Alkoholik! Co czujesz na jego widok?

(fot.Chad Cooper/ flickr.com)
Meszuge

Alkoholik! - Co czujesz na jego widok? Wstręt, odrazę, złość, czasem litość, rzadko współczucie… ano, właśnie, to ostatnie wydaje się szczególnie trudne, bo jakim cudem współ… jeśli uczuć alkoholika nie jest w stanie podzielać, ani nawet zrozumieć nikt poza, być może, innymi uzależnionymi?

W Polsce jest ok. 900 tysięcy alkoholików! - Często to powtarzam, ale, Ty nadal masz przed oczami tylko tych kilku, kilkunastu których spotykasz każdego dnia w okolicach dzielnicowego sklepu spożywczego. 900 tysięcy w kraju, który liczy sobie 38 milionów obywateli. Jedna osoba na czterdzieści parę. Alkoholicy są w Twoim otoczeniu, choć często nie jesteś w stanie ich rozpoznać - wynika to z prostego wyliczenia, ale… Tobie nadal wydaje się, że to tylko tych paru, spod sklepu.

DEON.PL POLECA


Ile można wypić

Napisałem, że większości z nas nie jesteś w ogóle w stanie rozpoznać, bo zdecydowana większość alkoholików nie dożywa stanu tak krańcowej degrengolady, jaką można zaobserwować u tych pod sklepem. A przy okazji - tak, ja też jestem alkoholikiem.

Problem z rozpoznaniem choroby alkoholowej, bo alkoholizm jest chorobą, związany jest z polskim modelem picia, w którym upijanie się od czasu do czasu, a nawet częściej niż od czasu do czasu, nie jest niczym nadzwyczajnym, nie stanowi wyraźnego sygnału ostrzegawczego; kolejny dotyczy alkoholowych mitów i rozmaitych ludowych prawd na temat alkoholizmu i picia. Wbrew pozorom i powszechnym przekonaniom alkoholicy nie muszą pić i upijać się codziennie, nie muszą pić denaturatu, nie muszą żebrać pod sklepem o drobne, nie muszą mieszkać pod mostem i chodzić w obsikanych spodniach, nie muszą być degeneratami, czy wywodzić się z patologicznych rodzin. O alkoholizmie nie świadczy gatunek, ani cena czy marka trunku, silna wola, lub jej brak, płeć, wyznanie, wykształcenie itp.

Warto zdać sobie sprawę, że otoczenie zwykle nie ocenia ani choroby alkoholowej jako takiej, ani nawet nadużywania alkoholu, co w naszym kręgu kulturowym jest przecież dosyć powszechne, ale zachowanie, postępowanie i relacje alkoholika z innymi ludźmi w ogóle, a z rodziną w szczególności.

Alkoholicy i alkoholiczki przecież nie są "źli" z powodu alkoholizmu, ale w związku z kradzieżami, kłamstwami, wyłudzeniami, oszustwami, znęcaniem się nad domownikami - psychicznym, fizycznym, a zwykle jednym i drugim - gwałtami małżeńskimi (a tak, tak się to właśnie nazywa!), pozorną niezdolnością do miłości, egoizmem, egocentryzmem, permanentnym pozbawianiem swojej rodziny poczucia bezpieczeństwa, materialnych środków do życia, szansy na normalne funkcjonowanie i rozwój.

Czy jestem alkoholikiem?

Na tak postawione pytanie, pomogą znaleźć odpowiedź przede wszystkim specjaliści w poradniach odwykowych, ale także setki testów dostępnych w Internecie. Oto jeden z nich, test CAGE (ang. klatka):

  • Czy w Twoim życiu miały miejsce okresy, kiedy odczuwałeś konieczność ograniczenia swojego picia?
  • Czy zdarzało się, że osoby z bliskiego Ci otoczenia denerwowały Cię uwagami na temat Twojego picia?
  • Czy zdarzało się, że odczuwałeś wyrzuty sumienia, poczucie winy lub wstydu z powodu swojego picia?
  • Czy zdarzało Ci się, że rano po przebudzeniu pierwszą rzeczą było wypicie alkoholu dla "uspokojenia nerwów" lub "postawienia się na nogi"?

