Sięgają po kieliszek z samotności

Sięgają po kieliszek z samotności
niebezpieczeństwo uzależnienia się od alkoholu Nie maleje z wiekiem, ale wręcz przeciwnie - wzrasta! (fot. Photocritic.org)
Logo źródła: Dziennik Polski Andrzej Mirski / slo

W okresie senioralnym alkohol może wyrządzić najwięcej szkód, gdyż organizm nie dysponuje już takimi możliwościami odtruwania. Jak każdego roku sierpień w Polsce jest ogłaszany przez Kościół miesiącem trzeźwości. Jest to bardzo dobra tradycja, którą warto podtrzymywać w kraju, w którym plaga alkoholizmu wciąż jest poważnym zagrożeniem. Pozornie mogłoby się wydawać, że problem ten nie dotyczy seniorów. Niestety, tak nie jest.

Wstydliwie ukrywaną u nas prawdą jest to, że wiele osób starszych jest poważnie zagrożonych chorobą alkoholową. Wciąż niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że niebezpieczeństwo uzależnienia się od alkoholu nie maleje z wiekiem, ale wręcz przeciwnie - wzrasta! Ta ilość alkoholu, którą wielu ludzi spożywało tradycyjnie w wieku średnim, do której się przyzwyczaili, i nie widzieli w niej zagrożenia, w wieku starszym nie tylko może zaszkodzić, ale spowodować także trwałe uzależnienie alkoholowe. Na pytanie, czy do tej pory bardzo dobrze funkcjonujący i przyzwoity człowiek może stać się pijakiem po sześćdziesiątce, niestety, trzeba odpowiedzieć - tak. I co gorsza, ta forma alkoholizmu jest najbardziej niebezpieczna, choć jednocześnie stosunkowo mało widoczna.

DEON.PL POLECA

Najbardziej niebezpieczna, bo w okresie senioralnym alkohol może wyrządzić najwięcej szkód, organizm nie dysponuje już takimi możliwościami odtruwania, jak wcześniej (nie tak sprawna wątroba), a jednocześnie poszczególne tkanki, zwłaszcza mózgu, są na jego działanie bardziej wrażliwe. Jest mało widoczna, bo w wieku starszym rzadko spostrzega się takie przejawy społecznej degradacji, jak w latach wcześniejszych. Dzieje się tak dlatego, że młody alkoholik może ze zrujnowaną wątrobą i sercem jeszcze żebrać na ulicy, nocować na dworcach, urządzać awantury. Starszy człowiek nie rozrabia, nie żebrze, nie awanturuje się - ale po prostu umiera. Śmiercią cichą, wstydliwą, której prawdziwa przyczyna pozostaje skrywaną tajemnicą rodzinną.

Ci, którzy jeszcze funkcjonują, zasypiają pijani przed telewizorem, budzą się chrapliwie, przebierają palcami po pilocie, pociągają kolejny łyk - i zasypiają znowu. Za którymś razem - na zawsze. Rodzina ukrywa tę prawdę, ze względu na fałszywie rozumiany szacunek dla siwych włosów. Ale prawdziwy szacunek i prawdziwa miłość powinna się przejawić w tym, aby od razu takiej osobie pomóc. Leczenie jest możliwe w każdym wieku. A potem już nigdy nie można będzie sięgnąć po ani jeden kieliszek. Nawet najsłabszego alkoholu!

Warto pisać o tym problemie także dlatego, że ostatnio dużo się pisze o dobroczynnym działaniu małej ilości alkoholu. Jeżeli już, dotyczy to tylko czerwonego wina, pitego w niewielkich ilościach (nie więcej niż jedna lampka dziennie i to też nieregularnie). Wtedy rzeczywiście może ono nieco obniżać poziom cholesterolu, dostarczać cennych polifenoli. Ale pamiętać należy o tym, że w wieku starszym ryzyko jest większe niż pożytek.

Wszystkie pozytywne składniki, które są w winie, znajdują się też w soku z czerwonych winogron, a nawet w suplementach. Spożywane w lecie maliny, czarne jagody, morwy czy żurawina dają w sumie taki sam, a nawet lepszy efekt. Skutki zdrowotne te same, ryzyko żadne. Na kieliszek wina od czasu do czasu mogą sobie tylko pozwolić osoby o żelaznej woli, które potrafią bez trudu podziękować za następny. Pod żadnym pozorem nie powinien być to nawyk codzienny, a książki, które taki nawyk doradzają, należy od razu wyrzucić do kosza!

Miesiąc abstynencji jest też bardzo dobrym probierzem tego, czy nie doszło do uzależnienia od tych pozornie bezpiecznych, częstych, małych drinków. Silna tęsknota, która by nas nagle dopadła - byłaby poważnym sygnałem alarmowym.

Największe niebezpieczeństwo uzależnienia od alkoholu dotyczy wieku młodzieńczego i senioralnego. Geriatrzy zwracają uwagę, że ludzie starsi, dla których alkohol był do tej pory obojętny, zaczynają zaglądać do kieliszka z samotności. Dorosłe dzieci daleko, żona umarła, żadnego zajęcia. Zapijają samotność czasami na śmierć!

Wpijmy więc za zdrowie i za długie lata życia pysznym sokiem z czerwonych winogron. Może nawet w pięknym, tradycyjnym kieliszku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sięgają po kieliszek z samotności
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.