Jesteś świadkiem przemocy? Zareaguj! Zrób tyle, ile możesz

fot. Sydney Sims / Unsplash

Nie reagujemy, bo uważamy, że to nie nasza sprawa. Bo lepiej się nie wtrącać. Bo każdy sam powinien rozwiązywać swoje problemy. Bo musielibyśmy się zaangażować. Bo to może obrócić się przeciwko nam. Bo... jest wiele. Jednak czy możemy nie reagować, kiedy widzimy lub słyszymy coś niepokojącego?

Renata wracała pociągiem Intercity z letniego urlopu w Gdańsku. Nie było tłumów, niemniej każdy przedział był zajęty. Czytała książkę, gdy do jej uszu coraz częściej dobiegał podniesiony męski głos, któremu od czasu do czasu towarzyszył stłumiony kobiecy głos. Renata wyszła na korytarz, by sprawdzić, co się dzieje. W przedziale obok barczysty mężczyzna z piwem w dłoni krzyczał na siedzącą naprzeciwko, wyraźnie przestraszoną, kobietę. Renata powiedziała mu, żeby się uspokoił, bo inaczej wezwie konduktora i wróciła do siebie. Gniewny głos mężczyzny przybierał na sile i była pewna, że słychać go w całym wagonie. Czekała, ale nikt więcej nie zareagował. Obawiała się o bezpieczeństwo tamtej kobiety, dlatego nie ociągając się, ruszyła po pomoc. Konduktor rzucił tylko okiem na mężczyznę i na sytuację w przedziale, i od razu wezwał policję. Na kolejnej stacji policjanci weszli do pociągu, obezwładnili mężczyznę, który zaatakował ich, gdy pojawili się w drzwiach i wyprowadzili go na zewnątrz w kajdankach. Renata podeszła do kobiety i zaprosiła ją do swojego przedziału.

Jeśli jesteś świadkiem podobnej sytuacji, zareaguj!

Jeśli w twoim towarzystwie mąż lub żona wypowiada się poniżająco o swoim współmałżonku, szarpie go, zareaguj!

Jeśli widzisz, że dorosły bije lub krzyczy na dziecko, zareaguj!

Być może będziesz pierwszą osobą, która zwraca uwagę agresorowi. Być może on robi tak od dawna i czuje się bezkarny. W ten sposób dajesz też osobie krzywdzonej komunikat, że nie jest sama. Co jest szczególnie ważne w sytuacji przemocy domowej.

Według danych polskiej policji w 2021 roku zgłoszono ponad 50 tys. przypadków przemocy w rodzinie, w których uruchomiono procedurę "Niebieskiej Karty", a liczba osób, co do których istnieje podejrzenie, że są dotknięte przemocą, przekracza 75 tys. Dlatego tak istotną rolę w przeciwdziałaniu przemocy domowej odgrywają świadkowie.

Bardzo ważna osoba - świadek przemocy

Kim są świadkowie przemocy? To najczęściej najbliżsi sąsiedzi konkretnej rodziny, którzy słyszą niepokojące hałasy, odgłosy awantury, krzyki, płacz. Albo widzą siniaki, których nie da się ukryć. Albo ich uwagę zwraca nagłe dziwne zachowanie sąsiadki, która, chociaż jest lato, zakłada bluzki z długim rękawem.

Świadkowie to również krewni, zarówno osoby krzywdzonej, jak i krzywdzącej: rodzice, dorosłe dzieci, siostra, brat czy szwagier lub bratowa. Oni zazwyczaj najlepiej wiedzą, co dzieje się w takim domu.

Świadkiem jest także przyjaciel, przyjaciółka, koleżanka, dobra znajoma. Ktoś, kto nie mieszka z rodziną, ale słyszy od ofiary o stosowanej wobec niej przemocy.

Jesteś świadkiem przemocy - co możesz zrobić?

