Strategia "samo przejdzie" jest w przypadku depresji najgorszą z możliwych
Jeżeli zły nastrój utrzymuje się stale przez kilka tygodni, to bez wątpienia należy zwrócić na to uwagę i podjąć próby zmiany tej sytuacji. Strategia "samo przejdzie" jest najgorszą z możliwych.
Osoba borykająca się z depresją odczuwa cały szereg negatywnych emocji, począwszy od obniżenia ogólnego nastroju, przez smutek, przygnębienie, poczucie bezradności i bezsilności, cierpienie psychiczne, ból, udręczenie (te wszystkie stany w różnym nasileniu) aż do rozpaczy, przy równoczesnej niemożności lub wyraźnym osłabieniu przeżywania emocji pozytywnych (zadowolenia, satysfakcji, przyjemności, radości, szczęścia). Może pojawić się także zobojętnienie emocjonalne, pustka uczuciowa, czyli niezdolność do odczuwania zarówno pozytywnych, jak i negatywnych emocji.
Gdy radość staje się mniej promienna
Nastrój to trudne do nazwania tło emocjonalne towarzyszące nam jakby w głębi naszego codziennego funkcjonowania. Nie jest to emocja silna, ale wpływa na przeżywanie pozostałych. Kiedy nastrój jest obniżony, osłabia emocje pozytywne, a nasila negatywne, radość staje się mniej promienna, zaś niepewność może zmienić się w przerażenie. Kiedy nastrój jest podwyższony, radość może zbliżać się do euforii, a niechęć zamienić się w obojętność. Jest on więc tłem emocjonalnym, które samo z siebie zmienia się wolno, a gwałtowne jego zmiany spowodowane są wydarzeniami krytycznymi, a więc w jakimś sensie przełomowymi. Fluktuacje, czyli to, że po okresach dobrego nastroju pojawiają się okresy gorszego (złego), aby po jakimś czasie znów powrócił nastrój pozytywny, są zjawiskiem normalnym, choć często nie potrafimy wskazać ich przyczyn. Piszemy o tym, ponieważ jest bardzo prawdopodobne, że brak tej zmienności i utrzymywanie się przez parotygodniowy okres tylko gorszego lub złego nastroju jest jednym z pierwszych sygnałów, jeżeli nie pierwszym, że mechanizmy psychiczne zaangażowane w regulację nastroju są mniej sprawne lub przestały działać. Powodem tego może być albo to, co dzieje się poza organizmem osoby, głównie wydarzenia psychospołeczne, albo najogólniej: zmiany biochemiczne w ciele, głównie w mózgu. Regulacja nastroju polega na utrzymaniu go na średnim, adaptacyjnym poziomie, czyli ani zbyt wysokim, ani niskim. Tutaj także obowiązuje ewolucyjna zasada złotego środka.
Strategia "samo przejdzie" jest w przypadku depresji najgorszą z możliwych
Jeżeli zły nastrój utrzymuje się stale przez kilka tygodni, to bez wątpienia należy zwrócić na to uwagę i podjąć próby zmiany tej sytuacji. Strategia "samo przejdzie" jest najgorszą z możliwych. Należy działać, między innymi dlatego, że gorszy albo zły nastrój utrzymujący się przez dłuższy okres może przerodzić się w przewlekły smutek, przygnębienie, zniechęcenie, czyli silne negatywne emocje charakterystyczne dla depresji. One, a zwłaszcza smutek, wpływają negatywnie nie tylko na to, jak postrzegany jest świat i dziejące się w nim wydarzenia, ale także na to, co robimy i co jest treścią naszego myślenia. Codzienne czynności życiowe stają się jedynie przykrymi obowiązkami, a w umyśle dominują rozmyślania o własnym nieszczęściu i cierpieniu. Wszystko jest wypełnione mrokiem i zniechęceniem. Następuje obniżenie sprawności ruchowej i psychicznej, czyli napędu psychoruchowego.
