W ludziach jest tyle dobra i tyle dobrych cech!
Jednym z bolesnych pytań, jakie zadaje miłość, jest: Czego ci potrzeba? Każdy dzień może przynieść inną odpowiedź - w zależności od sytuacji i nastroju, w jakim się znajdziesz. Wydaje mi się jednak, że dwa dary zawsze są na miejscu: uczciwe otwarcie się na innych i szczera afirmacja.
Otwartość i całkowita szczerość są jak dar uprzejmej gościnności: "Wejdź, proszę, i czuj się jak u siebie w domu". Wielu z nas boi się opinii innych osób. Obawiamy się, że nasza otwartość może nas sporo kosztować. Inni mogą jej użyć przeciwko nam. Rzecz jasna, próbujemy racjonalizować nasze lęki. Budujemy mury samoobrony, wychodząc z założenia, że "między sąsiady najpierwszą okazją granica do zwady".
Pewien mężczyzna przyznał się swojemu terapeucie, że nie mówił żonie o swoim złym samopoczuciu, ponieważ "była ostatnio przygnębiona i nie chciał pomnażać jej przykrości". Tydzień później ten sam mężczyzna wyznał, że nadal nie powiedział nic żonie, ponieważ "czuła się w tym tygodniu naprawdę świetnie, toteż nie chciał jej mówić o niczym, co mogłoby ją zmartwić". Terapeuta miał pełne prawo rzucić nieszczęsnemu człowiekowi wyzwanie:
- Oto twój problem: sądzę, że na ogół boisz się opowiadać żonie o swoich uczuciach. Posłużysz się każdą wymówką, byleby tylko tego uniknąć.
Miłość jest szczera i otwarta. Jest jednak także uprzejma i taktowna. Nie można mijać innych osób tak, jak mijają się nocą dwa statki na pełnym morzu - byłoby to tragiczne. Ale równie tragiczne jest wpadanie na siebie i wzajemna destrukcja. Tajemnicą dobrej miłości jest porozumienie.
Drugim darem miłości, który nadaje się na każdą okazję, jest szczera afirmacja. Afirmacja jest aktem, poprzez który pomagamy innym docenić ich zalety i talenty. Uznajemy ich wartość jako osób ludzkich, utwierdzamy ich w poczuciu własnej wartości. W pierwszym z opisanych w tej książce zadań powiedzieliśmy, że pełna radości akceptacja samego siebie jest absolutnie niezbędna do osiągnięcia prawdziwego szczęścia. Nikt jednak nie jest w stanie osiągnąć i utrzymać tej wewnętrznej radosnej akceptacji bez potwierdzenia ze strony innych. Trudno, żebym wierzył, iż jestem dobrym nauczycielem, jeśli inni nie będą ze mną co do tego zgodni.
Powodem, dla którego większość ludzi kryje się za murami i maskami, jest lęk przed własną nieodpowiedniością. Nikt nie uwierzy w swoją wyjątkową wartość, jeżeli nie dostrzeże potwierdzenia tej wartości przez innych. Kiedy ludzie otrzymują takie potwierdzenie, ożywają niczym usychający kwiat, gdy podleje go ręka ogrodnika. Od dawna wierzę, że największym darem miłości jest właśnie szczera afirmacja. Jest ona zdolna przemienić życie. Jest zdolna przemieniać świat.
Być może znacie napisaną przez humorystę Arta Buchwalda historyjkę o afirmacji. Nosi ona tytuł My Friend, the Cabbie and New York City (Mój kumpel, taksówkarz i Nowy Jork). Wyglądało to tak, że kumpel Arta zamierzał zmienić świat, poczynając od Nowego Jorku, i chciał do tego zastosować prosty środek: pochwałę lub afirmację. Toteż po szaleńczej przejażdżce taksówką, którą Art odbył wraz z owym przyjacielem, taksówkarz usłyszał następujący komplement:
- Jest pan jednym z najlepszych kierowców, jakich kiedykolwiek spotkałem. Jeśli warstwa lakieru na pana taksówce byłaby o milimetr grubsza, z pewnością zahaczyłby pan o kilka innych samochodów. Tymczasem pan nawet ich nie musnął i tego właśnie chciałbym panu pogratulować.
Rzecz jasna taksówkarz zdziwił się nieco, toteż zapytał:
- Coś pan za jeden? Stuknięty jakiś, czy co?
Kumpel Buchwalda utrzymywał jednak, że mówi serio. Taksówkarz odjechał, szeroko uśmiechnięty. Obaj mężczyźni poszli dalej ulicą i nagle Buchwald zobaczył, że jego przyjaciel mruga do przechodzącej kobiety. Kiedy Art spytał go, o co chodzi, tamten odpowiedział:
- To część mojego programu. Jeśli to nauczycielka, to jej klasa będzie miała dzisiaj dobry dzień.
Oczywiście afirmacja, o której tu mówimy, musi być uczciwa i szczera. Ludzie na ogół potrafią zdemaskować udawaną afirmację. Zarazem wszyscy wiemy, co chcielibyśmy znaleźć. A w ludziach wokół nas jest tyle dobra i tyle dobrych cech. Owa dobroć i owe zalety mogą jednak bardzo często być niedoceniane. Mogą rozpaczliwie wołać o jakikolwiek znak uznania i afirmacji.
Skomentuj artykuł