Psychoterapeutka o najczęstszym problemie księży. "Jest poważnym zagrożeniem"
Nauka Kościoła i Ewangelia są niezmienne, jednak sposób przekazu powinien być naznaczony duchem czasu. Dotyczy to zarówno wyjaśniania prawd wiary, jak i słuchania wiernych podczas spotkań z księdzem - tłumaczy Dorota Szostek, psycholog i psychoterapeutka. Często jednak księża popełniają w swoim kapłańskim życiu jeden błąd, który ma duże konsekwencje.
– Jezus mówił do ludzi językiem swoich czasów, np. w przypowieściach używając rolniczych obrazów – siewcy, winnicy. Ważne jest, by dopasować formę tak, żeby nasi odbiorcy rozumieli, o czym jest mowa. Podobnie jest ze słuchaniem, kiedy wierni przychodzą na przykład na rozmowy duchowe, do spowiedzi czy kancelarii parafialnej. Trzeba dobrze usłyszeć ich sprawy i troski – mówiła Dorota Szostek podczas warsztatów prowadzonych w ramach formacji stałej kapłanów diecezji bydgoskiej.
To jedno z poważnych zagrożeń w życiu księdza
Jak podkreślała psychoterapeutka, bycie księdzem zobowiązuje do kontaktu z ludźmi. Kontakt ten jest naznaczony pewnymi ramami i zasadami, związanymi ze słuchaniem oraz mówieniem. Dlatego komunikacja to coś, czego wciąż możemy się uczyć i w sobie budować, rozwijać, dlatego warto uczyć jej kapłanów, by mogli być jeszcze bliżej ludzi, lepiej do nich mówić i bardziej ich słuchać.
W trakcie spotkania psycholog przestrzegała księży przed jednym, poważnym zagrożeniem - postawą zadanioholizmu.
– Zadanioholizm to współczesna choroba, która jest zagrożeniem dla księży. Istnieje przekonanie, że im więcej zrobisz, będziesz więcej warty. Ale życie nie polega tylko na odhaczaniu zadań z listy – podkreślała Dorota Szostek.
Księża często są na linii frontu, gdy trzeba mierzyć się z ludzkim cierpieniem
Zauważyła też, że warto mieć świadomość ogromnych zmian, jakie zachodzą w świecie i człowieku, którego dotykają często zaburzenia depresyjne, lękowe i nerwicowe.
– Na pewno sytuacja społeczna na świecie nie pomaga temu, by obniżać poziom naszego lęku. Jest wręcz odwrotnie. Poza tym mamy do czynienia z licznymi uzależnieniami od sieci, pornografii, gier komputerowych. Człowiek wybiera pozornie „łatwiejszą” drogę od tej, która wymaga kontaktu z innymi, a przez to budowania relacji m.in. w małżeństwach i rodzinach – powiedziała.
Właśnie dlatego według Doroty Szostek duszpasterz staje bardzo często na pierwszej linii przy ludzkim cierpieniu. Tak samo jest w przypadku katechetów, którzy towarzyszą młodym. - Kondycja nastolatków jest bardzo słaba. Myślę, że w ostatnich dwudziestu latach nie mieliśmy do czynienia z takim kryzysem wśród dzieci i młodzieży, w jakim są aktualnie – mówiła psychoterapeutka.
Zgadza się z nią uczestnik warsztatów, ks. Grzegorz Białek, wikariusz parafii św. Kazimierza w Łochowie
– Dzisiejszy świat bardzo szybko się zmienia i coraz trudniej „złapać” wspólny kontakt z drugim człowiekiem. Mówię to z perspektywy osoby, która kilka miesięcy temu opuściła seminarium. Zauważam to m.in. w pracy z młodzieżą. Dzieli nas kilkanaście lat, a język uczniów, ich spojrzenie na świat, są w wielu kwestiach inne. Stąd w zakresie komunikacji jest wiele do zrobienia
KAI / mł
Skomentuj artykuł