Już dwie odpowiedzi twierdzące wskazują na znaczne prawdopodobieństwo istnienia uzależnienia alkoholowego. Najbardziej bezwzględny test, jaki znam, to zaledwie jedno zdanie: jeżeli szukasz odpowiedzi na pytanie, "Czy jestem alkoholikiem?" lub podobne, to najprawdopodobniej jesteś, bo nikt zdrowy (czyli nie uzależniony) nie wpadłby na to, żeby takie pytania sobie zadawać. Warto jednak pamiętać, że tego typu testy, choć pomocne w ocenie sytuacji, nie są jednak profesjonalnym narzędziem diagnostycznym.

Na stronie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA ) znaleźć można informację, z której wynika, że zgodnie z kryteriami zawartymi w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD10) zespół uzależnienia od alkoholu, czyli alkoholizm, definiuje się jako wystąpienie przynajmniej trzech z następujących objawów, w okresie przynajmniej jednego miesiąca lub w ciągu ostatniego roku w kilkukrotnych okresach krótszych niż miesiąc:

  • Silne pragnienie lub poczucie przymusu picia (głód alkoholowy).
  • Upośledzenie zdolności kontrolowania zachowań związanych z piciem (upośledzenie zdolności powstrzymywania się od picia, trudności w zakończeniu picia, trudności w ograniczaniu ilości wypijanego alkoholu).
  • Fizjologiczne objawy zespołu abstynencyjnego w sytuacji ograniczenia lub przerywania picia (drżenie, nadciśnienie tętnicze, nudności, wymioty, biegunka, bezsenność, niepokój, w krańcowej postaci majaczenie drżenne) lub używanie alkoholu w celu uwolnienia się od objawów abstynencyjnych.
  • Zmieniona (najczęściej zwiększona) tolerancja alkoholu, potrzeba spożywania zwiększonych dawek dla osiągnięcia oczekiwanego efektu.
  • Koncentracja życia wokół picia kosztem zainteresowań i obowiązków.
  • Uporczywe picie alkoholu mimo oczywistych dowodów występowania szkodliwych następstw picia.

Tę przypadłość się leczy

Alkoholizm to choroba szczególna między innymi dlatego, że sam chory najpóźniej zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, jeśli w ogóle, gdy o tym, że ma on problem z alkoholem, wie już bliższa i dalsza rodzina, współpracownicy, sąsiedzi, tylko sam zainteresowany - nie.

Mówi się, że alkoholizm to choroba zakłamania, ale to chyba nie jest takie proste. Faktem jest, że alkoholicy nie mówią prawdy na temat ilości i częstotliwości swojego picia, na temat konsekwencji tegoż picia, sposobów i metod zdobywania pieniędzy na alkohol itd., ale czy kłamią, czy świadomie mówią nieprawdę? Ano, właśnie… Ja do pewnego momentu wierzyłem w swoje fałszywe przekonania na ten temat, na przykład tłumacząc żonie, że w moim fachu wszyscy piją tak jak ja, albo podobnie, byłem pewien, że mówię samą prawdę. A to pokazuje jeszcze jeden sposób na rozpoznanie problemu - alkoholik to ktoś, kto szuka usprawiedliwienia dla swojego picia. Bo w tym zawodzie tak już jest, bo zły szef, bo żona zdradza, bo dzieci się nie uczą, bo politycy, bo nasi wygrali, albo przegrali… Jeszcze innym sygnałem ostrzegawczym, wynikającym z mojej praktyki i wieloletniej obserwacji, jest prawdziwość stwierdzenia: alkoholik to ktoś, kto robi sobie przerwy w piciu i zawsze bardzo dokładnie wie, jak długo nie pije - Ja mam problem z alkoholem? Chyba żartujesz! Przecież od osiemnastu dni nie piję (przecież przez cały post nie sięgnąłem po kieliszek itp.)! Zobacz, jak pije Iksiński - on jest alkoholikiem, ale ja - nie!

Uzależnienie od alkoholu jest chorobą chroniczną (ma, albo może mieć nawroty), postępującą i potencjalnie śmiertelną. Nie jest możliwe całkowite jej wyleczenie - alkoholik zawsze i do końca życia, nawet mimo wielu lat abstynencji, będzie reagował na alkohol inaczej, niż człowiek zdrowy, jednak alkoholizm można zatrzymać, zahamować jego rozwój, właściwie na każdym etapie. Dobrą wiadomością jest też i to, że alkoholicy mogą mieć satysfakcjonujące, poukładane życie, mogą żyć normalnie, szczęśliwie obok alkoholu, bez alkoholu. Anonimowi Alkoholicy powiadają, że alkoholizm jest chorobą duszy, ciała i umysłu. Jest też oczywiście także chorobą społeczną.

