Jak radzić sobie z gniewem i agresją?

Kto potrafi zapanować nad gniewem chwili, oszczędza sobie dnia ubolewania. (fot.shutterstock.com)
Karl Benien

Gdy między dwiema osobami otwiera się przepaść wypełniona rozczarowaniami, urazami, gniewem, wściekłością i agresją, trudno wybudować nowe mosty. Jak poradzić sobie z agresją, nie robiąc nikomu krzywdy?

Jeśli chcemy nie unikać konfliktów, lecz stawić im czoła, to musimy stawić czoła także naszym uczuciom agresji.

Pojęcie agresji odnosi się szczególnie do zachowania, które ma za podstawę gniew. Rozróżniając między składnikiem emocjonalnym, czyli gniewem, a działaniem z niego wynikającym, czyli agresją, robimy duży krok naprzód, jeśli chodzi o sposób traktowania zachowania agresywnego, ponieważ gniew jako emocja może, ale nie musi wyrażać się w agresji. Agresja nie musi być koniecznie uwarunkowana gniewem, ale można ją rozumieć jako naturalny wyraz gniewu jako emocji.

Obchodzenia się z trudnymi uczuciami uczymy się zapewne głównie na podwórku, w domu i na zajęciach w naszej zupełnie osobistej szkole życia. Gdy jesteśmy dorośli, sięgamy po ów wzór zachowania własnej roboty jak po ziółka na uspokojenie.

DEON.PL POLECA

Teoretycznie możemy wyróżnić trzy formy agresji:

  1. agresję "eksplozywną", na przykład: gotowanie się ze złości, wybuchanie złością, wpadanie w złość, krzyczenie ze złości oraz wybuchy agresji, takie jak napady gniewu i ataki szału;
  2. agresję "implozywną" i skierowany przeciwko sobie gniew, zarzuty czynione pod własnym adresem, poczucie winy, zgorzknienie, użalanie się nad sobą i nienawiść w stosunku do siebie;
  3. agresję ukrytą, formy niebezpośrednie i subtelne "schowki" na agresję, jak kpina, sarkazm, przebiegłość i zdradliwość, wyśmiewanie się, bluźnienie, odsądzanie od czci i wiary albo mówienie źle o kimś, narzekanie, lamentowanie, zrzędzenie, bezgłośne szantażowanie miną cierpiętnika albo "konsekwentne, nieubłagane i bezkompromisowe robienie tego, co konieczne i właściwe!".

Na potrzeby sytuacji służbowych radzi się postępować według trzech kroków:

  1. "Policz do 100" albo - jako alternatywa - "prześpij się z tym". Wcześniej filozof Francis Bacon powiadał, że kto potrafi zapanować nad gniewem chwili, oszczędza sobie dnia ubolewania.
  2. W domu zdjąć z siebie ciężar gniewu poprzez rozmowę z partnerem życiowym lub przyjaciółmi albo wyładować emocje w sporcie lub czymś podobnym, żeby
  3. ze spokojem i umiarkowaniem podejść do ogniska konfliktu, nie odnosząc poparzeń.

Ponieważ gniew i wściekłość są często uczuciami łatwo wybuchającymi i o dużej energii, nasuwa się pytanie, jak nad nimi panować. Zwłaszcza na polu zawodowym jest ważne, żeby w przypływie gniewu nie powiedzieć szybko czegoś, czego nie chcemy powiedzieć, a później żałować. Chodzi o to, żeby tak dalece zapanować nad tą emocją, abyśmy ciągle nie narażali się na jej wybuch i nie byli przymusowo kontrolowani przez kogoś z zewnątrz. Ale chodzi także o to, aby nie panować nad emocjami zbyt mocno, ponieważ zatracamy ten sposób spontaniczność zawartą w każdym uczuciu i umyka nam jego sens. Ciągła kontrola i panowanie nad sobą mogą czasem utrudniać konstruktywne traktowanie gniewu.