  • Porozmawiaj z osobą krzywdzoną i zapewnij ją o swoim wsparciu.
  • Jeśli czujesz się na siłach, porozmawiaj ze sprawcą przemocy. Powiedz mu, że jego zachowanie cię niepokoi, nazwij krzywdę, która się dzieje i poinformuj, że przemoc to przestępstwo.

Klaudia, kiedy tylko zaglądała na swoje dawne mieszkanie, odwiedzała Dominikę, byłą sąsiadkę, z którą się przyjaźniła. Klika razy słyszała, jak partner Dominiki zwracał się w niewłaściwy sposób do jej córki. W czasie jednej z wizyt, kiedy sytuacja się powtórzyła, zwróciła mu uwagę zaznaczając, że następnym razem zgłosi sprawę odpowiednim służbom. Porozmawiała też z Dominiką, by nie pozwalała na złe traktowanie córki.

  • Zadzwoń na telefon Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" - 800 120 002 - czynny całodobowo. Oprócz tego, że otrzymasz wsparcie, dowiesz się, co możesz zrobić w konkretnej sytuacji. Uzyskasz też pomoc prawną, jeśli jej potrzebujesz.
  • Przekaż osobie doświadczającej przemocy numer telefonu "Niebieskiej Linii" i zachęć ją do rozmowy.
  • Zadzwoń na policję albo złóż zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa osobiście. Jeśli mieszkasz w innej miejscowości, udaj się na najbliższy komisariat policji.

Karolina wiedziała, że jej koleżanka z liceum, Mariola, była w związku z mężczyzną, który od wielu lat ją bił. Mariola często dzwoniła do Karoliny, a ta namawiała ją do wezwania policji. Jednak Mariola nie potrafiła tego zrobić. Po kolejnym pobiciu Karolina zdecydowała, że sama złoży zawiadomienie. Jej zaangażowanie pomogło uruchomić procedurę "Niebieskiej Karty".

  • Lub powiadom Ośrodek Pomocy Społecznej właściwy dla miejsca zamieszkania osoby doświadczającej przemocy.
  • Poinformuj sąd rodzinny, kiedy chodzi o przemoc wobec dziecka. Możesz to zrobić osobiście, pocztą lub drogą mailową.

Zrób tyle, ile możesz. Tyle, na ile jesteś gotów. Twoja czujność i działanie może komuś uratować życie.

Zgodnie z "Ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie" (Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r.) osoby będące świadkami użycia przemocy w rodzinie powinny zawiadomić o tym Policję, prokuratora lub inny podmiot działający na rzecz przeciwdziałania przemocy w rodzinie (art. 12.2.ust).

I na koniec jeszcze jedna ważna informacja ze strony niebieskalinia.info:

"Pamiętaj, że osoba krzywdzona może kryć sprawcę, ponieważ wstydzi się swojej sytuacji w domu. Może też nie chcieć przyznać się, że doznaje przemocy, gdyż jest zastraszona przez osobę stosującą przemoc, która jej powtarza codziennie, że jest do niczego i nikt jej nie pomoże. Nie zniechęcaj się tym, tylko działaj".

Historie przedstawione w artykule są prawdziwe. Imiona kobiet zostały zmienione.