W różnych krajach alkoholicy płci obojga liczyć mogą na pomoc i wsparcie w bardzo różnym zakresie - od znacznie szerszego niż w Polsce, do praktycznie żadnego. Nasz kraj nie odbiega tu jakoś szczególnie od średniej, a jeśli tak, to na plus. Ja wybrałem profesjonalną terapię odwykową oraz Wspólnotę Anonimowych Alkoholików. Ponadto pomoc i wsparcie oferuje alkoholikom Ośrodek Apostolstwa Trzeźwości w Zakroczymiu, Ruch Trzeźwości im. św. Maksymiliana Kolbego, Katolicki Ruch Światło-Życie, także Krucjata Wyzwolenia Człowieka. W każdym razie jest w czym wybierać .

Terapia odwykowa

Zasadniczą metodą leczenia uzależnienia od alkoholu w polskich zakładach lecznictwa odwykowego jest psychoterapia uzależnienia. Trwa według potrzeb oraz zastosowanych form i metod leczenia od kilku tygodni do kilku lat.

W każdym województwie funkcjonują Wojewódzkie Ośrodki Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia (WOTUW).

System leczenia alkoholików zorganizowany jest odrębnie od systemu leczenia osób uzależnionych od innych substancji psychoaktywnych, choć w ramach obu systemów możliwe jest leczenie osób uzależnionych od kilku substancji (uzależnienia krzyżowe).

Leczenie w poradniach odwykowych w Polsce nie jest objęte rejonizacją i nie wymaga skierowania od lekarza pierwszego kontaktu, ani jakiegokolwiek innego. Ponadto jest ono bezpłatne, także dla osób nieubezpieczonych. (Stan na 01.01.2012. Nie dotyczy to zamkniętych ośrodków odwykowych posiadających status szpitala psychiatrycznego).

Anonimowi alkoholicy

Preambuła AA: "Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązywać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne dobrowolne datki. Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją, nie angażuje się w żadne publiczne polemiki, nie popiera ani nie zwalcza żadnych poglądów. Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu".

Anonimowi Alkoholicy to wspólnota o charakterze samopomocowym, przez co należy rozumieć działanie tylko i wyłącznie we własnym zakresie, bez jakiegokolwiek wsparcia zewnętrznego: instytucjonalnego, finansowego, merytorycznego itp., która powstała w USA w latach trzydziestych ubiegłego stulecia. W Polsce pojawiła się około czterdzieści lat później. Kilka podstawowych informacji o tym, czym Wspólnota AA się nie zajmuje, znaleźć można na przykład tu: http://alko.opole.pl/alko0-11.html

Siłą Wspólnoty i nadzieją dla osób uzależnionych jest jej Program zawarty w Dwunastu Krokach Anonimowych Alkoholików. Anonimowi Alkoholicy, członkowie Wspólnoty AA, spotykają się na tzw. mityngach (ang. meeting - spotkanie). Panująca podczas nich atmosfera życzliwości, zrozumienia i akceptacji ma wielkie znaczenie w długim procesie powrotu alkoholika do normalności. Samo regularne uczestnictwo w mityngach ułatwia utrzymywanie abstynencji, a do dyspozycji jest przecież jeszcze Program Dwunastu Kroków, program zmiany i poprawy jakości życia.

Na koniec cytat z literatury AA: "Tragedią naszego życia jest to, jak głęboko musimy cierpieć, zanim nauczymy się prostych prawd, według których trzeba żyć" - Anonimowi Alkoholicy pomagają poznać, zrozumieć i zastosować w życiu te właśnie proste prawdy, według których alkoholik może żyć szczęśliwie i względnie bezpiecznie w świecie pełnym alkoholu, bez alkoholu.

Meszuge - pseudonim literacki polskiego pisarza, autora książek, artykułów i esejów dotyczących problematyki alkoholizmu, wyzwolenia z uzależnienia, Wspólnoty Anonimowych Alkoholików i Programu 12 Kroków AA oraz szeroko pojmowanego rozwoju osobistego. Ze względu na prywatny, momentami nawet intymny charakter pisarstwa Meszuge, bezkompromisowość oraz poruszający dramatyzm opisywanych spraw i zdarzeń, personalia autora chronione są specjalnymi umowami.