Gniew i wściekłość są tak samo ważnymi uczuciami jak strach i miłość oraz że za naszymi "twardymi" uczuciami ukrywają się często inne - "miękkie", przy czym te twarde chronią te miękkie. Nie jesteśmy w stanie odczuwać tych podstawowych emocji (nawet tych "pięknych"), jeśli nie dopuszczamy do siebie i nie czujemy w sobie wszystkich (nawet tych "brzydkich"). Emocje są różnymi postaciami energii. Jeśli zatrzymuje się je w sobie, tworzą blokady i napięcia, na przykład w krzyżu, ramionach, żołądku, szczęce, czole lub genitaliach. Te zapory nie dopuszczają niemal innych uczuć tak, że ubożeje nasza sfera przeżyć.

My, ludzie, posiadamy odmienne potencjały agresji. Ludzie o chorobliwej skłonności do wpadania we wściekłość i inni, którzy czują w sobie potężny gniew, muszą wykształcić w sobie umiejętność niewybuchania natychmiast, lecz opanowania się w danej sytuacji. Żeby tego dokonać muszą najpierw, z jednej strony, dowiedzieć się, że ich gniew należy do nich (i do tych, którzy kiedyś go wywołali) i że ich silna agresja ma swoje źródło w ich przeszłości. Z drugiej strony muszą się nauczyć, że jest wiele rzeczy na świecie, których nie zdołają uregulować, skontrolować i opanować.

Inna grupa dorosłych nauczyła się już dawno unikać agresji. Było to w danym czasie dla nich konieczne i jest jednocześnie tragedią. Konieczne, ponieważ stanowiło ochronę albo nawet strategię przetrwania, tragiczne, bo drogi ucieczki i sposoby unikania czegoś mogą mieć negatywne skutki dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Wielu dorosłych nie miało w dzieciństwie dobrych wzorów do naśladowania i nie wie, jak można właściwie obchodzić się z gniewem. A do tego przeżyli i zapamiętali równanie: gniew + agresja = ból i opuszczenie. Kiedy byli wściekli, bito ich, odpychano, pogardzano nimi, ośmieszano, ignorowano i karano milczącym odrzuceniem, wysyłano do łóżka bez kolacji albo zamykano w pokoju aż "zgrzecznieją". To, że dziś nie potrafią wyrazić swojego oburzenia, bezradności, podniecenia albo agresji wobec innych ludzi, jest spowodowane przede wszystkim tym, że wtedy nie wolno im było pokazywać takich uczuć i zachowań. Nauczyli się być "milutcy", powstrzymywać gniew i usuwać go ze świadomości. Chcą być grzecznymi dziewczynkami i stuprocentowymi harcerzami - przyzwoici, grzeczni, uprzejmi, rycerscy, mili, uważni i życzliwi. Hołdują zasadzie: "wytrzymać - przetrzymać - trzymać język za zębami", dławiąc się nią.

Dlatego stopniowe konfrontowanie innych ludzi z własnym gniewem na płaszczyźnie emocjonalno-energetycznej jest żmudne ale możliwe. Im więcej zdobędziemy doświadczenia w obchodzeniu się z tym uczuciem, tym łatwiej możemy nauczyć się właściwego okazywania gniewu.