Działania ludzi, zarówno te związane z ruchem, jak i te umysłowe, u każdej osoby wykazują specyficzną dla niej dynamikę. Niektórzy ludzie poruszają się szybko, a ich ruchy są skoordynowane i płynne. Łatwo przychodzi im podejmowanie decyzji. Natomiast ruchy innych osób są wolniejsze, myślenie przebiega u nich także wolniej. Różnice te wynikają z wrodzonych cech temperamentu, które są określane przez sposoby funkcjonowania układu nerwowego. Ludzi cechuje także indywidualna sprawność funkcjonowania, zarówno w sferze ruchowej, jak i psychicznej. Niektórzy z nas są silni i wytrzymali fizycznie, ich ruchy są precyzyjne, a inni wręcz przeciwnie. Jedni cechują się sprawnym funkcjonowaniem czynności umysłowych, poznawczych, np. są spostrzegawczy, potrafią formułować prawidłowe wnioski i mają dobrą, długotrwałą pamięć. Spostrzeżenia innych nie są już tak szczegółowe. Zdarzają się im nielogiczne wnioski, a pamięć jest ulotna. Niezależnie od tych różnic indywidualnych, od tego, jaka jest indywidualna charakterystyka dynamiki i sprawności psychoruchowej, w depresji występuje ich obniżenie. Określane jest ono jako zahamowanie przejawiające się spowolnieniem - ruchy stają się wolniejsze, ociężałe, mniej precyzyjne. Nawet wykonanie prostych, codziennych, w dużych stopniu zautomatyzowanych czynności staje się trudne, niemal niemożliwe do wykonania. Jeżeli mimo tego uda się to zrobić, okupione to jest zmęczeniem, a nawet utrudzeniem. Osoby z depresją skarżą się także na ból niektórych części ciała, np. mięśni lub całego organizmu (ból somatyczny). Jest to związane z obniżeniem progu odczuwania bólu, czyli wzrostem podatności na tego rodzaju doznania. Spada również tempo procesów poznawczych, w tym myślenia, pogarsza się pamięć, zwłaszcza dotycząca niedawnych i aktualnych wydarzeń (tzw. pamięć świeża), pojawiają się trudności w korzystaniu z tego, co już zostało zapamiętane, a uwaga skoncentrowana na aktualnych dolegliwościach staje się mniej podzielna i przerzutna. Osoba w depresji jest świadoma tych zmian i to stanowi jeden z powodów niechęci, a nawet niemożności podejmowania różnych rodzajów aktywności intelektualnej.
Innym dokuczliwym odczuciem przeżywanym w depresji jest lęk, czyli poczucie niepokoju, napięcia, zagrożenia, niemożności odprężenia się, obawa albo trwożliwe oczekiwanie na zagrażające, ale bliżej nieokreślone wydarzenie. Wszystko to pojawia się w przeżyciach jednostki mimo braku zewnętrznych powodów do odczuwania takich stanów, np. oznak istniejącego zagrożenia. Może pojawić się także zmartwienie, obawa i strach przed tym złym, co - zgodnie z przekonaniem osoby depresyjnej - musi nastąpić w przyszłości jako konsekwencja jej choroby. Przy skrajnie nasilonym lęku może wystąpić silne pobudzenie ruchowe połączone ze stanem trwogi, ucieczką, poczuciem krańcowego zagrożenia. U innych pacjentów wysoki poziom lęku może jednakże być związany z zahamowaniem w sferze ruchowej, niekiedy prawie całkowitym.