Książki autorstwa Meszuge - zobacz

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Alkoholik! Co czujesz na jego widok?
Komentarze (17)
A
and
25 września 2014, 15:16
Jeśli za akloholizmem konkretnego człowieka stoi demon, to on sam zwykle nie wyjdze z tego uzależnienia. Co w takim razie zrobisz, aby pomóc uzależnionemu? 
GN
Gość niedzielny
25 września 2014, 14:07
Jesli widzę czynnego alkoholika - uciekam, czuję strach Jeśli widzę niepijącego alkoholika czuję radość i bliskość.  Ola, niepijąca alkoholiczka :)  Pozdrawiam i dziękuję Bogu, że udało mi się zmienić kierunek mojego życia. 
I
Iza
25 września 2014, 13:38
Mój tata pije. Nie są to jakieś ogromne ilości, właściwie to dokładnie nie wiem, ile, ale niepokojące jest to, że np. jak mu się nie da na piwo, to nie pójdzie na zakupy. Dodam jeszcze, że jest wrzodowcem. Ostatnio, gdy powiedziałam, żeby nie kupował piwa, to się obraził. To może trwać już naprawdę długo, bo kiedyś przez długi czas nie dawał mamie pieniędzy na utrzymanie, tłumaczył się, że a to pracodawca nie wypłacił mu, a to że zostawił portfel w roboczym ubraniu, itd. Czasem też "gubił" pieniądze. Wiem, że miał też epizod z hazardem. Potrafił wydac na to pinieniądze, które były przeznaczone na moje studia czy mieszkanie (obecnie poważnie zadłużone) W ogóle nie wiem, co mam robić. Chciałabym mu pomóc, właściwie to nam wszystkim, mamy spore długi, spowodowane też chorobą afektywną dwubiegunową mamy. Gdy tylko wspomnę coś o tym problemie, odpowiada, że sama powinnam się leczyć (i wiem, że to też jest prawdą). Mam jeszcze brata. On jest wściekły na tatę,  w domu wojna, boję się, że coś sobie w końcu zrobią. Co robić?
A
Ana
31 grudnia 2013, 18:24
Dlaczego w księgarniach  np. Empik, Merlin, nie ma książki "Alkoholik"? Kiedy wreszcie będzie jakaś nowa książka Meszuge?
K
krystian
22 maja 2013, 13:16
Co czuję - wwspółczucie ale zarazem nadzieję że wyjdą z uzależnienia. nadzieję w Bogu. Trzeźwy alkoholik od 19 lat.
A
antysmok
22 maja 2013, 08:04
Mam podziw dla leczących się alkoholików. Zauważyłem to juz, ze podczas wejscia na drogę AA staja się wspaniałymi ludźmi.
21 maja 2013, 22:31
Co czuję??? Krótko - obrzydzenie!!!!!! ... Co czuję wobec osób typu użytkownika ~brrrrr? - obrzydzenie maksymalne, wstręt nie do opanowania. Wiem, że według mojej wiary jesteś moim bratem lub siostrą, ale cóż na to poradzić - brzydzę się tobą. Dno, żenada i obyśmy nigdy nie spotkali się chcący lub niechcący, ty ludzka sałato. To moje jedyne słowa do takiego brata lub takiej siostry w Chrystusie.
U
U.
28 sierpnia 2014, 15:19
ja rozumiem, że ktoś tak może czuć. Mój ojciec był alkoholikiem. theOna, rozumiesz jak to jest iść z koleżankami, a twój ojciec czołga się po chodniku pijany? Wiesz jaki to heroizm go nie nienawidzić? Uczucia są obojętne moralnie, ocenie moralnej podlegają czyny pod wpływem uczuć.
21 maja 2013, 21:52
Co czuję współczucie i wielki żal , bo mnie się kiedyś udało (nie wiem dlaczego )a on podobnie jak wielu moich przyjaciół ugrzęźli w szponach nałogu.
B
brrrrr
21 maja 2013, 21:46
Co czuję??? Krótko - obrzydzenie!!!!!!
D
deb
25 września 2014, 11:53
A ja bym na twoim miejscu pomyśłała dłużej o takiej refleksji: Jeśli patrzysz na kogoś z góry, to tylko wtedy, gdy pomagasz temu komuś się podnieść.
M
marek
8 marca 2013, 20:28
Jestem alkoholikiem. Alkoholikiem niepijącym od prawie ośmiu lat. Od alkoholika pijącego TRZEBA WYMAGAĆ ! nie wolno go wyręczać w sprawach należących do niego. Nie wolno po nim sprzątać, niech po dojściu do siebie zobaczy, co ewentualnie narobił. A wszystko to z miłością i troską :-) Pozdrawiam
lucy
7 marca 2013, 23:45
