Jak zwiększyć potencjał mózgu u dzieci?
Mózgu człowieka nie da się wykorzystać w stu procentach. Ale potencjał tego narządu można zwiększyć - zwłaszcza w czasie, kiedy mózg najintensywniej się rozwija, a więc w pierwszym roku życia - mówił w Poznaniu prof. Włodzisław Duch.
Prof. Włodzisław Duch jest cybernetykiem z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jego wykład zatytułowany był "Jak w pełni rozwinąć potencjał człowieka? Czas zająć się mózgami".
- Powszechne jest mniemanie, że wykorzystujemy nasz mózg tylko w 5 czy 10 proc. Niektórzy - np. scjentolodzy - mówią: - (...)nauczymy cię, jak używać mózgu w 100 proc. - Jeśli spotkacie takich ludzi, powinniście uciekać! - żartował prof. Duch.
Wyjaśnił, że nasz mózg wytwarza moc rzędu 20 watów - a więc małej żarówki. Wyjaśnił, że kiedy wytężamy swoją uwagę, wysoko aktywnych jest zaledwie 1 proc. naszych neuronów. Jeśli zamiast 1 proc. komórek nerwowych tak aktywne byłyby wszystkie neurony, moc wynosiłaby nie 20, ale 200 watów. - Co się dzieje z wodą, kiedy włączycie grzałkę o mocy 200 W? Woda bardzo szybko paruje, zaczyna wrzeć. Jeśli więc używalibyśmy naszego mózgu w 100 proc., ugotowałby się - zaznaczył Duch.
A czy nauka może pomóc mózgowi rozwijać się jak najsprawniej? Zdaniem prof. Ducha największy potencjał ma usprawnienie uczenia się w tym momencie życia, kiedy mózg rozwija się najintensywniej. - Najbardziej plastyczny jest mózg niemowlęcia. W każdej sekundzie powstaje w nim ponad 1 milion połączeń. Dlatego największe zmiany i przekształcenia w mózgu, na które możemy mieć wpływ mają miejsce podczas pierwszego roku życia - zaznaczył.
Jednak rozwój mózgu z czasem jest hamowany - następuje specjalizacja tego organu. - Ale czy specjalizacja jest cały czas dobra? Kiedyś była. Ludzie żyli w wioskach i nie opuszczali ich - specjalizowali się w przyswajaniu kultury, języka, tego, co pozwalało przeżyć w wiosce. Ale teraz żyjemy w globalnej wiosce - powiedział Duch i wyjaśnił, że nasze potrzeby się zmieniają.
Zaznaczył, że współcześnie cenna jest np. znajomość wielu języków. Niemowlę specjalizuje się tylko w słuchaniu języka, którym mówią do niego opiekunowie, a fonemy nienarodowe są w procesie rozwoju jego mózgu dyskryminowane. Tymczasem, gdyby dziecko osłuchałoby się z obcymi językami już w kołysce, mogłoby później mówić w tych językach nawet bez obcego akcentu.
Problemem jest to, że w uczeniu niemowląt języków testu nie zdaje nauka pasywna - niemowlęta nie uczą się, kiedy puszczane są im, np. w telewizji, programy w obcych językach. Dziecku do nauki potrzebna jest interakcja. Najlepszy jest kontakt z drugą osobą, ale jak spodziewa się prof. Duch, pozytywne skutki mogłoby mieć również stosowanie interaktywnych zabawek.
Takie zabawki mogłyby rozpoznawać reakcje dziecka i odpowiednio je nagradzać. I tak dziecko już w kołysce byłoby np. uczone rozpoznawania tonów, niezbędnych nie tylko w kształceniu muzykalności, ale również w nauce języka chińskiego, który jest językiem tonalnym. Naukowiec podał też inny przykład: Japończykom trudności w języku angielskim sprawia odróżnienie głoski "l" od "r". Tę umiejętność dziecko mogłoby zdobyć już w kołysce, od zabawki.
Prof. Duch chce wkrótce rozpocząć badania nad skutecznością takich interaktywnych zabawek. Jeśli badania się powiodą, naukowiec chciałby rozpocząć produkcję takich pomocy dla niemowląt.
TEDx-y to interdyscyplinarne konferencje organizowane w różnych miastach na całym świecie. Śledzenie konferencji często możliwe jest za pośrednictwem internetu. Celem spotkań jest umożliwienie lokalnym społecznościom spotkań z ludźmi, których życie i dokonania cechuje zaangażowanie, innowacyjność i bezkompromisowość w dążeniu do wyznaczonych celów. TEDx w Poznaniu odbył się pod hasłem "4 x M, czyli Miasto, Masa, Maszyna i Mózg".
PAP - Nauka w Polsce
Skomentuj artykuł