Anomalie w funkcjonowaniu organizmu
Lęk obserwowany w depresji, który staraliśmy się opisać powyżej, nazywany bywa lękiem wolnopłynącym i objawia się także przez zmiany w funkcjonowaniu ciała. Może zatem pojawić się przyśpieszenie pracy serca, wzrost ciśnienia krwi, spłycenie oddechu, bóle i zawroty głowy i tym podobne objawy paniki. Pojawiają się także anomalie w funkcjonowaniu organizmu wynikające z zaburzeń mózgowych regulacji rytmów biologicznych i zaburzeń czynności nerwowego układu autonomicznego. Spośród nich najczęściej występują:
- zaburzenia rytmu snu i czuwania - zmniejszenie liczby godzin snu, przedwczesne wybudzanie się i niemożność ponownego uśnięcia. W chorobie afektywnej dwubiegunowej, czyli przebiegającej z okresami depresji i okresami manii, obserwuje się zwiększenie długości snu nocnego i poczucie senności w ciągu dnia;
- zmieniony jest także dobowy rytm aktywności psychoruchowej - objawy lękowe, trudności w funkcjonowaniu i złe samopoczucie są nasilone w godzinach porannych;
- osłabienie lub zanik popędów - łaknienia, popędu seksualnego, woli życia;
- zaburzenia mózgowej regulacji hormonalnej, cyklu miesiączkowego;
- zaburzenia czynności nerwowego układu wegetatywnego, np. zaparcia, zmniejszenie wydzielania śliny (poczucie suchości w ustach), spowolnienie pracy serca, obniżenie ciśnienia
Depresja jest dolegliwością cykliczną w tym sensie, że opi- sane powyżej objawy mogą samoistnie na pewien czas ustąpić - nazywamy to okresem remisji - by po jakimś czasie znowu się pojawić. Niestety często jest tak, że kolejne epizody są bardziej nasilone, a okresy remisji coraz krótsze. Jest zatem rzeczą roz- sądną zmierzenie się z nimi w momencie, kiedy nie są jeszcze nasilone - zwiększa to szanse powodzenia. Ważne jest, aby podjąć działania jak najszybciej.
Wymieniliśmy tylko niektóre objawy, mianowicie te występujące prawie zawsze lub często. Wszystkie one, zarówno te psychiczne, jak i te somatyczne, są wynikiem dezorganizacji funkcjonowania mózgu. W ostatecznym rozrachunku wszystko, co dzieje się z organizmem, jest wyznaczane i kontrolowane przez ten organ. Każde nasze zachowanie, każda forma aktywności psychicznej, niezależnie od tego, czy uznajemy je za zgodne z obowiązującymi normami i zwyczajami, czy są z nimi niezgodne, jest sterowane, wyznaczane i kontrolowane przez mózg. Jeżeli jakieś zachowanie czy zjawisko psychiczne, np. bezzasadna panika czy postrzeganie sytuacji odbiega od tego, co jest uznawane za typowe, mamy do czynienia z sytuacją, w której zakłócona została praca mózgu, czyli przebiega ona niezgodnie z zasadami fizjologii. Jak mogliśmy zauważyć, wszystkie wymienione objawy depresji są w różnym stopniu antyadaptacyjne. W zależności od ich nasilenia, powodują cierpienie lub rozpacz, obniżenie sprawności psychiki i ciała albo - przy znacznym nasileniu - stanowią bezpośrednie zagrożenie dla życia. Pojawia się zatem kluczowe pytanie: jakie psychologiczne mechanizmy adaptacyjne spośród tych, które umożliwiają zaspokajanie potrzeb, zapobiegają cierpieniu i chronią życie, przestają funkcjonować lub funkcjonują wadliwie, są rozstrojone, dopuszczając lub tworząc sytuacje (niekiedy krańcowego) obniżenia dobrostanu, a nawet powodując pojawienie się zagrożenia życia biologicznego? Które mechanizmy adaptacyjne są zmieniane w swoje przeciwieństwa, stając się mechanizmami stanowiącymi zagrożenie dla dobrostanu danej osoby?
Fragment książki Ryszarda Stacha i Krystyny Golonki "Czy to już depresja? Zrozum siebie, zmień myślenie i zacznij się bronić".
Skomentuj artykuł