Czuję ogromne współczucie, tak bardzo jest mi ich żal, pewnie dlatego, że jestem jedną z nich. Z tą róznicą, że jestem niepijącą alkoholiczką. Tak własnie: Wszystko to zrobił Chrystus dla mnie. I to jest to co wiem o Chrystusie.
A
Ania
7 marca 2013, 23:06
Mój ojciec jest alkoholikiem. Moje dzieciństwo to był koszmar. Teraz mam 21 lat i nie mieszkam w domu od prawie 3 lat, przyjeżdżam prawie tylko na święta. Teraz już i tak w domu jest w miarę dobrze, albo ja już tego nie widzę po prostu. Ale kiedyś mój ojciec pił pod sklepem, leżał gdzieś przy drodze pijany i wychowałam się w poczuciu wstydu. Teraz już mało pije, raczej tylko żeby nie czuć tego "głodu" i tylko w domu, nie publicznie jak dawniej. Mam żal za stracone dzieciństwo, borykam się z dużymi problemami emocjonalnymi i psychicznymi, przeszłam depresję, jestem bardzo rozchwiana. Jestem typowym DDA, pełnym niepewności i bojącym się bliskości, miłości. Staram się nad tym pracować, dużo mi pomogło swego rodzaju nawrócenie (pogłębienie wiary). Ale zawsze będzie we mnie piętno. Jednak teraz głównie współczuję ojcu, bo wiem, że jego alkoholizm jest skutkiem zachowania jego rodziców, którzy byli straszni. Dlatego nie potrafię wybaczyć mojemu dziadkowi, choć wiem, że powinnam. Ale to on był przyczyną tego wszystkiego, co przechodziłam tyle lat...
D
DEB
25 września 2014, 11:49
Aniu,  Jak dobrze przepracujesz swój żal i wybaczysz - poczujesz się o wiele lepiej. Terapie dla DDA są Ci potrzebne. Poszukaj najbliższej poradni leczenia uzależnień i współuzależnień. Na pewno Ci pomogą jak i mi pomogli. Chociaż coś poczytaj o tym. Grzechy idą przez pokolenia i dobre cechy też. Twojemu dziadkowi też ktoś zrobił krzywdę zapewne. Każdy by chciał mieć spokojne dzieciństwo i być wychowanym na wewnętrznie spójnego człowieka. Będziesz mieć, albo masz już dzieci i wtedy podświadomie przekażesz pewne cechy niezależnie od swojej woli. Mogą to być sprawy dobre, ale mogą być złe. Możesz być na przykład nadopiekuńcza itp. Musimy więc nad rozwojem osobistym pracować. Poznać siebie i mechanizmy swoich zachowań a także pomyśleć, aby być asertywnym, ważnym dla siebie samej - możesz ! Wszystko już dziś zalezy od Ciebie, bo jesteś dorosła. Wszystko trzeba zacząć od siebie. Praca to jest bardzo poważna - praca nad sobą, ale warto !
T
Troll
20 czerwca 2012, 16:49
Żałuję alkoholików a to dlatego że,każdy z nas może się stoczyć na dno.Uwarunkowania są rożne,od dzieciństwa,rodzinę,kolegów,imprez,czy pracę albo jeszcze przez akceptację.Jeśli taki człowiek będzie na tyle silny i wyjdzie z tego to jest człowiekiem przez duże "CZ".Najgorsi to są dewoci którzy nie akceptują nikogo po za swoim myśleniem i nie przyjmują do wiadomości swojej takich ludzi,odrzucają ich zamiast zaoferować pomoc,może nie materialną ale psychiczną aby skierować go na leczenie. Mogę przytoczyć bajkę Anthony de Mello "Znać Chrystusa",fr<x>ament. -Tak więc nawróciłeś się na Chrystusa ? -Tak -W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. -Nie wiem ............. -Ale coś jednak wiem: -Przed trzema laty byłem pijakiem.Miałem długi. Moja rodzina rozpadała się.Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu.A teraz przestałem pić,nie mamy długów,nasz dom jest szczęśliwym domem,dzieci z tęsknotą wygldają co wieczórmojego powrotu. Wszystko to zrobił Chrystus dla mnie. I to jest to co wiem o Chrystusie.
M
Magda
6 marca 2012, 20:12
Witam, jestem córką alkoholika. Teraz jest lepiej, ale większość mojego dzieciństwa patrzyłam na Niego jak na menela. Żałuję. Kocham Go. Czasem mam żal do Niego, ale nie można patrzeć na przeszłe uczynki. A to jest trudne...