PAX: to jest ból faceta, którego teraz doświadczam

fot. AJ

"Jak stałem się dorosłym facetem, to przestałem osądzać tatę, tylko zacząłem myśleć, z czego to wynika, że on mnie nigdy nie wziął na piwo. Dla mnie to jest oczywiste, jego taty nie było w domu, bo pracował i to jest też ból faceta, którego teraz też doświadczam – bycie w domu i bycie w pracy. Utrzymanie rodziny i bycie w domu to są dwie rzeczywistości, które trudno spiąć w całość. I sobie postanowiłem, że ja z moim synem pójdę kiedyś na to piwo" - mówi Michał PAX Bukowski, współprowadzący "Studio Raban".

Szymon Żyśko, DEON.pl: W jednym z wywiadów powiedziałeś, że bardzo zależało Ci, żeby znaczyć coś dla innych – dla kumpli. Powiedziałeś: „Zrobię wszystko, byście mnie lubili. Będę w stanie opluć, wynieść wszystko ze sklepu, byle byście byli ze mnie dumni”. Wskazywałeś, że to wynikało z Twojej relacji z tatą, a raczej jej braku.

Ostatnio miałem ważną rozmowę z dziadkiem. I mnie zawsze interesowało, jak wyglądała relacja mojego taty z jego ojcem, moim dziadkiem. Teraz mamy fajną relację, odwiedzamy się co chwilę, ale nie wyszedłem z nim na piwo nigdy. Bardzo chciałbym tego. Pogadać, zapytać, co fajnego widzi w mamie; żebyśmy po prostu siedli jak faceci, poszli i pogadali o babach, co jest trudnego, że fajnie jest z nimi; i jeszcze o dzieciach, jak się „pampera” przewija... Wiecie, takie męskie spotkanie. Tego nie było. Nie mam takiego męskiego czasu z tatą, brakuje mi tego strasznie. I zawsze chciałem wiedzieć, skąd to się wzięło.

DEON.PL POLECA

Jak stałem się dorosłym facetem, to przestałem osądzać tatę, że on mnie nie bierze, tylko zacząłem myśleć, z czego to wynika, że on mnie nigdy nie wziął na piwo. Porozmawiałem z dziadkiem ostatnio. I dziadek mi opowiedział, że bardzo dużo jeździł do Niemiec, jak tata był mały. Często wyjeżdżał na pół roku i wracał na kolejne pół. Tata się wychowywał z moją babcią, czyli swoją mamą, i z moją chrzestną, czyli swoją siostrą. Były dwie kobiety i on sam. No to powiedz mi teraz, jak taki gość ma wiedzieć, jak być ojcem dla swojego syna. Dla mnie to jest oczywiste, jego taty nie było w domu, bo pracował i to jest też ból faceta, którego teraz też doświadczam – bycie w domu i bycie w pracy. Utrzymanie rodziny i bycie w domu to są dwie rzeczywistości, które trudno spiąć w całość.

Piotr Kosiarski, DEON.pl: Jesteś wyrozumiały dla swojego taty czy jest jednak jakaś złość?

Oczywiście, że nie ma. Jak ja odpowiedziałem sobie, dlaczego mój tata nie wziął mnie nigdy na piwo i dlaczego nasza relacja była słaba, to nie mam żalu, wręcz jest mi jest przykro. Wydaje mi się, że jego tata też go nie wziął na to przysłowiowe piwo. On też nie wie, jak się syna bierze na piwo. I sobie postanowiłem, że ja z moim synem pójdę kiedyś na to piwo.

Sorry, że się tak dowaliłem do tego piwa, ale dla mnie to jest taki trochę wyznacznik. Masz 20 lat, idziesz z ojcem na browara, posiedzieć przy nim i pogadać na męskie tematy. Mam nadzieję, że to się jakoś zmieni i obaj dojrzejemy do tego, żeby się kiedyś wybrać i o tym pogadać. Nie przy okazji grilla na działce z całą rodziną, tylko sam na sam, wysilić się, żeby wyjść. I wiem, że ja też pewnie będę miał problem, żeby wyjść z synem.

(…)

Nie mogę jednak mojemu tacie odebrać tego, że nauczył mnie ogromnego szacunku do kobiet i troski o dom. Z tym wyszedłem z domu: szacunek do kobiet i pomoc małżonce. Bo jak patrzyłem na rodziców, to mimo że się czasem kłócili, to też okazywali sobie uczucia i to nie było coś dziwnego.

***

Jeśli chcecie usłyszeć więcej inspirujących rozmów i poznać mężczyzn, którzy mają do powiedzenia coś ważnego, zajrzyjcie do naszych podcastów na Spotify [Podcasty DEON.pl] oraz do naszego działu: Męski punkt widzenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PAX: to jest ból faceta, którego teraz doświadczam
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.