Więcej w książce: Jak prowadzić trudne rozmowy - Karl Benien

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak radzić sobie z gniewem i agresją?
Komentarze (28)
JM
Jan Magiera
20 czerwca 2018, 12:08
Ja mogę polecić zdecydowanie trening zastępowania agresji Marcina Króla z ośrodka Psychologgia w Warszawie. To naprawdę świetne zajęcia, które dają dużo wiedzy o samym gniewie - Aneta ma rację, lepiej najpierw wziąć głęboki oddech i dać sobie czas na przemyślenie i przeanalizowanie swoich emocji. Również polecam ten ośrodek.
AG
Aneta Gawlik
10 maja 2018, 13:46
Jestem strasznie dynamiczną osobą. Jak już się zdenerwuję, to bez kija nie podchodź. To u nas chyba rodzinne. Mama i siostra też tak mają. W pewnym momencie jednak zaczęło mi to strasznie przeszkadzać. Nie potrafiłam do niczego podejść spokojnie. Kłótnia z chłopakiem kończyła się rzucaniem talerzami, płaczem i krzykami, kłótnia z mamą teatralnym oświadczeniem, że "moja noga już tu więcej nie postanie". W pracy łatwo się irytowałam, co sprawiało, że koledzy i koleżanki mieli mnie za stukniętą histeryczkę. Znalazłam na www.psychologia-plus.pl fajny artykuł o zajęciach z zastępowania agresji i zapisałam się na terapię. To tylko godzina tygodniowo a zmienia sposób w jaki człowiek myśli. Teraz jestem w stanie wziąć dwa głębokie oddechy zanim zacznę się pieklić i wciągać innych do bezsensownych dyskusji :)
W
Wiktoria
8 kwietnia 2017, 16:02
Odkąd pamiętam zawsze miałam problemy z emocjami - wszystko było w stanie zburzyć mój dobry nastrój, często płakałam, nie potrafiłam sobie radzić w stresowych i trudnych sytuacjach. W końcu zdecydowałam się na wizytę u psychologa i psychoterapię i muszę przyznać, że czuję różnicę, dużo lepiej funkcjonuję. Polecam filmik z Panią psycholog z którą pracuję: https://www.youtube.com/watch?v=s3V8jObLDA4
A
Adam
1 grudnia 2016, 21:17
Jest takie darmowe narzędzie o nazwie Emocjonalna Droga, które pozwala zmienić emocje z negatywnych na pozytywne. Gorąco każdemu polecam, kto boryka się ze smutkiem, przygnębieniem, depresją, nerwicą. Można przeczytać o tym recenzję na blogu: https://odkasi.blogspot.com/2016/11/jak-zapanowac-nad-emocjami-i-poczuc-sie.html
10 września 2016, 22:20
Opowiem wam jak ja sie stalam nagle agreswna..  Jestem w zwiazku z tym samym czlowiekiem od 20lat, mam razem dzieci, zwiazek byl od zawsze pelen huraganow. Od pewnego czasu a szczegolnie po urodzeniu sie pierwszego dziecka wiele sie zmienilo na gorsze/lepsze/trudno powiedziec..  Jedna z takich ostatnich sytuacji ktora mnie wyprowadzila z rownowagi: dla wielu moze to sie wydac banalnym problemem jednak dla mnie nic nie jest banalne. Z powodu nieporozumienia dotyczacego tego jak dlugi test miala miec corka w szkole moj ukochany nie wpadl w szal ale zawsze rozmawia ze mna w taki sposob aby obwinic mnie o to co sie wydarzylo (mial pojsc do pracy jak wroce do domu z dzieckiem, choc mu proponowalam zeby rano ja zawiozl i pojechal do pracy a ja bym dziecko po tym tescie odebrala). Wyladowal cala zlosc na mnie oczywiscie nie wprost ale byla to zlosc ukryta. Z tego co mowil wywnioskowalam ze to jest moja wina co sie stalo. W nerwach odlozylam sluchawke. Oczywiscie reszta dnia/weekendu to moja narastajaca agresja i milczenie-nie chce sie klocic przed dziecmi. Ale emocje we mnie siedza jak bomba zegarowa. Nie wiem jak sobie z tym radzic. Najprosciej byloby sie rozstac ale sa dzieci. Nie musze dodawac ze takie uczucia powoduja ze ja sie nie zachowuje normalnie ani naturalnie ani w domu ani w stosunku do niego ani dzieci. Wolalabym byc sama czasami choc wiem ze bedzie mi ciezko.
no_name (PiotreN)
10 września 2016, 23:21
