Janusz Pyda OP: Dylemat moralny nie polega na tym, iż sztuczna inteligencja zastąpi w pracy niektórych ludzi

Fot. DOMINIKAŃSKIE CENTRUM INFORMACJI O NRR I SEKTACH / YouTube.com
gosc.pl / tk

- Może zabrzmi to dziwnie, ale dylemat moralny z SI nie polega na tym, iż zastąpi ona w pracy niektórych ludzi. Wówczas nawet wynalezienie koła czy udomowienie konia musielibyśmy uznać za moralnie nader wątpliwe – mówi o. Janusz Pyda OP w rozmowie z "Gościem niedzielnym".

O. Pyda został zapytany, czy sztuczna inteligencja może zastąpić ludzi w zawodach wymagających kreatywności. - W tych pracach, które wymagają prawdziwej kreatywności – nie sądzę. SI na pewno nie napisze odkrywczego, ciekawego i głębokiego eseju na jakiś temat. Natomiast może kompilować notatki prasowe, newsy, horoskopy. Choć broń tę wygenerowali informatycy, i oni są zagrożeni. Sztuczna inteligencja może pisać bowiem kody na podstawowym poziomie – odpowiedział.

- Czy jest w tym jakiś dylemat moralny? W końcu koparka też odbiera pracę ludziom – zapytał dominikanina Jakub Jałowiczor.

DEON.PL POLECA

- Może zabrzmi to dziwnie, ale dylemat moralny z SI nie polega na tym, iż zastąpi ona w pracy niektórych ludzi. Wówczas nawet wynalezienie koła czy udomowienie konia musielibyśmy uznać za moralnie nader wątpliwe. Przy generowaniu np. tekstów za pomocą SI poważniejszym zagadnieniem jest chociażby kwestia praw autorskich. System SI, który wytwarza tekst prasowy, robi plagiat, tylko wykonany tak, że problem ten nie będzie podpadał pod definicje prawne. SI jest w jakimś sensie pasożytem na ludzkiej twórczości – zaznaczył o. Pyda.

Dominikanin w odpowiedzi na pytanie, czy w działaniu algorytmów, które same się uczą, widzi więcej szans niż zagrożeń, odparł: „Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć i nie chcę siać defetyzmu, choć chyba widzę więcej zagrożeń. Nie są one jednak takie, jakich się zwykle spodziewamy. Używamy określenia ‘samouczące się maszyny’. Słusznie je tak nazywamy, ale one uczą się od człowieka. To nie człowiek je uczy, lecz one uczą się od człowieka. Na tym polega sztuczna inteligencja. Ona nie pracuje bez ‘obserwowania’ tego, co robi człowiek, i to nie jeden, ale ogromna rzesza”.

Jakub Jałowiczor zauważył, że sztuczna inteligencja opisywana jest czasem niczym bóg, który może wszystko kontrolować. Z drugiej strony wskazuje się na bardzo proste ograniczenia SI.

- Najgorsze jest to, że jedno drugiemu nie przeszkadza. SI może się mylić i być niedoskonała, a jednocześnie odgrywać rolę boga. Jeśli wyszukujemy coś w internecie, to dzięki np. plikom cookies portal czy wyszukiwarka będzie, jak to się ładnie określa, personalizować dla nas treści. Można powiedzieć: świetnie, znajdzie dla mnie coś ciekawego. Można też powiedzieć: to bardzo źle, bo wpycha mnie to w bańkę informacyjną. Jeśli otrzymuję tylko takie informacje, które utwierdzają mnie w poglądach, to jest to bardzo niebezpieczne. Jeśli mamy się czegoś bać już teraz w związku z powszechną obecnością SI, to raczej wizji z filmu „Truman show” niż z „Terminatora”. Do „Terminatora” jeszcze daleko, ale ta pierwsza sytuacja – ktoś niby jest wolny, ale świat wokół niego jest kompletnie skonfigurowany – już właściwie się realizuje. I zaczynają się prawdziwe dylematy moralne związane z SI – zauważa dominikanin.

***

O. Janusz Pyda OP jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym Instytutu Tomistycznego i Akademii Katolickiej w Warszawie. Wykłada antropologię filozoficzną i teologię dogmatyczną m.in. w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Polskiej Prowincji Dominikanów.

Źródło: gosc.pl / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Janusz Pyda OP: Dylemat moralny nie polega na tym, iż sztuczna inteligencja zastąpi w pracy niektórych ludzi
Komentarze (1)
MG
~M G
5 maja 2023, 10:38
Racje ma ten dominikanin. SI jest powtórką komunizmu w nowoczesnej postaci - wszyscy muszą podlegać doktrynie (informacji) nadrzędnego źródła. Przypomina to również 'prawdy' biblijne. Nihil novi sub sole.