dyrektor krakowskiego Wydziału Edukacji.
W Krakowie są dwie szkoły odzieżowe, w których można uczyć się zawodu krawca. Problem w tym, że już od kilku lat nie zgłosił się do nich ani jeden uczeń. Od września jedna placówka zostanie więc zlikwidowana. W całej Małopolsce kształcenie w tym zawodzie prowadzi zaledwie kilka szkół specjalnych. Nieco większym powodzeniem cieszy się prowadzony przez szkoły odzieżowe kierunek technik technologii odzieży.

- To też niezbyt szczęśliwa nazwa - przyznaje Elżbieta Tarczyńska, dyrektor Zespołu Szkół Odzieżowych nr 1 w Krakowie. - Uczniowie, którzy do nas przychodzą chcą być projektantami mody lub odzieży. Jej zdaniem, pomysł ze zmianą nazw niektórych zawodów jest świetny. - Ale jak inaczej można nazwać krawca? - zastanawia się dyrektor Tarczyńska.

Miasto nie ma jeszcze gotowej odpowiedzi na to pytanie. Anna Korfel-Jasińska przyznaje, że początkowo planowała dokonać pewnych korekt w krakowskich szkołach. - To jest jednak niemożliwe; trzeba najpierw zmienić nazwę w prowadzonej przez ministerstwo edukacji klasyfikacji zawodów. Będę się o to starać - zapowiada dyrektor krakowskiego Wydziału Edukacji. Na ewentualnych zmianach wypracowanych przez Kraków skorzysta zatem cała Polska.

- Trzeba robić wszystko, by popularyzować szkolnictwo zawodowe. Zmiana nazw zawodów może być jedną z dróg - mówi Marek Kolarski, dyrektor Zespołu Szkół Energetycznych w Krakowie.

Pomysł miasta podoba się również dr. Markowi Rutkowskiemu, specjaliście od reklamy i marketingu z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. - Nazwa jest jednym z istotnych elementów wizerunku marki. Tymczasem krawcowa rzeczywiście brzmi staromodnie i mało zachęcająco dla młodych ludzi. Zmiana z pewnością by się przydała - przyznaje dr Rutkowski. - Nazwa kojarząca się z czymś nowym, świeżym będzie na pewno lepiej odbierana.

Nie należy jednak przesadzić. Nazwa musi bowiem odzwierciedlać zawartość. Jeśli będzie zbyt oryginalna i oderwana od rzeczywistości, będzie wprowadzać w błąd i wkrótce zamiast przyciągać, zacznie odpychać.

Źródło: Krawcowa brzmi staromodnie?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ale jak inaczej można nazwać krawca?
Komentarze (3)
L
Lala
14 kwietnia 2011, 13:51
Pani Anno Korfel Jasińska , a może lepiej byc świetnym krawcem lub krawcową niż skończyc mało ciekawy kierunek na UJ? Proszę to przemyśleć.
F
franek
17 marca 2011, 09:09
To są takie wymysły urzędnicze. Atrakcyjność zawodu wynika z sytuacji na rynku. Albo można w danym zawodzie dobrze zarobić, albo nie! Przy zalewie taniej odzieży z Chin i dość atrakcyjnej ofercie ciuchlandów niewiele osób decyduje się na szycie odzieży na miarę. Trwają nieliczne zakłady które wyrobiły sobie markę wcześniej. Młody człowiek nie ma jak wcisnąć się na tak mały rynek. Trzeba się z tym pogodzić. Ja też żałuję że zniknęli twórcy karet konnych i kowale wiejscy.
Bolesław Zawal
17 marca 2011, 08:05
Te same pomysły już przeżywaliśmy (typu zwis meski itp itd) jednak jabłko nie pada daleko od jabłoni.