Podam Pani dwa adresy pewnego portalu: sychar.org  oraz forum tego portalu: kryzys.org Proszę skorzystać, to katolicki portal dla małżeństw w kryzysie. Co najistotniejsze tam zaraz po przedstawieniu problemu pomogą Pani bardzo kompetentne osoby. Na początku zachęcam aby dużo czytać/odsłuchiwać z tego portalu, a jednocześnie dopytywać na forum o interesujące Panią sprawy. Serdecznie zachęcam i zapewniam, nie będzie to stracony czas. :-)
ania ania
28 listopada 2016, 17:56
witaj. mam identycznie ;) myślę, że wszyscy mamy podobnie...w końcu jesteśmy tylko ludźmi...a kogo najłatwiej skrzywdzić? człowieka obok. ja długo chowałam urazy obelgi, aż w końcu powiedziałam dosyć...walę prosto z mostu...grono znajomych sie zawęziło, mąż ciągle zły ale nie można  całe życie być smutną z powodu ukrytych żalów. czy pomogło? pewnie że nie-kłócimy się jeszcze więcej-ale teraz jestem przynajmniej zadowolona że nie kryje emocji. trzymaj sie ciepło :*
M
magdalena
4 maja 2015, 21:01
Czy Deon to portal psychologiczny??  Czy naprawdę do tego doszło, że Katolikom do głowy nie przyjdzie szukać odpowiedzi w pismach duchowych?? Żenada i kompromitacja. Karmicie swoich czytelników freudowskim ochłapem i wmawiacie im, że to ma coś wspólnego z Chrześcijaństwem!
M
mchtr
6 maja 2015, 23:24
Czy nauka nie może pokrywać się z wiarą? Czy to, że słońce wschodzi to ręka Boga czy ruch obrotowy ziemii? Nie można wszystkiego tłumaczyć ani leczyć religią.
A
Aaaa
3 maja 2015, 22:46
moja pierwsza miloscia byl wspanialy chlopak ktory niestety mnie nie szanowal i dal mi popalic ja tez lepsza nie bylam. od naszego rozstania minelo 7 lat a ja wciaz o nim mysle i kocham wiem ze on ma to samo. nie potrafie sobie ulozyc z nikim innym zwiazku bo ciagle mam go w glowie. i jak radzic sobie z gniewem? skoro przez niedojrzala wowczas milosc nie potrafie sobie ulozyc teraz zycia.
D
Daren
31 grudnia 2014, 20:00
Jestesmy  ludzmi i mamy wolną wolę , sami jestesmy odpowiedzialni za swoje czyny i słowa. Nikt inny tylko my sami.Od nas zależy jak to wszystko bedzie w przyszłosci , którą droge wybierzemy, czy bedziemy chcieli walczyc o siebie  czy ze sobą... my z narzeczoną zamiast prowadzic walki  rozmawiamy ze sobą i nie pozwalamy złym emocjiom kierowac naszymi emocjiami. Czasami bierzemu nervomix control .To nie wstyd pomagac sobie farmakoogią kiedy jest taka potrzeba
M
monia
19 stycznia 2014, 14:35
Największy problem z agresją to mają w dzisiejszych czasach chyba nastolatki. Skąd w takich młodych ludziach, którzy mają przed sobą tyle dobrych chwil, takie pokłady agresji? Czy to kwestia wychowania? Że czasami trzeba interweniować z policją czy prawnikiem? http://www.eporady24.pl/agresywna_nastolatka,pytania,3,61,7944.html skąd się to wszytsko bierze? wychowanie czy naturalne uwarunkowania? co o tym myślicie?
H
hshsjs
21 stycznia 2015, 11:45
Powiedz to kobiecie ktora w dziecinstwie byla napastowana przez ojca. Powiedz to jej ze widok jak ojciec bil jej matke a ona nic nie mogla powiedziec przez lata ze to co sie z nia dzieje to tylko od niej zalezy. To ze jest agresywna bo tlumi w sobie zle przezycia i za usmiechem skrywa cale zlo. Wiec nie pieeerdol tyh kocopolow popaprancu
B
bbb
16 lutego 2015, 23:31
moj maz wychowany w bardzo kochajacej rodzinie,/ moj teść "do rany przyloz" tesciowa "zarzadzajaca" / a on nieradzacy sobie z agresja skierowana do mnie, w chwilach jego zlosci jestem wyzywana od najgorszej, ida same epitety, namawia 2 letnie dziecko do wyzywania mnie podnosi na mnie reke, spluwa na mnie - takie zachowanie od 15 lat nic sie nie zmienia tesciowa obwinia mnie za jego agresje, ja poprostu niezasluguje na to, kto ma mi pomoc