Celina Woryna – autorka tomiku wierszy, współpracowała z „Dziennikiem Polskim” i radiem nowohuckie.PL (obecnie Pallotti.FM). Interesuje się historią, psychologią i dobrym kinem. Uwielbia powieści detektywistyczne i język włoski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jesteś świadkiem przemocy? Zareaguj! Zrób tyle, ile możesz
Komentarze (7)
M.
~Magdalena ...
8 lutego 2022, 16:04
C.D. on był już w więzieniu, miał zakaz zbliżania...demoluje nam korytarz, nawet kupę na nim robi. My jako sąsiedzi zeznawaliśmy w sądzie. W artykule jest napisane, że ofiara się wstydzi i ukrywa...a mimo to mamy działać. Ale naprawdę wg mnie kluczowe pytanie: co mamy robić? Konkrety. Uważam, że sytuacja jest stracona. Ofiara jest totalnie uzależniona. Nie ma ochoty i woli zmiany.Boli mnie, że tak surowo ocenia się sąsiadów ofiar. I postawcie się w naszej sytuacji...kto z was kontynuowałby owe działanie po 10 latach starań? My już prawie jak współuzależnieni jesteśmy... Teraz już mamy zasadę: zagrożenie życia wtedy wzywamy policję. Nie angażujemy się w to jakoś emocjonalnie... Też mamy swoje życia, swoje problemy. Nie mogę tylko znieść myśli, że w Polsce może po prostu ktoś taki, jak ten sąsiad funkcjonować...i tak naprawdę nic nie można mu zrobić. To co, że posiedzi 6 miesięcy. Wraca i robi to samo.
MK
~Magdalena Kowalik
8 lutego 2022, 15:55
Ja mam u sąsiadów ostra przemoc. Syn alkoholik puls matka owego syna. A że mamy super innych sąsiadów przez długi czas była akcja dawania tej matce schronienia, wzywania policji, jeden sąsiad sam nawet swoim ciałem bronił, pogotowie itp. i moja zagwostką jest pytanie: ile można zrobić bez chęci zmiany życia przez te matkę? Co z tego, że my reagujemy....ona go kocha, karmi, daje na alkohol, przyjmuje, broni....on pije, a potem ją bije. My wzywamy policję, bronimy. Oni go zabierają, wypuszczają. Ona go kocha i karmi. I tak od wielu, wielu lat. Nam sąsiadom się po prostu już nie chce w to angażować. Prób były setki. Propozycji. Terapii. Jak ją zabije to nas oskarża o znieczulicę...
CZ
~Cytat z art. "Bo szampon był za drogi".
6 lutego 2022, 09:06
"Panie wstydzą się powiedzieć rodzinie o problemie, a jeśli już o tym mówią, to po dłuższym czasie. Nakładają się na to stereotypy: nie odchodź od męża, bo rodzina jest święta, dzieciom jest potrzebny ojciec… Niestety często najbardziej deprymujące określenia słychać od najbliższych. Panie przychodzą do swoich krewnych i opowiadają, że znęca się nad nimi mąż – i nic się nie dzieje, rodzina staje po stronie męża. Jest to szalenie zniechęcające, w związku z tym kobiety często się nie przyznają."
PR
~Ppp Rrr
4 lutego 2022, 15:43
Problem w tym, że "krzyki" nie zawsze musza oznaczać przemoc jednej strony wobec drugiej - czasem może być obustronna, a świadek będzie dręczony. Wzywanie policji grozi niepotrzebną śmiercią. Latem zeszłego roku mundurowi zamordowali trzech chłopaków, chociaż żaden nie był przestępcą. TAK - porozmawiaj z ofiarą. NIE - wzywanie policji może pogorszyć sprawę. Pozdrawiam.
TS
~Tomasz Sosnowski
4 lutego 2022, 01:18
Kiedyś byłem na asyście z pracownica MOPS do rodziny z niebieską kartą. Myślałem, że zobaczę wielkiego patusa i pobita kobietę. Zastałem drobnego elokwentnego faceta, który pokazywał rany po zębach na łydce i przedramieniu - żona w czasie czynności byla u czubkow bo miała wcześniej próby samobójcze. On zeznał, że chciał ją powstrzymać przed kolejną a ona go pogryzla. Pracownica MOPS w ogóle go nie słuchała nie zrobiła zdjęć ran i chciała odebrać mu dzieci, zrezygnowała tylko z powodu covidu...
TM
~Tomek Mazurek
3 lutego 2022, 18:47
W dzielnicy, w której mieszkam pewna kobieta przez długi czas biła swego męża. Warto byłoby więc dla równowagi dać zdjęcie mężczyzny z podbitym okiem.
WC
~Wojciech Chajec
4 lutego 2022, 12:31
To jest zdjęcie kobiety z podmalowanym okiem.