W
Wojtek
22 kwietnia 2015, 13:48
Myślę, że agresja jest wpisana zarówno w dorosłe jak i nastolatkowe życie - oni uczą się sobie z nią radzić. Zmieniają się formy komunikacji, a co za tym idzie sposoby na wyrażanie agresji. Jak łatwo się domyśleć zmieniają się też narzędzia by jej wychodzić na przeciw...lub przynajmniej usiłować wychodzić naprzeciw.. Skąd się bierze..? Myślę, że nieschnących źródeł jest sporo...
S
sdascdfddwsdsfdfda
28 października 2013, 00:27
cooo za pierdolone jebane lanie wody, zadnych konkretow :/
jazmig jazmig
2 grudnia 2012, 13:46
Najprościej jest nie wpadać w gniewa, wtedy problem znika. Polecam medytacje.
10 września 2016, 22:57
problem sam z siebie nie wyparuje jak woda z garnka trzeba znalezc na niego rozwiazanie na innym forum ktos napisal ze nie mozna dzielic emocji na dobre i zle emocje sa sygnalem tego co dzieje sie w naszym wnetrzu i powinnismy wiedziec jak na te sygnaly odpowiadac by byc szczesliwymi - szczescie to tez pojecie wzgledne, chodzi mi o to ze sygnal radosci jest dobry a sygnal nieszczesliwy oznacza ze dzieje sie cos niedobrego,cos sie psuje i trzeba wiedziec jak sobie z tym poradzic
M
M
2 grudnia 2012, 13:23
Ciekawi mnie to ,że taki tekst jest na takim duchownym, chrzescijanskim portalu. Przeciez Pan Bóg mowi do nas żebysmy nie byli gniewlili i wrzaskliwi wiec staram sie to robic ale wiem ,że jest to momentami nie szczere...a i nawet potrzebne by komus do rozumu przemowic gdy slowa nie wystarcza.... ale jak to jest z tym gniewiem? Na ile jest to zdrowy egoizm a kiedy juz przesada? Moze mi ktos odpowiedzieć? Na dodatek mowie ,ze chce byc 100% uczniem Jezusa. Z gory dziekuje
M
magdalena
4 maja 2015, 21:08
O, widzę, że nie tylko ja czuję totalny zgrzyt. Niestety taki to juz jest współczesny Kościół Katolicki, spsychologizowany, sprotestantyzmowany, zsekularyzowany, a portal Deon w tym przoduje i dolewa tylko oliwy do ognia tej całej katastrofy. I nikomu nie przyjdzie do głowy szukać rozwiązania w Piśmie Świętym i u Ojców Kościoła, którzy wręcz rozpisywali się na ten temat! Pozdrawiam, z Bogiem!
Ł
Ł.
28 listopada 2012, 19:59
"Emocje są różnymi postaciami energii. Jeśli zatrzymuje się je w sobie, tworzą blokady i napięcia, na przykład w krzyżu, ramionach, żołądku, szczęce, czole lub genitaliach. Te zapory nie dopuszczają niemal innych uczuć tak, że ubożeje nasza sfera przeżyć" Ten fragment zalatuje new agem, nie wiadomo czym jeszcze...
Mateusz Poznański
6 października 2012, 19:06
Zdecydowanie w takich przypadkach polecam "zużycie energii" na sport, trening fizyczny, pływalnię. Sprawdzone ;)
J
Joanna
14 października 2011, 02:35
Artykuł mądry, rzeczowy, dobrze napisany i dający do przemyslenia.Joanna
MJ
Mąż Jednej, Ojciec Trojga
12 lipca 2010, 08:52
Przyłączam się do Bóg zapłać. Przed przeczytaniem tego artykułu sądziłem, że mam problemy z opanowaniem gniewu - nie przyszło mi do glowy, że gniew i agresja nie to samo. Jestem pewien, że teraz łatwiej mi będzie panować nad agresją. Pokój Wam
K
ksiądz
29 kwietnia 2015, 15:41
ksiądz ?
ZO
zatrwożony ogromem agresji
1 grudnia 2009, 11:23
Dobry temat dla wielu dyskutujących i na tym forum i na innych katolickich.
D
deon
1 grudnia 2009, 11:14
Gdy między dwiema osobami otwiera się przepaść wypełniona rozczarowaniami, urazami, gniewem, wściekłością i agresją, trudno wybudować nowe mosty. Jak poradzić sobie z agresją, nie robiąc nikomu krzywdy? <a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/poradnia/art,48,jak-radzic-sobie-z-gniewem-i-agresja.html">więcej</a>
T
tata
1 grudnia 2009, 11:14
WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ  ŻE PORUSZYLIŚCIE TEN TEMAT